Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
A my staramy się ich wcale nie używać, chyba że awaryjnie na dworze, albo jak jest gęstsza sprawa do przetarcia, a już o przecieraniu tym np buzi zupełnie nie ma mowy. Chusteczki pampersa są tak mokre, że prawie kapią
A do codziennego przecierania pupki kupiłam takie duże waciki kosmetyczne, moczę w ciepłej wodzie i wsio.
-
Kurde a ja się zastanawiałam od czego moja kruszyna dostała wysypki a od 3 tygodni używałam chusteczek pampersa bo na promocję się połasiłam, głupia ja! dobrze,że już się skończyły ale szkoda że artykułu nie było wcześniej..
Co do tatara to mi się wydaje, że chyba nie bardzo. -
Też miałam plan minimum chusteczek, ale lenistwo wygrało. Nie przewijam na przewijaku (zresztą już nawet przewijaka nie mam i nni chce mi się latać z kubkiem po całym domu. Ale te rossmannowe dobrze na małą działają, bez podrażnień, skład ok, więc nni przeżywam. Choć buzię przecieram raczej awaryjnie, wolę zwykłą chusteczka czy pieluszka.
-
Ja ywielbuam tatara, ake teraz bym nie zjadla.
My rozszezanie diety mamy od tygodnia, ale tylko kaszka, hypoaleegiczna ostatnio z bebilonu po ktorej mala " tak mysle ze po niej" cala noc dawala ognia.Chyba brzusio ja bolal, puszczala baki glosne.Krecila siw bez przerwy, wstawalam do niej z 50 razy bez kitu.3 razy jadla.Zwykle maks 2 razy.A tu co 2 godziny
Masakra jakas, alw kupa rano byla super.Wogolw mleczko jakos osteo jej sie cofnelo i furczalo Jej w nosku, myslalam ze to katar i ze bedzie chora i dlatego nie moze spac.Ale potem przeszlo, chyba opadlo i polknela po prostu.Juz mialam dusze na ramieniu. -
Carmen wrote:My na początku też używaliśmy wody i wacików , ale teraz idziemy na łatwiznę i pupę wycieramy chsteczkami fitti z biedronki, sroka też o nich pisała, Buzię nadal przecieram wacikami
Carmen lubi tę wiadomość
-
U nas chłopaki mają wychodne, a my obie siedzimy w domu, bo młoda chora, a ja połamana. i żal mi dupę ściska, bo oczywiście prawo Murphy'ego mówi, że jak ma mnie coś trafić i uziemić w domu, to tylko gdy za oknem piękna pogoda.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 14:26
-
la_lenka wrote:Dżuls, nie martw się, to tylko tak wygląda ładnie, mi już dupa przemarzła do kości, zły dzień na cienkie, wiskozowe spodnie. I tak w lesie to nie wieje, bo na prostej ulicy to jeszcze wiatr przenikliwy dochodził.
-
la_lenka wrote:Ja już straciłam nadzieję że ta cholera mi da posiedzieć na ławce. Kiedyś tak myślałam, że będę siedzieć z książką, a dziecko będzie spało w wózku. A tu się okazało, że trzeba krążyć, bo inaczej ryk.
Co do słońca, to zaczęłam siebie i męża faszerować witaminą D, żeby jakoś sobie pomócMam jednak jakieś opory z pójściem z moją deprechą do psychiatry, jak kazał gin, na razie witaminki, heh.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2016, 15:38
-
Dżuls wrote:A my staramy się ich wcale nie używać, chyba że awaryjnie na dworze, albo jak jest gęstsza sprawa do przetarcia, a już o przecieraniu tym np buzi zupełnie nie ma mowy. Chusteczki pampersa są tak mokre, że prawie kapią
A do codziennego przecierania pupki kupiłam takie duże waciki kosmetyczne, moczę w ciepłej wodzie i wsio.
ja kupuję w lidlu takie duże owalne płatki kosmetyczne wychodzą dużo taniej niż rossmannowe płatki dla dzieci. Bo tego trochę idzie