Dla dziewczyn co zwidów na testach nie widzą!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCzeresniowaMama wrote:To też niewielka różnica bo ja sam początek grudnia.
Z
Moja siostra jak usłyszała jak młoda mówi Matka, taka pogadanki jej walnęła, że ta przez tydzień przepraszala i mówiła, że to żarcik był
Bali mmm Marzenie Dominikana, i Madera.
My póki co raczej Europe zwiedzamy, ale ja uwielbiam Grecję i mogłabym tam co rok spędzać wakacje, ale M już się buntuje i wymyśla Kenie na za rok, ale mnie ten pomysł w ogóle się nie podoba.
W tamtym roku patrzyłam właśnie na Bali ale to tak z 20 tys. trzeba my mieć chcąc lecąc z biurem. Wiele osób samemu organizuje sobie takie wycieczki i wychodzi dużo taniej, ale z dzieckiem to trochę strach. Ja tam wolę mieć wszystko załatwione i kogos z biura na miejscu.
Jezu idę spać, zaś będę rano nieprzytomny
A mnie głowa boli od rana położę się trochę i wtedy uzupełnienie pierwsza stronęWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2017, 09:14
-
Ja wstałam z zatkanym nosem, ale chyba tak zatokowo i 37.7. Alurat jak taki piekny dzien!
Kochane zazdroszcze Wam wakacji ale podziwiam tez za anielska cierpliwosc do pracy z maluchami
Miska - odpoznij* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
nick nieaktualnyDzień dobry!
Miśka to masz rację, że ceny leków, wizyt przyprawiają o ból głowy, ale masz rację nie samymi staraniami człowiek żyje, trzeba czasem zaszaleć, coś sobie dać w prezencie, zobaczyć trochę świata, bo czas tak szybko ucieka i za chwilę będziesz odkładać na studia dla dziecka i ślub
Oda zatok nie zazdroszczę, ja ostatnio walczyłam ponad miesiąc, jak dostałam leki to lało mi się z nosa tak, że końca nie było widać, a głowę to myślałam, że mi rozsadzi.
Przykro mi z powodu jednej krechy, ale głowa do góry, może w następnym cyklu...
Ja nie mam snów związanych z ciąża, w ogóle to staram się o niej nie myśleć. Najgorzej jest jak się dowiaduję o ciąży u kogoś bliskiego, albo jak ludzie pytają kiedy drugie? No i jak moja mala zaczyna gadanie o siostrze, bo ona jest sama, a inne dzieci mają rodzeństwo - wtedy mi najbardziej przykro.
Brzuch mnie dalej boli, pryszcze doszły jak był wczoraj była owu. Przynajmniej na weselu się napije -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja też nie lubię jak ktoś się mnie pyta o ciążę albo glupio dogryza mojemu M że się nie stara, że trzeba mu pomóc, a jak nie chce się napić to pytanka a co w ciąży jesteś ?? Boli mnie też jak widzę ciężarną lub maleńkie dziecko...
I nie zrozumcie mnie źle bo ja się cieszę że innym się udało że nie siedzą w piekle niepłodności ale jak mi przyjaciółka powiedziała, że jest w ciąży to w nocy płakałam, czemu ja się staram i staram a ona pach i jest w ciąży...
A najbardziej wkurzają mnie teksty teściowej zobaczysz jak będziesz miała swoje dzieci teraz to Ty nic nie wiesz nie udzielaj się w tym temacie -
nick nieaktualnyHalszka dlatego ja przestałam się przejmować i mówię że mam problem. Nie wstydzę się tego. Nawet część osób w pracy wie. Od ponad roku nie słyszę już głupich tekstów tylko mnie wspierają. Pytają się jak leczenie przebiega trzymają kciuki za IUI. to miłe.
KateHawke lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Halszka nie musisz przepraszać, ja czuje dokładnie to samo. Czasem to takie uczucie niesprawiedliwości, szczególnie jak słyszę, że to czyjś "wypadek przy pracy". Już chyba nigdy nie uwierzę, że ktoś jest w ciąży po jednym razie, dla mnie to wręcz niemożliwe.*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
Skasowało mi posta
ale Halszka - po to tu jestesmy!
Ja nie znoszę źle ciąż bliskich. Czasami sama bardziej się ekscytuję jak koleżance spóźnia się okres, ale fakt - mam takie ukłucie, że to nie ja... Zaczynam się trochę stresować, że coś nie tak
Ja oficjalnie mówię, że dla nas jeszcze nie czas. Nikt nie wie, że się staramy, bo rodzina podpytywala i nakłaniała. Mąż raz powiedział, że jak będę w ciąży to się pochwalimy, ale niech zostawią nam starani itp i jak będie dobry czas to będzie fasola. I od tamtej pory jakoś spokojniej, chociaż aluzje i tak się trafiają.
Nie można jednak tym się motywować, nie dla nich wszystkich chcę być w ciąży i mam gdzieś ich ponaglenia
Przede wszystkim chcę być w ciąży dla siebie, męża i będę w niej w odpowiednim czasie. Na razie robię wszystko co mogę i dopoki jest nadzieja to czerpię radość ze starań.
Jeszcze jak mam Was tutaj, ekipa wsparcia taka, że nie można myśleć negatywnie )
A z teściową jest zawsze najgorzej, ma siłą rzeczy autorytet i nie można jej się za bardzo odgryźć* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
nick nieaktualnyKargo31 wrote:Halszka nie musisz przepraszać, ja czuje dokładnie to samo. Czasem to takie uczucie niesprawiedliwości, szczególnie jak słyszę, że to czyjś "wypadek przy pracy". Już chyba nigdy nie uwierzę, że ktoś jest w ciąży po jednym razie, dla mnie to wręcz niemożliwe.
-
Kargo, ludzie traktują wpadkę, jako, że udało im się w pierwszym cyklu, a rzeczywiście często jest tak, że dużo wcześniej nie uważają, a dopiero za którymś razem udaje się zajść w ciąże. Ale oni myślą, że to za pierwszym razem, bo przecież nie planowali.
Najbardziej bawi mnie koleżanka, która nie planuje ciąży i jej nie chce, ale się nie zabezpiecza. Mówię jej, że jeżeli to juz trwa ponad dwa lata, to albo ma dużo szczęścia, albo coś jest nie tak, ale dla niej nie tak jest lepszą opcją, bo przynajmniej jeszcze mniejsze ryzyko, że wpadną. Wrócą do niej te słowa, chociaż, jak ma 31 lat i tak uważa, to moze rzeczywiścienie będzie chciała być mamą.
ja kiedyś też mówiłam, że nie myślę o dzieciach, ale szybko się zmieniło wszystko i teraz wyplułabym te slowa!* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Wiem, że to może być dopiero za którymś razem, że nawet nie wiedzą za którym, bo tego nie pilnują. Ale znam tez takie pary co chciały i udało się przy pierwszym podejściu. Ja też jeszcze kilka miesięcy temu myślałam, że to takie proste. wtedy czytałam tonę stron w internecie czy można pomóc sobie w planowaniu płci dziecka. Teraz już zeszło to na dalszy plan, po prostu chce, żeby już było, nieważne czy rożek będzie różowy czy niebieski.
Jak piszę takie rzeczy to dosłownie mam łzy w oczach... Chyba znów gorszy dzień dzisiaj...*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
Kargo gorsze dni też są potrzebne, jak burze, na rozładowanie po prostu. Tyle w nas emocji, że nie można ciągle jechać na optymizmie i ja w końcu też pewnie będę miała spadek.
Najgorsze, że to tyle się czeka. Szkoda, że częściej nie można mieć szansy i nasze jajka tak rzadko się pojawiają i krótko żyją.
Może potrzeba Ci trochę czas dla siebie, albo jakiś zajęć odrywających od myślenia, mi pomaga wir pracy albo szycie
* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Ja dość późno zaczęłam myśleć o dzieciach, ale to dlatego, że wcześniej nie trafiłam na faceta, z którym chciałabym dzieci mieć. Dziś też nie jest tak, że mój instynkt macierzyński jakoś poraża.
Wśród mnie wiele młodych mam, zawsze z radością przyjmowałam informację o ich ciąży. Raz tylko pomyślałam o tym, że jak to będzie niesprawiedliwe jeśli moja siostra będzie mieć trójkę, a ja zero
Gorzej za to znoszę informację o opuszczonych, bitych dzieciach - ogólnie wszystkie te newsy z patorodzin. Laski po 3 dzieci nie wiadomo z kim, 4 w drodze po szalonej imprezie, a u mnie w domu "tylko" koty.