Zaciążone z grupy Ruby z OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
My byliśmy dziś na USG bioderek i nie do końca dobrze wyszło, muszę małego kłaść na brzuszku na żabkę jak najczęściej. Do kontroli mamy iść 9. I wczoraj też była położna u nas, i mówi że mały ma za bardzo jeszcze wzmożone napięcie i trzeba obserwować. Mam pediatrze zgłosić na szczepieniu by zobaczył i zadecydował czy coś trzeba robić czy obserwujemy. I masować mu dłonie jak nie śpi. -
nick nieaktualnyEjrene na pewno będzie ok, czesto tak maluszki mają. Mnie straszyli bo mała nie przewracała się z brzucha na plecy i już o jakiejs rehabilitacji mówili ale jak wrociłam od lekarki do domu , położyłam młodą, a ona fik
Cynamon to dajesz żeby mi nie było smutno a co do brzucho to może taka twoja uroda...mnie teraz to już wszystko i wszędzie boli, nic mi się nie chce, a gdzie tam istopad
W ogóle kobiety to napina mi się dość często brzuch w ciągu dnia, podobno to ćwiczenia macicy, ale czy wy też tak miałyście? nie boli to jakoś tylko takie dziwne uczucie napinania i za chwilke puszcza... -
cinnamon - fiu fiu, to jak? Czujesz, że będzie syn?
Ruby - hehe, no ja już mogę rodzić niedługo. Dopnę tylko kilka rzeczy i serio, nie miałabym nic przeciwko. M.ma ważne zlecenie jeszcze na 28.08. i potem mogę rodzić - akurat pyknie 38tc i ciąża donoszona
Ciekawe, jaki zastrzyk dostałaś. Może to tak, jak u mnie przed HSG? Też dali - ale w sumie się zdziwiłam, bo to był lek... rozkurczowy Faktycznie, jakbym w domu niczego nie wzięła (co zaleciła lekarka prowadząca), to trochę by była lipa
I jak wózek??????????
Skurcze - u mnie dokuczają już od jakiegoś czasu, chociaż wczesniej raczej nie były bolesne - takie się robią ostatnio. Ogólnie je przeczekiwałam, jeśli się nasilały, miałam przykaz brać no-spę i usadzić tyłek w wyrku - jechać na IP, gdyby nie przechodziły.
Na szczęście - zawsze przechodziły przy takim postępowaniu
kas, wiesz, to nie tak, że nie poczułaś w pełni... Tzn. pytanie, co oznacza "w pełni"
Ale prawda jest taka, że porody bywają bardzo różne, uszkodzenia w trakcie - także.
Niedawno czytałam jakiś wpis na blogu - chodziło o sprawy poporodowe, ale w trakcie wychwyciłam informację, że babce strzeliła podczas porodu chrząstka ze spojenia łonowego
Próg bólu również jest przeróżny. Wielkość dzieci także...a także.... uwarunkowania matki!!!!! Bo co innego urodzić np.dziecko 4kg przez osobę drobną, a co innego, przez mocno zbudowaną. Mnie np.wybrana przez nas położna zapytała wczoraj o wzrost. Odpowiedziałam... po czym pytam zaciekawiona, po co jej to? A ona mówi, że w kontekście porodu, rozmiarów dziecka itd.
Ejrene - trzymam kciuki za unormowanie. Wiem, że przez rok biegałam w specjalnej poduszce w dzieciństwie (poduszka frejki czy jakos tak ). Podobno teraz bioderka mam super
Btw-konsultowałam wczoraj swój temat SN/CC ze specjalistą. Usłyszałam, że biorąc pod uwagę wszystkie czynniki mnie dotyczące, CC mogłaby być lepszym wyborem, bo bywa, że naprawianie relacji matka-dziecko bywa trudniejsze i bardziej długotrwałe, niż budowanie tej, która się rodzi po CC (bo wtedy też u niektórych różnie bywa).
Nie mniej nie ma odpowiedzi idealnej i to do nas należy ostateczna decyzja.
No nic... Na razie nadal myślimy nad SN, tylko wsuwam już herbatkę z liści maliny, siemię lniane, po weekendzie dołączam wiesiołek. Staram się ćwiczyć mm.Kegla i na piłce (chociaż wciąż za mało, wiem ;/ ). Wprawdzie miałam (skąpy na szczęście) wzrost paciorkowca w II trymestrze, ale staram się lekko masować krocze.
Na szczęście nasza położna nie ma nic przeciwko naturalnym, alternatywnym wspomagaczom na czas porodu dlatego w torbie do porodu są już tea-lighty zapachowe, zapałki, w weekend odczyszczę kominek zapachowy i zobaczę czy nie domówić sobie jakiś dodaktowych olejków , a M.musi uzupełnić zapasy muzyki do odtwarzania
Byłoby idealnie, gdyby Młody zaczął się zbierać popołudniu - tak, żebym rodziła w późniejszych godzinach. Wtedy byłby długi odstęp od poprzedniego zastrzyku i daje mi to szansę na ZZO, a poza tym ja się wieczorem, w półmroku czy przygaszonym świetle - czuję bezpieczniej i spokojniej.
Byliśmy dziś na wizycie. Widać, że nie tylko brzuch mi zjechał, ale też szyjka coooooooooś tam się szykuje. Wcześniej miała 4-4,5cm (acz to z USG, więc bardziej precyzyjnie). Teraz ponoć ma ok.2cm (w badaniu manualnym).
Btw-zdziwiłam się, ale w ogóle nie bolało mnie to badanie, mimo, że normalnie zwykle jest przynajmniej niekomfortowe. Starałam się rozluźnić, a lekarka chyba pamiętała, co jej mówiłam, więc była delikatna i się nie spieszyła. Efekt-bardzo pocieszający
P.S. Uwielbiam swoje ciśnienie
Poleciałam dziś do przychodni bez porannej kawki - zdążyłam tylko wziąć 3 łyczki.
I co? Pobiłam chyba swój ciążowy rekord - 95/55......
P.S.2.agatia, gdzie jesteś??????????????????????Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 20:51
-
nick nieaktualnyBratku Agatia w domku juz z maleństwem
wózek doszedl, wszystko cacy, oby dobrze się sprawował
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2c5ec6e821b9.jpg
cynamon pewnie to te o ktorych piszesz, mi się napina tez jak młody sie przeciaga bo jak twardnieje to aż czuję jak wywala coś obok pępka -
Te bioderka u nas to prawdopodobnie przez to że mały był duży- długi i w brzuchu mało się ruszał bo miał mało miejsca i nie mógł tak nóżkami fikać jak większość dzieci. A co do wzmożonego napięcia to zobaczymy co lekarz powie, ale w razie czego to położna ma mi dać namiary na rehabklitantkę która się specjalizuje w takich noworodkach. Bo na NFZ pewnie kosmieczne kolejki. Ale oby nie Było takiej potrzeby. A z drugiej strony Wam powiem że dobrze że ta położna przyjeżdża i zwraca uwagę na rozwój dziecka bo to też nie jest na zasadzie straszenia tylko żeby obserwować i tłumaczyła mi jak teraz mu dłonie masować. A ja wiedzy nie miałam co na tym etapie jest jeszcze normalne tak jak odruch Moro, a czego nie powinno już być- czyli nadmiernie zaciskania piąstki w naszym przypadku.
Co do skurczów przepowiadających to ja takich nie miałam, później jak mi twardniał brzuch to cały i trzymał mnie tak nawet kilka godzin, ale takich jak Ty Ruby opisujesz to nie miałam. Brzuch też mi się nie obniżył- i ponoć jak dzieci są długie to tak może być.
A co do CC i SN to wiadomo nie ma co porównywać, każda kobieta inna i dsiecko inne bo oprócz wagi to ważny jest też obwód głowy i brzucha dziecka. Mój przy urodzeniu miał taki obwód główki że niektóre lipcowe dzieci jeszcze takiego po miesiącu nie mają, a obwód brzuszka miał o 2cm większy od obwodu głowy przy porodzie. -
No właśnie Ejrene, masz rację, i weż tu takiego koloska wypchnij z siebie... nie ma szans by nie narobić szkód przy tym
Ja i moja Siostra mamy podobne budowy ciała, u nas nie ma mowy o klepsydrach nasze biodra nie istnieją hahaha chociaż ja i tak mam nieco więcej niż Siostra - jest starsza ode mnie o 9 lat a ma figurę bardzo hmmm... żeby nie powiedzieć chłopięcą ale nastolatki też nie, bo nastolatki często mam wrażenie że teraz bardziej wyrośnięte tu i ówdzie niż kiedyś generalnie ma zero bioder i zero biustu - niestety. I Ona baaaaaaardzo się męczyła z urodzeniem dziecka aż w końcu "wycisnęli" z niej, ze szkodami dla obojga niestety... Może to stara szkoła jazdy, teraz się tego nie robi? To było 18 lat temu.. Ale mimo to i tak się cieszę, że nie będę musiała ryzykować podobnych atrakcji...
Kobietki, weźcie mnie uspokójcie, booooooli ciągle ten brzuch, a do tego aż tam w dół ten ból schodzi... Miała tak któraś w tych tc co ja? -
agatia - foszek, to nadal czekam na wieści
Ruby, wózek wygląda na bardzo fajny - cieszę się, że jego stan jest taki, jak opisywała to kobitka.
P.S. Ciebie te niby skurcze nie bolą, tylko twardnieje? Bo u mnie ból opiero od jakiegoś czasu, a wcześniej było właśnie tak właściwie twardnienie - dziwne takie Z biegiem czasu - coraz częstsze. Nieraz było czuć, że zaczynało się u góry i szło w dół, a w pewnym momencie twardy był już cały brzuch (potem doczytałam, że właśnie to jest typowe dla tych skurczów B-H). Z czasem zauważyłam, że brzuch potrafi tak reagować na jakieś bodźce, typu zgniecenie go przez Młodego właśnie
Ejrene - ile to się człowiek dowie - to tak m.in. w kontekście długich dzieci, ich ruchu i wpływu na bioderka... Niby logiczne...ale kto by pomyślał. Nieustannie mnie zadziwia, jak to wszystko jest połączone.
cinnamon - odpoczęłaś (piszę o LEŻENIU najlepiej, nie siedzeniu), No-spę wzięłaś??? Magnez bierzesz? Bo nie pamiętam.
Jeśli po tym nie przejdzie, to zawsze możesz podjechać na IP, albo ścignąć jutro na tel.swojego gina. Co się masz stresować :-*
P.S. Czytałam parę razy o tym "wyciskaniu" - BRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR. Ale podobno jest to teraz odradzane i mega rzadko stosowane, traktowane, jako średniowiecze totalne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 22:03
-
Bratku leżę, nospę i magnez biorę, no a u gina byłam wczoraj i nic takiego się nie działo więc teoretycznie nie powinnam panikować ale jednak nie lubię jak tak coś boli i nie przechodzi szczególnie, gdy to nie chodzi o mnie tylko kogoś ważniejszego
-
Hej hej mam chwilę, więc piszę od wczoraj z Liw jesteśmy w domku. Wreszcie mam dzieciaczki przy sobie Dość szybko nas wypisali bo w 3 dobie po cc.
Liwcia miała podejrzenie zoltaczki, ale bilirubina wyszła w normie, choć dość wysoka.
Wczoraj rodzeństwo widziało się po raz pierwszy starszy brat ze sto razy dawał siostrze cześć No i oczywiście uznał, że siostra to po prostu lala
Liwcia jest bardzo grzeczna je i śpi. Płacze tylko z głodu lub gdy nafajda w pieluche. Przy brudnej pieluzce jest płacz w ogromy delikatna pupcia, a co Budzi się, co 3h na mleczko. Karmmimy się cyckiem + mm bo Młoda za bardzo spadła z wagi, a w piersiach dopiero pojawia się coit więcej, dzisiaj już mam aż guzki, przykladalam kompresy. Jedyny problem to moje sutki, które krwawia na maksa i bolą pptwornie a Młoda w przeciwieństwie do brata na ogromny odruch ssania, zasysa pierś, smoka, butlę w locie
Co do cc i sn to dla mnie stanowczo nie jest sn bardzo chciałam, ale jak na pooperacyjnej posluchalam "relacji" z sal porodowych na wprost naszej sali, to mi się słabo robiło
Kjopa3 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej
Agatia to szybko was puścili, super ze już domku, coś piknego, odpoczywajcie a malutka niech rosnie w siłę
Bratku nie nie boli, to te co cynamon piszę, przepowiadajace czy jakoś tak.
W ogóle kobiety już dwa zastrzyki sama sobie zrobilam i muszę powiedziec że mniej boli, ja to robię sobie powoli w swoim tempie i jest to znosne
Ejrene obserwujcie i zobaczysz co pediatra wam powie na wizycie.Kjopa3 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCynamon ja nie miałam, ale kas chyba coś przechodziła...być może brzuch też może boleć, możesz zanieść mocz do labu na przebadanie, w szpitalu pewnie jest całodobowe laboratorium.
I krew na crp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2016, 11:33
-
agatia, cieszę się, że jesteście już w domku!!!!!!!!!!!!!!!!
Krwawiące sutki brzmią nieco przerażająco.......
Miałam pytać, jak były i dziadkowie, ale wylookałam już na Wrześniówkach.... No comments..........................................
cinnamon - dobrze Ruby prawi, jak masz się tak stresować, to zrób badanie moczu. Kosztuje grosze. Tylko pamiętaj o zasadach prawidłowego pobierania (dokładne podmycie, mocz ze środkowego strumienia, szybko dostarczony... No i bodajże min.4h przerwa od poprzedniego siusiania).
Ruby - to kto Ci wcześniej robił?
P.S. Mówiłam, że pomaga niespieszenie się To nie wyścigi w końcu -
nick nieaktualny
-
Ruby zuch dziewczyna, rób zastrzyki tak, żeby Cię nie bolalo
Co do wyjścia to też wszyscy się dziwili, że już w 3 dobie ale to znaczy, że goi się na mnie, jak na psie
Cynamonku nie miałam zapalenia pęcherza, więc nie pomogę. Ale współczuję
Ejrene Liw już żółta nie jest, ale pewnie jeszcze organizm walczy. Budzi się co 3h z zegarkiem w ręku
Bratku no trochę cycole bolą, ale po gimnastykac udało nam się okiełznać kapturki pokarmu nadal mam mało, ale czujee jak się pojawia, więc może się rozkręci.
Co do dziadków i ex masz rację ni comments kupa idiotow jednym słowem