Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja się pochwalę, bo mieliśmy dzisiaj super dzień. Pospalismy dłużej, a potem jeszcze polezelismy sobie wszyscy razem. Po świątecznym śniadaniu pojechaliśmy na Równicę na sanki. Było -17°!! Zjedliśmy prazone migdały, kielbaske z paleniska i pojechaliśmy do aquaparku. Na powrocie zjedlismy obiad w mega genialnej knajpie. A na koniec oglądaliśmy skoki jak mały padł piliśmy grzane wino i graliśmy w gry
Więcej takich dni!!
la_lenka, 4me, bellaVi, Kassie, chabasse, karolcia87, Natka88, agatka196 lubią tę wiadomość
-
Wow.. mmalutka, ale super active day. U nas taka zimucha, że nie ruszamy się z domu. Samochód zamarzl i nie ma jak do domu ze wsi wrocic. Wczoraj za toż mężem na długi spacer przez pola , łąki i lasy poszlismy. Myslalam, że mi dupa odpadnie, a czoło to jakbym botoxem ostrzyknela. Synuś lekko pochorowany, gile i katarek. Ale nic dziwnego, w nocy temp. w domu spada do 15-16 stopni, a on się jeszcze rozkopuje. Teraz to jest ubiera na noc w: body z krotkim, pajac, spodenki od piżama i grube skarpety po kolana. Na to wszystko trzy kocyki. A około 5 nad ranem do nas do wyrka i śpimy do 9. Petard leków i mam nadzieje, ze przejdzie, bo znów szczepenia przelozylismy.
-
Widzę, że nie tylko my nadal bez szczepienia. Choć ja już na dniach planuje iść, zobaczymy czy wyjdzie, bo mała coś kicha i jakby czasem pokasłuje?
A tak w ogóle to moja ostatnio ma bunt na drzemki. Jest już 13, a ona nadal lata i gada. Kurcze, to chyba za wcześnie na rezygnację ze spania w dzień? -
No u nas z drzemkami bez zmian. Nadal dwie w ciągu dnia. Ja się zastanawiam czy jedna nie powinna już byc. Ale co zrobię skoro spiacy..? W nocy tez ładnie przesypia swoje 10 godzin. Czasem to klopotliwe, bo nigdzie za bardzo wyjść na dłużej niz godzinke czy dwie, nie moge. Z drugiej strony fajnie, bo mogę coś zrobić czy zjeść itp..
-
My to jeszcze poprzednie szczepienia mamy w plecy. W grudniu powinniśmy iść na ospę druga i pneumo, a w lutym na ostatnie 5w1. Nie wiem ile można zwlekać z tym, żeby to się nie zrobiła za długa przerwa i żeby to szczepienie miało sens.
-
Na druga ospę juz? To jaki jest odstęp miedzy pierwsza a drugą dawką? bo na pierwsza mozna dopiero po roku.
Nam MMR sie w końcu udalo, ospa pierwsza dawka zalegla i juz dawno powinna byc druga na pneumo ale młody byl wciąż chory a jak teraz byl dwa tygodnie zdrowy (bo nie chodził do zlobka!) to oczywiście terminów brak bo czeka sie przynajmniej 2 tygodnie u nas
-
Co lekarz to opinia nam powiedziano, ze mmr absolutnie z niczym nie łączyć... Ale chyba przesadzila bo z tego co wiem to są nawet laczona 2w1 MMR i Ospa.
Dziewczyny ale mam dołaaaaa! Jutro do pracy po 3 tygodniach wolnego czuje sie gorzej niż jak wracałam do pracy po macierzyńskim wtedy to mi sie jeszcze trochę chciało a teraz jeszcze zaczynam kurs weekendowy, który bedzie trwal kilka miesięcy- chyba padnę... se wymyśliłam
Ostatni chwila relaksu i klade sie ladnie z ksiazka do lóżka o 21! Chyba....
-
4me... nie dołuj się. Dasz radę, a w przyszłości twój wysiłek zaprocentuje. Jak się ma tyle zajęć to czas szybciej leci, wiec tych kilka miesięcy to będzie moment. Ja z kolei nie pracuje, nie robie kursow, dziecko śpi dwa razy dziennie a i tak nie wyrabiam się z niczym. Ciągle bajzel.. i plany tylko rosną i rosną. Ehh kiedyś się z tego wygrzebię.
4me lubi tę wiadomość
-
Taaaa a po wakacjach chyba sie zabierzemy za rodzeństwo wiec byle do celu
Zaraz po urodzeniu nie w glowie bylo mi rodzeństwo dla mlodego ale ostatnio troche częściej o tym myślę. Po pierwsze jak widzę takie Male istotki w okolo to bardziej mi sie chce. Po drugie- to strasznie zly motywator ale działa - nie chce juz tu pracowac- wypalilam sie kompletnie a pracy nie ma co zmieniać przed drugim dzieckiem. Moze po drugiej ciąży zmienia sie w firmie czasy,na lepsze znowuż, moze mi się zmieni a moze zmienia mnie a po trzecie i najwazniejsze- mam juz swoje lata i nie ma co zwlekac- albo niedługo albo w ogóle także niech to bedzie mój motywator - pol roku i moze cos się zmieni i bedzie wizja lepszego
-
la_lenka wrote:4me, to w którym wątku się umawiamy? Ja też po wakacjach planuję się zabrać za starania
-
Halooooo zaglądam na forum pierwszy raz od wieków, patrzę i oczom nie wierzę, ktoś tu jeszcze o mnie pamięta :*
Niestety jestem urobiona po pachy, starszak trochę chorował, potem święta, potem znów coś i ledwo mam czas na cokolwiek
Mania to mały chuligan, rozrabia z pełną premedytacją i patrząc matce głęboko w oczy. Ciągle na cycku, zwłaszcza w nocy, ale przy tatusiu śpi pięknie i bez zająknięcia. To samo z jedzeniem - ode mnie nie weźmie, ale od tatusia opierniczy dwie miski z dokładką. Kocha tańczyć, a od kiedy wujek pokazał jej piruety, to już w ogóle szał, tylko gorzej jak się w głowie zakręci Je wszystko co przypomina kaszę albo kotlecik mielony. Schabowego nie zje, chyba że został nadgryziony przez kota, wywalony do kosza, a później z tego kosza wygrzebany. Taki smakuje najlepiej, ogryza jak Obeliks gnat.
A dzisiaj powiem Wam, że wróciły trochę porodowe emocje, bo moja przyjaciółka od trzech (!!!) dni rodzi swoje pierwsze dziecko, ma skurcze od przedwczoraj rano, podciekały jej wody płodowe ale odesłali ją do domu, wczoraj wieczorem w końcu po całym dniu skurczy pojechała do szpitala i znów ją odesłali, dziś nad ranem miała skurcze co 3 minuty, pękł jej pęcherz, dziecko miało spadające tętno i co? I odesłali ją do najbardziej gównianego szpitala w Warszawie, gdzie do 10 była na IP. Teraz nie mam od niej żadnej wiadomości i trochę się martwię. Do tego jej facet to takie pokorne ciele i dupa wołowa, więc pewnie usiadł z nią grzecznie w poczekalni zamiast narobić rabanu. Od rana jestem w nerwach. /
A, no i dzieciak 4kg...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2017, 15:02
chabasse, la_lenka, agatka196 lubią tę wiadomość