Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
My jesteśmy w Gdańsku i spędzamy dni bardzo aktywnie. Do 14 jestem w pracy, wracam do domu, obiad i nad morze do samego spania. Zreszta młody się wietrzy od 8 z przerwami na jedzenie
ostatnio zrobiliśmy spacer do Sopotu- 15km na piechotę :
Poza tym bez zmian. Dwa zeby, owsiko-wiertaro-wkretarka mode: on.
No i mlody zaczął stawać przy meblach. -
easymum wrote:Ja gotuję, ale na szybko - łosoś i ziemniaki z piekarnika, do tego zielone szparagi i szpinak. Już mi ślinka cieknie.
Młoda drzemie od 1,5 godziny, oczywiście z tradycyjnym lekkim przebudzeniem po 30 minutach. U nas to naprawdę działa i zamierzam tak robić jak długo się da, bo noce też przesypia w całości. Np wczoraj zasnęła przed 21 i spała do 7. Taki widocznie egzemplarz, że lubi pospać i w nocy i w dzień.
A, Lenka, zamówiłam organizer do wózka, jak przyjdzie i będzie ok, to dam Ci namiar. Mam obawy czy będzie w porządku, bo tani jest, ale dobrze wyglądał na zdjęciach. Zobaczymy. Czasem mam nosa do niezłych tanich rzeczy. A ten koc z Decathlona u mnie jest zdecydowanie zielony :
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/868d6df3859c.jpg
O co chodzi dokladnie z tym wybudzaniem. W jaki sposob budzisz i potem usypiasz? U nas drzrmki 30 min zegarek mozna nastawiac. Moze by sie to sprawdzilo, chociaz troche sie boje ze jak przerwevdrzemke tobjuz nie dam radybtak latwo uspic:-/
-
wisieninka_89 wrote:O co chodzi dokladnie z tym wybudzaniem. W jaki sposob budzisz i potem usypiasz? U nas drzrmki 30 min zegarek mozna nastawiac. Moze by sie to sprawdzilo, chociaz troche sie boje ze jak przerwevdrzemke tobjuz nie dam radybtak latwo uspic:-/
Po 30 minutach od zaśnięcia idę do młodej, lekko ją budzę, nie tak żeby się ocknęła, ale np mocniej odetchnie, poruszy się, no w każdym razie przerwie głęboki sen. Bo mniej więcej w 30 min od zaśnięcia dziecko śpi głęboko. U nas działa poprawienie (delokatne podniesienie)główki na poduszce, albo pogłaskanie po plecach. Moje dziecko po takim lekkim rozbudzeniu zapada w sen na jakąś godzinę, czasem dłużej. Muszę tylko pilnować, żeby nie przegapić tych 30 minut. Zdarzyło się, że zrobiłam to po 40 minutach no i oczy otwarte i pełna gotowość do zabawy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2016, 18:32
-
mmalutka wrote:My jesteśmy w Gdańsku i spędzamy dni bardzo aktywnie. Do 14 jestem w pracy, wracam do domu, obiad i nad morze do samego spania. Zreszta młody się wietrzy od 8 z przerwami na jedzenie
ostatnio zrobiliśmy spacer do Sopotu- 15km na piechotę :
Poza tym bez zmian. Dwa zeby, owsiko-wiertaro-wkretarka mode: on.
No i mlody zaczął stawać przy meblach.
No to mamy podobne dzieciaki - 2 zęby, nie usiedzi na miejscu 3 sekund, zmiana pieluchy to przedsięwzięcie logistyczne z arsenałem gadżetów do odwrócenia uwagi, bo inaczej z gołym tyłkiem śmiga po całym łóżku. Gorzej jak nie zdołam jej utrzymać i przetrzeć pupy po nr 2 ... No wesoło jest w każdym razie. Generalnie ćwiczenia na refleks u mnie nie mają końcano i raczkowanie to już nuda, teraz królują szafki, szuflady, wspinanie się na wszystko dosłownie i włażenie w każdy zakamarek. Oczy dookoła głowy - dosłownie. Wczoraj np utknęła w regale i gdyby mnie nie było, to wpadłaby w panikę...
-
Teściowa nie wytrzymała i kupiła ten "garnuszek na klocuszek". I zgodnie z moimi przewidywaniami zainteresowanie było mierne. Mała klocki jadła, oglądała pokrywkę, łapała za czerwony nos. I tyle, wrzucania nie, trochę wyjmowania ale do tego się sprawdza równie dobrze miska za 2 zł
-
A ja dziewczynki Was nie opudzczam i pisze nawet z Majorki:) padamy na buźki... Na nogach od 4 a właściwie od 3bo młody sie obudził na jedzenie i on zasnal a my juz nie bardzo a o 4 trzeba byli wstawać na samolot
Dziedzic spi a my otwieramy winkola_lenka, Dżuls, easymum, Anitka201 lubią tę wiadomość
-
Hej, weekend jak zwykle szybko zleciał. Babcie i dziadkowie wnuczke wybawli więc my mieliśmy trochę wolnego
też tak macie ze wasze dzieci u dziadków, cioć to aniołki co potrafią się godzinę same sobą zajmować? Ja nie wiem jak się to dzieje. W domu to na krok się ruszyć nie można od niej.
U nas zębowa sytuacja dość dziwna. Mamy dolne jedynki i prawą dwójkę, a od dwóch dni zgrzyta zębami i chyba wychodzi górna prawa dwójka ?? Myślałam że to po kolei będzie ... A jedynek na górze brak i się nie zapowiada.
W sobotę mieliśmy wolny wieczór, babcia została ze śpiąca już Lilą A my wyszliśmy na noc muzeów. Mimo kiepskiej pogody było warto -
wisieninka_89 wrote:Dzieki. Chyba sprobuje w koncu co mi szkodzi jak i tak by sie obudzil maks 5 min pozniej:-) a na noc juz sie tego nie stosuje? Ciekawe zreszta czy by podzialalo bo problemy z nocnym spaniem sa ewidentnie od zebow:-/
Na noc nie próbowałam, bo u nas nie ma z tym problemu. A jak zęby idą, to sen rządzi się swoimi prawami
-
la_lenka wrote:Teściowa nie wytrzymała i kupiła ten "garnuszek na klocuszek". I zgodnie z moimi przewidywaniami zainteresowanie było mierne. Mała klocki jadła, oglądała pokrywkę, łapała za czerwony nos. I tyle, wrzucania nie, trochę wyjmowania ale do tego się sprawdza równie dobrze miska za 2 zł
Dlatego stawiam na używanekupiłam wesoły sorter za 30 pln w stanie idealnym. No i się sprawdza, oczywiście momentami, ale trudno oczekiwać, że taki maluch przez godzinę skupi się na zabawce
-
Ja codziennie Was czytam ale ostatnio nie miałam czasu na pisanie.
Ciągle przymierzam się do BLW. Znalazłam fajna stronkę z przepisami ( pewnie każda ja zna alaantkowe blw) dzisiaj drukuje przepisy i zaczynam działać. Mam już serdecznie dosyć walki przy zupce. Młody zaciska usta i nie chce jeść. Za to nam nie pozwala zjeść śniadanie, obiad bo tylko otwiera dzioba żeby coś jemu zapakować do buzi -
bellaVi wrote:też tak macie ze wasze dzieci u dziadków, cioć to aniołki co potrafią się godzinę same sobą zajmować? Ja nie wiem jak się to dzieje. W domu to na krok się ruszyć nie można od niej.
W sumie mnie to nie dziwi, nowe osoby każdy ciućka, rozbawia, zagaduje to mała pełnia szczęścia. Tylko, że ona to potem odreagowuje i wieczorem do prawie 22 usypiałam, bo dostawała szaleju, a i tak ciągle się budziła na dojedzenie. Normalnie zasypia koło 20.
U kogoś nie zrobi dramy pod tytułem "nie pozwolili mi zjeść kabla pod prądem, więc będę płakać aż przestanę oddychać". I potem nikt nie rozumie na co ja narzekam
easymum wrote:Dlatego stawiam na używanekupiłam wesoły sorter za 30 pln w stanie idealnym. No i się sprawdza, oczywiście momentami, ale trudno oczekiwać, że taki maluch przez godzinę skupi się na zabawce
-
Ja to często słyszę,zobacz jak się ładnie sama bawi, jaka grzeczna,wcale nie płacze", ale zauważyłam że ona lubi jak jest więcej osób. Można wtedy w ogóle się nią nie zajmować, nawet do niej nie zgadywać, i będzie się bawić, oglądać zabawki, książeczki, babci korale
Również poluje na jakieś klocki dla młodej. Myślałam właśnie o tym garnuszku, ale może bardziej klasyczne będą lepsze.
Pogoda się zepsuła, ja wiem że deszcz potrzebny, ale jest okropnie. -
Odnośnie tych wypasionych turbo zabawek, to bierzcie tylko używane, bo jeśli są dobrej firmy to rzadko się zdarza, żeby poprzedni użytkownik je zniszczył, a nowe są horrendalnie drogie (ale to już wiemy
)
Inna sprawa, że jak zauważycie, ze dzieć jeszcze nie załapał co chodzi i jak się bawić tą zabawką, to ją od razu schowajcie, w każdym razie zabierzcie mu z pola widzenia, żeby poczekała na lepsze czasy, wtedy jak ją wyciągniecie to dopiero będzie szał. Z mojej obserwacji: straszak jako pierwszy wnuk ze strony męża i najmłodszy z mojej strony, obsypywany był różnymi zabawkami, bo teściowa kupowała jak szalona drogie i wypasione zabawki, które były z kolei za bardzo wypasione na szybkie pchnięcie je komuś dalej (la_lenka, łączę się w bólu), a po rodzeństwie dostałam z kolei dużo zabawek po ich dzieciach. I to tak sobie leżało w kąciku zabaw starszaka, bo głupia nie pochowałam na później, i jak był mały to nie kminił jak się tym bawić, a potem z kolei już mu się tak opatrzyły, że nie były żadną atrakcją i olał temat. Za to teraz wyciągamy je młodej z piwnicy (przykitrałam, a jak! Głownie te wszystkie fisher price) i dostaje je duuużo później niż starszak i jest szał. I nie wszystkie na raz. -
Cześć Dziewczyny, jestem z paźdzeirnikowego forum, ale mój synek urodził się 18. września, dlatego mam do Was pytanie
Ile drzemek w ciągu dnia mają Wasze 8-miesięczne dzieci?
Arturek do niedawna miał 2 drzemki, ale od pewnego czasu na tę druga drzemkę coraz dłużej nie idzie go uśpić. W końcu udaje sie o 17.00, śpi godzinę i potem wieczorem jest masakra z zasypianiem. Natomiast pierwszą drzemkę sobie wydłuża... np. teraz śpi już 2 h, a mimo, że kręciłam się po pokoju, nie obudził się.
Zatem drugie pytanie: czy mogę go już kłaść na 1 drzemkę w ciągu dnia o długości 3 h?? On potem pewnie o 18stej padnie już na całonocne spanieDla mnie ideał byłby, gdyby zasypiał na noc o
19.30-20.00