Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Wonderland wrote:Cudowny torcik
Ja się smaruję masełkiem zrobionym z masła shea, kakaowego, oleju ze słodkich migdałów, z moreli i kiełków pszenicy. U mnie nic się jeszcze nie pojawiło, ale myślę, że to może też geny (moja mama po trzech ciążach nie ma ani jednego rozstępu).ale to co ten z kiełków pszenicy robi z moimi włosami to bajka
są lśniące i mega wygładzone
Ten ze słodkich migdałów i arganowy są idealne na rozstępy. -
nick nieaktualny
-
Anitka201 wrote:Ja również co jakiś czas smaruję się olejami
ale to co ten z kiełków pszenicy robi z moimi włosami to bajka
są lśniące i mega wygładzone
Ten ze słodkich migdałów i arganowy są idealne na rozstępy.
Skoro tak, to sama też muszę wypróbować go na włosyWłaśnie jak mi się skończyła moja mieszanka, to zanim zrobiłam nową, smarowałam się samym ze słodkich migdałów. Ogólnie lubię olejki
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhttps://www.facebook.com/pages/Torcikowa-Panienka/678459975604148?ref=aymt_homepage_panel
macie moją stronę i trochę więcej tortów itp...dopiero się uczęnp. na ślub siostry w czerwcu będę robiła podziękowania dla gości - pierniki suknie i garnitury
-
nick nieaktualnyPaulinek super torty!
A ja w sumie niczym nie smaruję brzucha. Smarowałam Palmersem i sprawdzał się super, dopóki nie zaczęło mnie odrzucać od zapachu, teraz niby już nie odrzuca, ale jakoś zgubiłam nawyk smarowaniaNa razie skóra na brzuchu jest sama z siebie nawilżona i miękka. Gorzej z łydkami i ramionami - tu mi się strasznie zaczęła przesuszać. Może uniknę rozstępów
Paulinek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny4me wrote:Alutka ja te jestem z trójmiasta. Powiedz gdzie rodzilas kliniczna czy zaspa? Ja mam najbliżej do redlowa i chyba jednak tu zostane. Kusi mnie kliniczna ale zniecheca totalnie to, ze tam często nie ma miejsc i odsykaja do innych szpitali a takie jeżdżenie mnie nie zachęca
zreszta mój lekarz jest z redlowa wiec to tez powód by tam rodzic. Choc wiem, ze maja tylko II stopień referencyjnosci
Rodziłam na Zaspiei Dokładnie Kliniczna i Zaspa to 2 szpitale gdzie "dziwne" przypadki ogarniają
Jestem z Gdyni i generalnie w 1 ciąży chciałam rodzić w Wejherowie:) jak większość bałam się porodu, i tego wszystkiego "po", a tam mąż może wejść normalnie na sale i siedzieć ze mną i dzieckiem przez cały czas hospitalizacji ( też mają II ST. REF. jak Redłowo).A że, tak jak wspominałam, ciąże miałam książkową więc nie zakładałam nic złego. Finalnie wylądowałam w Redłowie. Pojechałam tam z mężem tak bardziej by się skontrolować bo dostałam niewielkiego plamienia. Położyli mnie na oddział na weekend, z tego względu, że nie byli pewni czy to plamienie to wynik wcześniejszego pobrania wymazu do badań, czy coś poważniejszego..i leżąc u nich dostałam udaru mózgu....którego nikt z lekarzy (sic!) nie rozpoznał( stało się to w sobotę wieczorem, dopiero w poniedziałek rano wezwali neurologa). Stamtąd przewieziono mnie w stanie który nie rokował na Zaspę. Bo w Gdyni już nie byli w stanie mi pomoc. A na Zaspie się wylizałam
Ale, żeby nie było: moje złe doświadczenia, można równie dobrze traktować jako wyjątek potwierdzający regułę: ok - przy mnie dali ciała, ale w tym samym czasie moje 2 koleżanki rodziły w Redłowie: jedna silami natury, druga miała cesarskie cięcie i obie zadowolone
Jestem osobą daleką od "radykalnych" ocen, że ten szpital to masakra, a tamten cud miód malinkiraczej chodzi o to, że w razie "w" wolę być w takim, z którego ani mnie ani dziecka nie bedzie trzeba nigdzie przewozić
-
Paulinek wrote:https://www.facebook.com/pages/Torcikowa-Panienka/678459975604148?ref=aymt_homepage_panel
macie moją stronę i trochę więcej tortów itp...dopiero się uczęnp. na ślub siostry w czerwcu będę robiła podziękowania dla gości - pierniki suknie i garnitury
a powiedz mi jaki krem dajesz do tortu? wiem, że trzeba maślany, ale nie mam żadego dobrego przepisu i przeważnie robie na śmietanie a tylko zewnętrzną wartwę smaruje maślanym, masz jakiś fajny przepis? -
nick nieaktualnyMadziaRatMed a to różnie
teraz była śmietana 30% ubita z mascarpone i wsypaną galaretką truskawkową, a zewnętrzna warstwa zawsze masło ubite z cukrem pudrem i "krówką" z puszki
bo do środka można wszystko, czasem też robię czekoladową pralinę na ubitych żółtkach nad parą
dobry też jest budyń ugotowany na soku z ananasów z puszki, i ubity z masłem
z kawałkami ananasów
MadziaRatMed lubi tę wiadomość
-
alutka wrote:Rodziłam na Zaspie
i Dokładnie Kliniczna i Zaspa to 2 szpitale gdzie "dziwne" przypadki ogarniają
Jestem z Gdyni i generalnie w 1 ciąży chciałam rodzić w Wejherowie:) jak większość bałam się porodu, i tego wszystkiego "po", a tam mąż może wejść normalnie na sale i siedzieć ze mną i dzieckiem przez cały czas hospitalizacji ( też mają II ST. REF. jak Redłowo).A że, tak jak wspominałam, ciąże miałam książkową więc nie zakładałam nic złego. Finalnie wylądowałam w Redłowie. Pojechałam tam z mężem tak bardziej by się skontrolować bo dostałam niewielkiego plamienia. Położyli mnie na oddział na weekend, z tego względu, że nie byli pewni czy to plamienie to wynik wcześniejszego pobrania wymazu do badań, czy coś poważniejszego..i leżąc u nich dostałam udaru mózgu....którego nikt z lekarzy (sic!) nie rozpoznał( stało się to w sobotę wieczorem, dopiero w poniedziałek rano wezwali neurologa). Stamtąd przewieziono mnie w stanie który nie rokował na Zaspę. Bo w Gdyni już nie byli w stanie mi pomoc. A na Zaspie się wylizałam
Ale, żeby nie było: moje złe doświadczenia, można równie dobrze traktować jako wyjątek potwierdzający regułę: ok - przy mnie dali ciała, ale w tym samym czasie moje 2 koleżanki rodziły w Redłowie: jedna silami natury, druga miała cesarskie cięcie i obie zadowolone
Jestem osobą daleką od "radykalnych" ocen, że ten szpital to masakra, a tamten cud miód malinkiraczej chodzi o to, że w razie "w" wolę być w takim, z którego ani mnie ani dziecka nie bedzie trzeba nigdzie przewozić
Dzieki za info. Ja tez jestem daleka od osadzania szpitali. Ciebie uratowali na Zaspie a mojemu koledze prawie odebrali tam zycie- przy czym wygral sprawę w sadzie wiec raczej nie przesadzal ;)Tak wiec nie ma co osądzać. Twoja historia jest przerazajaca- ja przeżyłam w rodzinie udary dwóch bliskich mi osob i byli to straszne przezycie- mimo, ze byly to juz stare osoby. Przez te wszystkie lata napatrzylam sie tez na wiele przypadków na oddziałach poudarowych i rehabilitacyjnych nigdy jednak nie widzialam nikogo tak młodego- wspolczuje Ci Bardzo i podziwiam Cie za sile
Dobra musze przemyśleć kwestie szpitala a tymczasem dzięki za info i nie smucę juz tu
-
Paulinek wrote:https://www.facebook.com/pages/Torcikowa-Panienka/678459975604148?ref=aymt_homepage_panel
macie moją stronę i trochę więcej tortów itp...dopiero się uczęnp. na ślub siostry w czerwcu będę robiła podziękowania dla gości - pierniki suknie i garnitury
cudne))
Paulinek lubi tę wiadomość
-
Paulinek piękne masz te torty
)
ale pewnie też trzeba mieć do takich rzeczy dużo cierpliwości?
U mnie właśnie próbuje się delikatnie przebić słoneczko... chociaż z pol godziny temu to było wietrzysko i grad...Paulinek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHaa dzisiaj cos tematy sie nie kleja
Było o tatuazach pisalysmy jakie i gdzie je mamy, chciałam was zapytac czy też ulegniecie i te które mają dzieci czy uleglyscie na ' modę' robienia tatuażu z imieniem i data urodzenia dziecka?
Przypomne ze posiadam 3 tatuaże ale nie ulegne tej ' modzie ' dla mnie to glupota trochę, date narodzin i imię trzeba mieć w głowie a nie na pokaz dla ludzi.