Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Jeżowa - ja już kiedyś pisałam, miłości do tego małego nieidealnie idealnego stworzenia uczymy się każdego dnia - rzadko kiedy jest to fala niczym tsunami, albo ja też jestem chujową matką? (swoją drogą jestem albo najlepsza, albo najgorsza - na obiad Staś dostał 3 galaretki
)
Jeżowa lubi tę wiadomość
-
Fozzie ja bym Cie uwielbiała za galaretki na obiad (o ile to słodkiw galaretki a nie te mięsne
).
Jeżowa, macierzyństwo jest trudne i nie ma co ściemniać. Ja cała ciążę się martwilam, że coś będzie nie tak i teraz żałuję, bo z perpektywy czasu wiem że straciłam przez to wiele pięknych chwil. A bycie matką jest jak sinusoida, od chwil miłości i zachwytu, po brak sił i zwątpienie czy to byla dobra decyzja. Ja ostatnio miałam taki kryzys, że po wypłakaniu sie i otrzepaniu w żartach pytałam męża gdzie najbliższe okno życia, bo dłużej nie wyrobię.
Nam nikt nie pomaga.. i tego brakuje aby raz w tygodniu chociaż ktoś dał nam 2-3 godziny oddechu. I nie mówie tu o wyjsciu gdzies we dwoje a zwyczajnym nadrobieniu zaległości w sprzątaniu/gotowaniu/zakupach itd.
Zawsze byłam swietną uczennicą, studentką, pracownicą i panią domu..a teraz w niczym nie jestem świetna i to mnie dobija. Nie wiem jak niektórw kobiety godza bycie matką, pracę, prowadzenie domu i jeszcze dbanie o siebie. Fozzie może zdradzisz sekret?Anna Stesia, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
Jeżowa jesteś cudowną i świadomą mamą. Robisz wszystko dla Agatki najlepiej jak potrafisz. Fala uczuć pewnego dnia Cię uderzy, tym razem bardzo pozytywnie i jestem pewna że już niedługo będziesz zakochana po uszy!
Justyna dokładnie, też uważam że próby tuczenia dziecka które ewidentnie głodne nie jest mijają się z celem. Albo rzeczywiście jest jakiś problem przez który ma mniejszą pojemność żołądka albo za szybko trawi? Nie wiem, ale jak jest jakiś problem i będą jakieś podstawy medyczne do podawania nie wiem kaszki czy czegoś to byłaby to w stanie zrobić. Ale na sile bo tak? Bo nie pasuje do schematu? Nie ma szans. Sciemnie że próbowałam, ale nie była zainteresowana i tyle. Gastrologa dziecięcego znalazłam bardzo polecanego i zadzwonię w piątek i zapisze. Pewnie termin będzie odległy więc albo pójdziemy albo odwołamy. Lekarka sama mówiła że widać że się super rozwija, ruchowo nawet wyprzedza rówieśników. Zagłodzone dziecko by nie miało energii (tak na chłopski rozum...)
A wiecie, dzisiaj był drugi dzień w życiu Ninki kiedy nie płakała bez znanego mi powodu (poza płaczem w aucie, ale to chyba nie do przeskoczenia...) i obydwoje z mężem jesteśmy tacy szczęśliwi. Że w końcu można zabawić i w odpowiedzi dostać uśmiech a nie płacz...
Jeżowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyurl]
Wykonałam w 3 minuty, bo koledzy przyszli niespodziewanie po młodegotalentu to ja nie mam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 22:43
pilik, Bajkaaa, Lunaris, KateHawke, Emiilka, olik321, Patrycja20, Nadzieja22, Lusesita lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPilik ja nie mam doświadczenia, ale na chłopski rozum myślę jak Ty
nasz młody był chudy, nie wiem co prawda co pediatra mówił siostrze o przybieraniu, ale wiem,że później jak ruszył to wyglądał jak mały Budda
a z kolei teraz ma 7 lat i znów jest chudy jak szczypiorek :p ale zdrowy i szczęśliwy
Byłam w Lidlu ale nic nie dostałam :p wszystko przebrane albo rozwalone oczywiście. Prześcieradła kupimy w Ikeii jakoś tak nic mnie nie wzruszyło nawet,ale oczywiście wyniosłam gniazdko
to chyba nasz forumowy przysmak nr 2- latem był kaktus, a teraz jest gniazdko z Lidla :p
Matko chodzą po mieszkaniach dzieciaki -"cukierek albo psikus" . Gdybym wiedziała to bym kupiła jakieś cukierki, a tak to nie otwieram, bo nie mam słodyczy w domu :p (jedyne gniazdko już zjadłam :p )Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 18:51
-
Pilik, rób tak jak Ci intuicja podpowiada.
Będę musiała sprawdzić moją książeczkę zdrowia dziecka bo podobno też słabo przybierałam. Tylko pani doktor w końcu temat odpuściła
Dlatego też trzymam kciuki za Ninkę, niech się od jej wagi odczepią.pilik lubi tę wiadomość
-
Justyna ja bardzo żałuje że teściowa nie ma nigdzie zapisanej wagi mojego emka bo mówią że on tez był taki chudy i tez lekarze marudzili. Mi dzisiaj lekarka powiedziała że w cztery miesiące donoszony niemowlak powinien przybrać przynajmniej 3kg, a przybrała 1800g więc liczą 1200g niedowagi niby. A nie wiem, chyba już się przyzwyczaiłam, że mi tak mówią że za chuda
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pilik no w liczbach to faktycznie Nince dużo brakuje, ale... jak to sama tutaj czytałam na forum, gdy narzekałam na moje cyce, nie tak łatwo zagłodzić dziecko. Ninka siusia i robi kupki, jest aktywna, śmieje się, etc. Na pewno gdyby była permanentnie głodna to byście to zauważyli. Wiadomo, warto porobić badania, ale skoro Twój mąż też był drobniutki to pewnie to po prostu geny się ujawniają.
pilik lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pilik - durna lekarka. Dziecko teoretycznie powinno podwoić swoją wagę urodzeniową przy skończonych 6 miesiącach. Nie wiem skąd jej się wzięły te 3kg na 4 miesiące.
A jegginsy też wzięłam. Ale rozmiar mniejsze niż do tej pory. I wchodzę w nie, ale chyba jeszcze z 1-2cm w obwodzie mogłabym do nich schudnąć :p
Za to spodnie dresowe dorwałam idealne
Aga - dużo syn uzbierał słodyczy?
U nas nikt nie chodził. A słodycze mamy
Jeżowa - daj sobie czas z miłością do Agatki. Z tygodnia na tydzień będzie coraz większapilik, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
Fozzie mama ideał za te galaretki
Justyna, właśnie o to mi chodzi - w ciąży dużo osób mnie komplementowało, obcy ludzie patrzyli z takim fajnym błyskiem w oku jak zauważyli brzuszek, ja sama też czułam się po prostu super. Teraz póki jest mama to mam czas na makijaż i jako takie ogarnięcie się, ale za chwilę pomoc zniknie i spodziewam się, że te 10 minut dla mnie też zniknie (oby nie oczywiście, ale nigdy nie wiadomo).
Nie rozumiałam wcześniej, co ludzie rozumieją pod pojęciem "uczyć się dziecka" albo "uczyć się miłości do dziecka", ale teraz rozumiem i naprawdę mam ochotę uświadamiać wszystkich nieuświadomionych, że to nie przychodzi od tak. Zwłaszcza do nas, egoistów. I po raz kolejny doceniam niezmiernie, że mam Was, że mówicie, że też tak miałyście i że jest to normalne.
Nie ukrywam jednak, że czuję się źle "narzekając" na macierzyństwo, gdy na równoległym wątku Dinusie walczą z całych sił o spełnienie tego marzenia... Gdy wiele z Was musiało tyle przejść i wycierpieć, by móc być w ciąży... -
nick nieaktualny
-
Fozzie- byłabyś moją ukochaną mamą za taki obiad
Jeżowa- moim zdaniem sam fakt, że przeżywasz te emocje, że jest Ci z nimi źle świadczy o tym jak świetną matką jesteś! Myślę, że miłość z każdym dniem będzie rosła, ale też wraz z ogromem tej miłości przyjdzie ogrom zmęczenia i pewnie chwile, kiedy będziesz miała ochotę wyjść i nie wrócić. Taki już lajf matki
I jako reprezentant dinusiów powiem tak: narzekaj, ile wlezie, jeśli tylko Ci to pomoże! Nie sądzę, by którakolwiek z nas sądziła, że macierzyństwo wygląda jak skrzyżowanie reklamy pampersów i gerberków
Edit: dodam tylko, że owszem, czasem wybuchamy, gdy ktoś np. za wszelką cenę dąży do wczesniejszego porodu, bo mu ciężko, a dziecko wcale nie jest gotowe. I wtedy owszem, mnie boli, że ktoś nie umie się poświęcić dla tego malucha i zagryźć zębów. Ale tu istnieje realne zagrożenie dla dziecka, a Twoje uczucia i odczucia są normalne i Agatce nie robią żadnej krzywdy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 20:16
Jeżowa lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyJeżowa, wiem, że jesteś wspaniałą mamą. Potrzebujesz tylko czasu, żeby się trochę przestawić na nowy tryb. Pamiętam, jak w ciąży się obawiałaś, że wszystko przewróci się do góry nogami no i tak jest, sama się tego boję, bo mam podobnie jak Ty (lubię się wyspać, lubię mieć czas dla Ciebie) i pewnie nieraz będę miała takie same przemyślenia. To nic nienormalnego. A Dinusie na pewno się nie pogniewają, bo i o co. Tulę Cię mocno!
reset, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jeżowa, moja propozycja jest taka.
Zrób zdjęcie i pokaż jak wyglądasz 2 tygodnie po porodzie!
Tydzień temu byłam u kosmetyczki, no i patrzy na mnie "no widać, że młoda mama". Dlatego doskonale Cię rozumiem.
Przed porodem myślałam, że będe się codziennie malować, żeby czuć się lepiej samej ze sobą. No i oczywiście nie wyszło - tak mi się nie chce wieczorami zmywać makijażu, że nawet nie skupiam się by malować się. Choć oczywiście jak spodziewam się gości to minimum w postaci pomalowanych rzęs i kreski jest obowiązkowe.
P.S Mąż wyłączył domofon i cieszymy się błogą cisząHallowen nas omija
Jeżowa lubi tę wiadomość