Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Moją dziś musiałam wyjąć z szuflady malma. Wlazła jedną nogą, druga została "wisząca" i krzyk, bo nie wiadomo co dalej
Na "kanapę" próbuje, ale mamy wyjątkowo wysoką, więc jeszcze sama nie umie.
Za to usiedliśmy dziś z mężem na przeciwko siebie na podłodze, mała w środku i z asekuracją mała robiła po 2, 3 kroczki - raz do mamy, raz do taty.Natka88, Anitka201, chabasse lubią tę wiadomość
-
LaLenka a malm-a masz przymocowanego do ściany? Bo ogólnie te komody lubią się przewracac na wspinajace się po szufladach dzieci. Znajomi tak mieli, ich syn stracił paznokieć.
Co do usypiania i spania..ja na tym forum nic nie napisze. Zawsze jak np pochwale młodego to następnej nocy mam jazdę. Z kolei jak pozale się na dziada wtedy śpi jak aniołek -
W sumie jak tak myślę to ja zawsze staram się podać jemu ciepłe śniadanie (owsianka, jajecznica, omlet, lidl owe parówki dla dzieci,placuszki). Później na 2 śniadanie niania podane jemu kanapkę, koktajl czasami jakieś pełnoziarniste muffiny z bananem.
Mój mały zaczął jeść zupy! Dzisiaj zjadł pół dorosłej miseczki krupniku. U nas zupa podawana jest też przez nianie około 13-14 (czasami pozniej). Około 17 młody je z nami obiado-kolacje (nasz obiad). -
A Wasze dzieci jedza juz ser zolty? Zastanawiam sie nad alternatywa dla sera bialego i szynki bo moj maly z tym kanapki nie zje.. wczoraj przemycalam mu szynke na bulce pod ogromna iloscia masla zeby nie poczul ze je szynke. Dzis na probe dalam mu malutkie okruszki sera zoltego i chyba mu zasmakowal. Tylko czy mozna juz dac wieksze ilosci sera zoltego? Jesli tak to jaki ser polecacie?
-
Anitka201 wrote:LaLenka a malm-a masz przymocowanego do ściany? Bo ogólnie te komody lubią się przewracac na wspinajace się po szufladach dzieci. Znajomi tak mieli, ich syn stracił paznokieć.
-
Kassie wrote:A Wasze dzieci jedza juz ser zolty?
Ewentualnie szukam czegoś z krótkim składem, bez dziwnych konserwantów i z karotenami, a nie annato jako barwnikiem.
Aaa. Jedynie nie daję tego jakoś bardzo często (w stylu codziennie), bo ma sporo soli.
Ale kiedyś robiłam małej nawet tosty z szynką i serem, smakowały.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2016, 21:52
-
Anitka u nas soczek jabłkowy albo pomarańczowy z lidla, takie małe tłoczone w kartonikach, rozrabiam poł na poł i młoda potrafi na raz cały bidon wypić
A te wasze "dorosłe"obiady dla dzieci, to takie normalnie przyprawione? Nie wiem, załóżmy gołąbki, smażone mielone, kotlety, ziemniaczki ze sosem itp? -
A ja w ogóle nie lubię sera
Jeszcze taki rozpuszczony na toscie czy zapiekance to ok. Ale tak do kanapki, na zimno to bleee.
Ja też mam czasem wrażenie, że jesteśmy w tyle. Tylko z innej strony, raczej chodzi o ilości posiłków i zapijanie wszystkiego cyckiem. Czasem mam wrażenie że jakbym poszła do pracy czy gdzieś to by z głodu padła -
moka89 wrote:A te wasze "dorosłe"obiady dla dzieci, to takie normalnie przyprawione? Nie wiem, załóżmy gołąbki, smażone mielone, kotlety, ziemniaczki ze sosem itp?
Ale jak mam np. świeżego kotlecika z piersi, od babci, to też daje takiego "normalnego" (tylko do tego dogotowuje niesolone warzywka na parze itp.) -
U nas rano do śniadanko to ciepła przegotowaną woda, w ciągu dnia nie zawsze już ciepla. A na kolacje znów ciepla. Co do sera zoltego, przyznam szczerze, że jeszcze nie podalam, ale też się ostatnio zastanawialam. I chyba sprobuje.. to samo z parowkami.. debiut przed nami. Ja to w ogóle mam wrażenie ze strasznie monotonne menu ma synus. Ciągle tylko warzywka, drob, bieluch, owocki. Właściwie codzień podobnie. Musze to szybko zmienic...
-
Ja ser zolty podaje od dawna. Ja sama uwielbiam.
U nas tez wspolne gotowanie. Ja to w ogole jem to samo co moje dziecko i o tej samej porze. Albo jem nieprzyprawione albo doprawiam sobie na talerzu. Dzis np. na obiad byla kasza, pulpety i buraki. Na podwieczorek nalesniki z serem bialym. -
U nas dziś polędwiczki z kurczaka, ziemniaki + warzywa (brokuły, kalafior, marcheweczki - mrożonka z biedry).
A wczoraj spaghetti z sosem pomidorowym i mięsem mielonym (chude z szynki, też z biedry ).
A na jutro, no właśnie nie wiem, może jakaś zupa? (z nie wiadomo jakich powodów środy są w 99% dniem zupy - ostatnio barszcz biały, tydzień wcześniej pomidorowa. A jutro może krupnik? -
moka89 wrote:Anitka u nas soczek jabłkowy albo pomarańczowy z lidla, takie małe tłoczone w kartonikach, rozrabiam poł na poł i młoda potrafi na raz cały bidon wypić
A te wasze "dorosłe"obiady dla dzieci, to takie normalnie przyprawione? Nie wiem, załóżmy gołąbki, smażone mielone, kotlety, ziemniaczki ze sosem itp?
Co do obiadów to przy młodym przestałam solic. Ja ogólnie bardzo zadko coś smaze. Mięso piekę, do obiadu jest kasza, ryż. Jeśli już cos smazylam to młody dostaje co innego. Gołąbki uwielbia (w sensie farsz) z tym ze ja robie z mielonego indyka i wołowiny. Wychodzę z założenia że jak komuś brakuje soli/ pieprzu to spokojnie może sobie doprawić na talerzu -
Hej dziewczyny. U nas ciezki czas z Mlodym- aż nie chce mi sie pisac.
Przeczytałam wpis LaLenki o chodzeniu i sie pochwale młody byl na noc u dziadkow- pierwszy raz! ( zdal egzamin na 6 . Tam mniejsze odległości od mebli i zaczął kombiowac i kilka razy zrobil po 2,3 kroczki miedzy meblami albo od mebla do nas- ależ byla frajda
U nas nasze obiady dalej nie nadają sie dla dziecka wiec 3/4 tygodnia to sloik. To sie pewnie nie zmieni- uratuje go dopiero zlobkowe jedzenieWiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2016, 08:02
-
4me wrote:Hej dziewczyny. U nas ciezki czas z Mlodym- aż nie chce mi sie pisac.
4me wrote:U nas nasze obiady dalej nie nadają sie dla dziecka wiec 3/4 tygodnia to sloik. To sie pewnie nie zmieni- uratuje go dopiero zlobkowe jedzenie
Ogólnie nic do słoiczków nie mam, w wielu przypadkach na pewno dużo wygodniejsze. Ja nie daje właściwie wcale, bo moja pogardza, ale czasem żałuję, że nie da sobie podać na szybko.4me lubi tę wiadomość
-
Zaraz nas tu 4me zarzuci takimi daniami, ze my to w knajpach takich nie zamawiamy Sushi, owoce morza, chinskie, meksyki i inne
Dla tych, co nie maja pomyslow/czasu. Jak gotuje tylko dla Malego to zajmuje mi to maks. 20-30 min. Mieso po kupieniu porcjuje na takie kawalki dla niego a z mielonego robie pulpety i to mroze. Danego dnia, jak to co my jemy sie nie nadaje dla niego albo dla nas nie gotuje wcale wyjmuje taka paczke krolika/drobiu/cieleciny czy pulpeta. Do tego szybko gotuje warzywa/ryz/kasze, rozmrozone podgrzewam i w 20 min on ma obiad. Tyle zajmuje mi podgrzanie sloika w moim podgrzewaczu Nie jest to wtedy nic wyszukanego, ale zawsze jest. Swieze i wartosciowe.Anitka201, la_lenka, 4me lubią tę wiadomość