Monitoring cyklu
-
WIADOMOŚĆ
-
chyba zle mnie zrozumialas nie pisze o kims ale o swoich odczuciach rozumiesz??nie oceniam nikogo i niczego po prostu pisze co ja jako ja czuje wewnetrznie nie jako ocena kogokolwiek...rozumiesz??chyba nie do konca zrozumialas moj przekaz przekaz mnie nie oceny kogokolwiek i jego sgarania mowie o tym ze zajebiscie udzialaja sie zle emocje i to wplywa na ansza psyche..aga.just wrote:Wiesz kapturnica diety i supelemtacje są akurat wg mnie b, pomocne. Jeśli ktoś potrafi sobie właśnie naturalnie, a nie hormonami wyregulować cykl, kiedy naturalnie jest owu, a wczesniej nie było. To dla mnie to sukces. I luzuj kochana jak masz na to siłę i samozaparcie, ale nie oceniaj też dziewczym, które są zdesperowane na kolejne dziecko i jak to piszesz latają jak na sraczkę... Sorry ale zrobiło mi się ot, niesmacznie.


-
i nigdzie nie napisalam o kimolwiek co sie o drugie dziecko stara Aga chyba nie czytalas dosc uwaznie to co napisalam...ok???napisalam co we mnie siedzi od wczoraj jak okropnie sie w sobie czuje jak przeraza mnie wszytsko a nie o tym ze ktos ale ze ja nie chce latac jak na sraczke???Mysle ze jmuz teraz wiesz ze nie chcialam bron boze kogokolwiek urazic ale opisalam moje wewnetrzne emocje...aga.just wrote:Wiesz kapturnica diety i supelemtacje są akurat wg mnie b, pomocne. Jeśli ktoś potrafi sobie właśnie naturalnie, a nie hormonami wyregulować cykl, kiedy naturalnie jest owu, a wczesniej nie było. To dla mnie to sukces. I luzuj kochana jak masz na to siłę i samozaparcie, ale nie oceniaj też dziewczym, które są zdesperowane na kolejne dziecko i jak to piszesz latają jak na sraczkę... Sorry ale zrobiło mi się ot, niesmacznie.


-
Rozumiem. Chyba. Przynajmniej się staram

Tylko wiesz - chyba zatem tu nie pasuje, bo ode mnie akurat chyba idą złe emocje. Nie umiem wyluzować, latam jak ze straczką na monitoring, potem stres, testy, płacze i ryk jak się nie udało
aaa i sumplementacja jak przy chorobie nowotworowej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2014, 09:23
-
jprdziu no trzasne cie w lepetyne az sie obrocisz hehehe....Mowie ze boje sie ze ja bede tak strasznie to przezywac wszystko i ze to mnie wlasnie rpzeraza ze bede cierpiec zajebiscie...bo jak widze ze w wiekszosci kazda z nas ma inne suplementyi jakby je zsumowal wyszloby conajmniej jak przy nowotworach leki wiesz co mam na mysli???ze jakby wszystkie wzial i zsypal do jednego pudeleczka to by mogl sie tymwszystkim zywic z tydzien ehheheaga.just wrote:Rozumiem. Chyba. Przynajmniej się staram

Tylko wiesz - chyba zatem tu nie pasuje, bo ode mnie akurat chyba idą złe emocje. Nie umiem wyluzować, latam jak ze straczką na monitoring, potem stres, testy, płacze i ryk jak się nie udało
aaa i sumplementacja jak przy chorobie nowotworowej 


-
A przy piewrszym dziecku pewnie zadna z nas nawet sie nie zastanawialam nad zwykla witamina czy nie zarwaniniu imprezy i nawaleniu sie nie raz tak ze glowa naprdalala jak stado huculow...Pilo sie bawiloimprezowalo na maksa i nie sprawdzalo czy w majtkach mam taki czy inny sluz...No ja przynajmniej tak mialam jakos tak bez specjalnych przygotowan sie w to pchalo wszystko i z lajtem mowilo zlapieto zlapie..


-
no wiem, wiem. Ale nie unikniesz leków i stresów. Po to tu jesteśmy, żeby pogadać o codzienności. A na tę naszą codzienność składają się, i starania, i o tym tu w większości się mówi. Nie przeskoczysz tego. Leków nie ominiesz - jedni biorą Clo, inni tonę suplementów i diety. Każda robi wszystko, żeby sobie i organizmowi jakoś pomóc. Choć jest tego dużo, pewnie że jest.
-
hehe to ja jestem inna. Nawet przy pierwszym łykałam witaminki, no może nie tyle co teraz
ot chyba mam taki charakterek, że chciałabym TU i TERAZ i na JUŻ i po prostu nie umiem wyluzować i odpuścić, w sensie nie brać nic i co będzie to będzie. Odpuścić monitory i testy licząc na szczęście. Jeszcze nie jestem gotowa. Może z czasem... nie wiem.
-
jestes w tej szczesliwosci ze nie dawno a w ginekologii by mogl powiedziec wczoraj bylas w tej ciazy wiec u ciebie najmniejszy bedzie z tym problem jesli odblokujesz sie w glowie...naprawde tak mysle...skoro raptem niunia ma 2latka...a ty praktycznie nie tak dawno skonczylas karmic...wczoraj w progrramie slyszalamz e piersi po karmieniu dochodza do siebie pol roku od zakonczenia karmienia i wtedy burza hormonow sie juz supokaja...aga.just wrote:hehe to ja jestem inna. Nawet przy pierwszym łykałam witaminki, no może nie tyle co teraz
ot chyba mam taki charakterek, że chciałabym TU i TERAZ i na JUŻ i po prostu nie umiem wyluzować i odpuścić, w sensie nie brać nic i co będzie to będzie. Odpuścić monitory i testy licząc na szczęście. Jeszcze nie jestem gotowa. Może z czasem... nie wiem.

-
a nie sadzicie ze troche same sobie te choroby w psuyychice produkujemy??bo ja zaczynam miec takie wrazenie...jeszcze kilka miesiecy temu wszystko u mnie bylo jak w zegarlku poza tym rzucilam fajki i powinnam byc chodzacym okazem zdrowia a jak tylko walnelam tanbsy z mysla o ciazy to wylazi tarczyca jakas insuliinoopornosc..jprdole moze to ja sama podswiadomie wywoluje te chorobby...wielu lekarzy mowi odpuscic i zachodzi sie w ciaze..moze cos w tym jest???sama nie wiem ale tu wczoraj widziala laske co odpuscila jeden cykl calkiem raz seks bez gumki na 5dni przed owulka i wiecie co???zaszla wciazekiniaczek84 wrote:Powiem tak zazdroszcze Wam bo z waszych postów wynika ze macie juz dzieci a ja staram sie dopiero o pierwsze i juz mam pod górke...



-
Kinia miałam pregnyl w 12 dc jak pęcherzyk miał 26 mm około.
laseczki ale dyskusja:) powiem wam że forum uzależnia:) i dobrze że mamy tu taki luźny wątek i gadamy o wszystkim bo wiem jak na niektórych tematach bywa smutno.....
mnie ta trzydniowa przerwa od forum pomogła:) stres mnie opuścił
błogi stan:P
kapturnica lubi tę wiadomość
-
wiesz co cięzko mi powiedziec w kazdym badz razie w tym cyklu jestem mega wyluzowana pozytywnie nastawiona i czuje ze bedzie dobrze.A co do psychiki to masz racje tez czasami odnosze wrazenie ze wszystko siedzi w głowie i chorobe mozna oczywiscie sobie wmówic.
kapturnica lubi tę wiadomość
-
hahah MILCIA i tak trzymać

KINIa ja już w 10dc miałam 25mm pęcherzyki po clo.
ja też luzuje dużo w tym cyklu i przedewszystkim z sexem czekam na samą owulację
dzień w którym dostane pregnyl, wcześniej jeden dzien i później....i żadnych cyrków... trzy intensywne sexy to dla mnie mniejszy stres;)
więc pewnie mój mnie dorwie po okresei zaraz a potem najwcześniej 12 dc dostanie bo 11dc już widzę że ma służbę;/
kapturnica lubi tę wiadomość








