Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Malgonia, chciałaś wsparcia dobrym słowem, więc dziewczny pisza to co ich zdaniem powinno pomóc.
Uderzanie w zamian w czyjeś problemy jest troche nie na miejscu Przepraszam, ale musiałam to napisać.
Ciąża to stresujący okres i większość z nas ma jakieś problemy lub zmartwienia, więc nie dokładajmy sobie przykrości.aiwlys, gilmoregirl, pasiasta, Bocianiątko, JuicyB, MamaFabianka lubią tę wiadomość
-
Ale ja nie chce nikomu przykrosci dokladac, ale dla mnie nie jest wsparciem dobrym slowem hak ktos mi moeie "wez ochlon". Mi by cos takuego do gliwy nie przyszlo. Ale widac jednym mozna innym nie.
-
Malgonia, nie denerwuj sie, bo to nie pomaga. Musisz poczekać na wynik kolejnej bety, a najlepiej na USG. Ja już pisałam wcześniej, że na forum były przypadki jednorazowych wzrostów poniżej normy a na dalszym etapie z maluchami wszystko było ok. Ja betę badałam tylko 3 razy, wiec nie wiem jak na dalszym etapie wzrastała.
Spróbuj zajac czymś czas i głowe do wtorku, tak bedzie dla Ciebie i kropka najlepiej.
A co do objawów, każda z nas przechodzi ciążę inaczej i ciężko powiedzieć vo jest normalne a co nie. Nienormalne są silne bóle brzucha i plamienia, a reszta to już zależy od przypadku. Ja temp. mierzulam około 2 tyg. po terminie @ i dalam sobie spokój, bo każdy spadek mnie stresował. Także radzę pozegnać się na jakiś czas z termometrem. -
Dzień dobry dziewczyny
Jak się dziś czujecie? W ten ostatni dzień roku? Ja zaraz wstaje z łóżka i muszę ogarnąć dom bo wygląda tragicznie
Kurcze my mamy jednak przerabane martwimy się cały czas o wszysto na każdym etapie ale wiem że są kobiety które nawet nie biorą złej opcji pod uwagę, np chcą zająć w ciążę i zachodzą, są w ciąży o się cieszą i dla nich ciąża to piękny okres i tego nam wszystkim życzę w tym nowym 2018 roku!
By radość gościła w naszych sercach i by jedyne łzy które leciały z naszych oczu to zły szczęścia moje kochanesummer86, mi88 lubią tę wiadomość
-
Bajka zgadzam się z Tobą.
Moja szwagierka chciała zajść w ciaze. Zaszła, donosiła urodzila i teraz tak samo z drugą. Został jej miesiąc. Żadnych komplikacji ani nic. I jeszcze nie urodxols z już trzecie planuje. A u mnie ciągle coś
Nie powiem, zazdroszczę po cichu.
Malgonia ja betę robiłam tylko 2 razy więc też za bardzo się nie wypowiem.
Ale kochana, weź głęboki oddech i poczekaj do wtorku. Jeszcze tylko 2 dni (wiem po sobie, że tylko i aż 2 dni) . -
Bajkaaa, tylko nie szalej z tym ogarnianiem eMka też zaangażuj.
Ja też mam sporo dziś do nadrobienia, bo wczoraj cały dzień przeleżałam, jedyne co zrobiłam to ugotowałam rosół. Bolał mnie brzuch okresowo i plecy..dziś już troszkę lepiej. Czy w drugim trymestrze też Wam się zdarzały takie bóle? -
Malgonia te pierwsze siedem/ osiem tygodni dłużą się wieczność..uszy do góry, termometr na bok, laboratorium omijać szerokim łukiem i głęboko oddychać i..niestety czekać :*
Bajka ile w tym prawdy..to moja czwarta i ostatnia ciąża- obiecałam sobie, że ta będzie spokojna i szczęśliwa, staram się nie dopuszczać złych myśli, jak mam ochotę kupuje ubranka, mąż kupił już wózek..i wiem, wierzę, że nic złego nas nie spotka tego i Wam życzę-spokoju ducha i poczucia spełnienia w Waszych brzuszkach
A tak special for you.. "brzydka ona brzydko on..a TAKA PIĘKNA MIŁOŚĆ " chodzę i śpiewam od wczorajWiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2017, 09:40
Bajkaaa, pilik lubią tę wiadomość
-
Ja dziś ledwo żyje. Taka zmęczona byłam wczoraj, a prawie całą noc nie spałam.
Przysypialam na chwile, jakieś głupoty mi się snily znów się budziłam. Ledwo funkcjonuje ale zasnac dalej nie dam rady.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2017, 09:48
-
cześć dziewczyny, u mnie dziś trochę lepiej z wymiotami. O 22 zjadłam kanapkę z jajkiem a o 22.15 juz spałam, teraz tez kanapka zanim wyszłam z łóżka i jest niezle. Mdli, ale nie tak mocno jak ostatnio.
Małgosiu nie stresuj się, to nic dobrego dla fasolki, ja przez święta prawie wcale objawów nie miałam albo poprostu czasu by się na nich skupiać. Musi być dobrze i tylko tak możesz myśleć.
Trzymam kciuki za USG!! gilmoregirlWiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2017, 09:49
-
No niestety stres w ciąży potrafi trzymać do końca. Ja najpierw czekałam na zarodek, później przed każdą wizytą stres czy dziecię żyje, jak poczułam ruchy to tylko na nie czekałam i jak młoda była spokojna to już milion myśli czy wszystko w porządku. Po 20 tyg. bałam się, że szyjka nie wytrzyma albo wody zaczną za szybko odchodzić! A na koniec już chciałam urodzić, bo się naczytałam, że nawet przed samym porodem serduszka dzieci potrafiły się zatrzymać..
Jednak jak dziecko się urodzi to stres jest mniejszy, bo ma się nad nim jakąś kontrolę.
A z okazji nadchodzącego Nowego Roku życzę Wam, żeby ciąże jak najmniej stresowały, porody były lekkie a dzieciątka wspaniałe! :* -
Malgonia wrote:Trzymam bardzo mocno
Ale co do swojego kropka mam bardzo zle przeczucia. Moze i dla mnie jest przewidziany jakis maly cud, ale poki co brak mi wiary.
Ale powiem Ci tak - po moim grudniowym rollercoasterze nie wierzę ani w przeczucia, ani w to że beta czy obserwacja intensywności objawów i temperatury (też mierzyłam po pozytywie i beczałam przy spadku) mówią coś o prawidłowości ciąży.
A to że każda ciąża jest inna to fakt i poprostu musisz mimo niepewności dobrze jeść, dużo pić, starać się o tym nie myśleć (stres wyzwala złe hormony!) i czekać na USG. Nie pozwalaj sobie na załamanie, bo możesz zaszkodzić maluszkowi - a tego nke chcemy! Do tego to tylko powoduje spiralę czarnych myśli. Postaraj się czymś zająć i każ się zabawiać.
My tu czekamy z Tobą i trzymamy kciuki i modlimy. Siły, cierpliwości i spkoju! A w Nowym Roku, żebyś się okazła takim głupkiem jak ja, co to myśli, że ma nie wiem jaki instynkt i podświadomość a na dodatek wierzy internetom!Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2017, 10:07
Bocianiątko lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie mam zamiaru zmęczyc się za bardzo jutro też jest dzień, a poza tym daleko mi i emkowi do pedantyzmu
Ruth hehe specjalnie wczoraj napisałam tylko tyle bo ta miłość nie jest taka piękna jak w piosence ale jest i to się liczy,
Kaczorka oby twoje życzenia się spełniły chociaż dla mnie kwestia porodu i tego że będę mogła utulic i pocałować własne dziecko jest tak abstrakcyjna, poprostu ciężko mi dalej uwierzyć w tą ciąże, ale może jeszcze miesiąc i zacznę wierzyć -
nick nieaktualnyTo ja dla 'rozluźnienia' atmosfery zmartwieniowej zapytam o opinie.
Poród 26.07-1.08
Ślub 27.10
Spotkał się ktoś z tak małym bobasem na ślubie rodziców? Mnie najbardziej martwi kwestia karmienia. Przyjmuję na razie pierś i nawet gdyby dostawało mleko z niej w butelce, to trzeba będzie wychodzić i odciagać.
Wesele 'polskie' z poprawinami na 100- 120os. Miała być impreza do rana a teraz się martwię z kim dziecko będzie itd.
Żadne opiekunki nie wchodzą w grę, a ktoś znajomy to wszyscy są zaproszeni. Będzie trochę mniejszych dzieci ale od 1rż w górę.
A druga rzecz to sukienka... marzyła mi się zabudowana koronka po szyję z długim rękawem... tylko weź tutaj karm w takiej kiecce... no i najwyższa pora pójść już do salonów i chociaż popatrzeć bo potem w nic nie wejdę a już brzuszek wyskoczył i czekam na ciążowe spodnie...
Dodam że będziemy mieli pokój nad salą ale nie wiem czy nie wolałabym wrócić do swojego mieszkania po imprezie...
Z ciekawości poznam opinie bo to na razie najbardziej nas martwi.
A i ślubu ani nie przyspieszymy bo nie ma miejsc... przez to był najszybszy termin zamawiany ponad pół roku temu... i nie odsuniemy tego w czasie bo takie mamy postanowienie. Chcemy zrobić też 2w1 i ślub połączyć z chrzcinami. -
Ania co do ślubu to znajomi jedni przekładali ale prawda jest taka że z rocznym dzieckiem było kiepsko bo ona do mamy chciała cały czas a z takim małżeństwem łatwiej nie zarzekaj się ci do niani bo to może być wyjście
A co do sukienki to mi marzyła się całkiem inna niż w rzeczywistości kupiłam więc nie ma co się martwic tylko się cieszyć że rok 2018 to twój szczęśliwy rok
-
Ania, co do sukienki - my mieliśmy ślub końcem sierpnia a za sukienkę wzięłam się pod koniec maja. Miałam szytą na miarę, choć prostą i wyrobiliśmy się bez problemu. Teraz sukienka to już nie taki problem jak kiedy, nawet w miesiąc coś się znajdzie
I też tak jak Bajce, wydaje mi się, że łatwiej z takim maluchem niż z rocznym rozrabiaką -
nick nieaktualnyNiania... ja byłam nianią kupę lat. Jak miałabym kogoś zatrudnić to niestety chyba casting trwałby 5 lat... niestety nie ufam obcym osobom.
Ale jeśli będą mniejsze dzieci to pewnie szybciej pójdą spać. Też z kimś. Może się i nasze podłączy...
Ale na chwilę obecną nie ma dla mnie żadnego satysfakcjonującego rozwiązania. -
A co do sukienek Dziewczyny kupowałyście coś z Happy Mum? Polecacie czy nie bardzo?
Czaję się na dwie rzeczy, ale jakoś nie mam odwagi.. a z drugiej strony wiem, że za 2-3 tygodnie będę już potrzebowała czegoś z miejscem na brzuszek. -
nick nieaktualnyA sukienka... chciałam kupić gotową. Nie chce szyć u krawcowej. Chodzi mi głównie o to że to co sobie wymarzyłam to musiałabym się chyba do pasa rozebrać do karmienia...
Sukienka na ramiączkach? Nie ta pora roku a ja zmarzluch straszny i jedynie rękawek wchodzi w grę. I też jakoś odpinane ramiączka do karmienia chyba mi się podobać nie będą.
Z mniejszym dzieckiem łatwiej, bo szybciej 'podrzutka' można z niego zrobić. Większe ma już swoje zdanie i wiem że czasami trudno komuś 'sprzedać' nawet na chwilę.
I z drugiej strony- cała rodzina M jest przyjezdna. Robić kolejną imprezę chrzcin tydzień przed, gdzie sal nie ma... i to wiem już teraz, to lipa. On zaraz po weselu pewnie pojedzie na statek i musimy się sprężać. No i nie policzą nam za chrzciny w sali tylko za wesele, bo M już był i się pytał. Czyli oszczędność poniekąd. -
Ania, ja myślę, że spokojnie dacie radę - do takiego maleństwa każdy będzie się garnąć - chwilę popilnuje mama, trochę polula teściowa, a każda babcia, ciotka i kuzynka będzie prosić, czy może potrzymać i nikt nie będzie się smucić, że schodzi z sali weselnej. Ważne, żebyście zdążyli przyzwyczaić maleństwo do gwaru i obcych - zróbcie tyle edycji panieńskiego i kawalerskiego ile się da!
Bajkaaa lubi tę wiadomość