Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
4me wrote:Powiem Ci, ze mi sie na poród podoobal nasz wrzesień w zimę młody ladnie opatulony pojezdzil i jak zaczął raczkować to przyszlo lato i bylo fajnie cieplo- mozna bylo sie na trawce pobyczyć ale tak to se mozna planować wakacje a nie ciaze zobaczymy jak wyjdzie... gdzies najwcześniej od lipca starania bo wczesniej musze inne sprawy pozamykać- z dwojka juz mi sie nie uda a u Was jakie plany?
W każdym razie gdzieś dopiero od września myślę zacząć, bo do 2 lat chciałabym karmić. A z moją krwiakową historią bardzo bym chciała uniknąć jednoczesnego karmienia i ciąży. -
Kurna, małej wyszła mega anemia - zaliczyliśmy na cito lekarza i mamy adnotacje - "nie szczepić do wyjaśnienia przyczyn".
Martwię się. I tym, że nie wiadomo dlaczego mało żelaza - je pięknie i wszystko, a naprawdę nie wygląda anemicznie, ma tony energii, śmieje się, gada, biega. Ale też tym, że znowu mnie będą ścigać o szczepienie. Ueee, źle się dziś ten dzień kończy -
Ojj.. lalenka to niedobrze. Mega anemia przy kp i tak pięknym jedzeniu to faktycznie dziwne. A jak w ogóle wpadłaś na to, żeby zrobić badania? Zawsze przed szczepieniami robisz? Bo ja przyznam szczerze nigdy tak nie robiłam, ale może powinnam, kurcze zwłaszcza teraz po chorobach. Moja kumpela ma synka 5 mies. młodszego niż nasz i też przed szczepieniem zbadała i wyszła anemia i też odmówili szczepień. Mój to w ogóle miał tylko raz pobieraną krew do badań jakieś pół roku temu albo nawet dawniej przy tej trzydniówce. Wtedy miał ładne wyniki.
-
Chabasee- u nas pediatra robi morfo przed kazdym szczepieniem. Plus kontrolnie po skonczonym 6 i 12 mcu.
A pytalam o to ile je stalych posilkow a ile piers, bo u nas na przyklad, paradoksalnie, wyniki poprawily sie jak odstawilam Malego od piersi. -
A co do starań to my już pól roku próbujemy i nic. Też mysłałam, że może na gwiazdkę będę miała prezent jak w pierwszej ciązy. Wrzesień mi się podobał na poród. Podobno w drugą ciąże łatwiej jest zajść, ale ja mam jakies dziwne poczucie, że to, że mamy już synka to i tak już cud i na następny nie mam co liczyć. Ale wiadomo.. nadzieja ciągle jest. Marzy mi się córcia, ale oczywiście będę też przeszczęsliwa, jeśli będzie chłopak. I tak mierzę te temp. i wyglądam tych owulacji i chyba za bardzo sie znowu nakręcam. Ale jak tu sie nie nakręcać.. czas mija, lata już nie te, co by sie chciało, no i jeszcze czynnik męski u nas wchodzi w grę. A żeby było jeszcze lepiej to z mężem się kócimy akurat najcześciej wte dni.. ehh życie.
-
PePePe wrote:Chabasee- u nas pediatra robi morfo przed kazdym szczepieniem. Plus kontrolnie po skonczonym 6 i 12 mcu.
-
Z wagą, nie kontrolujemy tego już tak bardzo, ale ona jest ogólnie duża, ponad 11kg. I rośnie w górę, widać, że się wyciąga. Co do jedzenia - ostatnio na serio nie mogę narzekać. Mleka pije duuużo, ale jedzenia też. I lubi zielone, sałata, brokuły super, mięso - zależy od dnia, ale czasem na serio kawał potrafi wciągnąć. Fakt, lubi te wszystkie bułki, wafelki, czyli takie zapychacze trochę i to muszę jej ograniczyć
A dlaczego zrobiłam badania - bo właśnie ostatnio było dużo chorób. Chciałam być pewna, że teraz nic się nie kluje, bo mała czasem kicha, rano ciut kaszle. A ja teraz przeczulona, każde kichnięcie mi się jako choroba jawi. No i ogólnie dawno było, więc chcieliśmy sprawdzić jak tam jest. Zrobiłam morfologie, żelazo i crp.
Ogólnie wyszły tam jakieś kwiatki dziwne, mam nadzieję, że jednak okaże się to "zwykłą" anemią, którą nadgonimy lekami, a nie np. celiakią (bo takie hasło też nam lekarka rzuciła)
-
Lalenka trzymam kciuki by szybko sie to skonczylo pozytywnie.
Meeega mnie zaskoczyłyście z tym morfo przed szczepieniem- w zyciu nie slyszalam
Lalenka zmotywowalas mnie - musze wygospodarować jakis dzien i pojechać na krew. Nie wiem tylko jak to z praca polaczyc bo trzy tygodnie mnie nie bylo i teraz nawet o dzien wolny będzie ciezko... Kurcze gdybym wczesniej na to wpadla to byśmy sobie na spokojnie pojechali
Chabasee- ja moze zadam głupie pytanie- ale czy zamiast mierzenia tej temp i innych równie wygodnych sposobów naturalnych nie lepiej stosować testy owulacyjne??? Ja przy pierwszej ciąży je stosowałam. Teraz tez planuje. Jakos nie widzę siebie codziennie z termometrem
-
Testy tez stosuję i nawet monitoruje mnie ginka moja. Dla pewnosci mierzę tez. Myslalam, ze dzieki temu pojdzie gladko, najdalej w 3 cyklu. Heh... ja glupia naiwna. Tak sie zachasalam pierwszą ciążą, ze zapomnialam ile przeszkod jest u nas.
-
Moje dziecko obudziło sie dzis o 3 i juz nie zasnęło. Spaliśmy z mężem 3,5h a teraz juz trzeba zbierać sie do pracy, pójść na milion spotkań i najbliższa okazja na zamkniecie oka bedzie o 20.30. Naprawde mam dość wszystkiego! I w tej chwili o drugiej ciąży mogę tylko myśleć w kontekście, ze chyba mnie po.....o z tym pomysłem....
A młody musi wytrwać bez snu do południa w zlobku- to będzie zajebiscie trudny dzien.
-
4me potrafię cie zrozumieć. U nas takie pobodki były standardowo 2-3 w ciągu tygodnia. Często było tak ze mąż wstawał do pracy a młody dopiero zasypial. Czekam na moment aż moje dziecko zacznie normalnie spać.
Wszystko rekompensuje jego zachowanie w czasie dnia. Mały juz jest tak kumaty,w sumie od początku był mega pozytywnym i uśmiechnięty dzieckiem.
Wczoraj kupiliśmy młodemu trochę ciuchów i powiem wam ze na 4 pary chłopięcech legginsow z zary, 2 są do oddania bo mają tak wąskie nogawki a podobro mój mały ma bardzo szczupłe stopy i nogi -
Moj byl tak strasznie pozytywny, uśmiechnięty. Do roku naprawde nie wiele plakal, sam sie bawil, jedyne co mnie wykańczało i na co narzekałam to budzenie sie w nocy. Teraz teoretycznie w nocy sie nie budzi (Nie licząc dzisiaj oczywiscie) ale jest mega kapryśny i płaczliwy. I strasznie niecierpliwy- naprawde trzy razy dziennie zastanawiam się czy to juz nasza wina i gdzie popelnilismy blad...
Dzizas o 12 mam najnudniejsze spotkanie na świecie i chyba na nim zasne normalnie! Tuz przed nosem szefachabasse lubi tę wiadomość
-
Jako, że mi już trochę nerwy opadły po wczoraj to wam jeszcze napiszę, że moje dziecko jest jedyne w swoim rodzaju U lekarza była mega kolejka, 1,5h obsuwy. Czekaliśmy przy ginekologu (tym gdzie w ciąży chodziłam), żeby mała czegoś nie podłapała od chorych dzieci. Łucja była po prostu w swoim żywiole. Wszyscy czekający w poczekalni jej! Jak widziała, że ktoś siedzi bezczynnie to przynosiła mu gazetę. Kazała sobie czytać. Podchodziła do Pani która miała taki wiszący zegarek na łańcuszku i kazała się nachylać go sobie otwierać. Wszystkim po kolei rozdawała cukierki. Co ktoś nowy przychodził to zaraz do niego biegła, czepiała się o kolana aż jej pokazał biżuterię/zegarek/pomalowane pazury. Pan coś pisał długopisem w gazecie to do niego poszła, wycyganiła długopis i sama rysowała. I oczywiście cały czas gadała, gadała, śmiała się, pokazywała palcem, zaczepiała.
Powiem wam, że serio nie wiem skąd to się wzięło. Ja sama byłam bardzo nieśmiałym dzieckiem i wszystkie znajome mi dzieci też miały zawsze jakiś moment lęku w nowym pomieszczeniu, przy nowych osobach. A moja nic, cały świat jej.
Aaa, u lekarza, podczas badania bawiła się z lekarką w "akuku". Z własnej inicjatywy.
Anitka201, chabasse, 4me, edysia5, Kassie, karolcia87, Natka88, agatka196 lubią tę wiadomość
-
LaLenka trzymam kciuki za Łucję. Oby to tylko anemia, która szybko odejdzie w zapomnienie.
U nas młody zachowuje się podobnie do Łucji. Nawet wczoraj dziwilismy się z małżem jak on to robi ze tyle osób go zaczepia. On sam skupia na sobie dużo uwagi. Fakt moje dziecko nie usiądzie na chwile na 4 litrach ale ja też taka byłam .
4me na pocieszenie to chyba normalne ze nasze dzieci próbują wymuszac. Mój w domu robi to na każdym kroku. Chociaz ostatnio zauważyłam progres,młody zaczyna po sobie sprzątać! Wczoraj rozrzucil gazety i książki po czym je pobierał i zaczął układać na swoim miejscu.
Hitem wśród znajomych i rodziny jest nagranie jak młody odkurza do perfekcji opanował ruch biodrem -
Ja zapowiedziałam mężowi, że muszę zajść w ciążę przed 30, czyli zostały równe dwa lata w tym czasie musimy zdecydować co z Gabrysią (moja mama w lipcu idzie na emeryturę i teoretycznie mogłaby się nią zająć) no i co z moim życiem zawodowym. Nie mam gdzie wracać, bo zwolnili mnie zaraz po ślubie i postawiliśmy na założenie rodziny, więc czy iść w swoją działalność czy szukać pracy jak najbliżej domu.
Ps. Czy któraś z was ma wspólną działalność z mężem?
Ps. 2 wlasnie urodził się moj zięć moja przyjaciółka urodziła wczoraj w nocy chłopczyka ajjj wróciły wspomnienia i cień tęsknoty za przeżyciem tych wspaniałych emocji wydaje mi się, że czas w tych dniach płynął zupełnie w innym tempie