Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Monikk ja miałam w ogóle moment kiedy na dziewczyny naście - 20 lat bedzce w ciazy patrzyłam no.. źle.. ale generalnie z czasem zmądrzałam bo raz: że wbrew pozorom czasem są to własnie przemyślane (no czasem może nie do końca ale w każdym razie planowane) decyzje a dwa: że wiele z nich robi wszystko żeby tego "problemu" się pozbyć.. a one jednak zdecydowały się donosić a nawet wychować. Trzeba je wspierać a nie krytykować..
Karmelek widzisz, Ty się czułaś kochana.. ja nie.. ani trochę.. nieraz miałam myśli samobójcze i byłam blisko tego.. co innego wymagać itd, rygor, wczesne wracanie (ja nawet własnej 18tki nie miałam ani na żadnej nie byłam).. pierwszy raz na imprezę (z najpierw póznym powrotem, potem jeszcze pòźniejszym a potem nie wracaniem na noc) poszłam na polibudzie. I okupiłam kolejnymi wojnami domowymi.
Wyprowadzając się do (!) narzeczonego w wieku 22 (lat) zostałam zwyzywana od dziwek itp..
No, wracając: co innego dostawanie w mordę, za cokolwiek.. krzywe spojrzenie.. dosłownie.. za krzywe spojrzenie i "niekulturalną" odpowiedź do ojca kiedyś mi prawie ręke złamał..
Dlatego czasem się zastanawiam czy ja siè nadaję na matką.. czy to w ogóle dobry pomysł.. jestem choleryczką.. nie chce być taka jak moja matka..
Koniec, nie o tym miało być -
Powiem Wam coś. Natchnelo mnie dziś na zmiany i z długich ciemnych włosów zrobiłam krótkie rude. Spotkałam się w sklepie z mamą i uwierzycie ze mnie dość długo nie rozpoznala:) ciekawa jestem reakcji męża, do godzinki powinien być w domu:)
Mam dobre przeczucia. 2 razy intuicja mnie nie zawiodła i może tym razem też się tak stanie. A jeszcze moja fryzjerka dziś wyskoczyła z tekstem czy nie jestem w ciąży bo mam jakieś inne oczy:)Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Monikkk wrote:24 sierpnia będziemy mieć 2 rocznicę ślubu. Czułam się po prostu dziwnie wiesz, jakbym żyła naprawdę na innej planecie:)
Monikk braliście ślub dokładnoe tego samego dnia co my))
-
Monikk, czemu jak wnuki? Dzieci
mój szef pierwszego syna miał tuż po studiach, jakiś rok/póltora temu, młody z 13 lat miał, byli z z nim w Tajlandii 3 tyg, jeździli sami zostawiajc go z dziadkami, bawili się. W zeszłym roku doczekali się 2giego syna,byli już we Francji (sami), potem żona z małym w Grecjii podajże, teraz jest w Australii (z obydwoma synami).. (pomijając kwestie kasy) podróże nawet z dzieckiem to teraz nie problem.
Jedni najpierw się nalatają po świecie potem mają dzieci, inny najpierw odchowają, potem sobie odbiją już razem z dzieckiem -
Monikkk wrote:Też 2013 rozumiem?
Si -
No byłoby super podróżować dzieciakami:) no to kropka jeszcze trzeba "razem" zaciazyc i będziemy sobie razem opowiadać o kupkach itpNasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Kr0pka, przykro mi bardzo:( nie zdawałam sobie sprawy, że miałaś tak ciężkie dzieciństwo i w ogóle życie z rodzicami:/ Ale myślę, że będziesz bardzo dobrą mamą, jeśli tylko zechcesz:) Wszystko zależy od Ciebie. Teraz Ty tworzysz własną rodzinę i będzie ona kochająca, szanująca się i szczęśliwa:)
-
Ja też mam koleżankę, która cały czas gdzieś jeździ ze swoimi maluchami
Mała ma 2 latka, mały 5 m-cy. To na basen, to w góry, to nad morze, nad jezioro. Kiedy tylko mąż ma wiecej czasu, pakują się w auto i heja. Nawet po kotka jechali wspólnie we czworo kilkadziesiąt km:)
Jeśli tylko pieniądze i siły na to pozwolą i Ty będziesz podróżować. Nie ważne jak daleko i na jak długo, ale dasz radę pogodzić przyjemności z wychowaniem
Ja wiem, że sama będę musiała sobie radzić ze wszystkim. Moja mama ma już swój wiek, poza tym jest za granicą, to samo teściowa. Tzn teściowa już kiedyś zapowiedziała, że ona wnuków bawić nie będzie, bo jest stara i nie ma siły, a nawet ochoty!!! Ona może rozpieszczać finansowo... Ale ja tego nie chcę, bo dla mnie babcia to babcia, która chętnie spędzi czas z wnukami. I nie chodzi mi o pilnowanie, czy zostawanie na noc. Tylko poczyta bajkę, pogada, weźmie na chwile na kolana czy pocałuje. Powie : kocham Cię. Pieniędzmi nie da się kupić miłości, a przynajmniej nie powinno tak być. Moja teściowa jest mało uczuciowa ... Zresztą nie potrzebuję pomocy, jestem duża i sobie poradzęNiejedna kobieta radzi sobie z dzieckiem, dziećmi, domem i jeszcze potrafi pracować lub rozwijać swoje zainteresowania. Trzeba tylko chcieć i pewnie mieć dobry plan działania, no i wsparcie męża:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 22:00
kr0pka lubi tę wiadomość
-
Dokładnie. Kobieta to taki organizm ze im więcej ma na głowie tym lepiej się organizuje. Ja tez mam na szczęście cudowną pracę więc ogólnie damy radę. Jak nie my to kto:) uciekam dziewczyny no mężu przyjechałNasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
nick nieaktualnyNigdy nie chcidziłam na imprezy, nie byłam łatwa dziewczyna.teraz pomyślicie,yhymmm jasne a dziecko skąd w tym wieku. A już Wam pisze. To był dokładnie 4 seks w moim życiu. Ojciec kosmy twierdził ze w porę zdarzy "wyjsc" jeden jedyny raz kiedy sie nie zabezpieczyliśmy. Kondomów w paczce jest 3 a ze P.zapomniał kupić to poszlismy na żywioł. Heh trzeba mieć farta no nie.
mama Kosmy proponowała tabletkę albo zabieg- bo co ludzie powiedzą. Rzecz jasna odmówiłam.
później grała babcie idealną le nie o tym.
koleżanek nie bardzo miałam bo one na imprezy a ja do wc wymiotować po raz 700. Niby przychodziły jak urodziłam ale jak widzialam jak jedna 2tygodniowego młodego podnosiła bez trzymania glowy itp to mi sie goraco robiło.
miała momenty ze chcialam isc na noc na domówkę ale mama mi zabraniala powiedziala ze mam obowiązek wobec tego małego stworzenia i dzięki temu odechciało mi sie imprezować.
kropka ja od ojca kiedyś tak dostałam ze sie posikałam z nerwów -dosłownie. -
nick nieaktualnyTeraz tak z perspektywy czasu,mysle ze jakbym odczekała parę lat to moze bym tak czesto nie płakała z bezsilności jak młody zabkował z gorączka, jak jego tatus odszedł bo nie jestem już ciasna a w drugi dzień spacerował po osiedlu z nowa kobieta. Wiem ze to szczenięca milość ale wtedy mi się świat zawalił
-
Kamka, łatwego życia też pewnie nie miałaś
Ale najwazniejsze, że kochasz swoje dzieci:) I nawet jeśli ktoś sobie kiedyś tak pomyślał , że byłaś łatwa, bo szybko zaszłaś to się tym nie przejmuj, nie ważne co inni myślą, ważne że wiesz jak było
Tak miało być, brak zabezpieczenie ten jeden, jedyny raz i dziecko!
-
nick nieaktualny
-
Karmelek, nic się nie stało, ja już im wybaczyłam.. co miałam zrobić? Chować urazę do końca życia? Zadra jest i odzywa się co jakiś czas no ale cóż.. szcególnie, że to "dzięki" nim jestem taka aspołeczną sierotą.
Wczesne dzieciństwo było ok, generalnie to też aaaardzo dużo z rodzicami wtedy jeździliśmy po Polsce, ciągle gdzieś. Matka dużo czasu nam poświęcała.. chhba za dużo i dlatego zaczelo jej odbijać. Ciągle słyszałam pretensje jak to ona przez nas nie pracuje, poświęciła się itd bo ojciec jej kazał bo "jego dzkeci nie będą chodzić z kluczem na szyi".
Co do wychowywania wnukow to Teściowa też kiedyś czymś podobnym rzuciła, że nie zostanie z wnukiem w domu, może pomoc zająć się raz na jakiś czas. A moi rodzice nie wiem czy bym chciała, żeby się na dłuższą metę dzieckiem zajmowali.. niby od tych kilku lat się dogadujemy, matka do wielu rzeczy zmieniła podejście ale obawiam się, że w tej kwestii byłaby powtórka z rozrywki.. cóż.. niedługo urodzi się pierwszy wnuk to zobaczymy
Kamka, każdej by się wtedy świat zawalił czy to szczenięca miłość czy poważna. To zawsze dramat -
Witajcie w ten sobotni poranek... Świeci słońce i pewnie niedługo ruszamy na szlak... Wczoraj cały wieczór Was czytałam... różnie się w zyciu ludziom uklada...
Ja mając 17 lat miałam tak wielki lek ze nie będę mogla miec dzieci, ze z miesca bym się zgodzila na ciaze... Oczywiście takiej opcji nie bylo bo bylam gruba i bez na faceta... ale wtedy marzyłam o dziecku i wpadka pewnie nie bylaby dla mnie tragedia... Z wiekiem trochę mi przeszlo niestety...
Ja i M. poznaliśmy się jak miałam prawie 27 i bardzo żałuję ze kiedykolwiek się zabezpieczalismy... Mialam pracę i malutkie mieszkanko, byloby ok, a tak wlasnie skończyłam 31 lat a dziecia jeszcze nie ma.
Zegnam Was na dzis kochane... Niedługo ruszamy.2020
2023 -
nick nieaktualnyCzesc
kropka,to juz rozumiem czemu nie chcesz byc taka mama jak ja,bez pracy ,ktora poświęca dzieciom kazda chwile i nie planuje w najbliższych dobrych paru latach to zmienić. Bo kojarzy Ci się to z Twoją Mamą? Masz do niej zal o to ? Pytam z perspektywy jak to widziałaś jako dziecko ze Tyle Wam (bo rozumiem ze masz rodzeństwo) czasu poświęcała nie realizując się zawodowo?
Ajka ,ja teraz jestem gruba. Naprawdę gruba. Mam cellulit okropny, rozstępy po ciążących.
najgorsze to ze wszędzie piszą ze ciaza to cudowny okres w życiu kobiety itd a nikt nie napisze ze ciało się zmienia potwornie. Czasem patrze w lustro i tak myślę,jakbym wyglądała w tym wieku jakbym w ciąże nie zaszla