WYSOKA PROLAKTYNA A BRAK OWULACJI
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Blysk_kotka to sezon przed nami. Mam nadzieję, że będzie owocny nie tylko w skarpetki
Mnie z moim lekarzem trzyma NFZ, mam w planach jeszcze raz iść do niego i poprosić o badania hormonalne oraz badania nasienia dla męża i zrobić to na NFZ. Mam nadzieję, że nie będzie problemu z uzyskaniem takiego skierowania. Będę miała aktualny poziom prolaktyny Ponadto mam gratisowo jeszcze 2 mięśniaki i na ich badaniu się lekarz skupił ale na pożegnanie rzucił że mamy próbować no to próbujemy...a czas leci....Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2013, 09:38
-
Niestety tak to jest wszystko skonstruowane że zazwyczaj musisz kłamać. Jak powiesz lekarzowi że starasz się 5,6,7 miesięcy to za cholere nie chce dać skierowania na badanie. Najlepszą metodą jest od razu powiedzieć że ponad rok i tyle wtedy nie ma własciwie wyjścia. Syntia a Ty jak długo juz tak próbujesz? Badania nasienia i tak w ramach nfz nie zrobią , to zawsze jest badanie płatne nie wiem dlaczego. Ja robiłam wszystkie hormony prywatnie, to nie jest aż taki koszt , choć się zbiera , najdroższe było AMH myślałam że się przewrócę jak usłyszałam cene , ale zrobiłam i mój komfort psychiczny jest w końcu bezcenny"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz"
-
Amh - czyli ocena rezerwy jajnikowej , w skrócie jak długo będziesz jeszcze płodna , tak naprawdę to bardziej skomplikowane ale cos w tym stylu. Pewnie tak, lekarz da Ci skierowanie i każe zrobić podstawowe hormony LH,FSH, prolaktynę, progesteron ewentualnie TSH . Amh zalecają dopiero kliniki niepłodności ,ja zrobiłam bo mój cykl tak wariował że wpadłam w przerażenie że menopauza już za rogiem i chciałam wiedzieć czy jeszcze mam czas czy mam już ostro działać na wspomagaczach. Większość badań robiłam na własną rękę , od lekarki dostałam tylko skierowanie na TSH , drugi raz na prolaktynę z obciążeniem i progesteron"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz"
-
nick nieaktualnyA ja sie zastanawiam nad przyczynami wysokiej prolaktyny u mnie, kilka lat temu mialam sprawdzane hormony z powodu strasznych problemow z cera i wszystko bylo idealnie, nigdy nie stosowalam antykoncepcji hormonalnej. Wiem, ze to nie znaczy, ze zawsze bedzie ok, ale mi sie wydaje, ze u mnie to stres. I zastanawiam sie nad tym, co z tego ze bede ta prolaktyne obnizac lekami, jak dalej bede sie bardzo stresowac? A zeby sie nie stresowac, to musialabym zupelnie zmienic tryb zycia, a przede wszystkim prace. Priorytety mi sie pozmienialy - praca i kariera zeszly na daleki plan. Boje sie troche, ze dopoki nie wprowadze porzadnych zmian w zyciu, bede miala stale problem z tym hormonem.
Co Wy o tym myslicie? -
Anulka, zgadzam się z Tobą...ja też jestem nerwowy rocznik, stresuję się wszystkim, ja to nawet stresuję się profilaktycznie Endokrynolog zalecił mi kiedyś picie melisy codziennie wieczorem. Ale cudów nie ma się co spodziewać, jeśli nie nabierze się dystansu i nie zmieni podejścia. Tylko jak to zrobić??? Na to pytanie to chyba tylko psycholog może pomóc bo ja sama jeszcze nie znalazłam odpowiedzi...a prolaktyna dalej podwyższona
-
nick nieaktualnySyntia mam melise, pije czasem wieczorkiem, ale nie smakuje mi wiec ciezko mi sie zmobilizowac.
Dodatkowo stresuje mnie fakt, ze procz nieudanych staran, wszystko sie tak odwleka w czasie - jeden lekarz odeslal mnie z kwitkiem, drugi zlecil badania hormonow narazie,ale mam je wykonywac przez dwa cykle, zanim beda myslec co dalej. Rozumiem, ze tak trzeba ale to przeciez kolejne 2 miesiace!
-
Anulka , ja jestem podobnym przypadkiem. Prolaktyna wysoka , i wiecznie się stresuję , czym się da a jak nie ma czym to już ja sobie coś znajdę. Taki typ niestety , wieczna spinka , staram się nad tym pracować. Pocieszający jest fakt że choć prowadzę podobny tryb życia , to prolaktyna spadła od samego leku , mimo że denerwuję się tak samo jak wczesniej . Boję się tylko co będzie dalej, lekarka twierdzi że po 6 miesiącach przyjmowania leków prolaktyna unormuje się na stałe , ale przy moim charakterku wcale nie jestem tego taka pewna. Ze stresem trzeba walczyć , bo to szkoda dla całego organizmu.. Dużo uśmiechu i głośnego chichotania"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz"
-
nick nieaktualnyBlysk_kotka wrote:Anulka , ja jestem podobnym przypadkiem. Prolaktyna wysoka , i wiecznie się stresuję , czym się da a jak nie ma czym to już ja sobie coś znajdę. Taki typ niestety , wieczna spinka , staram się nad tym pracować. Pocieszający jest fakt że choć prowadzę podobny tryb życia , to prolaktyna spadła od samego leku , mimo że denerwuję się tak samo jak wczesniej . Boję się tylko co będzie dalej, lekarka twierdzi że po 6 miesiącach przyjmowania leków prolaktyna unormuje się na stałe , ale przy moim charakterku wcale nie jestem tego taka pewna. Ze stresem trzeba walczyć , bo to szkoda dla całego organizmu.. Dużo uśmiechu i głośnego chichotania
jakbym czytała o sobie
teraz tylko bromek pozostał, żeby zajść w ciążę a potem, żeby ją podtrzymać...tak mi powiedziała ginka moja, że jak zajdę to i tak będę musiała ją brać, żeby nie ryzykować -
Kurcze o tym nie wiedziałam , bo moja gin z kolei twierdzi że mam brać dostinex tylko do pozytywnego testu ciążowego a potem od razu odstawić."Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz"
-
u mnie wykryto hiperprolaktynemię czynnościową. Prolaktynę wyjściową mam w normie, ale po obciążeniu wynik wynosił 7tysięcy ileś tam wzrost 25-krotny. Oprócz tego mam PCO Mam brać Bromergon 1/2 tabletki przez 2 miesiące i do ponownej kontroli z testem MTC. Chciałabym, żeby poziom prolaktyny się unormował i może moje cykle również na szczęście, czuję się dobrze po Bromergonie. Biorę 4 dni na razie, ale póki co nie mam skutków ubocznych.
-
Dziewczyny, ja to mam już tyle makulatury jeśli chodzi o badania, a nadal nic z tego nie wynika.
Prolaktynę zbadałam sobie sama, bo miałam plamienia przed @, a ponoć może to być od niskiego progesteronu. A jak jest wysoka prolaktyna, to spada progesteron. No i wyszła za wysoka, ta zwykła i po obciążeniu też.
Muszko27 ja łykam Bromergon ponad rok i nigdy się po nim źle nie czułam, a mam znajome, które nie mogły po nim ustać na nogach.
Unormowały mi się cykle po tym. Ale plamienia nie ustały. Progesteron mojego gina nie interesuje. Bromek został na chwilę odstawiony po kilku miesiącach, ale muszę brać od nowa bo prolaktyna bez niego idzie w górę.
Dodatkowo dostałam Metformax (na insulinoodporność), który ma pobudzić ponoć pracę jajników, ale ja nawet nie wiem czy one pracują czy nie, bo nie miałam porządnego monitoringu, tylko takie przypadkowe. Raz pęcherzyk był, raz nie.
Ale życzę innym efektów brania bromka.muszka27 lubi tę wiadomość
-
ja czuję się dobrze po Bromergonie, na szczęście a nawet czuję się po nim spokojniejsza. Macierzanka, jaki miałaś wynik prolaktyny wyjściowa i po obciążeniu? ja wyjściową mam w normie, ale po obciążeniu wzrost 25 razy, biorę od tego cyklu Bromergon, to już 10 dni i zauważyłam juz wczoraj śluz rociągliwy i test owu pozytywny. Czy Bromergon "przyspiesza" owulację?
Macierzanka:) lubi tę wiadomość
-
W moim przypadku wysoka prolaktyna wpływała na owulację, powodowała straszne napięcie i faktycznie Bromergon trochę mnie "uziemił":)Wysoka prolaktyna może utrudniać zajście w ciążę, bo owulacja przez nią może w ogóle nie występować. Muszko, mam nadzieję jednak, że u Ciebie te dwa pozytywne objawy, to dobry znak.
Moja wyjściwowa to 40 (norma do 28), po obciążeniu 210. Po bromku wyjściowa 8, po obciążeniu 21. Ostatnio wyjściowa podniosła się do 19.
Ja też robię testy owulacyjne, tylko z nimi jest jeden problem. Pokazują, że owulacja się zbliża, bo rośnie poziom LH, ale nigdy nie wiadomo, czy była, bo pęcherzyk mógł nie pęknąć. Określenie wiarygodne owulacji to USG i monitoring.muszka27 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, byłam dziś u ginekolog, mam prolaktynę 22 ( w tym labolatorium norma jest do 24) ponoć to jest w normie więc mam się nie stresować i działać, ale jak tak czytam to wychodzi na to że koło 10 jest najpewniej.....jak sądzicie, nie zaprzątać sobie tym głowy?
Zrobiłam też USG, w środę znów zorbię i w poniedziałek, może się okaże czy mam tę owulację czy nie.....
starania od 2013 r.
mąż:
- morfologia 1-2%,
- 2 operacje ŻPN,
- hormony, suple, dieta, sport
ja - 2021 wyszło, że:
- KIR Bx - brak implantacyjnych,
- TNF alfa ↑
- białko S ↓
- MTHFR - homozygota CC
Genetyka ok
2015 nieudane IVF, jeden zarodek
- 24.07.2020 2 trzydniowce - beta 0
- 15.10.2020 transfer 4AA - beta 0
- 19.03.2021 transfer 4AA - beta 0
- 26.10.2021 transfer 4AA - beta 0 (Fraxiparine,
Zarzio, Encorton, Acard)
- 27.04 transfer 3BA - (encorton, accofil, acard, neoparin) -
Guniaczek, masz póki co w normie, więc faktycznie nie przysparzaj sobie stresu i działaj ( a stres podnosi poziom prolaktyny). Natomiast co jakiś czas sobie to kontroluj badaniami, bo masz przy górnej granicy normy.
A jeżeli jesteś pod opieką dobrego lekarza, to nie ma się co za dużo martwićGuniaczek lubi tę wiadomość