Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
eM wrote:A ja właśnie do gina czekam, mam nadzieję na skierowanie na ten PAPPa i musze popytać bo ostatnio miałam brazowawo-kremowe upławy... mam nadzieję że to nic takiego. Jeszcze chce o ten domowy detektor tętna płodu zapytać czy to bezpieczne bo kusi mnie strasznie

eM a jak Ty to skierowanie kombinujesz? Jestes po 35 roku lub masz jakies inne wskazania, które są kwalifikacja, aby dostać skierowanie? I jak juz je dostaniesz to bedziesz miala Pappa za darmo?

-
nick nieaktualnybento wrote:Krwi czerwonej nie ma, tylko lekko brązowe bardzo rozcieńczone plamienie i to maluteńko, ale jednak... jeżeli będzie się utrzymywało to dzwonię dziś do lekarza i pewnie pojadę na wizytę.
Jestem załamana, dlaczego nie może być bezproblemowo jak przy pierwszej ciąży.
Poza tym w zeszłym roku przeszłam poronienie i teraz ten lęk o maleństwo jest jeszcze większy gdy pojawiają się tego typu problemy.
Nie denerwuj sie, wszystko bedzie dobrze. Ja wiem ze latwo sie mowi, ale mysle ze nic zlego sie nie dzieje
-
Staraczka23 Biorę luteinę i dupka, krwiaka lekarz zlokalizował i jakieś dwa tygodnie temu miałam z niego krwawienia, ale z dzidziem wszystko dobrze. Ostatni raz na wizycie byłam w zeszłym tyg. w środę i wszystko było super.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2015, 10:38
-
nick nieaktualny
-
OvuFriend
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dżuls wrote:Skąd się biorą te krwiaki? Czy to jest tak, że ma się do nich jakieś skłonnośći jeszcze przed ciążą, czy pojawiają się znikąd dopiero w związku z ciążą? Sorry, że tak pytam, ale ciekawi mnie to, bo widzę, że już kilka dziewczyn od nas z forum ma ten problem

Dzuls ja sie nigdzie nie spotkałam z opisami przyczyn krwiaków. Slyszalam, ze to się moze przytrafić każdemu na każdym etapie ciąży- nie tylko na poczatku. Często taki krwiak sie pojawia i zanika po kilku dniach i nawet kobieta moze nie wiedziec, ze go miala.
Mój lekarz tez sie nie pokusil o diagnozę przyczyny- pewnie to jest wrozenie z fusów a on należy do tych strasznie konkretnych.

-
Ja dzis z rana po kilku tygodniach samych mdlosci pierwszy raz wymiotowalam. Najgorsze jest to, ze nie bylo wczesniej żadnego ostrzeżenia- od razu zaczelam wymiotować. Nie chce myśleć co by sie stalo, gdybym nie była w domu a np w pracy w moim open space
boszzzz przeciez musialabym chyba prace zmienić 


-
nick nieaktualnyA ja muszę się wyżalić
byłam dzisiaj na drugich prenatalnych tym razem darmowych NFZ
I tak mi lekarka podniosła ciśnienie, że normalnie nie wie jak to zrobiłam że nie wyłam tam jak małe dziecko.
Nie chciała mi dać L4, ale ze nie jest moją lekarz prowadzącą to łaskawie wypisała mi do wizyty u mojej lekarki.
Ale to na usg dosłowny kosmos: nie chciała zgodzić się żeby mąż był przy usg dosłownie nawrzeszczała na mnie że facetów nie ma prawa być przy tym badaniu bo jak badanie przez pochwe to opcji nie ma, chyba ze uda się przez brzuch to może się zgodzi, mi już łzy w oczach bo mąż specjalnie ubłagał w pracy dzień wolny żeby wreszcie zobaczyć fasolkę.
podczas badania tłumaczy mi tak, kość nosowa jest, przezierność 1,4 czyli wszystko dobrze ale proszę się nie cieszyć bo to później i tak może wyjść że Down może być mimo że teraz nie widać, serce mi stanęło, sprawdza głowę i mówi że mózg prawidłowo ale to też rozwija się do 20 tygodnia i nie wiadomo czy się dobrze rozwinie mimo ze teraz jest dobrze, Norzeszzzzz KUR......., jak można takie rzeczy gadać kobiecie w ciąży , ja rozumiem że nie ma co słodzić ale gadać z wielkim fochem i jak do psa takie teksty to też chyba nie na miejscu .... i na koniec z łaską zapytała się o nazwisko mojego męża żeby go zaprosić i pokazała przez minute jak dziecko wygląda.
Na koniec zapytała się czy test pappa chce robic bo ona da skierowanie do przychodni (jej prywatnie) jak odmówiłam to foch i do widzenia ( tonem takim że pies by z podkulonym ogonem zwiewał od niej przez kilometr )
to jest właśnie traktowanie pacjentów na NFZ bo jak byłam wcześniej prywatnie u innego to az z gabinetu wychodzić się nie chciało , sorki za długi esej ale musiałam komuś się wyżalić
-
Pesteczka co za babsko. Nie przejmuj się nią. Szkoda, że Twojego męża nie było od początku. My kobiety zazwyczaj jesteśmy w szoku i nie wiemy co zrobić, a mąż pewnie by sobie ją wypożyczył. Ostatnio byłam w zusie i mąż już nastawił się wrogo do Pani jak by chciała coś marudzić hehe.
-
Kochana wydaje mi się, że takie plamienia niewielkie mają prawo występować przy krwiaku. Też mam tego drania i ostatnio po dłuższej przerwie bez plamień nagle pojawiło się coś na wkładce i to więcej niż zwykle.. poszłam więc na usg.. i babeczka powiedziała, że to normalne i jeszcze nie raz może się pojawić coś takiego ,.. a póki nie ma czerwonej krwi nie ma też powodu do większych obaw.. Z dzidzią też wszystko ok.. Wczoraj też delikatnie zaplamiłam.. ale skoro pani dr powiedziała, żeby nie panikować ... to nie panikuję.. czekamm do czwartku, bo wtedy mam usg prenatalne i zobaczymy co i jak.. Oczywiście jeśli bardzo się denerwujesz to zapytaj swojego lekarza.. niech cię uspokoi..bento wrote:Staraczka23 Biorę luteinę i dupka, krwiaka lekarz zlokalizował i jakieś dwa tygodnie temu miałam z niego krwawienia, ale z dzidziem wszystko dobrze. Ostatni raz na wizycie byłam w zeszłym tyg. w środę i wszystko było super.
Ale jestem pewna, że wszystko będzie dobrze.. głowa do góry
pesteczka.. noszzzz kurrr.. to współczuję ci z całego serca takiego potraktowania... ale masz już to za sobą i najlepiej nie wracaj do tego bo szkoda Twoich nerwów..cheersWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2015, 11:34
-
hej dziewczynyeM wrote:A ja właśnie do gina czekam, mam nadzieję na skierowanie na ten PAPPa i musze popytać bo ostatnio miałam brazowawo-kremowe upławy... mam nadzieję że to nic takiego. Jeszcze chce o ten domowy detektor tętna płodu zapytać czy to bezpieczne bo kusi mnie strasznie

Em ja bym nie robiła pappa, przezierność masz super, a pappa to tylko statystyka. Coś Ci tam wyjdzie i będziesz sie martwić, a z taką przeziernością naprawdę nie ma powodu do obaw
co do detektora daj znać co powie lekarz, bo ja też chyba to sobie sprawię, jestem nerwus i wiem że będę panikować o dzidziusia, a taki detektor zawsze może mnie troszkę uspokoi
-
nick nieaktualnyDziewczyny, trzeba znać swoje prawa i pisać skargi jeśli trzeba. Mamy prawo mieć osobę towarzyszącą (obojętne czy męża, czy mamę, czy przyjaciółkę, czy nawet obcą osobę) przy KAŻDYM badaniu lekarskim, choćby to było badanie per rectum
Nikt poza badaną nie ma prawa decydować o tym, czy wpuścić osobę towarzyszącą, czy nie.
chabasse, Anitka201, Dżuls lubią tę wiadomość
-
Zupełnie nie wiadomo skąd sie biorą. Ale tak, to pojawia się dopiero w ciąży, ogólnie macica jest mocniej ukrwiona i z jakichś powodów w konkretnej ciąży może np. peknac jakieś naczynko i zebrać sie krwiak. Nie ma żadnych przesłanek, ze w kolejnej ciąży będzie się miało znowu (nawet mam na to osobisty przykład - u mojej siostry pierwsza ciąża mega krwiak, zagrożenie i kilka tygodni leżenia. Druga ciąża zupełnie bezproblemowa).Dżuls wrote:Skąd się biorą te krwiaki? Czy to jest tak, że ma się do nich jakieś skłonnośći jeszcze przed ciążą, czy pojawiają się znikąd dopiero w związku z ciążą? Sorry, że tak pytam, ale ciekawi mnie to, bo widzę, że już kilka dziewczyn od nas z forum ma ten problem

Z ciekawostek znalazłam pewne statystyki w której było napisane, że zaobserwowano, ze w koło 70% ciąż z krwiakiem płód był dziewczynką - ale nawet tam wpisano to tylko jako ciekawostkę, bo badana grupa była za mała na w pełni wiarygodne wyniki. Ale kto wie, może to się jakoś rzeczywiście przełoży, u mojej siostry pokrwiakowo też wyszła córka.
-
pesteczka wrote:A ja muszę się wyżalić
byłam dzisiaj na drugich prenatalnych tym razem darmowych NFZ
I tak mi lekarka podniosła ciśnienie, że normalnie nie wie jak to zrobiłam że nie wyłam tam jak małe dziecko.
Nie chciała mi dać L4, ale ze nie jest moją lekarz prowadzącą to łaskawie wypisała mi do wizyty u mojej lekarki.
Ale to na usg dosłowny kosmos: nie chciała zgodzić się żeby mąż był przy usg dosłownie nawrzeszczała na mnie że facetów nie ma prawa być przy tym badaniu bo jak badanie przez pochwe to opcji nie ma, chyba ze uda się przez brzuch to może się zgodzi, mi już łzy w oczach bo mąż specjalnie ubłagał w pracy dzień wolny żeby wreszcie zobaczyć fasolkę.
podczas badania tłumaczy mi tak, kość nosowa jest, przezierność 1,4 czyli wszystko dobrze ale proszę się nie cieszyć bo to później i tak może wyjść że Down może być mimo że teraz nie widać, serce mi stanęło, sprawdza głowę i mówi że mózg prawidłowo ale to też rozwija się do 20 tygodnia i nie wiadomo czy się dobrze rozwinie mimo ze teraz jest dobrze, Norzeszzzzz KUR......., jak można takie rzeczy gadać kobiecie w ciąży , ja rozumiem że nie ma co słodzić ale gadać z wielkim fochem i jak do psa takie teksty to też chyba nie na miejscu .... i na koniec z łaską zapytała się o nazwisko mojego męża żeby go zaprosić i pokazała przez minute jak dziecko wygląda.
Na koniec zapytała się czy test pappa chce robic bo ona da skierowanie do przychodni (jej prywatnie) jak odmówiłam to foch i do widzenia ( tonem takim że pies by z podkulonym ogonem zwiewał od niej przez kilometr )
to jest właśnie traktowanie pacjentów na NFZ bo jak byłam wcześniej prywatnie u innego to az z gabinetu wychodzić się nie chciało , sorki za długi esej ale musiałam komuś się wyżalić
dobrze że ja na NFZ chodzę i mam normalną Panią ginekolog
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH

















