Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
easymum wrote:Dżuls, ta Twoja patelnia jakoś się nazywa? Jadę jutro do Ikei, więc pewnie kupię, bo mam tylko taką max 20 cm, a potrzebuję przynajmniej 28 cm.
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70292095/
Jest ogromna, zajmuje pół kuchenki, ale ją kochamSmażę, duszę, robię faworki i takie tam. Do tego przezroczysta pokrywa, razem za wszystko około stówy pln.
Edit: to ta sama polecana przez 4me, tylko większa, więc z dodatkowym uchemWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 19:08
easymum lubi tę wiadomość
-
Co do rozszerzania diety to na razie się wstrzymałam i od jakiegoś tygodnia znów tylko cyc. Jakoś tak podskórnie czuję, że młoda jeszcze jednak nie jest gotowa, dobrze przybiera, lubi cycać, więc nie wciskam jej na siłę słoja. Inna sprawa, że teraz rzadziej je, więc może to karmienie piersią nie jest tak dla mnie uciążliwe i w związku z tym nie muszę jej na siłę rozszerzać diety, żeby się trochę uwolnić. Jeszcze trochę ponapawam się dzieckiem u cycka
Spokojnie poczekam sobie do tego 6go miesiąca, uznałam, że póki młoda najada się samą piersią, to nie ma co się spinać na rozszerzanie.
Carolline, Kucykowa lubią tę wiadomość
-
la_lenka wrote:Powrót okresu ma jeden najistotniejszy minus - PMS. Zaraz oszaleję i kogoś zatłukę, tylko jeszcze nie wiem kogo.
Magnolia3 lubi tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Ja mam taką OUMBÄRLIG
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70292095/
Jest ogromna, zajmuje pół kuchenki, ale ją kochamSmażę, duszę, robię faworki i takie tam. Do tego przezroczysta pokrywa, razem za wszystko około stówy pln.
Edit: to ta sama polecana przez 4me, tylko większa, więc z dodatkowym uchemWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2016, 20:23
-
U mnie okresu tez ni ma
Co do laktacji to ja mam wrażenie, ze w ciagu dnia to ona mi juz praktycznie zanikamłody je 10 min i na koniec ciągnie cycki i sie wscieka- jakby nie bylo nic
dodatkowo jak raz czy dwa go zwazylam to wyszlo mi, ze zjadl 90-100 ml wiec jak na,totalne opróżnienie piersi i jedzenie co 3 godziny to malo chyba
Za to w nocy rzeka mleka... Dziwne te moje cycki. Młody wazy dużo ale musze sprawdzić w siatce centylowej czy nie spadł ze swojego centyla. Dodatkowo tak wizualnie wygląda mi jakos szczuplej.
-
4me wrote:U mnie okresu tez ni ma
Co do laktacji to ja mam wrażenie, ze w ciagu dnia to ona mi juz praktycznie zanikamłody je 10 min i na koniec ciągnie cycki i sie wscieka- jakby nie bylo nic
dodatkowo jak raz czy dwa go zwazylam to wyszlo mi, ze zjadl 90-100 ml wiec jak na,totalne opróżnienie piersi i jedzenie co 3 godziny to malo chyba
Za to w nocy rzeka mleka... Dziwne te moje cycki. Młody wazy dużo ale musze sprawdzić w siatce centylowej czy nie spadł ze swojego centyla. Dodatkowo tak wizualnie wygląda mi jakos szczuplej.
Też miałam takie wrażenie, ale dzieciaki się po prostu nauczyły lepiej ssać i nie wymaga to tyle czasu. U nas też z 40 min sesji cycania zrobiło się max 15 na dwa cyce, poza wieczornym przed snem. I też miałam wrażenie, że młody mi zeszczuplał, ale on wtedy strasznie się wydłużył stąd ten efekt.
I w sumie jak dzieciaki rosną i są zadowolone to co za różnica ile jedzą.
A mój się czasami pręży jak 1) nic nie widzi a chce podziwiać co się dzieje 2) leci mleko a on by się chętnie tylko pobawił.4me, Carolline lubią tę wiadomość
-
A ja mam cycki momentami wielkie i obolałe, jakby mi się laktacja dopiero rozkręcała. Ale fakt, że nawet jak mi się wydaje, że już są puste, to i tak młoda jest w stanie coś z nich jeszcze wyssać.
4me - ja taką dostałam od teścia pod choinkę, ale jest fajna - możesz robić jak w woku, udusisz w sosie całą pierś kurczaka, ostatnio smażyłam w niej wielkie faworki, migiem smażysz kotlety dla całej rodziny. Tylko trzeba mieć gdzie ją trzymać, bo jest na prawdę duuuża. Ale tak jak pisałam - zdarza mi się dusić na sos kilka kg pomidorów i jaka to frajda, jak możesz sobie to wszystko zamieszać i nic się nie wylewa
A co do PMSa to mój mąż mnie już tak wku*wia, że już mu zapowiedziałam, że go kiedyś uduszę we śnie poduszką, jak w końcu nie wyrobię. Trzy dni wierci cztery pieprzone dziury w suficie na karnisz. Wczoraj zabrakło jakiejś piłki do metalu, żeby skrócić karnisz. Dziś okazało się, że żeby wywiercić u nas w suficie dziury potrzebna jest udarówka (o którą mu trułam dupę tydzień, ale oczywiście wiedział lepiej iw końcu i tak wyszło na moje) i trzeba wypożyczyć, bo nie mamy. Jutro trzecie podejście. Oczywiście sam nie da rady, potrzebuje pomocy mojego 70letniego ojca, którego też wkurw łapie jak patrzy jakie mam w domu ciele nieporadne, a nie faceta. -
Magnolia oby, oby. Tez tak myślałam na poczatku, no ale to zważenie go mnie zmartwilo, ze tak malo zjadł
Musialabym go znowuż ważyć kilka dni przed i po jedzeniu a nie chce mi się- na szczęście wyleczylam sie z tego
Z drugiej strony tak sobie myślę, ze na głodnego mi nie wygląda. No nic tak po prostu się glosno zastanawiam
Dzuls no wlasnie dlatego ta duza mnie tez kusirodzina sie powiększa to i moze sobie patelnie wielka kupie
-
Dżuls wrote:Oczywiście sam nie da rady, potrzebuje pomocy mojego 70letniego ojca, którego też wkurw łapie jak patrzy jakie mam w domu ciele nieporadne, a nie faceta.
)
-
Jeeaa w końcu drugi ząb się pojawił
Mam nadzieje, że teraz będzie lepiej. Chociaż jak czytam wasze problemy ze zdrowiem maluszków to moje wyrzynające zęby to pikuś. Z lekarzami to niestety bywa różnie - jedni z powołania inni tylko dla kasy niestety.
karolcia87, edysia5, chabasse lubią tę wiadomość
-
4me wrote:Magnolia oby, oby. Tez tak myślałam na poczatku, no ale to zważenie go mnie zmartwilo, ze tak malo zjadł
Musialabym go znowuż ważyć kilka dni przed i po jedzeniu a nie chce mi się- na szczęście wyleczylam sie z tego
Z drugiej strony tak sobie myślę, ze na głodnego mi nie wygląda. No nic tak po prostu się glosno zastanawiam
Dzieci odstawiają różne rzeczy na cycku, nie można tego nadinterpretować, bo się nie trafi o co temu małemu człowiekowi naprawdę chodzi. Moja ostatnio na przykład nie chce złapać. Nie krzyczy, tylko się przekręca na drugi bok, odsuwa głowę, wygląda jakby po prostu nie była głodna. Muszę jej dać chwilę czasu, pomacha kończynkami, pokręci, pogada do cycka (musi się przywitać) i dopiero załapuje i zjada jakbym tydzień nie karmiła. A znowu niby najedzona jak ją przytulam to liże mnie po koszulce, ssie moją rękę - więc próbuję, że może nie dojadła - ale jak przystawię to cycka nie chce i się złości, że próbuję nakarmić. Nie trafi za nią
Carolline, 4me, karolcia87 lubią tę wiadomość
-
la_lenka wrote:Mój nawet nie wie jak się obsługuje wiertarkę - jak mi trzeba dziurki to albo sama próbuję albo ściągam na pomoc mojego ojca (drobne 100km ma
)
-
Mój chłop przyzwyczajony, nie rusza go to ani nie zawstydza nijak - od lat to ja skręcam meble, naprawiam cieknący odpływ zlewu, wiercę dziury w meblach (w ścianach się jednak trochę boję, że trafię na kabel), odpowietrzam kaloryfery, wymieniam żarówki, maluję ściany - ogólnie wszystko co wymaga narzędzi to moja robota... Jak to zawsze stwierdzam - na szczęście mąż ma inne zalety
-
la_lenka wrote:Mój chłop przyzwyczajony, nie rusza go to ani nie zawstydza nijak - od lat to ja skręcam meble, naprawiam cieknący odpływ zlewu, wiercę dziury w meblach (w ścianach się jednak trochę boję, że trafię na kabel), odpowietrzam kaloryfery, wymieniam żarówki, maluję ściany - ogólnie wszystko co wymaga narzędzi to moja robota... Jak to zawsze stwierdzam - na szczęście mąż ma inne zalety
to zawsze ja pierwsza chwytam sie za zrobienie czegos co maz odwleka w czasie a ja juz nie moge na to patrzec i lapie nerwa
remont przed slubem to byla praktycznie moja dzialka-malowalam sciany, skrecalam meble z moim bratem, drapalam sciany zeby zrobic gladz itd. Moj to jak sie za cos ma wziac to przezywa to tydzien i mi sie wyzala jak to zrobic az w koncu ja nie wytrzymuje i sama sie chwytam. Skrecenie lozeczka dla malego to dla niego tez byl wyczyn
probuje sie pocieszac,ze moze kiedys w koncu sie ogarnie i nauczy metoda prob i bledow