WRZEŚNNIOWE mamy - Wrzesień 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Natka95 wrote:Wooow to mamy 3 laseczki z 22.09
Gratulacje dziewczyny 🩷🩷🩷
Ile spadły Wam dzieciaki z wagi przed wypisem ze szpitala?
Róża spadła do 3740 z 3940 i lekarz dziś powiedział że nas nie puszczą jutro jak jeszcze poleci 🤔 a nie chce mi się mała za bardzo na karmienia wybudzać.... boję się jakiejś żółtaczki czy coś...
Waga urodzeniowa 3050 , po dwóch dobach 2950 .
Zostajemy dodatkowa dobę w szpitalu bo kikut był mokry mały sobie podsiusial moja wina ..👩 '94 / IO,hiperprolaktynemia,jajowod niedrożny/
👨 '93 wszystko ok 👍
👱♀️ '13 naturalsik
I stymulacja pazdziernik 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm,Fostimon , Encorton .
🥚 - 6 . Wszystkie zdegradowały , transfer sie nie odbył 😪
II stymulacja grudzień 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm, Fostimon, Encorton .
🥚 10 zapłodnionych
3 x 4AA❄️❄️❄️
18.02.22 transfer ❄️(Acard,Encorton,Utrogestan,Neoparin )
5dpt cień ⏸️6dpt beta5.75 prog. 14.79.8 dpt beta 6.84
(inne labo) .Prog 11.10dpt 5.54 biochem:-(
21.04. transfer ❄️
5dpt cień ⏸️
Beta 5dpt 1.25
Beta 6dpt 0.44
11.01.23 transfer 😍😍
4dpt ⏸️
5dpt beta 23,09 mIU/ml , progesteron 8,39 ng/ml.
7dpt beta 72,25 mIU/ml , Progesteron 29,92 ng/ml
12dpt beta 798,3 mIU/ml ,progesteron 12,27 ng/ml
27dpt mamy ❤️
-
Jeffcia, Natka95 macie śliczne córeczki 💗🥰😊I procedura
11.'22
1. Transfer nieudany ❌️
01.'23
2. Transfer ❄️ udany🩷
01.10. córeczka 3700g 61cm💗
II procedura
09.'24
❄️
10.'24
Transfer -Cb
III procedura
11.'24
❄️❄️
12.'24
7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
28dpt mamy serduszko -
Dziękuję dziewczyny 🌸
U nas obecnie w drugiej dobie życia spadek 8,6%. Na wszelki wypadek poleciał Femaltiker na wzmocnienie laktacji.
Mam kryzys samopoczucia bo weszły mi mega gazy w jelita i cały środek od nich boli. Na razie dwie dawki Espumisanu nic nie dały, sama wdrożyłam sobie od wieczora dietę bez czegokolwiek, co może podrażnić. Gdyby nie obecność partnera i jego całkowita pomoc to chyba bym się załamała dziś psychicznie. Przyjmowanie ojców do szpitala powinno być standardem a nie odpłatną „fanaberią”.
Muszka1 lubi tę wiadomość
-
Tak w ogóle to personel szpitala jest w 95% cudowny (trafiły się dwa odstępstwa, z którymi miałam styczność tylko przez chwilę). Wszyscy pomocni, opiekuńczy. Zespół z mojej sali operacyjnej to same anioły, partner ich praktycznie ściskał jak wychodził i dziękował. Na sali pooperacyjnej dziewczyny biegały wokół nas jak szalone, na każde zawołanie i jeszcze trochę. Na położnictwie też opieka super, już powoli aż mam dość tych wszystkich wizyt, badań i pytań jak się czujemy (dziś z 10 razy ktoś medyczny u nas był). Także gdyby nie ból to polecam 🤪
nika647, Nadziejka30 lubią tę wiadomość
-
KasiaAnna wrote:Dziękuję dziewczyny 🌸
U nas obecnie w drugiej dobie życia spadek 8,6%. Na wszelki wypadek poleciał Femaltiker na wzmocnienie laktacji.
Mam kryzys samopoczucia bo weszły mi mega gazy w jelita i cały środek od nich boli. Na razie dwie dawki Espumisanu nic nie dały, sama wdrożyłam sobie od wieczora dietę bez czegokolwiek, co może podrażnić. Gdyby nie obecność partnera i jego całkowita pomoc to chyba bym się załamała dziś psychicznie. Przyjmowanie ojców do szpitala powinno być standardem a nie odpłatną „fanaberią”.
W 100% się zgadzam co do obecności ojców. Ja bez męża bym marnie bardzo skończyła po cięciu mimo spoko obsługi.
Co do gazów, proś panie położne o leki - jelita mocno wyhamowują po morfinie i narkozie i kiedy znów ruszają wtedy są najgorsze gazy - mi mega pomógł metoklopramid w kroplówkach, espumisan na mnie nie działał. Pozdrawiam 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2023, 08:30
-
Dzień dobry wszystkim mamusiom i tym jeszcze nie rozpakowanym! 😘
Gratuluję każdej, która w tym tygodniu się rozpakowała ❤️
Muszę cały tydzień nadrobić w lekturze 🙈
Ja też przychodzę z aktualizacją...
A więc moje drogie też zostałam mamą 🤩 Nasza mała księżniczka przyszło na świat siłami natury we wtorek 19.09. o godzinie 7:43 z wagą 2880 g 🩷
Pamiętam jak pisałam, że u mnie termin się zbliża, a nic się nie dzieje i sobie wykrakałam 😎 Z niedzieli na poniedziałek obudził mnie jakiś dziwny rażący ból brzucha, ale pomyślałam, że to przez siku, bo mi się chciało. Zrobiłam co miałam zrobić i poszłam dalej spać. Po godzinie znów obudził mnie taki sam ból i już zaczęłam panikować, bo coraz częściej taki ból się pojawiał. Myślę sobie, że to może skurcze i zaczęłam liczyć, ale doszłam do momentu 10 minut i nagle wszystko nad ranem magicznie ustało. Na szczęście miałam w poniedziałek termin u ginekolog, bo to była data przewidywanego terminu porodu. Na wizycie okazało się, że ktg wzorowe, a po badaniu, że szyjka się skróciła i jest 1 cm rozwarcia. Ucieszyłam się, bo Pani doktor mówi, że poród tuż, tuż. Potem szczęka mi opadła kiedy zrobiła usg. Wód płodowych okazało się bardzo mało więc skierowanie od razu do szpitala. Tak się zestresowałam, że to już 😂 Na szczęście po wizycie w szpitalu okazało się, że wcale tak nie jest i że moja Pani ginekolog była niedokładna. Wróciłam do domu spokojna, że to fałszywy alarm i że nie trzeba wywoływać porodu. Tak się rozluźniłam, że mam jeszcze może parę dni, że o północy dostałam skurczy takich, że widziałam wszystkie gwiazdy na niebie. Wytrzymałam do 2. Obudziłam swojego i mówię mu zbieraj się jedziemy na porodówkę, bo mam skurcze co 8 minut. Gdy dotarliśmy było 3 cm rozwarcia i skurcze co 5 minut. Koło 5 skurcze dalej co 3 minuty, ale rozwarcia tylko 4 cm. Ja już myślałam, że nie dam rady tak bolało a gdzie koniec... O 6 przyszła nowa zmiana i położna przyszła mnie sprawdzić. Jaka była zaskoczona, że od 5 do 6:30 zrobiło się pełne rozwarcie. Latała po sali jak poparzona, bo nie była przygotowana, że to już tak szybko, a zwłaszcza, że to pierwszy poród. U mnie taka sama sytuacja jak u Jeffci... Główka przeszła bez problemu, a przy ostatnim delikatnym już parciu pękłam po sam odbyt. Jeszcze do tego nie mogłam urodzić łożyska...
W piątek wyszliśmy do domu, a ja nadal czuję się jakbym dopiero co została zszyta 😭Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2023, 08:56
Muszka1, Nadziejka30, niezapominajk_aa, bebag, ann2224, nika647, Umka, LILA_33 lubią tę wiadomość
♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Sysia1991 wrote:Dzień dobry wszystkim mamusiom i tym jeszcze nie rozpakowanym! 😘
Gratuluję każdej, która w tym tygodniu się rozpakowała ❤️
Muszę cały tydzień nadrobić w lekturze 🙈
Ja też przychodzę z aktualizacją...
A więc moje drogie też zostałam mamą 🤩 Nasza mała księżniczka przyszło na świat siłami natury we wtorek 19.09. o godzinie 7:43 z wagą 2880 g 🩷
Pamiętam jak pisałam, że u mnie termin się zbliża, a nic się nie dzieje i sobie wykrakałam 😎 Z niedzieli na poniedziałek obudził mnie jakiś dziwny rażący ból brzucha, ale pomyślałam, że to przez siku, bo mi się chciało. Zrobiłam co miałam zrobić i poszłam dalej spać. Po godzinie znów obudził mnie taki sam ból i już zaczęłam panikować, bo coraz częściej taki ból się pojawiał. Myślę sobie, że to może skurcze i zaczęłam liczyć, ale doszłam do momentu 10 minut i nagle wszystko nad ranem magicznie ustało. Na szczęście miałam w poniedziałek termin u ginekolog, bo to była data przewidywanego terminu porodu. Na wizycie okazało się, że ktg wzorowe, a po badaniu, że szyjka się skróciła i jest 1 cm rozwarcia. Ucieszyłam się, bo Pani doktor mówi, że poród tuż, tuż. Potem szczęka mi opadła kiedy zrobiła usg. Wód płodowych okazało się bardzo mało więc skierowanie od razu do szpitala. Tak się zestresowałam, że to już 😂 Na szczęście po wizycie w szpitalu okazało się, że wcale tak nie jest i że moja Pani ginekolog była niedokładna. Wróciłam do domu spokojna, że to fałszywy alarm i że nie trzeba wywoływać porodu. Tak się rozluźniłam, że mam jeszcze może parę dni, że o północy dostałam skurczy takich, że widziałam wszystkie gwiazdy na niebie. Wytrzymałam do 2. Obudziłam swojego i mówię mu zbieraj się jedziemy na porodówkę, bo mam skurcze co 8 minut. Gdy dotarliśmy było 3 cm rozwarcia i skurcze co 5 minut. Koło 5 skurcze dalej co 3 minuty, ale rozwarcia tylko 4 cm. Ja już myślałam, że nie dam rady tak bolało a gdzie koniec... O 6 przyszła nowa zmiana i położna przyszła mnie sprawdzić. Jaka była zaskoczona, że od 5 do 6:30 zrobiło się pełne rozwarcie. Latała po sali jak poparzona, bo nie była przygotowana, że to już tak szybko, a zwłaszcza, że to pierwszy poród. U mnie taka sama sytuacja jak u Jeffci... Główka przeszła bez problemu, a przy ostatnim delikatnym już parciu pękłam po sam odbyt. Jeszcze do tego nie mogłam urodzić łożyska...
W piątek wyszliśmy do domu, a ja nadal czuję się jakbym dopiero co została zszyta 😭
Kochana gratulacje...I współczuję tego pęknięcia z całego serca 💔 co mówią na ten temat lekarze? Zszywali Cie mam nadzieję w pełnej narkozie?
Nie żałuj sobie leków przeciwbólowych, nawet jak karmisz to ibuprom śmiało bierz, ja brałam po CC pp 5
6 tabletek obupromu i paracetamol i mogłam normalnie pokarm odciągać. Dziewczyny też pisały czego używają na takie poważne rany, ginexud, tantum Rosa, ranisilver, może nasiadowka z kory dębu? Najważniejsze żeby się zagoiło potem pojdzies do fizjoterapeuty i rozpracujecie temat jak już się rana zagoi. Szacun, byłaś mega dzielna ❤️ -
Sysia1991 wrote:Dzień dobry wszystkim mamusiom i tym jeszcze nie rozpakowanym! 😘
Gratuluję każdej, która w tym tygodniu się rozpakowała ❤️
Muszę cały tydzień nadrobić w lekturze 🙈
Ja też przychodzę z aktualizacją...
A więc moje drogie też zostałam mamą 🤩 Nasza mała księżniczka przyszło na świat siłami natury we wtorek 19.09. o godzinie 7:43 z wagą 2880 g 🩷
Pamiętam jak pisałam, że u mnie termin się zbliża, a nic się nie dzieje i sobie wykrakałam 😎 Z niedzieli na poniedziałek obudził mnie jakiś dziwny rażący ból brzucha, ale pomyślałam, że to przez siku, bo mi się chciało. Zrobiłam co miałam zrobić i poszłam dalej spać. Po godzinie znów obudził mnie taki sam ból i już zaczęłam panikować, bo coraz częściej taki ból się pojawiał. Myślę sobie, że to może skurcze i zaczęłam liczyć, ale doszłam do momentu 10 minut i nagle wszystko nad ranem magicznie ustało. Na szczęście miałam w poniedziałek termin u ginekolog, bo to była data przewidywanego terminu porodu. Na wizycie okazało się, że ktg wzorowe, a po badaniu, że szyjka się skróciła i jest 1 cm rozwarcia. Ucieszyłam się, bo Pani doktor mówi, że poród tuż, tuż. Potem szczęka mi opadła kiedy zrobiła usg. Wód płodowych okazało się bardzo mało więc skierowanie od razu do szpitala. Tak się zestresowałam, że to już 😂 Na szczęście po wizycie w szpitalu okazało się, że wcale tak nie jest i że moja Pani ginekolog była niedokładna. Wróciłam do domu spokojna, że to fałszywy alarm i że nie trzeba wywoływać porodu. Tak się rozluźniłam, że mam jeszcze może parę dni, że o północy dostałam skurczy takich, że widziałam wszystkie gwiazdy na niebie. Wytrzymałam do 2. Obudziłam swojego i mówię mu zbieraj się jedziemy na porodówkę, bo mam skurcze co 8 minut. Gdy dotarliśmy było 3 cm rozwarcia i skurcze co 5 minut. Koło 5 skurcze dalej co 3 minuty, ale rozwarcia tylko 4 cm. Ja już myślałam, że nie dam rady tak bolało a gdzie koniec... O 6 przyszła nowa zmiana i położna przyszła mnie sprawdzić. Jaka była zaskoczona, że od 5 do 6:30 zrobiło się pełne rozwarcie. Latała po sali jak poparzona, bo nie była przygotowana, że to już tak szybko, a zwłaszcza, że to pierwszy poród. U mnie taka sama sytuacja jak u Jeffci... Główka przeszła bez problemu, a przy ostatnim delikatnym już parciu pękłam po sam odbyt. Jeszcze do tego nie mogłam urodzić łożyska...
W piątek wyszliśmy do domu, a ja nadal czuję się jakbym dopiero co została zszyta 😭
Bardzo współczuję pęknięcia😢mam nadzieję,że szybko będzie się goić 🤞🙏💓
Pewnie byłaś wykończona jeszcze rodzic te łożysko 😢
Jesteś naprawdę dzielna Dziewczyno💓💟💓
Tak jak Muszka napisała,bierz przeciwbolowe, do tego do podmywania tamtum rosa czy piankę ginexid 😘
I procedura
11.'22
1. Transfer nieudany ❌️
01.'23
2. Transfer ❄️ udany🩷
01.10. córeczka 3700g 61cm💗
II procedura
09.'24
❄️
10.'24
Transfer -Cb
III procedura
11.'24
❄️❄️
12.'24
7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
28dpt mamy serduszko -
Muszka1 wrote:Kochana gratulacje...I współczuję tego pęknięcia z całego serca 💔 co mówią na ten temat lekarze? Zszywali Cie mam nadzieję w pełnej narkozie?
Nie żałuj sobie leków przeciwbólowych, nawet jak karmisz to ibuprom śmiało bierz, ja brałam po CC pp 5
6 tabletek obupromu i paracetamol i mogłam normalnie pokarm odciągać. Dziewczyny też pisały czego używają na takie poważne rany, ginexud, tantum Rosa, ranisilver, może nasiadowka z kory dębu? Najważniejsze żeby się zagoiło potem pojdzies do fizjoterapeuty i rozpracujecie temat jak już się rana zagoi. Szacun, byłaś mega dzielna ❤️
Zapomniałam napisać, że mam 49 cm szczęścia do kochania 🥰
Ćwiczenia na pewno mnie czekają... Ogólnie bardzo zadowolona ze szpitala i opieki byłam, ale tekst, że pękłam jakbym 3 dziecko rodziła wyprowadził mnie z równowagi. Dobrze, że miałam małą na piersi.
A co do szycia... Szyli mnie normalnie bez pełnej narkozy i jeszcze prawie wszystko czułam.♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
Sysia1991 wrote:Zapomniałam napisać, że mam 49 cm szczęścia do kochania 🥰
Ćwiczenia na pewno mnie czekają... Ogólnie bardzo zadowolona ze szpitala i opieki byłam, ale tekst, że pękłam jakbym 3 dziecko rodziła wyprowadził mnie z równowagi. Dobrze, że miałam małą na piersi.
A co do szycia... Szyli mnie normalnie bez pełnej narkozy i jeszcze prawie wszystko czułam.
-
Natka95 wrote:Zrobiła 4 kupy od porodu, całkiem spore. Także mam nadzieję że to właśnie jak mówicie tylko w tej pierwszej dobie ten największy spadek. Rozbieram ją właśnie i przewijam przed karmieniem, smyram po brodzie itp, ale jak się naje to zamyka buzię i koniec
Wrzucam maluszkę 🤩 nie cytujcie proszę
https://zapodaj.net/plik-xkIM2db68s
-
Sysia - gratulacje ❤️ współczuję pęknięcia, mam nadzieję że szybko dojdziesz do siebie.
Swoją drogą dużo tych pęknięć ostatnio. Nie wiem czy to aby nie efekt tej "ochrony krocza" która położne chyba trochę źle interpretują... -
Muszka1 wrote:No nie.. a mówią że za granicą to niebo a Ziemia w porównaniu do porodów w Polsce. Co niby miał znaczyć ten tekst o 3 dziecku? I szycie prawie na żywca takiego poważnego urazu?? Dużo przeszłaś kochana
Nie wiem co miał znaczyć ten tekst, ale aż mnie zamurowało jak to usłyszałam. Zamiast kobieta kobietę wesprzeć... 🙈♀️ Ona 33
♂️ On 32
▪︎Początek starań: styczeń 2020
▪︎Pierwsza wizyta w klinice niepłodności: kwiecień 2022
▪︎Hormony w normie, nasienie słabe, endometrioza
▪︎Histeroskopia, laparoskopia, drożność jajowodów (lewy nie drożny): czerwiec 2022
▪︎I IVF -> Stymulacja 13.08. -> Punkcja 26.08. -> Transfer 31.08.
13 dpt 570.27
15 dpt 1257.55, progesteron 82.15
20 dpt 7609.83
23 dpt 14190.17, progesteron 63.99
29 dpt 6t6d 🖤
37 dpt 8t 💔
▪︎Laparoskopia, łyżeczkowanie: listopad 2022
▪︎II IVF -> Stymulacja 12.12. -> Punkcja 24.12. -> Transfer 29.12.
11 dpt 250.8, progesteron >40
15 dpt 1419.4, progesteron >40
27 dpt 32015.1, progesteron >40
34 dpt 7t3d ❤
-
No z tym kroczem to u mnie w ogole nie kombinowali, od razu pod pelna narkoze. Wiec wspolczuje jeszcze szycia po. Mnie przy okazji wylyzeczkowali, wiec mysle ze oczyszczone co trzeba. Dzis mi sie juz lepiej troche chodzi, ale nie moge za dlugo. Pewnie w domu sobie na spokojnie to rozchodze. Musze dzis sie podmyc tantum rosa, moze teoche pomoze tez. Mi jak wiecej sie siusiu nazbiera to tez mimowolnie leci, wiec pewnie czekaja mnie cwiczenia dna miednicy, juz powoli sobie napinam co trzeba, ale i tak do fizjo pojde.Niedoczynność tarczycy od 2014r.
Pierwsza ciąża-listopad 2018 - puste jajo
3cs
16.09.19 - pozytywny test:)
Maksymilian 👶 28.05.2020
Pozytywny test II 13.01.2023
[/
-
Ja po kursie ciążowym u Kasi Bigos kupiłam sobie pakiet " rusz się zdrowo w pologu" i jestem zachwycona. Ćwiczenia na MDM, mięsień poprzeczny brzucha, w zasadzie nie tyle ćwiczenia co taka aktywacja. Ćwiczenia w lezeniu na plecy żeby je doprostowac po ciąży i nie krzywic się przy karmieniu. Trochę trudno mi znaleźć teraz czas ale te 15 min dziennie na kilka serii ćwiczeń znajduje. Naprawdę polecam, choć nie zastąpi to wizyty u fizjo a czasem od tego trzeba zaczac
-
Moje wnętrzności to generalnie po tym cc są biedne bo miałam znieczulenie w środek kręgosłupa, nie w lędźwie. Także wzięło mnie już od pod piersiami w dół, trochę ręce i gardło (nie mogłam przełykać ale mówić bez problemu). Także w sumie i tak jest luksusowo