Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Nancy87 wrote:Anulka na internecie masz pełno takich rozdziałów, możesz zerknąć i zobaczyć co i jak:) Ja na szczęście ze swojego licencjatu wkleję sobie do magisterki tę część. Muszę też się zabrać za magisterkę...
Anulka, a Ty na kolegium chodzisz? Ja tam skończyłam pedagogikę opiekuńczą i resocjalizacyjną.
W tym rzecz, że ciężko znaleźć, bo szukałam , jak jest do ściągnięcia to piszę nie ściągaj pracy to jest plagiat czy coś takiego i tyle z tej pracy ściągniętej zostaje
. Tak na kolegium pedagogikę wczesnoszkolna i przedszkolną
-
Staraczka23 wrote:Tez sama obcinam swojego psiura, tyle że w wannie

Mam pytanie odnośnie imienia, czy nazwalybyscie dziecko tak jak nazwala kuzynka?
Sprawa wyglada tak kuzynka cioteczna (siostrzenica mamy) dala na imie corce Roksana, a przeciez ja cały czas głośno o tym mowilam i teraz dylemat bo co dziadkowie beda mowic ze maja dwie wnuczki Roksany?
niesamowicie sie zdenerwowalam dzisiaj jak ciotka oznajmiła jak jej wnusia ma na imie
Ja się tym nie przejmuję moja kuzynka ciotezna (siostrzenica taty) ma córkę Wiktorię przez Victoria i nam się podoba to imię , a z kolei kuzyn cioteczny (siostrzeniec mamy ) ma córkę Maję i też nam podoba się to imię i zastanawiamy się nad tymi dwoma jak będzie chłopiec to problemu nie będzie, bo póki co chłopca nie ma jeszcze nikt. -
Staraczka23 wrote:Tez sama obcinam swojego psiura, tyle że w wannie

Mam pytanie odnośnie imienia, czy nazwalybyscie dziecko tak jak nazwala kuzynka?
Sprawa wyglada tak kuzynka cioteczna (siostrzenica mamy) dala na imie corce Roksana, a przeciez ja cały czas głośno o tym mowilam i teraz dylemat bo co dziadkowie beda mowic ze maja dwie wnuczki Roksany?
niesamowicie sie zdenerwowalam dzisiaj jak ciotka oznajmiła jak jej wnusia ma na imie
Ja bym nie dała tak samo. Zawsze mówiliśmy, że chcemy Maję, później zaszła w ciążę kuzynka męża i mówi: czuję, że to dziewczynka, nasza Maja. Szlak mnie trafił...Okazało się, że mają chłopca, ale już ta Maja przez to mi coś nie podchodzi. Ona dalej chodzi i mówi, że druga będzie Maja. Ja sobie odpuszczę, nawet jak się okaże, że mamy dziewczynkę. Moja siostra była równo w ciąży z żoną mojego brata i zawsze mówiła, że będą mieli Julkę, żona męża podchwyciła i też do brzucha mówiła Julka, Julka. Ostatecznie moja siostra odpuściła i inaczej nazwała córeczkę. A urodziła dzień przed żoną brata, więc mogła złośliwie ich wyprzedzić hehe -
nick nieaktualnyagatka196 wrote:Anima ja poszłam kilka razy do fryzjera z nim i zapłaciłam raz 100zł a raz 120 to mi się odechciało. Popatrzyłam jak ona to robi, kupiłam maszynke i od 2 lat go tne sama. Pierwszy raz był cały w paski
ale musiałam się nauczyć. I raz mu jajka wyciełam za bardzo to wyladował u weta. A teraz wiem już co i jak i krzywdy mu nie robię. Gdzieś tam zawsze jest nie docięty jak należy ale chodzi zadowolony i czasem nie ma róznicy czy ja go ciełam czy psi fryzjer.
Sznaucera jeszcze nie ciełam. A ponoć na każda rase jest jakiś styl cięcia i fryzury. Ale zawsze trzeba się nauczyć
tez kupilam maszynke ale chyba trafilam na syf bo tempa i nic nie szlo. Poki co psina chodzi do psiego SPA
zostawiamy tam ok 120 ale wychodzi sliczny i pachnacy. Smieje sie, ze na siebie tyle nie wydaje na fryzjera, sama sie farbuje
-
nick nieaktualnyOczywiście ze jej nie podaruje zaczekam az dojdzie do siebie, tym bardziej że jak zaszla w ciążę to kilka miesięcy trabila ze nazwie Wiktoria, zeszlam i ja, pytała franca o imię to powiedziałam jak i kuzwa nazwała tak swoje . Ludzie są wredni i wstrętni, jak nosiła syna to imię zgapila od koleżanki która tez wygadala jak nazwie syna a w ciąży były równo, ale oczywiście koleżanka zemscila sie bo nazwała psa Kuba te imie ukradła kuzynka, do dzisiaj ze soba nie rozmawiaja
-
Nancy87 wrote:Ja na szczęście ze swojego licencjatu wkleję sobie do magisterki tę część. Muszę też się zabrać za magisterkę...
Nancy tylko zmień odrobinę ten fragment, bo jak nie zmienisz to będzie plagiat, maszynę (komputer) nie będzie obchodziło że to z Twojej własnej pracy, uzna to za plagiat i już. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Lady Savage wrote:Nancy tylko zmień odrobinę ten fragment, bo jak nie zmienisz to będzie plagiat, maszynę (komputer) nie będzie obchodziło że to z Twojej własnej pracy, uzna to za plagiat i już.
Hmmm, a jak to jest w całkiem innej uczelni, w innej miejscowości? Nie sądzę, że mają dostęp do mojej starej pracy. Baaa niektórzy biorą od kogoś z prac część metodologiczną, ale tego to już bym nie zrobiła:D
Staraczka moja kotka jak się wkurzy to tak delikatnie łapie zębami. Kocham ją jak córeczkę hehe
Pieska uśpiliśmy w grudniu:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2015, 17:40
-
Mój kocur też się filcuje, bo choć krótkie, to ma takie super gęste i pluszowe futro. Ja go wyczesuje taką szczotką ala Tangle teezer (tylko tanią, chińską podróbą) i super działa. Do gorszych przypadków podobno furminator genialnie się sprawdza https://www.youtube.com/watch?v=KoUfePBjwqk
-
Lilla My wrote:Ale każda praca wrzucana jest do systemu i program plagiator ją sprawdza. Dlatego trzeba zawsze dostarczyć też wersję elektroniczną.
Hmm to na wszelki wypadek pozmieniam. Chociaż u nas biadolili, że nie stać ich na taki program i to ściema, że sprawdzają, a jak już to sprawdzają ze dwie prace. No nikt u nas nie miał problemów z jakimś plagiatem, a założę się, że większość to kopiuj, wklej:P Ale jak mówicie, że jest takie ryzyko to pozmieniam.
A w ogóle jutro o 8 wizyta tralalala hehe. Cieszę się niesamowicie, że zobaczymy naszego boba małego:) -
nick nieaktualny
-
Nancy87 wrote:Hmm to na wszelki wypadek pozmieniam. Chociaż u nas biadolili, że nie stać ich na taki program i to ściema, że sprawdzają, a jak już to sprawdzają ze dwie prace. No nikt u nas nie miał problemów z jakimś plagiatem, a założę się, że większość to kopiuj, wklej:P Ale jak mówicie, że jest takie ryzyko to pozmieniam.
A w ogóle jutro o 8 wizyta tralalala hehe. Cieszę się niesamowicie, że zobaczymy naszego boba małego:)
Nancy pozmieniaj bo Lilla Mi ma rację, wszystko jest w internecie, i programy plagiatowe mają dostępy do tego. Bo ja mam podobnie do Ciebie moja magisterka w 70% pokrywa się z licencjatem, i mnie ostrzegła promotorka by mi do głowy nie wpadło tak robić, wszystko mi wytłumaczyła jak to działa. Więc ostrożnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2015, 18:39

















