Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny, wybaczcie, ale ja mam wrażenie, że większość z Was jest i chce być kompletnie bierna jak chodzi o własny poród. Pozwolić sobie zrobić wszystko, siedzieć cicho, leżeć plackiem i jak lekarz uzna, że trzeba wyciąć inicjały na dupie, to niech tnie. A gdyby uznał, że trzeba Wam zrobić lobotomię, to też niech robi?
Nie wiem, czy to jest kwestia strachu - że boicie się wejść w kompetencje lekarza, boicie się, że same tych kompetencji nie macie - czy kwestia po prostu wyuczonej bierności - na zasadzie: siadam u dentysty w fotelu i niech mi robi co uważa. Tyle tylko, że poród nie jest stanem chorobowym czy patologicznym jak zepsuty ząb, ani nie jest niczym, co lekarz zrobi za Was. Większość z nas będzie musiała sama urodzić własne dziecko, położna przy porodzie jedynie asystuje, a lekarz w zasadzie jest tam tylko od tego, żeby doglądać czy wszystko dobrze idzie i ładnie zeszyć, jeśli trzeba! To nie lekarz rodzi i to nie on jest kompetentny za Wasz poród. To kobieta ma kompetencje potrzebne do urodzenia własnego dziecka.
Prawdę mówiąc kompletnie Was nie rozumiem, czuję się jakbyśmy były z innych planet.
Czy aż tak się boicie, że dałybyście zrobić ze sobą wszystko?
Mam wrażenie, że dzisiejszej kobiecie wmówiono, że nie wie jak rodzić. To strasznie smutne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2015, 14:10
MadziaRatMed, Lady Savage, Kasiarzynka lubią tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Nie, nie zawsze tak jest, też w drugą stronę nie można generalizować. Nie mam problemu ani z jednym, ani z drugim. Moją przyjaciółkę tak porozrywało, że owszem, teraz właśnie ma problem, wierz mi, już wolałaby był ładnie nacięta i ładnie zszyta. Wiadomo, że jak lekarz sknoci, to tak może być, ale nie każdy lekarz jest konowałem i nie można generalaizować. Widzę, że lubisz straszyć przyszłe mamy, strasznie jesteś kategoryczna
-
a mi to się nawet wydaje, ze potrzeba posiadania dziecka jest w was tak przytloczona pzez wszystko inne, ze byscie i nerke oddaly, jak czytam komentarze typo "ja moge nawet 50kg przytyc dla dziecka" to wspolczuje waszym mężom, serio dbajcie rowniez o siebie, wiem, ze dla dziecka czlowiek jestw stanie zrobic wzystko, ale warto wiedziec, gdzie jest granica absurdu ...
Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Sigma wrote:
Prawdę mówiąc kompletnie Was nie rozumiem, czuję się jakbyśmy były z innych planet.Tyle, że mi to zupełnie nie przeszkadza - każda z nas będzie rodzić i wychowywać swoje własne dziecko i ma prawo mieć własne podejście do tematu.
Lady Savage, adzia, agatka196 lubią tę wiadomość
-
Mnie z kolei się wydaje, ze Ty Sigma troszkę zyjesz w zbyt wyidelizowanym świecie ... bez obrazy, ale takie odnoszę wrażenie
Nie mam zamiaru na swoim porodzie leżeć plackiem i czekać az która zrób to za mnie, aczkolwiek szanuje czyjeś doświadczenie, kompetencje i wiem jak bardzo wkurza kiedy ktoś nie mając zbyt wielkiego pojęcia o realiach danych sytuacji upiera się i próbuje być mądrzejszy niż specjalista...
Nie jestem lekarzem, a prawnikiem i nie raz spotkałam się z sytuacjami kiedy ktoś przychodząc 'po pomoc' zamiast zaufać i wysłuchać sam wie lepiej i próbuje na sile narzucić swoje zdanie, bo on gdzieś czytał, albo słyszał w telewizji...
Myślę, ze z porodem będzie podobnie owszem możesz zasugerować czego byś nie chciała, ale uwazam ze jednak warto zaufać komuś to się na tym zna i nie jest to jego pierwszy poródla_lenka, Ursa, AniaM, .ona., agatka196, adzia, Paulinek, 4me, anula1990, alutka, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa również nie jestem lekarzem, ale studiowałam kier. lekarski. Nie skończyłam, nie poszłam życiowo i zawodowo w stronę medycyny, ale zostało mi trochę wiedzy i przede wszystkim umiejętność jej pozyskiwania - umiem szukać, umiem czytać źródła medyczne, badania naukowe, itp. Nie jest to dla mnie "czarna magia".
MadziaRatMed natomiast jest ratownikiem medycznym, jest życiowo i zawodowo związana z medycyną. Na pewno ma ogromną wiedzę i doświadczenie, które wciąż aktualizuje pracując.
Także tylko tyle na zakończenie tematu z mojej strony: Zauważcie, że o świadomym porodzie i prawach pacjenta mówią Wam osoby związane z medycyną (jak Magda), lub mające z nią na jakimś etapie życia coś wspólnego (jak ja).
Przemyślcie to, bo to jasne, że będąc prawnikami, nauczycielami czy architektami i nie mając nic wspólnego z medycyną, macie mniejszą wiedzę w tej kwestii. Może warto nie zamykać się i posłuchać?MadziaRatMed lubi tę wiadomość
-
Absolutnie sie nie zamykam i posłucham, ale lekarza który prowadzi moja ciążę od początku, wie jak przebiega, ma już niejedna ciążę za soba i któremu na poczatku zaufałam
Zresztą co do przebiegu porodu moim zdaniem każdy jest inny i chyba nie ma co się sztywno na coś nastawiać...Ursa, AniaM, agatka196 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySigma wrote:Brzmi dla mnie trochę jak... I pamiętajcie, położne nie lubią kobiet znających swoje prawa i chcących ich respektowania. Najlepiej traktowane są te, które leżą jak cielęta i można z nimi zrobić wszystko.
Naprawdę uważasz, że poszanowanie dla własnych praw to "rozkapryszenie"?Matko, masakra! Gdzie ja żyję
Troche w tym prawdy jest. Moja bratowa rodzila w listopadzie, a ze jest panikara i strasznie jeczala i plakala to wszyscy ja zlali. I polozne, i lekarze przedluzali moment podania znieczulenia a kazde pytanie zbywali. Moj brat poszedl z awantura bo przeciez jego zona cierpi i potem bylo jeszcze gorzej. Wiec prawda jest, ze nie marudna pacjentka jest traktowana lepiej. -
A ja jestem fizjoterapeutką i mam zupełnie inne zdanie niż sigma czy Madziaretmed na codzień pracuje z lekarzami i naprawdę trzeba wyczuć doktorka z którym da rade pogadać a z którym nie. Jak juz pisałam oni porody mają na codzień to dla masówka,wiec coś o tym a tym bardziej ze mam koleżanki położne które opowiadają jak w nocy na poród walą po kieliszku hehe no i takie życie :)będzie dobrze dziewczyny
4me lubi tę wiadomość
-
MadziaRatMed wrote:dziwie się dziewczyny waszemu podejściu... wiadomo, że dobo dziecka jest najważniejsze, ale położne nacinają krocze rutynowo, bo to przyspiesza poród, naprawdę można tego uniknąć ! nie dajcie się naciąć, to się odbije na waszym życiu seksualnym już na zawsze, nie mowiac o nie trzymaniu moczu itp... jesli ktos nie respektuje Twojego planu to zmien lekarza czy polozna, masz od tego prawo. warto o siebie walczyc i tak jak napisala SIGMA tylko niewielki % musi być nacinana.. co do DOLARGANU, wiecie, ze to opiat? (taki jak morfina) sprawia on, ze rzeczywiscie bol jest mniejszy, ale jestescie nacpane... warto wejsc na strone rodzic po ludzku i poczytac o obecnych standardach. nie dajcie sie zastraszyc, to wasze cialo i wasz porod.
Zgadzam się z Madzią. Moja mama jest pielęgniarką położną i to samo mówi. Mam nadzieje że się wstrzeli w termin i będzie przy mnie, gdy będę rodzić. Taka mama to skarbwszystkiego dopilnuje
-
Sigma wrote:Dziewczyny, wybaczcie, ale ja mam wrażenie, że większość z Was jest i chce być kompletnie bierna jak chodzi o własny poród. Pozwolić sobie zrobić wszystko, siedzieć cicho, leżeć plackiem i jak lekarz uzna, że trzeba wyciąć inicjały na dupie, to niech tnie. A gdyby uznał, że trzeba Wam zrobić lobotomię, to też niech robi?
Nie wiem, czy to jest kwestia strachu - że boicie się wejść w kompetencje lekarza, boicie się, że same tych kompetencji nie macie - czy kwestia po prostu wyuczonej bierności - na zasadzie: siadam u dentysty w fotelu i niech mi robi co uważa. Tyle tylko, że poród nie jest stanem chorobowym czy patologicznym jak zepsuty ząb, ani nie jest niczym, co lekarz zrobi za Was. Większość z nas będzie musiała sama urodzić własne dziecko, położna przy porodzie jedynie asystuje, a lekarz w zasadzie jest tam tylko od tego, żeby doglądać czy wszystko dobrze idzie i ładnie zeszyć, jeśli trzeba! To nie lekarz rodzi i to nie on jest kompetentny za Wasz poród. To kobieta ma kompetencje potrzebne do urodzenia własnego dziecka.
Prawdę mówiąc kompletnie Was nie rozumiem, czuję się jakbyśmy były z innych planet.
Czy aż tak się boicie, że dałybyście zrobić ze sobą wszystko?
Mam wrażenie, że dzisiejszej kobiecie wmówiono, że nie wie jak rodzić. To strasznie smutne.
Też to zauważyłam -.- moda byle się nie męczyć, byle dziecko się nie męczyło itd, lepsza cesarka! nie rodź naturalnie, zgłupiałaś ? wiesz jak to boli itd itd
takie zdania słyszę zaraz po tym jak się moje koleżanki dowiadują że chcę rodzić naturalnie. -
nick nieaktualnyMadziaRatMed wrote:a mi to się nawet wydaje, ze potrzeba posiadania dziecka jest w was tak przytloczona pzez wszystko inne, ze byscie i nerke oddaly, jak czytam komentarze typo "ja moge nawet 50kg przytyc dla dziecka" to wspolczuje waszym mężom, serio dbajcie rowniez o siebie, wiem, ze dla dziecka czlowiek jestw stanie zrobic wzystko, ale warto wiedziec, gdzie jest granica absurdu ...
Ja akurat bardzo dbam o siebie i o malenstwo tez i nawet chore przyjme i nie pojde na latwizne i nie usune jak niektorzy ludzie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2015, 15:40
.ona., AniaM, Gusiak, agatka196, aldonaa, Paulinek, Ursa, Nancy87, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzien dobry
Ale tu dzisiaj spory, dziewczyny na spacer wyjdzcie i nie skaczcie sobie do gardeł, widze ze im dalej jestesmy w ciazy tym gorsze tematy poruszacie , jest nas tutaj tyle i każda ma swój rozum i charakter, jedna sie bedzie upierac przy swoim zdaniu a druga ustąpigorzej jak dwie bestyjki pisza i kazda ma inne zdanie to armagedon
Nie poruszajmy kontrowersyjnych tematow odnosnie porodow tak dosadnych jak nacinanie krocza czy planu porodu bo nie wiemy na jakich lekarzy trafimy rodząc
Milego popołudnia życzę -
Misi@ wrote:Przepraszam, ale to co napisalas to cios ponizej pasa. Wiesz dobrze, ze moje dzieciatko moze byc chore, wiec daruj sobie prosze ten komentarz bo ktos cierpi! I nie powinnonsie kogos tak oceniasz skoro nigdy nie bylas na jego miejscu i nie znasz nas.
Ja akurat bardzo dbam o siebie i o malenstwo tez i nawet chore przyjme i nie pojde na latwizne i nie usune jak niektorzy ludzie!
nie wiem co ma tycie do tego, ze Twoje dziecko moze byc chore... nie rozumiem gdzie mój komentarz Ciebie obraża, nie pisałam go do nikogo personalnie, i nikogo nie oceniam ja tylko wyrażam swoją opinię w dodatku nie karzę Wam przecież tak robić, tylko chce pokazać, że pewne rzeczy można negocjować. nie napisałam nigdy, że musisz miec plan porodu albo, ze nigdy nie daj sie naciac, nie pisalam tez nigdy ile kto ma przytyc tylko pisze jakie sa tego konsekwencje a kazdy to czyta jak chce, pisalam tylko zeby zachowac w tym umiarSigma lubi tę wiadomość
-
Staraczka23 wrote:Dzien dobry
Ale tu dzisiaj spory, dziewczyny na spacer wyjdzcie i nie skaczcie sobie do gardeł, widze ze im dalej jestesmy w ciazy tym gorsze tematy poruszacie , jest nas tutaj tyle i każda ma swój rozum i charakter, jedna sie bedzie upierac przy swoim zdaniu a druga ustąpigorzej jak dwie bestyjki pisza i kazda ma inne zdanie to armagedon
Nie poruszajmy kontrowersyjnych tematow odnosnie porodow tak dosadnych jak nacinanie krocza czy planu porodu bo nie wiemy na jakich lekarzy trafimy rodząc
Milego popołudnia życzę
myslalam, ze to forum jest od wyrazania opinii, dzielenia sie przemysleniami, ale widze, ze jak ktos ma inne zdanie i nie wchodzi reszcie w dupe to jest juz tym zlym, no coz kazdy ma swoj rozum, ja tylko chcialam pomoc... zawsze mozna rozmawiac o pogodzie, to taki spokojny temat -
nick nieaktualnyMadziu bo to ja napisalam o tym,ze moge oddac wszystko by tylko dziecko bylo zdrowe nawet przytyc 50 kg. I ten post ktory napisalas uderzyl we mnie osobiscie! Tym bardziej, ze nie rozumiem wyrwalas cos z kontekstu i nie wglebiajac sie w tekst!
To prawda wyrazamy swoje zdanie i ja odebralam tamten post bardzo personalnie i tez mam prawo o tym wspomniec.
A uwazam, ze to naturalne, ze kazda mama chce miec zdrowe i szczesliwe dziecko i oddalaby wiele za to, bo to nazywa sie odpowiedzialnosc . nie jestesmy juz odpowiedzialni tylko za siebie, ale za nasze potomstwo rowniez.
Wiec akurat Twoj post nie byl trafiony.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2015, 16:04
Ursa, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMadziaRatMed wrote:a mi to się nawet wydaje, ze potrzeba posiadania dziecka jest w was tak przytloczona pzez wszystko inne, ze byscie i nerke oddaly, jak czytam komentarze typo "ja moge nawet 50kg przytyc dla dziecka" to wspolczuje waszym mężom, serio dbajcie rowniez o siebie, wiem, ze dla dziecka czlowiek jestw stanie zrobic wzystko, ale warto wiedziec, gdzie jest granica absurdu ...
Wiele kobiet na tym forum i na naszych wrzesniowkach ma za soba poronienia ( niektore kilka z rzedu) wiec ja je rozumiem. Nigdy nie chcialabym przechodzic przez to co one i czuc sie tak jak one wtedy. I nawet teraz w ciazy kiedy powinny sie cieszyc, to one sie martwia i licza kazdy dzien. I kazda z nich zrobilaby wszystko za szczesliwe zakonczenie.
A kazdej z nas zycze takiego porodu o jakim marza. Nie wazne czy to bedzie cesarka na zyczenie czy naturalny bez znieczulenia. Jesli ktos tego chce to ok, nikomu imnemu nic do tego.
Misi@, Dżuls, adzia, agatka196, Ursa, Wonderland, Gusiak, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nie chodziło mi o takie sytuacje, nie śledze na biezaco kto moze miec chore dziecko a kto ma dziewczynke czy chlopca, poza tym napisalam, ze wiem, ze czlowiek jest w stanie dla dziecka zrobic wszystko i to sa wlasnie takie sytacje jak Twoja, nie tylko Ty tu pisalas o kilogramach, wiele dziewczyn pisalo, ze sie tym nie przejmuja, ze schodna po ciazy, ze jedza bo maja ochote itp byle dziecko bylo ok co zaprzecza temu, bo otyla matka =chore dziecko.
w kaazdym razie przepraszam, ze tak to odebralas, na pewno nie taki byl moj zamiar