Zafasolkowane
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się w poniedziałkowy poranek zza pracowego biurka...ale mi się nie chciało do pracy wstawać trzymajcie dziś dziewczyny za mnie kciuki, idę do dyrektora powiedzieć o ciąży...lekko nie będzie, bo to bardzo specyficzny człowiek (dodam, że z wykształcenia ginekolog), któremu się bardzo nie podoba jak pracownice zachodzą w ciąże, bo to przecież straszny problem dla zakładu pracy...ehhh mam stresa:(
Juwelka fajnie, że nas znalazłaś zaglądaj do nas i opowiadaj co tam u was:)
Jestem jak najbardziej za tym, żeby wpisać terminy porodu, płeć, imię bobaska na pierwszą stronę to się meldujcie dziewczyny, powpisuję Was:) -
Jestem już po rozmowie z szefem. Chyba miał udany weekend, bo co się zbyt często nie zdarza był w dobrym humorze:) nawet pogratulował. Na szczęście szybko zdążyłam powiedzieć, że termin porodu mam na marzec, bo koleżanka z pokoju na początku lutego wraca z macierzyńskiego, więc się aż tak nie wkurzył, że obie w tym samym czasie. Nawet obiecał, że zgłosi do urzędu pracy zapotrzebowanie na pracownika, więc oby się ktoś szybko znalazł to jeszcze zdążę przeszkolić
Est lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagda to dobrze ze udalo sie zalatwic,wiem.jak to jest w pracy ale kazdy chce miec dziecko i sie 9 nie stara przeciez nikt tego specjalnie nie robi ze zachodzi,niech troche zrozumienia maja,ale coZ zrobic,dobrze ze pare groszy dostaniesz na zwolnieniu,bo ja nie przepracowalam nawet roku a wiekszosc na czarno robilam... zapisz mnie na 12Marca,a plec powiem ci we wtorek albo za miesiac;)
-
nick nieaktualny
-
Powiem Ci nataliano, że ja w sumie nie wiem jak z tymi zaświadczeniami jest. Ale jeśli jesteś zarejstrowana w Urzędzie Pracy to warto takie zaświadczenie dostarczyć, żeby Ci nie szukali pracy, ale żebyś miała ubezpieczenie. Bo teraz się chyba coś pozmieniało i ponoć jeśli trzy razy odmówisz pracy, którą Ci urząd załatwia to mogą Ci zabrać ubezpieczenie zdrowotne.
a i jeszcze mi się przypomniało, pamiętajcie dziewczyny, żeby iść do ginekologa przed 10 tygodniem. Bo jeśli się nie będzie miało udokumentowania ciąży przed 10 tygodniem to się nie dostanie becikowego. To w sumie informacja dla tych które są jeszcze w tej wcześniejszej fazie ciąży:) -
Z tym trzykrotnym nieprzyjęciem pracy to prawda, bo znajomy miał taką właśnie sytuację, że żadna propozycja mu nie odpowiadała bo pracował gdzieś na czarno.
Z 10 tygodniem też już doczytałam i powiedzcie mi kiedy u Was było już widoczne serduszko dzieciątka ? Bo nie wiem czy jak się umówię na wizytę około 10 września to będzie końcówka 6 tygodnia czy była by szansa na usłyszenie serduchaWiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2015, 10:28
-
Nataliano ja to w sumie z pracą nie narzekam, tylko właśnie szefa mam kiepskiego, ale z nim mam mały kontakt. Tylko wtedy jak jakieś skomplikowane sprawy mi wychodzą. Ogólnie to mam umowę na czas nieokreślony, więc mam względny spokój. Jeśli pójdę na zwolnienie to i tak 100% płatne jest w ciąży, a potem na rok macierzyńskiego
-
Klaudia ja na pierwszą wizytę się umówiłam na początku 8 tygodnia. Z USG mi wyszedł 7tydzień 1dzień i serduszko już miałam widoczne, biło 150 uderzeń na minutę Lekarz od razu założył mi kartę ciąży. Nie chciałam się szybciej na wizytę umawiać, żeby się nie stresować jakby za wcześnie było na serduszko. A tak już na luzie wszystko zobaczyłam:) Ja też mam takiego lekarza, który bardzo uważa na malucha i nie robi niepotrzebych rzeczy. USG mi robił przez brzuch, bo mówił że to bezpieczniejsze dla malucha, więc nawet nie wiem czy jakbym zaszła na wcześniejszym etapie ciąży to czy w ogóle by mi zrobił usg.
-
Klaudia,
Ja serduszko zobaczyłam jak byłam w 6 tyg + 5 dni, czyli końcówka 7 tygodnia. Czasem widać wcześniej, ale nie zawsze.
Ja o becikowe się starać raczej nie będę. Mieszkam w UK i taki 1000 zł niewiele mi pomoże. Zresztą to podobno dużo bieganiny po urzędach, a ja nie będę miała na to ani czasu ani siły. Nie będę przecież specjalnie leciała do Polski, bo więcej stracę niż zyskam. -
Naczytałam się wczoraj na temat opryszczki w ciąży. I opinie są różne. Ale wielu lekarzy pozwala normalnie używać maści typu Zovirax, czy Hascovir, bo to miejscowo i nie wpływa za bardzo na płód. A ponoć lepiej wyleczyć niż dopuścić do rozprzestrzeniania się wirusa. A ponieważ mi Hascovir zawsze pomagał postanowiłam go użyć. Lekka warstwa i już mnie mniej swędzi i boli. Żadnej kobiecie nie zaszkodziło, więc mam nadzieję, że mi też nie zaszkodzi
-
Niepokorna to dobrze, że znalazłaś coś co możesz użyć na tę opryszczkę. Ja też nie miałabym pojęcia co mogę zastosować, ale na przyszłość dobrze wiedzieć. Zresztą i tak jak już weszłaś w II trymestr to więcej rzeczy można, bo jest dużo bezpieczniej dla malucha:)
Ja jeszcze godzinka i do domciu:) poniedziałek będzie z głowy, ale roboty miałam jak nigdy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2015, 14:15
-
No żadna dziewczyna, która tą maść stosowała nie stwierdziła by w jakikolwiek sposób zaszkodziła ona dziecku. Mam nadzieję, że w moim przypadku będzie tak samo W końcu moja dzidzia musi być silna po mamusi
Zauważyłam, że na naszym wątku w ovu zrobiło się ciszej. Ja jakoś nie mam za bardzo ochoty nic tam pisać, bo mam wrażenie, że cokolwiek napiszę to sprawię komuś przykrość... Wy też macie takie odczucia? -
Niepokorna na pewno nic się nie stanie po tej maści, skoro tyle dziewczyn stosuje:)
Powiem Ci , że ja mam tak samo jeśli chodzi o nasz wątek na ovu. Podczytuję regularnie ale jakoś nie piszę, żeby nikogo nie urazić. Z jednej strony mam ochotę, bo się czuję związana z dziewczynami, ale z drugiej jednak nie chcę nikogo razić tym, że nam się udało...a przecież też łatwo nie było i doskonale rozumiem starające się dziewczyny jak to jest...Był taki moment ożywienia kiedy każda napisał co jej leży na wątrobie, a teraz znowu pustki. Ja chyba póki co nie będę się tam udzielała, chyba że zostanę wywołana do tablicy...
Właśnie się ogarniam po obiadku. Upiekłam sobie cukinię faszerowaną kaszą jaglaną i się najadłam na maksa:) ale żebym nie wyszła na żarłoka to pół cukinii zostawiłam mężowi:)