Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzuls faceci często tak maja, ze czuja dziecko dopiero po narodzinach. Dopiero wówczas rodzi sie więź między ojcem a dzieckiem- tak ma nie tylko Twój mąż. Nie martw się
Mój niby tam czasem cos powie do brzucha- ale wcale nie często i wiem, ze robi to dla mnie i świętego spokoju. W domu co innego- robi praktycznie wszystko od początku ciąży sam ale to dlatego, ze ja miałam ciaze zagrozona i na poczatku bylo niewesolo. Zreszta to nasza pierwsza ciaza wiec jeszcze mu się chce- nie wierze, ze przy drugiej tez tak bedzie kolo mnie skakal.
A na moje teksty, ze mam skurcz czy cos mnie boli jest juz zupełnie nieczuly i totalnie puszcza to mimo uszy twierdząc, ze codziennie to mowie
-
No tak Dzuls Twój synuś jest niezastąpiony.☺Mam nadzieję że mojemu synowi ta radość nie minie z posiadania siostry. Bo jak na razie cieszy się bardzo z tego że będzie starszym bratem, który będzie się opiekował swoją malutką siostrzyczka. Chociaż widzę że coraz częściej syn zdaje sobie sprawę że za chwilę nie będzie już sam, wykorzystuje każdą wolną chwilę żeby być ze mną. Nawet potrafi się przytulić nie krepujac się a ostatnio nawet wykorzystuje fakt że mój M chodzi na nocki, przychodzi do mnie spać. To bardzo miłe wkoncu skończył 12 lat i tak praktycznie ma już swój świat. ☺
-
nick nieaktualnyApropo mężów, mój dotykal brzucha ale slownie go odsunelam bo komentowal ze rośnie a ja tak jakos grubo sie poczulam i o tym powiedziałam wprost, od tamtej pory przelotnie dotknie jak mnie przytuli lub obejmuje, szczerze wole tak niz dotyk na goly brzuch jak beda wyczuwalne ruchy to mu pozwole poczuc
-
Mój się bardzo zaangażował w ciążę. Może dlatego, że swoje już przeszliśmy i teraz na każdej wizycie jest ze mną, więc razem oglądamy usg. Poza tym odkąd może poczuć ruchy, to czasem przykłada rękę do brzucha i śmieje się, że przytula maleństwo, a nie mnie. Ogólnie nie mogę na niego narzekać, bo wszystkim się interesuje i nawet czasem denerwuje mnie, że obchodzi się ze mną jak z jajkiem
-
nick nieaktualnyA mi zbrzydlo pytanie męża jak wraca z pracy CO DZISIAJ JADLAS
to juz codzienność i nie chodzi o to zebym duzo jadla czy zdrowo tylko od kilku tygodni jak mu robie obiad to nie mam ochoty tego jesc a przewaznie razem jedlismy
Tez nie swiruje i nie gadam do brzucha, szczerze to nadal nie czuje stanu ciazowego, mowia mi ze brzucho urósł a ja tego nie widzę
W sobote zgarnelam meza do sh ja poszlam na poszukiwanie bluzek dla siebie a mąż przywlokl kilka sztuk niemowlecych pajacykow spioszkow haha pytal tylko czy mi sie podobaja i czy bierzemy -
Ja jak patrzę na wątek sierpniówek i niektóre brzuszki, takie w sumie niewiele starsze niż mój, to też stwierdzam, że u mnie nie widać.
Choć w spodniach ciążowych i obcisłej bluzce coś tam chyba jest - ostatnio mi pani ustąpiła miejsca w pociągu
Ale też jeszcze nadmiernie nie czuję ciąży - mimo, że czuję ruchy. Ale mimo wszystko nadal są tak delikatne, że gdybym nie wiedziała o ciąży to spokojnie dałabym radę zrzucić je na coś innego. -
Dżuls wrote:Po porodzie, jak usłyszał moją mamę, która jak to ona, dyplomatycznie i teatralnym szeptem typowej teściowej spytała, czy mi już coś kupił za urodzenie dziecka, bo "twój tata po każdym porodzie kupował mi biżuterię", kilka dni później popędził do apartu po jakieś błyskotki dla mnie.
-
a mój nie wiem niby się zaangażował, ale nie tak bardzo jak mówił. Ahh kurczę piję siemię lniane, błonnik w diecie mam a dalej mam problemy z wzdęciami i jelitami i gazami a niby odkąd piję siemię normalnie się załatwiam, to dzisiaj po kolacji tak mnie znowu jelita zaczęły boleć i znowu pogoniło do WC taka chyba moja natura
a mam problem z wypadaniem włosów i pytanie do was czy któraś też ma?( mi zawsze wypadały ale teraz o wiele więcej) może polecicie odżywkę i szampon jakiś ?
-
aldonaa wrote:La_lenka. U mnie tez czesto slysze to AHA, kiedy mowie co trzeba kupic. I do pakietu : kochanie, ale ja sie na tym nie znam.
Po ktoryms razie kiedy hormony wziely gore to powiedzialam: kurw*, to moze bys sie w koncu zapoznal. Tez nigdy jeszcze matka nie bylam!
Malo kiedy klne, ale tu juz musialam.
Widze ze sie stara, ale cos kulawo to idzie.
Mam nadzieje ze predzej czy pozniej instynkt ojcowski sie w nim obudzi, tym bardziej, ze to on naprawde chcial dziecka praktycznie od poczatku. A ja najpierw chcialam sie lekko ustabilizowac po slubie. No i kiedy zaczelismy sie starac, widzialam jak bardzo pragnie tego dziecka. A kiedy sie o ciazy dowiedzial, to mam wrazenie ze sie przestraszyl i pojawil sie u niego jakis wczesniej mi nie znany dystans.
Rozmawiamy o tym , ale czasami naprawde ciezko mi to przetrawic.
Córeczki są najczęściej tatusia, synusie mamusi. Będzie dobrze.
Czasem po prostu trzeba dorosnąć do pewnych spraw, może bardziej - oswoić się z nimi i pewnie, gdy mała już sie urodzi, to będzie dla niego to takie bardziej realne i się zaangażuje. Tak myślęaldonaa lubi tę wiadomość
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
nick nieaktualnyAnulka mi w tamtej ciazy tak wypadaly ze pewnego dnia po umyciu sie wystraszylam wanna wygladala jak bym miala chemioterapie po operacji sie troche zmienilo a od stycznia przestalam sie cxesac
raz w tygodniu tylko wyczesuje a myje 3x z tym ze mam krecone, jak sa suche to wycigam je sobie, mialam problem bo pojawily sie zakola, kupilam szampon derma z vishy cena nie jest fajna bo ok 70zl ale wystarczy kropla i cale wlosy sa spienione ponadto zakola zniknęły
przed tym szamponem zmywam brud fructisem tym pomarańczowym co tak reklamuja ale musze zmienic bo lupiez zauwazylam -
anulka20 wrote:a mój nie wiem niby się zaangażował, ale nie tak bardzo jak mówił. Ahh kurczę piję siemię lniane, błonnik w diecie mam a dalej mam problemy z wzdęciami i jelitami i gazami a niby odkąd piję siemię normalnie się załatwiam, to dzisiaj po kolacji tak mnie znowu jelita zaczęły boleć i znowu pogoniło do WC taka chyba moja natura
kassiassw lubi tę wiadomość
-
la_lenka wrote:U mnie ciągle nawracają zaparcia. Mam wrażenie, że to chyba jakoś zależy na co mała naciska, albo od wyrzutu hormonów? Cały czas jem to samo, siemię 2 razy dziennie, otręby, chleb tylko razowy, musli bez cukru, jogurty, dużo warzyw, dużo wody, probiotyki, spacery i czasem jest naprawdę kiepsko. Tydzień jest ok, już myślę, że znalazłam sposób na ogarnięcie sprawy i nagle mnie łapie kilka tragicznych dni, brzuch boli, wzdęcia, a w kibelku to chyba powinnam zamieszkać. Dziś zjadłam 4 kiwi, bo gdzieś znalazłam, że są skuteczne. Język mnie piecze jakbym wsadziła do wrzątku, a efekty prawie żadne.
dobrze , że sama się z tym nie męczę , bo już myślałam , że tylko ja się tak męczę