Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Wow...Ciri...zatkało mnie......dzieło sztuki
Mnie się tatuaże podobają....ale pewnie nigdy sobie nie zrobię...
szczyt szaleństwa...na pierwszym roku studiów brat fundnął mi kolczyk w nosie....pół rodziny się do mnie nie odzywało...ale gorsza jazda była na studiach....zajęcia z pedagogiki specjalnej miałam z niewidomą panią profesor, która na zajęcia przychodziła z asystentką i wyobraźcie sobie, że nie chciała mnie dopuścić przez ten kolczyk do egzaminu....starosta roku próbował nawet namówić na ściągnięcie...ale się nie ugięłam...oczywiście egzamin zdałam ale na najgorszą ocenę na rokuza to profesor od antropologii kulturowej....zafascynowana... ja i kumpel z kolczykiem w brwi mieliśmy high life na zajęciach - normalnie pupilki - prawie na każdych zajęciach wracała do tego, że w jakiś tam plemionach kolczyki mają jakieś tam znaczenie etc.etc.etc...nigdy w to wniknęłam - grunt, że egzamin do przodu bez problemów.
-
o! a żeby było śmieszniej, jak zaczęłam pracę w szkole to nadal miałam ten kolczyk...co niektórzy nauczyciele nie mogli tego znieść...no ale qrde...na jednej z imprez pożegnalnych znajomych, którzy wyprowadzili się na obczyznę...kumpel, który miał dredy tak efektownie mnie przytulił, że wyrwał kolczyka z nosa...i ślad po nim zaginął...
-
nick nieaktualnyKena1983 wrote:Wow...Ciri...zatkało mnie......dzieło sztuki
Mnie się tatuaże podobają....ale pewnie nigdy sobie nie zrobię...
szczyt szaleństwa...na pierwszym roku studiów brat fundnął mi kolczyk w nosie....pół rodziny się do mnie nie odzywało...ale gorsza jazda była na studiach....zajęcia z pedagogiki specjalnej miałam z niewidomą panią profesor, która na zajęcia przychodziła z asystentką i wyobraźcie sobie, że nie chciała mnie dopuścić przez ten kolczyk do egzaminu....starosta roku próbował nawet namówić na ściągnięcie...ale się nie ugięłam...oczywiście egzamin zdałam ale na najgorszą ocenę na rokuza to profesor od antropologii kulturowej....zafascynowana... ja i kumpel z kolczykiem w brwi mieliśmy high life na zajęciach - normalnie pupilki - prawie na każdych zajęciach wracała do tego, że w jakiś tam plemionach kolczyki mają jakieś tam znaczenie etc.etc.etc...nigdy w to wniknęłam - grunt, że egzamin do przodu bez problemów.
na kosmetyce bylo to samo ale to juz troche inny kierunek
-
ciri22 wrote:Monikk tatuaz nie boli
I jak wybierzesz odpowiednie miejsce to w ogole nic nie czuc
Jakoś Ci nie wierzę hehe:) No chyba ze mówimy o naklejce:) Kiedyś sobie napewno zrobię, ale mogli by mnie do tego uspaćo i przy okazji wszystkie zęby za jednym zamachem wyleczyć, byłabym przeszczęsliwa z takiego połaczenia.
Szczęsciara 26 lubi tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
A podoba mi się bardzo na łopatce i na nadgarstku:) i za uchem:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 21:03
Szczęsciara 26 lubi tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMonikkk wrote:Jakoś Ci nie wierzę hehe:) No chyba ze mówimy o naklejce:) Kiedyś sobie napewno zrobię, ale mogli by mnie do tego uspać
o i przy okazji wszystkie zęby za jednym zamachem wyleczyć, byłabym przeszczęsliwa z takiego połaczenia.
Co do bolo robilam tatuaz przez rok na 7 sesjach kazda po 6 godzin, i powiem Ci ze tylko w okolicach nerek mnie bolalo podczas reszty usypialam:P tak samo na przedramieniu jak robilamAle jak robisz maly to skora sie tak nie nagrzewa i tak bardzo nie krwawi jak przy sesji 6 godzinnej, ja przy 6 godzinach zaczynalam po 5 godzinach wysiadac jak juz wszystko bylo zakrwawione i gorace....
A co do zebow to ja sie mega boje dentysty... -
nick nieaktualny
-
Ehh, ani nie mów że to aż tak. A nie ma jakiegoś sposobu, żeby tak...bez igły?Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
nick nieaktualnyNie ma
Mozna smarowac przeciwbolowym ale efekt jest taki ze przechodzi to po pol godzinie do godziny i boli jeszcze bardziej (znaczy masz takie wrazenie) wiec sie totalnie nie oplaca
Moja siostra ktora pol zycia przelezala w szpitalu i na widok igiel mdlala zrobila sobie dosc spory tatuazNa ramieniu i powiedziala ze mniej to jest nieprzyjemne niz pobieranie krwi
Ja w miejscach gdzie mialam duze powierzchnie na raz robione to 32 igly na raz sie wbijalyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 21:14
-
Ałaaaa na samą myśl mnie boli. No ja właśnie też po takich szpitalnych przejściach i zawsze problemy z pobieraniem, żył szukać z lupą, krew nie leci, potem w końcu pękają i zawsze zawsze problem. Przy Lenie to już pod koniec było mi wszystko jedno, wtedy byłam tak poharatana tymi igłami że chyba żaden tatuaż niebyłby mi straszny. Kilka razy dziennnie zastrzyki, pobieranie krwi, przekłuwanie wenflonu przy każdej kroplówce masakra, juz nawet mi się ryczeć nie chciało. Ale teraz, po roku....znowu fobia igielna, no normalnie na samą myśl mi się słabo robi.Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
nick nieaktualnyNoo to moja siostra przechodzila to samo a zaczelo sie gdy miala lat 2 i tak co pol roku na miesiac do szpitala trafiala, miala takie zrosty ze juz nie mogli jej sie wbijac, do tej pory jest z tym problem... mimo ze od 8 lat nie choruje... A tatuaz zrobila sobie w wieku lat 17 czyli 5 lat po ostatnim pobycie w szpitalu..
-
Dobra uciekam już bo się mężu wścieka że przyjechał, a ja na laptopie siedze. Ciri wrócimy do tematu. Ale jak się skusze i bede srała z bólu to Cię znajdę i po dupie wyleję
Szczęsciara 26 lubi tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny