X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Zakupy dla naszych maluszkow.
Odpowiedz

Zakupy dla naszych maluszkow.

Oceń ten wątek:
  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 13:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co prawda nic nie wiem o smierci lozeczkowej (zaraz poczytam), ale jednego jestem pewna: dziecko od urodzenia bedzie mialo swoj pokoj i lozeczko. Co prawda wstawie tam jakas kanape, na ktorej bedzie sie dalo spac i bede tam nocowac dopoki bedzie trzeba czesto wstawac, ale na dziecko w moim lozku nie ma miejsca. Nie raz sie mojemu mezowi odemnie obrywa przez sen, bo albo macham rekami, albo sie turlam i wlaze na niego spiac... Dziecko by bylo w niebezpieczenstwie spiac ze mna...
    Moja mama wychowala mnie i mojego brata bez psychologicznych ksiazek itd. i jej sie udalo. Poopowiadala mi o kilku bledach jakie popelnila jak np. kolysanie mnie w wozku - raz zamachala, a potem sie tak darlam, az wymiekala i kolysala wozkiem dalej. Kolezanka znowu meczy sie z dzieckiem, bo jak sama mowi, chciala dla niego za dobrze. I teraz mala jest do niej przyklejona, jak mama na chwile musi wyjsc to jej corka dostaje takiej histerii jakby ja ze skory obdzierali. W lozku spia w 3. Przez te 2 rzeczy na bliskosc z mezem nie ma ani troche czasu...
    Wiadomo, ze kazde dziecko i matka inna, dlatego nie stresuje sie i wierze, ze instynkt pozwoli mi sie dobrze zajac dzieckiem. Wiadomo, ze troche wiedzy nie zaszkodzi, ale nie dajmy sie zwariowac :)
    Popieram podejscie Belli, jedna z moich kolezanek ma dwojke dzieci wychowanych "na dystans" i jest zachwycona. Na jej twarzy nigdy nie widac zmeczenia. Dzieci spokojne jak aniolki, a lozko jej i jej meza nalezy tylko do nich.
    No ciekawe jak zycie zweryfikuje te nasze teorie. Kazda z nas po czasie bedzie miala pewnie swoja kolejna :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez nie zamierzam spać z dzieckiem codziennie od początku. Kupuje kołyskę a potem (nie wiem ile potem) przeprowadzka. Owszem zgadzam sie, ze można wychować dziecko od razu we własnym pokoju, nie brać go na ręce jak płacze, karmić butelka, nie nosić, nie bujać etc. Wiele dekad sie tak dzieci wychowywalo a szczególna moda na takie chowanie zapanowała w latach 80-tych ale skoro teraz wiemy dużo więcej o rozwoju i potrzebach dziecka nie widzę powodu dlaczego mam sie cofać do minionej epoki i z tego nie korzystać żeby wychować fajne, szczęśliwe, uśmiechnięte i zrównoważone emocjonalnie dziecko a nie tylko takie, które nie zawadza rodzicom.
    Moim zdaniem to jakimi jesteśmy rodzicami świadczą nasze dzieci i ich zachowanie szczególnie w okresie przedszkolnym i szkolnym kiedy zaczyna się socjalizacja, a nie to jak kwitnąco wyglądamy po ich urodzeniu i jak długo śpimy bo nie oszukujmy się, poświęcenie jest wpisane w rodzicielstwo.

  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 15:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    yoku wrote:
    Anette! Normalnie urodzona matka z Ciebie, masz niebywałą intuicję bo w powyższej wypowiedzi dotknęłaś dokładnie tego o czym piszą psychologowie w mądrych książkach :)
    Chciałabym być taka mądra w pierwszej ciąży, ale działałam po omacku, albo miałam złych doradców i dziecina miała trochę stresu od początku :(

    Wszystkim również polecam książki o noszeniu dzieci i ich wpływie na rozwój. Nie namawiam na zamianę wózków na chusty i nosidła ale warto wiedzieć to i owo o tym typie transportowania i jego historii :)

    Haha...Yoku, nigdy bym o sobie tak nie pomyslala ;-) ale to prawda, zawsze kieruje sie intuicja, no o nigdy mnie w sumie nie zawiodla. Czasami nawet w zyciu mowila mi podpowiadala mi jedno a ja uparcie zrobilam co innego, no i niezle sie przejechalam :-)

    Zobaczymy jak to wszystko bedzie w praktyce wygladalo. Chwilami az wpadam w panike i jestem przerazona ;-)

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 15:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    yoku wrote:
    Ja tez nie zamierzam spać z dzieckiem codziennie od początku. Kupuje kołyskę a potem (nie wiem ile potem) przeprowadzka. Owszem zgadzam sie, ze można wychować dziecko od razu we własnym pokoju, nie brać go na ręce jak płacze, karmić butelka, nie nosić, nie bujać etc. Wiele dekad sie tak dzieci wychowywalo a szczególna moda na takie chowanie zapanowała w latach 80-tych ale skoro teraz wiemy dużo więcej o rozwoju i potrzebach dziecka nie widzę powodu dlaczego mam sie cofać do minionej epoki i z tego nie korzystać żeby wychować fajne, szczęśliwe, uśmiechnięte i zrównoważone emocjonalnie dziecko a nie tylko takie, które nie zawadza rodzicom.
    Moim zdaniem to jakimi jesteśmy rodzicami świadczą nasze dzieci i ich zachowanie szczególnie w okresie przedszkolnym i szkolnym kiedy zaczyna się socjalizacja, a nie to jak kwitnąco wyglądamy po ich urodzeniu i jak długo śpimy bo nie oszukujmy się, poświęcenie jest wpisane w rodzicielstwo.

    Kazda z nas ma inne zdanie i podejscie, no i dobrze bo kazda przeciez jest inna.
    Mysmy sie tak dlugo starali o dziecko, jedno stracilismy. W rodzinie tez byly dwa przypadki smierci lozeczkowej. Nasze dzieciatko jest pierwszym maluchem od 20 lat ktore sie pojawia w rodzinie ( poza tymi dwoma nieszczesciami ), jest przez wszystkich taaaak wyczekiwane, ze z pewnoscia bedzie przekazywane z rak do rak, bujane, noszone itd. Ja sama bym cierpiala odstawiajac dziecko do innego pokoju. Twierdze ze to prawdziwy cud ze nam sie udalo i oboje jestesmy zdania ze do 1,5-2 latek bedzie w naszej sypialni a pozniej powoli bedziemy przyzwyczajac do innego pokoju.
    Mysle ze ksiazki psychologiczne o rozwoju maluszkow moga nam tylko pomoc a nie zaszkodzic. Zreszta twierdze, ze psychologia to jedna z najbardziej fascynujacych dziedzin. Dlaczego dzieki temu nie mam pomoc wlasnemu dziecku wyrosnac na szczesliwego czlowieka :-)

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 16:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Napewno warto korzystac z rad psychologii, ja ze wzgledu na moj tryb zycia - chce skonczyc studia do porodu - nie mam czasu na dodatkowe doksztalcanie sie. Co prawda na uczelni poszlam sobie na wyklady z psychologii rozwoju, ale wiecej bylo o tym co dzieje sie w brzuchu, a potem w przedszkolu i szkole niz po urodzeniu, ale w sumie ciekawa sprawa.
    Po porodzie tez nie bedzie dziecko moim jedynym obowiazkiem, wiec chcac nie chcac musze postarac ulatwic sobie zycie. O dziecko staralam sie jeden cykl, wiec moze dlatego patrze na to tak "zimno".
    Swoja droga, jak dlugo planujecie zostac na maciezynskim? Ja chcialabym/ewentualnie bede musiala wyslac 1,5 roczne dziecko do zlobka na okolo 10 godzin tygodniowo. Troche sie martwie, bo takie male dziecko nie moze sie poskarzyc, a nie mam pewnosci, ze uda mi sie uddac je tam gdzie pracuje moja kolezanka, ktorej bym mogla zaufac.

  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja narazie w pracy zadeklarowalam, ze rok, z mysla ze moge zmienic na 2 lata. Moze bedziemy sie starac o drugie dziecko, moze wezme cale 3 lata, a moze po roku na kilka godzin dziennie bedziemy oddawali malego do zlobka prywatnego. Nie wiem jeszcze, mysle ze zdecyduje jak maly bedzie mial jakies 6 miesiecy.

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzieki za odpowiedz. Troche mnie odstresowalas, ze nie tylko ja musze/chce/rozwazam pojsc po 1-1,5 roku do pracy...

  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anette wrote:
    Ja narazie w pracy zadeklarowalam, ze rok, z mysla ze moge zmienic na 2 lata. Moze bedziemy sie starac o drugie dziecko, moze wezme cale 3 lata, a moze po roku na kilka godzin dziennie bedziemy oddawali malego do zlobka prywatnego. Nie wiem jeszcze, mysle ze zdecyduje jak maly bedzie mial jakies 6 miesiecy.

    ja jak bylam we wczesniejszej ciazy zdecydowalismy sie z mezem ze na rok zostaje w domu a potem bedziemy dzidzie oddawac do zlobka na kilka godzin,
    Bo jak by nie patrzec u nas jest tylko rok platny macierzynskiego
    Albo jak nam sie uda to bedziemy tak jak planmuje Anette starac sie zaraz o drugie ;)

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 17:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W tych czasach niestety trzeba wywazyc dobro dziecka a finanse rodzinne,
    i o prace w tych czasach nie latwo.Dlatego trzeba szanowac jak sie ja ma ;)
    Pracujecie teraz normalnie w pracy?

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 17:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie pracuje wcale, ale koncze studia. Tyle, ze po nich musze isc do pracy na 1,5 roku i potem znowu zdawac kolejne egzaminy panstwowe.
    Wiec nie tylko finanse (rok platnego maciezynskiego), ale takze studia i dalsze wyksztalcenie zmuszaja mnie do wczesnego zaczecia pracy.

  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 17:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jestem na zwolnieniu jakos od 5 miesiaca. Mam bardzo stresujaca prace, podroze po calym swiecie itd + komplikacje w ciazy. Teraz jak na to patrze, to moglam isc od samego poczatku na L4.

    Ja pracuje na dosc specyficznym rynku i albo odejde na max 3 lata, wroce i juz nie odejde albo jak wroce po roku, troche popracuje i znowu zajde w ciaze, to juz nie mam na ten rynek po co wracac.
    Najlepszym rozwiazaniem byla by druga dzidzia pod koniec rocznego maciezynskiego, mo chyba ze po pierwszej mi sie odechce :-)

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 18:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze jedno pytanie co do smierci lozeczkowej. Jak spanie dziecka w swoim pokoju moze zwiekszyc ryzyko smierci lozeczkowe? Przeciez nawet jak bede spala obok dziecka to nie uslysze, ze przestalo oddychac.
    Moim zdaniem nie ma co popadac w paranoje. Trzeba unikac tego co moze powodowac problemy z oddychaniem u dziecka, ale nie mozna byc i tak 24h/dobe na nogach.

    Anette, to zycze Ci juz teraz zebys szybko zaszla w te 2 ciaze. Chociaz po cesarce to chyba trzeba troche odczekac, czy nie? Moja ciotka za szybko zaszla w ciaze (kilka miesiecy po urodzeniu cesarka) i lekarz nie byl zadowolony, no i miala potem problemy, chodz nie ma 100% pewnosci, ze to wina za szybkiego zajscia w 2 ciaze.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 18:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DzejKej wrote:
    Jeszcze jedno pytanie co do smierci lozeczkowej. Jak spanie dziecka w swoim pokoju moze zwiekszyc ryzyko smierci lozeczkowe? Przeciez nawet jak bede spala obok dziecka to nie uslysze, ze przestalo oddychac.
    Moim zdaniem nie ma co popadac w paranoje. Trzeba unikac tego co moze powodowac problemy z oddychaniem u dziecka, ale nie mozna byc i tak 24h/dobe na nogach.

    Anette, to zycze Ci juz teraz zebys szybko zaszla w te 2 ciaze. Chociaz po cesarce to chyba trzeba troche odczekac, czy nie? Moja ciotka za szybko zaszla w ciaze (kilka miesiecy po urodzeniu cesarka) i lekarz nie byl zadowolony, no i miala potem problemy, chodz nie ma 100% pewnosci, ze to wina za szybkiego zajscia w 2 ciaze.

    DżejKej, proszę... poczytaj trochę o tym. Naprawdę są książki, prace naukowe, dr google etc. bo nie chcę robić tu znów za "chodzącą encyklopiedię" :/
    Wiem, że nie masz czasu więc napiszę dwa zdania.
    Śmierć łóżeczkowa następuje (tak w ogromnym skrócie) w fazie snu głębokiego noworodka. Są sytuacje, które sprzyjają zapadaniu dziecka w długie fazy tego snu jak właśnie umieszczenie dziecka z dala od rodziców (we własnym pokoju) i to zwiększa ryzyko śmierci łóżeczkowej. Spanie z rodzicami z kolei (tudzież blisko nich) powoduje że dziecko wybudza się na krócej i tak samo na krócej zapada w sen głęboki co zmniejsza ryzyko śmierci łóżeczkowej. Niestety dziecko wcale nie musi mieć widocznych problemów z oddychaniem żeby spotkało go to nieszczęście. Jak znajdę chwilę albo uda mi się znaleźć e-booka, to wkleję Ci fragment książki na ten temat.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 19:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a słyszałyście o czymś takim, co się nazywa "czwarty trymestr"? Poszukajcie sobie w google, to jest moim zdaniem ważna i potrzebna teoria.. Ja jestem zdania, że dziecko na początku powinno mieć dużo, dużo bliskości - ale spać w jednym łóżku z nim spać nie będę - owszem, w naszym pokoju, ale we własnym łóżeczku.. Nie uznaję również "prawd" typu: nie wolno dziecka przytulać, bo się rozbestwi i będzie nas terroryzować, nie wolno brać na ręce jak płacze bo się przyzwyczai, itd..

  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciekawe ile naszych teori zostanie zmienionych przez zycie.
    Mam nadzieje, ze po porodach znajdziecie troche czasu, zeby wpasc i poopowiadac jak sobie radzicie, jakie macie rady itd.
    Ja jestem zwolenniczka "nie rozpieszczania" na zapas. Kto wie, moze dziecko sie urodzi a ja oszaleje ze szczescia i nawet na sekundke go z rak nie wypuszcze.
    Rodze dopiero w sierpniu, wiec prosze wszystkie mamy, ktore niedlugo urodza, zeby chociaz raz na miesiac znalazly chwilke, zeby cos opisiac. Z gory dzieki :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 20:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no ba, ja na to liczę, że nadal wszystkie będziemy odwiedzać to forum, może rzadziej - ale czasem przynajmniej.. ;)

    Anette lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    m_f wrote:
    Dziewczyny, a słyszałyście o czymś takim, co się nazywa "czwarty trymestr"? Poszukajcie sobie w google, to jest moim zdaniem ważna i potrzebna teoria.. Ja jestem zdania, że dziecko na początku powinno mieć dużo, dużo bliskości - ale spać w jednym łóżku z nim spać nie będę - owszem, w naszym pokoju, ale we własnym łóżeczku.. Nie uznaję również "prawd" typu: nie wolno dziecka przytulać, bo się rozbestwi i będzie nas terroryzować, nie wolno brać na ręce jak płacze bo się przyzwyczai, itd..

    No pewnie! :)
    A ten film widziałaś? http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ASEjSYlnbzM jeśli nie, polecam, tam jest o tym sporo i fajnie opowiedziane :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yoku, nie widziałam, ale chętnie obejrzę, dzięki! :)

  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    yoku wrote:
    DzejKej wrote:
    Jeszcze jedno pytanie co do smierci lozeczkowej. Jak spanie dziecka w swoim pokoju moze zwiekszyc ryzyko smierci lozeczkowe? Przeciez nawet jak bede spala obok dziecka to nie uslysze, ze przestalo oddychac.
    Moim zdaniem nie ma co popadac w paranoje. Trzeba unikac tego co moze powodowac problemy z oddychaniem u dziecka, ale nie mozna byc i tak 24h/dobe na nogach.

    Anette, to zycze Ci juz teraz zebys szybko zaszla w te 2 ciaze. Chociaz po cesarce to chyba trzeba troche odczekac, czy nie? Moja ciotka za szybko zaszla w ciaze (kilka miesiecy po urodzeniu cesarka) i lekarz nie byl zadowolony, no i miala potem problemy, chodz nie ma 100% pewnosci, ze to wina za szybkiego zajscia w 2 ciaze.

    DżejKej, proszę... poczytaj trochę o tym. Naprawdę są książki, prace naukowe, dr google etc. bo nie chcę robić tu znów za "chodzącą encyklopiedię" :/
    Wiem, że nie masz czasu więc napiszę dwa zdania.
    Śmierć łóżeczkowa następuje (tak w ogromnym skrócie) w fazie snu głębokiego noworodka. Są sytuacje, które sprzyjają zapadaniu dziecka w długie fazy tego snu jak właśnie umieszczenie dziecka z dala od rodziców (we własnym pokoju) i to zwiększa ryzyko śmierci łóżeczkowej. Spanie z rodzicami z kolei (tudzież blisko nich) powoduje że dziecko wybudza się na krócej i tak samo na krócej zapada w sen głęboki co zmniejsza ryzyko śmierci łóżeczkowej. Niestety dziecko wcale nie musi mieć widocznych problemów z oddychaniem żeby spotkało go to nieszczęście. Jak znajdę chwilę albo uda mi się znaleźć e-booka, to wkleję Ci fragment książki na ten temat.

    W 100% zgadzam sie z tym co napisalaYoku. Moja kuzynka miala pokoj dla corki na pietrze i cieszyla sie z tego ze mala nie placze i dlugo spi, probowala od urodzenia przyzwyczaic dziecko gdzie jest jego sfera, gdzie sfera rodzicow. Mala zasnela po poludniowym karmieniu....juz sie nie obudzila. Nawet nie chce wam tu opisywac co sie teraz z ta kobieta dzieje....

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 799

    Wysłany: 21 stycznia 2013, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    yoku wrote:
    m_f wrote:
    Dziewczyny, a słyszałyście o czymś takim, co się nazywa "czwarty trymestr"? Poszukajcie sobie w google, to jest moim zdaniem ważna i potrzebna teoria.. Ja jestem zdania, że dziecko na początku powinno mieć dużo, dużo bliskości - ale spać w jednym łóżku z nim spać nie będę - owszem, w naszym pokoju, ale we własnym łóżeczku.. Nie uznaję również "prawd" typu: nie wolno dziecka przytulać, bo się rozbestwi i będzie nas terroryzować, nie wolno brać na ręce jak płacze bo się przyzwyczai, itd..

    No pewnie! :)
    A ten film widziałaś? http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ASEjSYlnbzM jeśli nie, polecam, tam jest o tym sporo i fajnie opowiedziane :)

    Ja tez nie widzialam... Obejze :-)

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
‹‹ 11 12 13 14 15 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Plamienie i krwawienie międzymiesiączkowe - najczęstsze przyczyny

Czym najczęściej jest spowodowane plamienie lub krwawienie międzymiesiączkowe? Jak odróżnić plamienie od krwawienia z pochwy? Czy brązowe plamienie przed okresem to niepokojący objaw? Kiedy warto skonsultować się z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

6 porad jak wybrać najlepszego specjalistę od leczenia niepłodności

Wybór najlepszego lekarza specjalisty jest najwyższym priorytetem każdej kobiety, której starania przedłużają się lub dotychczasowe leczenie okazało się nieskuteczne. Szukając kompetentnych godnych zaufania lekarzy, którzy mogą pochwalić się wysoką skutecznością, należy brać pod uwagę również jakość placówki, w której przyjmują.   

CZYTAJ WIĘCEJ