Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
JustynaG wrote:Rucola, a może impreza z tymi maluchami?
A tak poza tym - tatuś też z pewnością potrafi zająć się dzieckiem, trzeba dać mu szansę się wykazać.
Malka zostawiła dzieciątko z tatą i pojechała do firmy załatwić formalności.Można? Można.
Powtórzę to co mówiłam wcześniej. Same nie lubimy gdy mamy/babcie/teściowe poprawiają nas gdy opiekujemy się dziećmi (jeszcze na własnej skórze tego nie odczułam)a my same mamy problem zostawienia dziecka samego z mężem. Na każdym kroku ich poprawiamy. To jak oni mają się nauczyć? Dajmy im szansę
Masz rację! Ostatnio pediatra pochwaliła mojego męża, że ma świetny kontakt z dzieckiem, bo gdy na wizycie plakalo mąż wziął się za uspokajanie i zrobił to natychmiastowo. Do tej pory udało mi się już 2 razy wyjść do dentysty, raz do lekarza, 3 razy do apteki i raz do pracy. Za każdym razem z małym zostawał tylko mąż i się świetnie razem bawili. Maz przewija go, kapie i czasem usypia. Trochę różnimy się w podejściu do dziecka, bo ja dużo noszę i biorę na ręce przy każdym kweknieciu, ale ogólnie tworzymy zgraną drużynę.Achia, StaraczkaNika, JustynaG, Rucola, Emiilka lubią tę wiadomość
-
Anna Stesia wrote:Sanka, kocham Cię za wypowiedź o szczepieniach! Mam takie samo zdanie!
Summer szczepiłam Prevenar 13, niestety nie rozumiem tej decyzji Ministerstwa Zdrowia że wybrano szczepionkę 10-walentną. Obie szczepionki są skuteczne, te trzy serotypy których nie ma w Synflorixie nie są najczęstszymi które wywołują sepsę u dzieci do 5rż. Więc może to dlatego taka decyzja. I tak jak napisałaś - meningokoki zabijają! -
Nenusia żadne szczepienie nie jest idealne i nie chroni w 100%. Szczepionka na rota również nie zawiera wszystkich serotypów czyli odmian danego wirusa. Być może skoro mówisz że w tym czasie dużo dzieci wylądowało na to w szpitalu w waszym regionie była lokalna epidemia jakiegoś niezawartego w szczepionce podtypu. Poza tym biegunki u małych dzieci wywołują jeszcze adenowirusy i norowirusy na które aktualnie nie ma szczepionek. Oczywiście że nie jest to tak niezbędna szczepionka jak w mojej opinii meningokoki, bo co najwyżej spędzi się kilka dni w szpitalu na kroplówkach ale jeśli kogoś stać to moim zdaniem warto zmniejszyć prawdopodobieństwo.
A i swoją drogą jest to fajny pomysł dla odwiedzających nasze dziecko - zamiast kolejnej grzechotki czy śpioszków to może składka na szczepionki?Achia, Bocianiątko, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
My tez będziemy szczepić, ale w związku z sytuacją Franio nie został zaszczepiony na gruźlicę w szpitalu (musimy uzupełnić) a wszystkie inne szczepienia pediatra kazała uzgodnić najpierw z neurologiem. Już jutro mamy wizytę i nieśmiało proszę o kciuki, bo mimo że wierzę z całego serca że musi być wszystko ok, to gdzieś w gości serca czuje niepokój o mój mały skarb
Nie pisałam Wam wcześniej bo nie chce wprowadzać tu na forum swoich smutków, ale już mnie to wszystko przerasta, oststnio w mojej rodzinie same kiepskie wieścinajpierw nasz Franio w klinice, później się okazało, że szwagierka mojej siostry ma nawrot raka (dziewczyna 36 lat, małe dziecko - wiele guzów w płucach i przerzuty, okropna tragedia) a teraz się jeszcze okazało, że mój chrzestny miał wypadek w pracy we Francji i jest w śpiączce
czasem się człowiek przejmuje głupotami a później kiedy widzi prawdziwe problemy to dopiero docenia to co ma, wiec cieszmy się dziewczyny każdą dobrą chwilą
-
nick nieaktualny
-
Jeszcze się odniosę do opieki mężów - mój m w nocy tez mi pomaga, choć chodzi do prących ststam się gontroche oszczędzać, ake jak poproszę to wstaje, przewija, nosi do odbicia itd. Tez już kilka razy wychodziłam z domu, na razie najdłużej na 2 h, ale radzili sibie dobrze. Najbardziej muszę walczyć ze sobą, żeby go ciagle nie poprawiać i komentować, bo wiem jak to irytuje i nie chce go zniechęcać a z drugiej strony czasem mam ochotę podejść i go wyręczyć - wiem, że to by była najgorsza opcja. Jak pojechałam na zakupy do Kauflandu to miałam wrażenie że wszyscy się ruszają jak muchy w smole i chciałam dzwonic stednio co dwie minut pytać jak sobie radzą a jednak nie zrobiłam tego ani razu i byłam z siebie bardzo dumna
StaraczkaNika, JustynaG, Lunaris, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySanka kocham Cię za to, co mówisz
Odnośnie tego, co się dzieje w necie w temacie szczepionek:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f21c302d5ea9.png
A tak serio, ja bym nie chciała żeby moje dziecko chodziło z niezaszczepionymi dziećmi do przedszkola czy do tej samej przychodni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2018, 14:41
Luna1993, Sanka, Nadzieja22, Bocianiątko, Jeżowa, Lunaris, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLena kochana u tej szwagierki to operacyjne? Musi być silna dla dziecka i walczyć
a chrzestny jest w śpiączce utrzymywany farmakologocznie? Mam nadzieję, że dojdzie do siebie i to nic bardzo groźnego. Trzymaj się i z całego serca życzę Wam dużo zdrowia i siły :*
Ja godzinę ucierałam marchew na ciasto, w tej temperaturze to katorga
Sanka popieram w 100%fajnie że piszesz o tym na forum
Lamka mam takie samo zdanie, obawiałabym się o zdrowie dzieci, które by chodziły do przedszkola z nieszczepionymi. Wiem, że nawet szczepienie nie chroni w pełni, ale to większe ryzyko kiedy moje dziecko będzie się stykalo z chorymiWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2018, 14:42
-
nick nieaktualnyLena strasznie mi przykro z powodu takich trudnych sytuacji w Twojej rodzinie.
Luna nawet chodzi o to, że często w grupach są dzieci w mieszanym wieku i moje może być jeszcze przed szczepieniem, a jakieś inne niezaszczepione będzie roznosic te choroby...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2018, 14:46
-
nick nieaktualny
-
Lamka ja tak samo! Jak posyłałam swoją córkę do żłobka to pytałam się czy wymagają szczepień i czy chodzą tu jakieś dzieci zupełnie nie szczepione. Oczywiście takiego wymogu nie mają (choć to prywatny żłobek i mogliby) ale powiedzieli że raczej wszyscy rodzice biorą zaświadczenia od żłobka żeby dostać darmowe szczepienie na ospę
Lena bardzo mi przykro że tyle nieszczęść spotyka ostatnio Twoją rodzinę, mam nadzieję że wkrótce będzie lepiej.
A do mnie dziś wieczorem w końcu mój duży Franio przyjedzie i to nowym samochodemjuż ponad tydzień się nie widzieliśmy
-
My szczepimy na NFZ wg kalendarza szczepień. Mieliśmy małą obsuwę czasową ze względu na zapalenie oskrzeli.
I też chciałam dopytać o te meningokoki. Bo przeczytałam, że są różne rodzaje. Na typ B i C. I nie wiem które lepsze.
Chyba się do pediatry będę musiała wybrać, bo nie planowaliśmy dodatkowych szczepień, ale może faktycznie warto. -
Poza tym jeszcze zostaje taka kwestia że np jak się moje małe urodzi i będziemy chodzić odbierać ze żłobka czy przedszkola starszą siostrę to te nieszczepione dzieciaki mogą zarazić moje maleństwo na choroby na które jeszcze nie mogłoby być zaszczepione bo w tej chwili będzie na to za małe! Dlatego ważne jest żeby była jak największa wyszczepialbość w społeczeństwie.
Swoją córkę zaszczepiłam dość późno bo pneumokoki dopiero zaczęłam jak miała 6msc a meningokoki jak miała 10msc. Na szczęście nic się nie stało ale teraz żałuję że tak późno, choćby po tej opisanej wyżej dziewczynce którą widziałam teraz w styczniu. Drugie maleństwo zaszczepię szybciej, choćby z powodu odbierania siostry ze żłobka. Bexero jest zarejestrowane od 2mc życia i pewnie tak też zrobię - w 6tyg 6w1 i rota a dwa tyg później Bexero. Prevenar jeszcze się zastanawiam czy w schemacie 3+1 czy 2+1 -
Rucola wrote:Justyna może to jest myśl, podzwonie i popytam czy jest opcja żeby najbliższe koleżanki zostawiały kilkumiesięczne bobasy z emkami, ale nie wiem czy sama bym się odważyła :p
bez urazy, ale uważam, że tego typu podejście jest bardzo szkodliwe. A szkodzi przede wszystkim nam kobietom - zostawiając nam opiekę/wychowanie dzieci a mężczyznom zarabianie i pedzenie kariery. Co to oni niby takie pierdoly ze się kilkumiesiecznyn dzieckiem nie moga zająć przez 3 godziny?? Nic dziwnego ze nadal jesteśmy średniowiecznym krajem na tle Europy jak panuje takie przekonanie.
My rodzicielskim mamy zamiar sie podzielić , pewnie co prawda w tym samym czasie. Ale na pewno min 2 miesiące mój będzie z nami (oprócz tacierzynskiego) - uważam że ma takie samo prawo jak i obowiązek opiekować się dziećmi jak ja.Karma88 lubi tę wiadomość
staramy się już ponad 2 lata- udało się!!
aktualnie 2 cykl z CLO (pierwszy bez owu) - szczęśliwy podwójnie
Maj 2017 - 13tc (8tc) poronienie zatrzymane -
Ludesita pewnie tak.
Kaczorka typ B wywołuje ok 70% zakażeń meningokokowych w Polsce i chroni przed nim szzepionka Bexero. Natomiast szczepionka Nimenrix zawiera serotypy A, C W-135 i Y. Typy A i C odpowiadają za ok 25% zakażeń. Dlatego ja wybrałam obie szczepionki. -
Ja szczepilam dziecko wg kalendarza szczepien tymi na NFZ, fakt, ze wiecej wkluc, ale dziecko jest tak male, ze wiekszosci nie bedzie kojarzyc (o dziwo synek zniosl szczepienia lepiej niz ja
) Dodatkowo rotawirusy, pneumokoki i ostatnio ospa. Dołączymy tez meningo. Byłam ostatnio w zlobku na zebraniu i ktos podniosl temat ubezpieczeń i zeszlo na szczepienia. Jeden rodzic powiedzial, ze szczepienia to indywidualna sprawa teraz i jak ktos chce to nie szczepi. Na sali byl rodzic-lekarz. Jak to uslyszal tak sie zbylwersowal... Powiedzial, ze takich glupot, ze dzieci nie trzeba szczepic nie mozna wypowiadac publicznie i ze Pani powinna ie teraz wstydzic. Stwierdzil, ze nie ma lekarza, ktory bedzie odradzal szczepienia, bo to jakis absurd. Woli dziecka w przedszkolu nie ubezpieczyc niz nie szczepic. I zaczal podawac przyklady nierozsadnych rodzicow i przypadkow, z ktorymi spotyka sie pracujac tyle lat w szpitalu.
Ja tez jestem za szczepieniami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2018, 15:11
Anna Stesia lubi tę wiadomość
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
W moim przedszkolu był 1 przypadek polio (!) -nieszczepieniec przywiózł z zagranicznych wakacji. A potem była było tak, że duużo dzieci nagle dzień wolnego albo przywożone spóźnione po szczepieniach bo rodzice się ocknęli, że to że u nas w kraju choroba jest wyeliminowana, to nie znaczy że tak jest wszędzie i ktoś jej nie przyniesie i do nas. No i mieliśmy taką falę nawrócenia na szczepienia. Mieliśmy też kolusz i krztuśca. Na szczęście dzieciaki dały radę, ale przeżycia miały straszne i rodzice pewnie też