Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Bunia, ja tak nie miałam. Ale może dziewczyny coś napiszą. Ruchy dziecka to jednak właśnie takie bulgotanie i smyranie, a nie uczucie ciężkości.
Zosia dostała nową zabawkę - szyszkę z lasu, więc mam chwilę na forum - szczególnie, że przed chwilą wstała i jest jeszcze w dobrym humorze Jeszcze godzinka i wraca mąż. A jutro zgodnie z umową będzie w domu przed 17!
Pytanie co do rozszerzania diety - czy ja mogę Zośce pozwolić jeść, kiedy leży na brzuchu? Tak nam obu najwygodniej - ona ma pełną swobodę, ja nie muszę jej trzymać. Gdzieś czytałam o tym sposobie, ale pisała to jakaś inna mama, więc nie wiem, czy to nie stwarza jakiegoś ryzyka, nie wiem, zakrztuszenia?
/usunięte
BTW, gdzie kupowałyście takie maty do jedzenia? Bo jak widać papier do pieczenia nam się nie sprawdzaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2019, 23:12
pilik, Nadzieja22, Rucola, Anna Stesia, sliweczka92, Jeżowa, moniśka..., Bunia86, KateKum, frezyjciada, Lusesita, Patrycja20, JustynaG, veritaserum, staraczka1111, Yoselyn82, Madzik34 lubią tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Mi ponoć spokojnie można w tej pozycji, czytałam ze mamy kładły sobie dziecko na stole, ale akurat stół nie wydaje mi się bezpiecznym miejscem a mata owszem W temacie mat nie pomogę bo jak wiesz my siedzimy w krzesełku
mi88, frezyjciada lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Mi88, czytałam własnie kiedyś, że dziecko nie powinno jeść w takiej pozycji, niestety nie pamiętam uzasadnienia (chyba chodziło o układ tchawicy i krtani).
Bajeczko, zakrztuszenia są normalne i nawet pożądane, bo dziecko się wtedy uczy, co robić z jedzeniem w buzi itp. Gorzej z zadławieniami, tych nalezy bezwzględnie unikać. Paradoksalnie przy podawaniu kawałków maleje ryzyko zadławień, ponieważ maluch ma pod kontrolą to, co ma w buzi i szybciej jest świadome “ruchu” jedzenia w ustach. Przyznam Ci się, że ja się oczywiście boję, żeby mój syn się nie zadławił, ale obserwuję go uważnie i widzę, że jeśli nie karmię go gdy jest bardzo głodny to nie je łapczywie ani nie odgryza wielkich kęsów.pilik lubi tę wiadomość
-
Anna Stesia ja jakoś panicznie się boję, ale to pewnie przez mamę moja bo ona mówi non stop że Zosia za mała na to... Tylko kurcze z chrupka kukurydziana daje rade i to z taką dużą, nie wiem może się w końcu odzwaze może zacznę od makaronu... Ehh ciężko być matka hehe
-
nick nieaktualnyO podłącze się do pytania Mi... Bo Florek też woli jeść na brzuchu... Dziś go wsadziłam w krzesełko-mimo, że sam nie siedzi ale starszak miał swój atak histerii i nie dałam rady mieć ich obu na kolanach... Florkowi widać się podobało
Ale leżąc na brzuchu zjada WSZYSTKO co mu podam.
I tyle bidulek miał do wyboru, że nie widział na którą fasolkę teraz się zdecydować
Bajka ja też się stresowałam. A nie było ku temu powodu. Raz mi się starszak tak porządnie zakrztusił, że chwilę mu zajęło ogarnięcie sytuacji. I wiesz czym? Chrupką!!!
Trzeba obserwować i nie wpadać od razu w panike jak dziecko kaszlnie. Takie zakrztuszenia to b.pozadany objaw, bo dziecko uczy się jak pozbyć się czegoś co mu gwałtownie wpadło do paszczy no i nigdy nie dawać kawałków jak mega głodne, bo wtedy je łapczywie i może odgryźć za duży kawałek i mieć ciut problem z wyjściem z sytuacji.
Ja Florianowi daje normalnie i jablko do jedzenia. Swoimi dwoma ząbkami daje radęWiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 05:58
pilik, Anna Stesia, moniśka..., Rucola, staraczka1111, mi88, Cabrera, Bajkaaa, Jeżowa, Lusesita, Patrycja20, Achia, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Cudowny Florek! To drugie zdjęcie piękne
Bajka mogę Ci podesłać kilka filmików z pierwszego jedzenia Ninki jakbyś chciała . Powiem Ci, że pierwszy tydzień pewnie się będzie krztusiła, ale jak już napisała AnnaStesia - to dobrze! Nauczy się prawidłowych odruchów, odkaszlywania. Ninka ani razu się zadławiła, krztusiła się na początku dużo, teraz raz na kilka dni.
Polecam zacząć od miękkiego awokado czy cukini/dyni/batata ugotowanych. To naprawdę nic strasznego a zobaczysz jaką frajdę będzie miała
Mi88 nie wiem jak z takim jedzeniem, ale tak sobie myśle że mnie by się źle przełykało z tak odgiętą głową. Też mi się gdzieś obiło żeby tak nie kłaść, ale nie wiem gdzie... a z drugiej stront jesteś koło małej i w razie co szybko ją na kolana weźmiesz.Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Pilik dobrze prawi - dobrze ugotowane warzywo do ręki i heja! Swietnie sprawdzają się tez różyczki brokuła. Awokado jest dośc sliskie i może wypadać z ręki, ale własnie cukinia, batat czy dynia to pewniak. A jaka radocha dla dziecka, że jest samodzielne! Możesz też spróbować dać banana.
pilik lubi tę wiadomość
-
Mi88 właśnie nie wydaje mi się żeby to były ruchy. Sama nie umiem tego określić Ale trochę przechodzi. Pierwszy raz w ciąży wzielam nospe, trochę polezalam I jest lepiej
Zosia I Florek
mi88 lubi tę wiadomość
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
Bajeczko, u nas najlepiej do jedzenia w kawałku sprawdzał się banan. Jest mięciutki i dziecko super sobie radzi z jego rozgniataniem. A co do rodziców, moi już nie komentuję, ale teściowa i babcia męża gdy widzą jak karmi małą całym bananem za każdym razem mówią, żeby jej rozgniótł widelcem, bo jest na to za mała U nas nie przechodzi samodzielne trzymanie, muszę ja trzymać, choć są postępy, bo dziś pierwszy raz chrupek kukurydziany został zjedzony a nie rozgnieciony i rozrzucony dookoła krzesełka
-
Bajeczko u nas też awokado jest pewniakiem, ale jeśli Zosia nie lubi to na pewno znajdziecie coś innego a teraz dajesz jej takie całkiem gładkie papki ? Bo ja często robię takie kawałki mniejsze i karmię go łyżeczka albo widelcem - wtedy mam pewność, że coś znajdł a nie rozrzucił na około :p przede wszystkim weź to sobie najbardziej na luzie jak się da i na początek ugotuj jej dosłownie kilka kawałków, bo nie będziesz się wkurzać jak tego nie tknie albo rzuci o podłogę.
Florek (uwielbiam to imię !) wyglada świetnie
Mi nie mam pojęcia jak to jest z jedzeniem na brzuszku, ale zdjęcie świetne
U nas dzień całkiem ok, choć leci mi czas przed palce, zaczynam panikować, że został mi miesiąc do naszego wyjazdu a jestem w lesie - muszę w końcu zacząć to ogarniać, macie jakieś złote rady co zabrać na pierwsze wakacje malucha ?mi88, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
Lena, a przypomnisz mi, dokąd jedziecie i na jak długo?
Summer, to widać postępy! Jesli chcesz możesz zainwestować w chrupki jaglane - zdrowsze od kukurydzianych (ja zamawiam w gemini). Wiem, że się martwiłaś, że Ania mało je. A jak u niej z przyrostami?
A skoro o przyrostach mowa - Jeżowa, udało Ci się złapać siuśki? -
AnnaStesia, godzinę temu zrobiłam zamówienie w Gemini następnym razem wezmę lub poszukam w innym miejscu. A co do przyrostów.. W przychodni ostatni raz byliśmy końcem listopada, od tamtej pory ważymy Anię w domu (najpierw ważę się sama, później z Anią), więc nie jest to zbyt dokładna metoda. Ostatni miesiąc przytyła ok. 200 gramów, trochę spadła na siatce, ale nadal jest powyżej 50 centyla. W kwietniu wybieram się do pediatry to sprawdzi co i jak. Strasznie się boję tego Bexero.
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Summer, to ładny przyrost To tez oznacza, że rozszerzanie diety nie idzie Wam tak całkiem źle Bexsero też się bałam, ale jeszcze bardziej boję się samych meningokoków - moja pediatra mówiła nam, że w jej 25-letniej praktyce najcięższy przypadek, jaki diagnozowała, to była własnie sepsa pomeningokokowa. My w kwietniu mamy drugą dawkę, jestem dobrej myśli. Jeśli posiew wyjdzie nam ok to w ogóle powinno być w porządku. U nas była spora gorączka i na to się nastawiam i za drugim razem. Ale myśl, że oto chronię mojego malucha przed czymś znacznie gorszym bardzo mnie uspokaja.
summer86, pilik, JustynaG, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też jestem coraz bardziej odważna i podaje Ani kawałki. Ostatnio różyczkę brokuła pięknie jadła. Odgryzła za duży kawałek zaczęła mieć odruch jakby wymiotny ja już w gotowości żeby jej grzebac w buzi a mój puls chyba 200 a ona sobie pięknie poradziła i wypluła to co za dużo. Dałam już jej tak cukinię , banana. Tylko ona woli jak ja jej podaje. Chce jej dać do ręki ale ona zdecydowanie woli że ja jej trzymam. Na razie tego nie zmieniam może jak usiądzie sama to się zmieni bo teraz je na moich kolanach.
Anna Stesia, Rucola lubią tę wiadomość
-
AnnaStesia, mam takie samo zdanie na temat tego szczepienia. Jeszcze mąż musi się określić, bo chce poczytać o tym dokładniej po tym jak usłyszał, że u jego kolegi córki była po tym gorączka 40,5 stopnia. A jaka jest przerwa między dawkami tej szczepionki?
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy myślimy o bexero zanim młody pójdzie do żłobka, aczkolwiek jak pytam znajomych to nikt na meningo nie szczepił.
I się zastanawiam dlaczego. Może dlatego że jest jednak niska zachorowalność?
Nawet znajomy ,który jeździ karetką nie szczepił na to swojego dziecka. No i na szczęście mówił, że nie spotkał się z tą chorobą w karetce, ani w szpitalu. -
Lena ja praktycznie daje same papki Zosi chociaż ostatnio coś próbuję mniej papkowate zupy robić, ale mam problem wielkiej wagi haha bo Zosia coś mi kaszki ostatnio nie chce jeść a ona już mleka prawie w dzień nie pije no uważam że pije dość sporo w nocy a poza tym nawet jak jej daje w ciagu dnia to nie bardzo chce. I nie wiem co jej na śniadanie robić bo chleb chętnie je, oczywiście małe kawałki jej daje z masłem ale nie wiem z czym może jeszcze:)
Dziś pierwszy raz spała od pół roku w swoim łóżeczku co prawda koło łóżka mojego ale jednak obok i mieliśmy przerwę prawie 1,5godz w spaniu ale nie płakała więc została w łóżeczku do rana. Jestem dumna z Zosi i oby tak dalej heheveritaserum, Achia, Karma88, Cabrera, Anna Stesia, Rucola, pilik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa Wam powiem że też nie wiem czy szczepić bo pracowałam swojego czasu w labie mikrobiologicznym. Moja kierownik przez 30 lat swojej pracy raz miała przypadek sepsy meningokokowej i to u osoby dorosłej. Ja wiem że może być jeden przypadek i to nie daj Boże akurat nasze dziecko ale ja mam bardzo mieszane uczucia.
Nawet profesor zajmująca się epidemiologia w naszym szpitalu nie dała mi jednoznacznej odpowiedzi .
Mi bardziej chodzi o to jak te szczepienia działają na te dobre bakterie które dziecko ma w nosie i gardle i są super ochrona czyli inne neisserie czy pneumokoki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 08:03