Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
My malemu nic nie kupowalismy na Mikolajki jeszcze jest maly, wiec nie widzimy potrzeby a poza tym i tak kupujemy mu na biezaco ubranka, zabawki. Za to moja mama kupila takiego slonika-pileczke a tescie pianinko (tyle ze od 2 lat wiec maly poki co potrafi nacisnac na nim jeden przycisk ktory swieci ).
I tak najlepszymi zabawkami sa chusteczki, lyzeczki, gazety, pies lub kot, a ostatnio moglby stac godzinami na parapecie w oknie takze codziennie pogladamy (sila rzeczy) sasiadowla_lenka lubi tę wiadomość
-
My Mikołajki pominęlismy... w sensie prezenty. Tez mi się wydaje, że skoro młody nie ma pojęcia o tym to bezsensu się spinac i wymyslac. A kasę ewentualnie na gwiazdkę zaoszczedzimy.. heh.. ze niby o gwiazdce ma pojecie. No ale wiadomo... grono ludzi, każdy coś dostaje no to i młody nie może się alienowac. U nas obserwacje przez okno to odkąd pamietam.. mamy w małym pokoiku okno balkonowe bez balkonu, tylko taki tzw. Rzygownik czy jak mu tam. Poza tym tez jak u was, na tapecie przedmioty użytku codziennego a najmniej zabawki .
-
Hehe, dobrze wiedzieć, że nie tylko ja wredna matka nic na mikołajki nie robiłam. Choć w sumie nieprawda, przyszła akurat paczka z kurtką i sukienkami dla małej, można pod prezent podciągnąć.
A na święta też nic nie kupuję, chwilę temu kupiliśmy fotelik i twardo obstawiam, że to się podciąga pod prezent na święta -
U nas z racji imienia prezentów było sporo. Od dziadków, pradziadkow, cioc, chrzestnych itp.
Od nas dostal mała drewnianą kolejkę kupiona na urlopie
Młody ostatnio chodzi caly czas trzymając w ręce autko. I coraz więcej bawi się sorterem
Ale najlepsze jest burzenie wieży z klocków. No i ganianie wszędzie jak pershing.. -
A czy jest wśród nas jeszcze jakaś Mama, która nie ochrzciła swojego dziecka..?? I nie pytam o ateistki, a raczej o spóźnialskie.. Nie zlinczujcie mnie, ale ja jeszcze nie odrobiłam tej lekcji i kurde nie wiem kiedy się za to zabierzemy. Dzieciak już duży... zaraz do komunii a tu takie tyły, ehh
-
Hehehe, będziesz miała "nie, nieee, ja nie chce!" nad chrzcielnicą. (autentyczna sytuacja )
A w ogóle to moja mała nadal nie robi postępów w chodzeniu. Znaczy chodzi, ale jak pokutnik, na kolanach. Do tego nosi zabawki w obu rękach i nawet nie ma jak się podeprzeć jak się wywala, więc cała jest w siniakach.
I szczepienie przełożyłam na styczeń, mam w nosie, teraz ona ciągle chrapie przez nos, coś jej tam zalega, nie dam zaszczepić dzieciaka kiedy nie wiadomo czy jest w pełni zdrowa. -
Dzuls.. dzięki.
My tez sie wstrzymalismy ze szczepieniami, bo mlody ma teraz trudne chwile, idzie chyba cala reszta zabkow i czasem gorączkuje. Z chodzeniem sie na razie nie rozwinelo,tez na jakies 80 %. Buty zimowe kupilismy ale po chwili namyslu zwrocilismy. Mysle ze spacery na nogach to raczej blizej wiosny.. a jak wczesniej to najwyzej jeszcze raz kupie. Tymczasem latamy w kapciuchach jak jest humor.
-
Heloł dziewczęta. U nas praca, praca i jeszcze raz praca. Miałam ciężki tydzien i jeszcze pare dni takich samych przede mną. Jutro jak wyjde do pracy to młody zobaczy mnie dopiero we wtorek
Święta przez to w proszku- ani nie mamy prezentów, ani pomysłów na gotowanie ani nawet nie wiemy jeszcze jak ogarniemy wigilie na dwa domy. Z plusów to wolne miedzy świętami i jeszce trochę po w sumie ponad dwa tygodnie- juuupi- zalegly urlop trzeba wybrac za to w styczniu znów zacznie się jazda bez trzymanki bo zaczynam chodzić na kurs weekendowy, który potrwa kilka miesięcy wiec moje dziecko w ogóle bedzie do mnie chyba mówić ciociu ale robię to po części dla niego- mam w planach sie przebranżowić i uwolnić sie ze szponów korporacji- hehehe zobaczymy co z tego wyjdzie ale cel jest taki by mniej sie stresować robiąc to co się lubi!
Ehhhh idę konczyc gotowac obiad na jutro (piszę, oczekując na makaron i spac bo rano niemiłosiernie budzik zadzwoni o 5.30 nie mogłam sie doczekać kiedy dziecko mnie przestnie budzic to mam za swoje- teraz jeszcze szybciej budzi mnie budzik
-
Hej, witam się po nieobecności. Trochę trudu mnie kosztuje ogarnięcie mojej trójcy na takim poziomie jak bym chciała, ale udaje się
Chłopcy radzą sobie w szkole bardzo dobrze, Maria biega jak pershing i uwielbia zmieniać czapki, co rusz biega w zimowej młodszego lub swoim przydłużym kapeluszu.
Udało mi się zorganizować szlachetną paczkę i już ogarnęłam z prezentami dzieciaki. Pierniczki zrobione, jutro zdobimy i zaczynam tworzyć listę jedzenia i zakupów.
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
o jaaa.. ela, podziwiam i gratuluję.. Ja z jednym czasem mam dość. A mimo to staram się własnie o drugie. Hehh.. nie wiem, co czynię.
A w ogóle to horror dzisiaj przeżyłam.. Moje dziecko obudziło się z buzią całą we krwi. Od kilku dni (i nocy) ząbki nam bardzo dokuczają, chyba kły albo wręcz piątki. Oczywiście spanie jest ciężkie, przerywane i ogólnie do dupy. Chyba za mocno smoka ciągnął i coś mu popękało. Nie wiem, mam nadzieję, że jak już pękło to będzie łatwiej ząbkom się przebić. Ale nigdy nie słyszałam, żeby tak krwawić przy ząbkowaniu. Wyglądał, jakby ktoś mu pyszczek obił.. Bidul. -
A w ogóle to od jakiegoś czasu czuję dziwny zapach z buzi młodego. Dziwny w sensie dość nieprzyjemny. Oczywiście zęby myjemy codziennie, cukru nie jadamy, smoka staram się nie oblizywać, więc próchnicy być nie powinno. Z resztą ja regularnie chodzę do stomatologa i sama chyba nie mam. Gdzieś wyczytałam, że może się tak dziać przy wyrzynanu zębów, bo to stan zapalny towarzyszy temu i oprócz przemywania nic się z tym nie robi. Czy spotkałyście się z czymś podobnym u swoich bąbli..??
-
chabasse, przerażające z tą krwią. U nas poza zadrapaniem/skaleczeniem jeszcze nie było takiej prawdziwej "pierwszej krwi". Za to siniaków ostatnio nie brakuje.
Co do zapachu to nie wiem, u nas tak nie było. Choć czytałam gdzieś o czymś podobnym, ale detali nie znam.
Co kupiliście dzieciakom na święta. Ja w sumie chciałabym jakiś symboliczny drobiazg dokupić, ale nie wiem co. Ona ma tyle zabawek. Książeczki zawsze są super, ale to już moim rodzicom kazałam kupić. -
O podlaczam sie do pytania odnosnie prezentow?
Dzis troche mam dola bo wczoraj bylam u lekarza i cc mam miec 11.01 ale mala jest juz podobno tak nisko ze doktorek powiedzial ze nie wie czy dociagne do tego czasu. Oczywiscie zakaz dzwigwnia, dlugego stania i chodzenia taaaaaak jasne....przy naszych malych brzdacach przeciez to niewykonalne!!! I chodzi mi to tak po glowie dzis i troche sie martwie, chyba az pojde torbe doszpitla spakowac. A ggdzie tu swieta i przygotowania ...Eh wygadalam sie...edysia5 -
U nas słabe nocki, obstawiam że to przez zęby, bo napuchnięte dolne czwórki.
Ostatnio mała bawiła się magnesami i nagle przybiega do mnie, wspina się i popłakuje. Całe body upackane krwią... rozbił się szklany magnesiki i przecięła sobie paluszka... bidulka moja. Oczywiście matka zeszła na zawał i już o szpitalu myślała. Ale dwa wdechy i rozkaz do ojca, że ma podać plastry
Co do prezentów to u nas to wyglada tak:
Babcia i dziadek nr 1 - własnoręcznie robione tipi, klocki z wadera 1+, łóżeczko dla lalki i jakies drewniana układanka
Babcia i dziadek nr 2 z tego co wiem jakies klocki chyba podobne do duplo i nie wiem czy coś jeszcze czy nie, bo paczka w drodze
Wujek ma kupić arkę z firmy dumel - ale nie wiem czy to się pojawi czy nie bo on więcej gada niż robi
My kupiliśmy Odkrywczy domek z firmy dumel - wahałam się jeszcze nad wózkiem dla lalki, ale jak zobaczyliśmy na żywo ten domek to stwierdziliśmy, że jest fajny i bierzemy