Zafasolkowane z grupy Starania o maluszka OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję właśnie Synek śpi po karmieniu, a ja mam chwilkę. Co do cesarki... Czuję się dobrze. Wiadomo. Boli, ale do przeżycia. Małego dostałam 40 minut po wejściu na salę pooperacyjna. 12h nie możesz się jednak ruszać, ale położne mieliśmy super. Przychodziły na każdy płacz. Pomagały. Ba. Nadal pomagają. Doradczyni laktacyjna. Chciałam rodzić naturalnie, miałam ładne skurcze po oksytocynie, ale rozwarcie Liche. Mega byłam wymeczona. 7h po podaniu oksy chirurg wyjął Michała dużo zależy od personelu medycznego
-
szatynka wrote:Ja już po wizycie. Łożysko dojrzałe, młody oszacowany na chwilę obecną 3140g.
Ginek śmiał się że jajka też już dojrzałe ma he he.
No i umówiona cesarka na 7 czerwca czyli za dwa tygodnie. Na oddział mam się wstawić dzień wcześniej. Mam się do tego terminu oszczędzać aby dotrwać a jak coś będzie się działo czyli skurcze to mam do niego dzwonić i wcześniej cięcie mi zrobi.
Pół godziny przed cięciem mam dostać antybiotyk na paciorkowca bo mam dodatni GBS. Powiedziałam ginkowi, że wczoraj cały dzień czułam swędzenie na dole i przepisał globulki MACMIROR 500 na 12 dni.
Lili Michać cudny. Powiedz kochana jak się czujesz po CC bo to dla mnie nowość a czeka mnie to właśnie za 2 tygodnie.
No widzisz.. I super
Przepraszam ze teraz odp :*
Ja mialam cc, wiec jakby co pytaj,smialo -
LILITH.P wrote:Dziękuję właśnie Synek śpi po karmieniu, a ja mam chwilkę. Co do cesarki... Czuję się dobrze. Wiadomo. Boli, ale do przeżycia. Małego dostałam 40 minut po wejściu na salę pooperacyjna. 12h nie możesz się jednak ruszać, ale położne mieliśmy super. Przychodziły na każdy płacz. Pomagały. Ba. Nadal pomagają. Doradczyni laktacyjna. Chciałam rodzić naturalnie, miałam ładne skurcze po oksytocynie, ale rozwarcie Liche. Mega byłam wymeczona. 7h po podaniu oksy chirurg wyjął Michała dużo zależy od personelu medycznego
Moja dzielna kobieta -
Kilka dni urlopu a tu takie zmiany;-D
Biedronka kochana ciesze się bardzo. Gratuluję ci z całego serca
Lili tobie też. Michałki są super. Imiennik mojego męża
Odpoczywajcie kobitki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2017, 08:03
Evelin, 19Biedroneczka91, LILITH.P lubią tę wiadomość
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
hej
Evelin wrote:No widzisz.. I super
Przepraszam ze teraz odp :*
Ja mialam cc, wiec jakby co pytaj,smialo
wiem jak to jest rodzić SN ale CC to dla mnie nowość, której się boję.
Ile trwa CC? Co się wtedy czuje? No i jak z bólem po? dochodzeniem do siebie? Czy od razu po cesarce dają mamie dziecko czy dopiero po jakimś czasie aż kobieta dojdzie do siebie w sensie będzie już na chodzie?
Najbardziej boję się bólu po CC i tego że dadzą mi małego a ja nie będę mogła się nim zająć z powodu no właśnie tego bólu.
Strasznie się boję. W 2001 r. miałam usuwany wyrostek i pamiętam, że pierwsze dni po operacji ciężko znosiłam, straszny ból a najgorsze było pierwsze wstawanie. Pamiętam że dwie pielęgniarki mnie pod pachą trzymały i pomagały zejść z łóżka, ból okropny że aż straciłam przytomność.
Dziś był tato u mnie i pytał mnie czy jest taka możliwość abym porozmawiała z moim ginkiem aby jednak cesarkę zrobił mi 9 czerwca a nie 7-go, bo gdyby zrobił mi 9-go to miałabym synów z tego samego dnia i miesiąca. Byłoby fajnie ale mój ginek tylko jeden dzień w tygodniu ma dyżur w szpitalu i właśnie będzie go miał 7 czerwca, a on sam osobiście chce mi zrobić CC.
-
Szatynka kochanie cc to operacja i każda z nas inaczej reaguje. Znam babeczki które po pionowaniu śmigaly normalnie i takie które dochodziły kilka tygodni do siebie. Zależy jaki masz próg bólu no i kto ci cc będzie robił. Maleństwo powinno być z tobą kilka minut a potem zabiorą i tata będzie kangurowal. Ciebie będą musieli poczyscic i pozszywac. Nic się nie bój. Sama z doświadczenia wiem ze pierwsze 12h jest najgorsze potem jak juz będziesz chodzić będzie lepiej. Co do terminu cc pogadaj z lekarzem ale ja bym się nie sugerowala tymi dwoma dniami. Jak da rade to ok jak nie to z 7 tez będzie ok:-).
Pamiętaj ze po cc nie wolno się przemęczenie przez pierwsze 6 mc i nie nos pasa bo woecej szkodzi niż pomaga ;*Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
szatynka wrote:hej
wiem jak to jest rodzić SN ale CC to dla mnie nowość, której się boję.
Ile trwa CC? Co się wtedy czuje? No i jak z bólem po? dochodzeniem do siebie? Czy od razu po cesarce dają mamie dziecko czy dopiero po jakimś czasie aż kobieta dojdzie do siebie w sensie będzie już na chodzie?
Najbardziej boję się bólu po CC i tego że dadzą mi małego a ja nie będę mogła się nim zająć z powodu no właśnie tego bólu.
Strasznie się boję. W 2001 r. miałam usuwany wyrostek i pamiętam, że pierwsze dni po operacji ciężko znosiłam, straszny ból a najgorsze było pierwsze wstawanie. Pamiętam że dwie pielęgniarki mnie pod pachą trzymały i pomagały zejść z łóżka, ból okropny że aż straciłam przytomność.
Dziś był tato u mnie i pytał mnie czy jest taka możliwość abym porozmawiała z moim ginkiem aby jednak cesarkę zrobił mi 9 czerwca a nie 7-go, bo gdyby zrobił mi 9-go to miałabym synów z tego samego dnia i miesiąca. Byłoby fajnie ale mój ginek tylko jeden dzień w tygodniu ma dyżur w szpitalu i właśnie będzie go miał 7 czerwca, a on sam osobiście chce mi zrobić CC.
Pierwsze co kochana moge Ci powiedziec to przede wszystkim Dobre nastawienie! Nie ma co sie bac, nie ma co sie stresowac bo wkoncu zostaniesz mama Gdy juz nadejdzie ten dzien uwierz że to o czym bedziesz myslala w tych chwilach, to jak wyglada Twoj maluszek i bedziesz jak najszybciej chciala Go zobaczyc, przytulic i wycalowac
Na moim przykladzie moge Ci powiedziec tyle, że nie balam sie ani troche z usmiechem tam szlam
Chociaz mialam rodzic SN, mialam i skurcze i rozwarcie, odeszly wody, czop ale niestety mialam za duzo tych wod, a maly sie przekrecal i nie mogl wejsc w kanal rodny to nie przejmowalam sie soba, tylko myslalam o dziecku.
Na sali operacyjnej gadalam , zartowalam z personelem, naprawde wspominam milo . I wszyscy tez byli bardzo mili. Mimo ze byla prawie polnoc..
Samo ciecie trwalo 15minut..
Potem radosc, placz.. wszystko na raz
Zszywanie ponad godz, ale przynajmiej zrobili to solidnie minely dwa mc a prawie sladu nie ma
Co do tego jak jest po..
Rowniez dobre nastawienie na pierwszym miejscu
Oczywiscie ze boli.. wkoncu rozcinaja brzuch ale jesli sie zaprzesz, zacisniesz zeby i wstaniesz za pierwszym razem to potem juz z gorki.. No sama pisalas ze najgorsze to pierwsze wstawanie..
Ja mialam dwa podejscia.. myslalam ze nie dam rady, ale powiedzialam sobie ze zrobie to dla mojego synka i dalam rade, potem juz sama sie podnosilam bez niczyjej pomocy.. siadalam na chwile, wstawalam do wc.. I Tak ciagle, zreszta sama poprosilam zeby zdjeli mi cewnik.
Wiec co do bolu to uwierz ze to szybko minie.. Ja bylam glupia, bo nie mialam na poczatku swoich przeciwbolowych.. A odwiedzila mnie polozna ze szkoly rodzenia i powiedziala zebym kupila swoje bo nie chetnie daja, a lepiej nie dopuszczac do bolu.. w sumie jej rada mi pomogla bo z godziny na godzine czulam sie lepiej. Najwazniejsze zeby nie lezec tylko sie ruszac. Wyjsc na chwile na korytarz, do lazienki, po obiad jak przywiaza.. zreszta kazdy szpital inny, inne zasady, ale moze te rady troche sie przydadza, chociaz mam nadzieje że bedziesz w lepszych warunkach obslugiwana
Ja jestem tych ze pierw mysle o kims, potem ja.. w tym przypadku moj Kubus. Musialam zrobic to dla niego i tyle.
A w szpitalu te baby, te salowe okropne.. tyle ze caly czas bylam usmiechnieta i szybko mnie polubily ( albo udawaly hehe )
Wiec ja np urodzilam o polnocy i w tej samej dobie wieczorem juz wstawalam.
A na drugi dzien rano bralam prysznic
Co do dzidziusia to chyba juz zalezy od szpitala. Ale popytaj u siebie.. Bardzo fajnym rozwiazaniem jest osobna sala po porodzie, wtedy mazlonek jest z wami i maluszek tez. My niestety nie mielismy tak dobrze. Lezalam normalnie w kilku osobowej , nie chcieli mi dac Kuby a moj Adam przyjezdzal i siedzial od 9 do 21.
Praktycznie od poczatku on sie zajmowal i wszystko przy nim robil. Na noc nam go zabierali a ja tesknilam jak cholera.
Przed ostatnia noc poprosilam by mi go zostawili. Wspominam to cudownie, wcale nie plakal , budzil sie co 3 godz
A po nocce moj przyjezdzal, a ja moglam sie zdrzemnac. niby brzuch bolal ale jak wstawalam do niego w nocy , schylalam sie nad nim, nosilam to nie myslalam czy mnie cos boli itd nie ma czasu wtedy na myslenie robisz to szybko zeby nie pobudzil calego pietra
Wiec tak
Cc trwa kolo 10-15 min
Zszywanie dluzej
Podczas ciecia nic nie czujesz
Znieczulenie nie boli
Staraj sie jak najwiecej wstawac bo wtedy szybciej dojdziesz do siebie a to wiaze sie z szybszym zabraniem dzieciaczka do siebie
Nie sluchaj glupich rad a znajac zycie kazdy bedzie mowil co innego, chodzi mi o personel.. poprostu badz dla nich mila, wtedy one beda a wtedy Ty bedziesz milo wspominac pobyt
Nie ma czego sie bac
Gra warta swieczki
Od rana Ci odpisuje hehe
Ale moje AGUU nie chce w dzien spac :]
Pogodamy jak juz bedziesz po wszystkim :* czy troche pomogly te moje wypociny :p
Bella_Bella, mysia09 lubią tę wiadomość
-
Lili Ty wiesz jak bardzo Ci gratuluje;) razem robilysmy test i rodzilysmy tez w podobnym czasie:)
Kim moj mąż też Michal i potwierdzam wspaniale osoby noszą to imie;)
Szatynka , Ines sciskam kciuki juz niedlugo beda kolejni dwaj chłopcy;)
U nas wszystko super:D od wczoraj jestesmy w domku, cieszymy sie soba, za nami pierwsza kąpiel. Kocham mojego d
Synka najmocniej na swiecie:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2017, 16:38
Kim87, ines. lubią tę wiadomość
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
19Biedroneczka91 wrote:Lili Ty wiesz jak bardzo Ci gratuluje;) razem robilysmy test i rodzilysmy tez w podobnym czasie:)
Kim moj mąż też Michal i potwierdzam wspaniale osoby noszą to imie;)
Szatynka , Ines sciskam kciuki juz niedlugo beda kolejni dwaj chłopcy;)
U nas wszystko super:D od wczoraj jestesmy w domku, cieszymy sie soba, za nami pierwsza kąpiel. Kocham mojego d
Synka najmocniej na swiecie:)
-
Evelin wrote:Pierwsze co kochana moge Ci powiedziec to przede wszystkim Dobre nastawienie! Nie ma co sie bac, nie ma co sie stresowac bo wkoncu zostaniesz mama Gdy juz nadejdzie ten dzien uwierz że to o czym bedziesz myslala w tych chwilach, to jak wyglada Twoj maluszek i bedziesz jak najszybciej chciala Go zobaczyc, przytulic i wycalowac
Na moim przykladzie moge Ci powiedziec tyle, że nie balam sie ani troche z usmiechem tam szlam
Chociaz mialam rodzic SN, mialam i skurcze i rozwarcie, odeszly wody, czop ale niestety mialam za duzo tych wod, a maly sie przekrecal i nie mogl wejsc w kanal rodny to nie przejmowalam sie soba, tylko myslalam o dziecku.
Na sali operacyjnej gadalam , zartowalam z personelem, naprawde wspominam milo . I wszyscy tez byli bardzo mili. Mimo ze byla prawie polnoc..
Samo ciecie trwalo 15minut..
Potem radosc, placz.. wszystko na raz
Zszywanie ponad godz, ale przynajmiej zrobili to solidnie minely dwa mc a prawie sladu nie ma
Co do tego jak jest po..
Rowniez dobre nastawienie na pierwszym miejscu
Oczywiscie ze boli.. wkoncu rozcinaja brzuch ale jesli sie zaprzesz, zacisniesz zeby i wstaniesz za pierwszym razem to potem juz z gorki.. No sama pisalas ze najgorsze to pierwsze wstawanie..
Ja mialam dwa podejscia.. myslalam ze nie dam rady, ale powiedzialam sobie ze zrobie to dla mojego synka i dalam rade, potem juz sama sie podnosilam bez niczyjej pomocy.. siadalam na chwile, wstawalam do wc.. I Tak ciagle, zreszta sama poprosilam zeby zdjeli mi cewnik.
Wiec co do bolu to uwierz ze to szybko minie.. Ja bylam glupia, bo nie mialam na poczatku swoich przeciwbolowych.. A odwiedzila mnie polozna ze szkoly rodzenia i powiedziala zebym kupila swoje bo nie chetnie daja, a lepiej nie dopuszczac do bolu.. w sumie jej rada mi pomogla bo z godziny na godzine czulam sie lepiej. Najwazniejsze zeby nie lezec tylko sie ruszac. Wyjsc na chwile na korytarz, do lazienki, po obiad jak przywiaza.. zreszta kazdy szpital inny, inne zasady, ale moze te rady troche sie przydadza, chociaz mam nadzieje że bedziesz w lepszych warunkach obslugiwana
Ja jestem tych ze pierw mysle o kims, potem ja.. w tym przypadku moj Kubus. Musialam zrobic to dla niego i tyle.
A w szpitalu te baby, te salowe okropne.. tyle ze caly czas bylam usmiechnieta i szybko mnie polubily ( albo udawaly hehe )
Wiec ja np urodzilam o polnocy i w tej samej dobie wieczorem juz wstawalam.
A na drugi dzien rano bralam prysznic
Co do dzidziusia to chyba juz zalezy od szpitala. Ale popytaj u siebie.. Bardzo fajnym rozwiazaniem jest osobna sala po porodzie, wtedy mazlonek jest z wami i maluszek tez. My niestety nie mielismy tak dobrze. Lezalam normalnie w kilku osobowej , nie chcieli mi dac Kuby a moj Adam przyjezdzal i siedzial od 9 do 21.
Praktycznie od poczatku on sie zajmowal i wszystko przy nim robil. Na noc nam go zabierali a ja tesknilam jak cholera.
Przed ostatnia noc poprosilam by mi go zostawili. Wspominam to cudownie, wcale nie plakal , budzil sie co 3 godz
A po nocce moj przyjezdzal, a ja moglam sie zdrzemnac. niby brzuch bolal ale jak wstawalam do niego w nocy , schylalam sie nad nim, nosilam to nie myslalam czy mnie cos boli itd nie ma czasu wtedy na myslenie robisz to szybko zeby nie pobudzil calego pietra
Wiec tak
Cc trwa kolo 10-15 min
Zszywanie dluzej
Podczas ciecia nic nie czujesz
Znieczulenie nie boli
Staraj sie jak najwiecej wstawac bo wtedy szybciej dojdziesz do siebie a to wiaze sie z szybszym zabraniem dzieciaczka do siebie
Nie sluchaj glupich rad a znajac zycie kazdy bedzie mowil co innego, chodzi mi o personel.. poprostu badz dla nich mila, wtedy one beda a wtedy Ty bedziesz milo wspominac pobyt
Nie ma czego sie bac
Gra warta swieczki
Od rana Ci odpisuje hehe
Ale moje AGUU nie chce w dzien spac :]
Pogodamy jak juz bedziesz po wszystkim :* czy troche pomogly te moje wypociny :p
Mnie pomogły Mimo, że planuje rodzić SN, ale jak sama wiesz różnie może być Jak już Ci kiedyś pisałam jesteś cudowną mamą dla Kuby,w każdej Twojej wypowiedzi jest tyle miłości, coś pięknegomysia09 lubi tę wiadomość
-
Bella_Bella wrote:Mnie pomogły Mimo, że planuje rodzić SN, ale jak sama wiesz różnie może być Jak już Ci kiedyś pisałam jesteś cudowną mamą dla Kuby,w każdej Twojej wypowiedzi jest tyle miłości, coś pięknego
Kocham Go nad zycie
A Was wszystkie tu uwielbiam
Szkoda że nie mieszkamy blizej by sie spotkac mowi sie że w wojsku faceci zawieraja przyjaznie na cale zycie, może byc tak i naszym przypadku :*
Zreszta dwie juz laski od Nas ( Waldi i Sylwia ) pokazaly ze wszystko jest mozliwe
Bellus lap mnie jak cos na fb, uwielbiam z Toba pisac :*Sylwia91, mysia09, Bella_Bella, Duśka;) lubią tę wiadomość
-
Evelin wrote:Kocham Go nad zycie
A Was wszystkie tu uwielbiam
Szkoda że nie mieszkamy blizej by sie spotkac mowi sie że w wojsku faceci zawieraja przyjaznie na cale zycie, może byc tak i naszym przypadku :*
Zreszta dwie juz laski od Nas ( Waldi i Sylwia ) pokazaly ze wszystko jest mozliwe
Bellus lap mnie jak cos na fb, uwielbiam z Toba pisac :*
-
Jutro wychodzimy!! Zdam pewnie relację w poniedziałek. Wypisy są późnym popołudniem. Radość ogromna.
Dziękuję za gratulacje19Biedroneczka91, Evelin, Sylwia91, Cherry_Blossom, ines., Bella_Bella lubią tę wiadomość
-
HejKim87 wrote:Pamiętaj ze po cc nie wolno się przemęczenie przez pierwsze 6 mc i nie nos pasa bo woecej szkodzi niż pomaga ;*
O widzisz, nie wiedziałam że po CC nie powinno się nosić pasa. A ja jakiś czas temu kupiłam pas poporodowy, z myślą że po zagojeniu się rany będę go nosiła.
Masz rację że z dochodzeniem do siebie po jakiejkolwiek operacji zależy od tego jaki ma się próg odporności na ból.Evelin lubi tę wiadomość
-
Evelin wow aleś mi to wszystko pięknie i obszernie opisała, wielkie dzięki. Dzięki również za wszelkie wskazówki, zapamiętałam je sobie. Tak jak piszesz postaram się jak najszybciej wstać z łóżka aby móc szybko dojść do siebie. Wiem że będzie ciężko ale czegóż nie robi się dla maluszka aby cieszyć się nim i otoczyć własną opieką. Powiem Ci że już się oswoiłam z myślą że jednak CC przez co i nastawienie moje lepsze. Przynajmniej wiem co monie czeka. Napisz mi jeszcze jakie własne środki przeciwbólowe miałaś? Może i ja w razie "w" wezmę z sobą.
Jeszcze raz WIELKIE dzięki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2017, 18:36
Evelin lubi tę wiadomość