Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do mojego monitoringu... Byłam i jest pęcherzyk W 9 dc miał 14,1 mm, więc całkiem całkiem. Endometrium 7,2 mm, więc też większe niż ostatnio. Śluzu nie było widać. Gin powiedziała, że od środy możemy działać. Niestety jest też druga strona medalu. Nie wiem, czy kojarzycie co to gruczoł bartholina?? Ale 6 lat temu mi się takie dziadostwo przyplątało. Gruczoł jest odpowiedzialny za nawilżanie podczas stosunku. Na prawej wardze sromowej wtedy powiększył się do wielkości solidnego orzecha włoskiego. Tak bolało, że nie mogłam się ruszać, chodzić, stać, siedzieć, leżeć... nic. jak szłam na kibelek,to potrzeby fizjologiczne sprawiały mi ból nie do opisania. Gruczoł uwydatnia się, bo przez infekcje bakteryjne się czopuje i zbiera się w nim ropa. Miałam wtedy go naciętego i jak tylko ropa wyleciała, to jak ręka odjął. Ból minął. Ulga niesamowita. Ale niestety od czasu do czasu gruczoł daje o sobie znać. Dwa cykle temu po serduszkowaniu powiększył się, ale potem się wchłonął. W poprzednim cyklu znowu się pojawił, powiększył się, na szczęście nie bolał. I też się zmniejszył, ale cały czas jest. I dzisiaj zapytałam gin, czy te moje infekcje w dwóch poprzednich cyklach mogą mieć związek z tym powiększonym gruczołem i się okazuje, że tak. Pobrała mi próbkę na posiew w kanału szyjki macicy, jutro muszę zawieźć do laboratorium. Zrobiła cytologię. Pytałam też ją, co dalej mamy robić, jak znowu się nie uda. Powiedziała mi, że w takiej sytuacji, to najlepiej jakbyśmy uderzyli do Warszawy (jesteśmy z Poznania) do Novum albo Invicty i zobaczymy, co tam powiedzą, bo to już za długo trwa. Powiedziała też, że odpuszcza mi ten cykl, w sensie, że nie mam już przychodzić na usg, bo trochę się nazbierało tego w tym cyklu. Bo i endokrynolog mi zmienił dawkę leku na tarczycę, ten gruczoł się pojawił, dostałam na niego antybiotyk... I mówi, że może trochę odpocznę od tego wszystkiego i jak się uda to będzie super, a jak nie, to radzi już kombinować z kliniką.
-
Milcia wrote:Co do mojego monitoringu... Byłam i jest pęcherzyk W 9 dc miał 14,1 mm, więc całkiem całkiem. Endometrium 7,2 mm, więc też większe niż ostatnio. Śluzu nie było widać. Gin powiedziała, że od środy możemy działać. Niestety jest też druga strona medalu. Nie wiem, czy kojarzycie co to gruczoł bartholina?? Ale 6 lat temu mi się takie dziadostwo przyplątało. Gruczoł jest odpowiedzialny za nawilżanie podczas stosunku. Na prawej wardze sromowej wtedy powiększył się do wielkości solidnego orzecha włoskiego. Tak bolało, że nie mogłam się ruszać, chodzić, stać, siedzieć, leżeć... nic. jak szłam na kibelek,to potrzeby fizjologiczne sprawiały mi ból nie do opisania. Gruczoł uwydatnia się, bo przez infekcje bakteryjne się czopuje i zbiera się w nim ropa. Miałam wtedy go naciętego i jak tylko ropa wyleciała, to jak ręka odjął. Ból minął. Ulga niesamowita. Ale niestety od czasu do czasu gruczoł daje o sobie znać. Dwa cykle temu po serduszkowaniu powiększył się, ale potem się wchłonął. W poprzednim cyklu znowu się pojawił, powiększył się, na szczęście nie bolał. I też się zmniejszył, ale cały czas jest. I dzisiaj zapytałam gin, czy te moje infekcje w dwóch poprzednich cyklach mogą mieć związek z tym powiększonym gruczołem i się okazuje, że tak. Pobrała mi próbkę na posiew w kanału szyjki macicy, jutro muszę zawieźć do laboratorium. Zrobiła cytologię. Pytałam też ją, co dalej mamy robić, jak znowu się nie uda. Powiedziała mi, że w takiej sytuacji, to najlepiej jakbyśmy uderzyli do Warszawy (jesteśmy z Poznania) do Novum albo Invicty i zobaczymy, co tam powiedzą, bo to już za długo trwa. Powiedziała też, że odpuszcza mi ten cykl, w sensie, że nie mam już przychodzić na usg, bo trochę się nazbierało tego w tym cyklu. Bo i endokrynolog mi zmienił dawkę leku na tarczycę, ten gruczoł się pojawił, dostałam na niego antybiotyk... I mówi, że może trochę odpocznę od tego wszystkiego i jak się uda to będzie super, a jak nie, to radzi już kombinować z kliniką.
Najwazniejsze ze jest pęchol a wiec dzialac mozecie...niestety nie slyszalam nigdy o tym gruczole swoja droga duzo sie czlowiek moze dowiedziec na tym forum...,,,Mysle ze przegadasz to ze swoja poloweczka i podejmiecie decyzje najlepsza dla Was ,,,,,Moze ta klinika nie bylaby taka zla...Czytalam tu ze duzo par kierowala tam swoje kroki i wielu z nich sie udawalo cieszyc upragniona ciaza , ktorej z calego serducha Ci zycze jak i kazdej staraczce,,,,
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny jestem tutaj nowa. Staramy się w sumie od 2 mscy ale po poronieniu. Niestety bez skutku jak na razie. Nigdy nie miałam monitoringu cyklu? czy któraś z Was mogłaby mi napisać jak to u niej wygląda? chodzi mi jakie dni cyklu najlepiej obserwować? czy lekarz sam zaproponował i czy jest możliwe na nfz? będę wdzięczna za info? tak naprawdę dopiero w tym cyklu prowadzę pomiar temp i własne obserwację ale sama nie wiem czy to wystarczy.
Pozdrawiem -
MINIKA_31 wrote:Hej dziewczyny jestem tutaj nowa. Staramy się w sumie od 2 mscy ale po poronieniu. Niestety bez skutku jak na razie. Nigdy nie miałam monitoringu cyklu? czy któraś z Was mogłaby mi napisać jak to u niej wygląda? chodzi mi jakie dni cyklu najlepiej obserwować? czy lekarz sam zaproponował i czy jest możliwe na nfz? będę wdzięczna za info? tak naprawdę dopiero w tym cyklu prowadzę pomiar temp i własne obserwację ale sama nie wiem czy to wystarczy.
Pozdrawiem
U mnie gin sama zaproponowała i chodzę od 9 dc, co dwa dni. Niestety ja chodzę prywatnie. Nie wiem, czy na NFZ jest możliwy monitoring. Jeśli już to pewnie też są odpowiednie terminy oczekiwania. -
MINIKA_31 wrote:Hej dziewczyny jestem tutaj nowa. Staramy się w sumie od 2 mscy ale po poronieniu. Niestety bez skutku jak na razie. Nigdy nie miałam monitoringu cyklu? czy któraś z Was mogłaby mi napisać jak to u niej wygląda? chodzi mi jakie dni cyklu najlepiej obserwować? czy lekarz sam zaproponował i czy jest możliwe na nfz? będę wdzięczna za info? tak naprawdę dopiero w tym cyklu prowadzę pomiar temp i własne obserwację ale sama nie wiem czy to wystarczy.
PozdrawiemWiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2014, 22:33
-
MINIKA_31 wrote:Hej dziewczyny jestem tutaj nowa. Staramy się w sumie od 2 mscy ale po poronieniu. Niestety bez skutku jak na razie. Nigdy nie miałam monitoringu cyklu? czy któraś z Was mogłaby mi napisać jak to u niej wygląda? chodzi mi jakie dni cyklu najlepiej obserwować? czy lekarz sam zaproponował i czy jest możliwe na nfz? będę wdzięczna za info? tak naprawdę dopiero w tym cyklu prowadzę pomiar temp i własne obserwację ale sama nie wiem czy to wystarczy.
Pozdrawiem
katy1986 -
oliwia85 wrote:Cześć dzuewczyny ja juz sie melduję u mnie tempka narazie spoko ale od wczoraj brzuch zaczął boleć okresowo i cos czyje ze idzie obym sie mylila