Jesień za pasem, będzie czerwiec z bobasem :) czyli WRZEŚNIOWE TESTOWANIE
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWiecie,sytuacje rozne sie zdarzaja. Czasem na niektore nie mamy wplywu.
Malgonia- trzeba myslec pozytywnie,ze.dotrwamy do bezpiecznego okresu.
Co do kolezanki forumowej,ona pojechala sprawdzic co sie dzieje z malenstwem,bo tak jak ja nie czula ruchów. (Pisalam o tym na fb- infornalcja dla dziewvzyn,ktorych tam nie ma). Lekarka jej tam powiedziala,ze wszystko jest dobrze. Poczym jak wrocila,to zaczela plamic. Pojechala na ip ,tam lekarz tez ja potraktowal zle (podobnie jak mnie),ale po usg dostala krowtoku (okazalo sie,ze lozysko sie odkleja) i szybko zawiezli ja na sale,na cesarke. Wskrocie- uratowali zycie jej dziecku. Maluszek wazyl 1700gr. Obecnie przybiera. Jest karmiony sonda.
Teraz sobie mysle,ile ja mialam szczescia,ze u mnie okazalo sie to falszywym alarmem. Bo nawet ten lekarz na karowej dobrze mi usg nie zrobil. Ale nie zapomne na wizycie wspomniec o tym mojemu lekarzowi. I tak mysle,ze w dupie mam,ze sie lekarzom nie podoba,ze przyjechalam do szpitala klinicznego,a nie zwyklego,powiatowego. Bo gdyby cos takiego sie stalo,jak u kolezanki,to nie chce sobie wyobrazac,jakby to sie moglo skonczyc w "moim" szpitalu, gdzie mieszkam.
Mimo wszystko staram sie nienakrecac. Nie schizowac. Cieszyc sie ta koncowka ciazy. Szybko zleci i bede tulic moje,zdrowe,rozowe malenstwoMalgonia lubi tę wiadomość
-
O boszuu czytam wasze wypowiedzi i aż mam dreszcze. Lekarze są bez serca przynajmniej niektórzy.
Życzę wam nasze piękne ciężarówki , aby czas szybko wam mijal (i żadnych dziwnych skurczów a sioo..), bo mi tej ciągle próbującej zajść w ciążę zapierdala czas tak że głowa mała.
Jeszcze trochę i rok 2020 z dzieckiem w ramionach .
moni05 lubi tę wiadomość
-
Mam dzisiaj teoretycznie 10-11 dpo.. i powiem Wam że pierwszy raz mam to gdzieś, nawet nie mam zamiaru testować chyba bo i tak wydaje mi się że kolejny raz nic z tego. W tym cyklu kompletnie nic mi nie dolega żadnych kłóć jajnika, pobolewania brzucha..jedynie szyjka wydaje się być cały czas na tym samym poziomie @ teoretycznie z wyliczeń powinna być 23.09 ale że 03.09 gin mi powiedziała że właśnie w tym dniu będzie owulka to pewnie przylezie franca wcześniej bo ostatnio się kilka dni spóźniła..24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Dziewczyny chciałam, ale nie ogarniam kuwety.. mała ma straszne kolki nie jestem z Wami na bieżąco, bo albo ja nosze, albo nie spałam dwie ostatnie noce, do tego ogarniam starszaka w całości praktycznie sama bo stary non stop pracuje no i efekt taki, ze strasznie za Wami tęsknie i strasznie mi złe ze się nie ustosunkuje do Waszych postów ale nie daje rady bo trochę ryje nosem małej mi okropnie szkoda i już sprowadzamy sab simplex z Niemiec do tego chyba czeka nas przekłuwanie kanalika łzowego bo jej oczko ropieje już drugi tydzień i nie daje sobie z tym rady mam okropne myśli względem samej siebie mała na mnie wisi na non stopie, rzuca się biedna przy cycku od 17 do wieczora, wczoraj karmilysmy się 4h i nie miałam jak się wysikac.. jest mi jej strasznie zal
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2019, 18:05
-
MamaZuzia biedne Twoje maleństwo,oby kolki odeszły precz jak najszybciej!
Sąsiad dał nam dzisiaj do opieki małego szczeniaczka.Ile radości z nim mamy
W domu mamy też kotka i śmiejemy się z tych różnic, pies reaguje na każde zawołanie chociaż nas nie zna.A kot wiadomo tylkiem sie odwróci i pokaże gdzie nas ma.
Ta moja torbiel dalej boli kurde miałam nadzieję,że ją oleje i odejdzie w niepamięć jak ta poprzednia ale się nie zanosi.Nie wiem co robić czy zgłaszać się do szpitala w czwartek na to hsg czy nie..bo jakby doszlo do tej laparoskopi to sprawdziliby mi tez droznosc.Ale no kurde nie chce się operować ;( może jednak zniknieultra długi protokół:
8dojrzałych komórek
7 się zapłodniło
❄4AA na pokładzie-jest z nami na świecie 👣
została ❄ 4AA
13.02 kriotransfer ❄️4AA
14.03 jest serduszko❤️
endometrioza 2/3st,hashimoto, kir aa, ANA 1,2 -
nick nieaktualnyMamo Zuziu wszystko będzie dobrze, zobaczysz!!to teraz po urodzeniu hormony szaleją + do tego zupełnie nowa sytuacja i mus przeorganizowania dotychczasowego już utartego porządku :* nie wiem jak to jest, i jak natura to wymyśliła, ale za jakiś czas gdy się wraca do pierwszych tygodni z maleństwem w domu to jakoś nie pamięta się tych kolek, niedospania, szorowania nosem po ziemi, płakania po kątach tylko pamięć zachowuje w głowie pachnącego maluszka, bezbronnego, slicznego i przekochanego...Ja się otarłam o depresje po porodzie pierwszego synka...wiem jak było strasznie...jak płakałam i on płakał,myślałam sobie Boże jaką ja jestem tragiczną matką.. i miałam wrażenie że to nigdy się nie skończy...nie szło nam karmienie, usypianie...był nie odkładalnym dzieckiem...nie miałam jak się wykąpać, zjeść czy wysikać mąż całymi dniami był w pracy, i nie miałam nikogo kto mógłby mi jakoś pomóc.Jak on wracał to szedł spać bo rano musiał przed 5-tą wstać...więc w nocy też ogarniałam go sama. Nie wiem jak dałam radę...a dziś z łezką w oku oglądam zdjęcia z tamtego czasu i jakoś nie wiem sama kiedy to zleciało...Po trzech miesiącach kolki się skończyły. Zaczęłam karmić butelką, więc stres dotyczący kp też się zakończył...Potem przemyślałam wszystko i zrozumiałam że to była samonakręcająca się spirala...on niespokojny =ja niespokojna=on jeszcze bardziej niespokojny=ja frustracja=on płacz,płacz i płacz...i tak bez końca....Więc z drugim synem było dokładnie odwrotnie. Postawiłam na spokój i wewnętrzną ciszę choćby nie wiem co. I podziałało...na wszystkch; na mnie, męża, buntującego się dwulatka i naszą nową kruszynkę. Mały był przekochany, spał,pięknie jadł, ja byłam przez to jeszcze bardziej spokojna i on też. Mimo iż miałam na stanie dwulatka..i znów też byłam sama.Dałam radę i TY TEŻ DASZ RADĘ!!!! Wiem, że to tylko chwilowe!!!
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją kruszynkę!! Pamiętaj że z dnia na dzień będzie lepiej!!! i nie myśl o sobie źle, tylko pozytywnie!! to też dobrze podziała!!! Życzę Ci wysztkiego dobrego!!! :*Arashe, szona, MonikA_89!, Ochmanka, Ania_85_, Gosiek1993, nuśka91 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrzepraszam, że chwilkę mnie nie było .Jestem po nadrobieniu wszystkiego, ale nie dam rady się odnieść do każdego postu. Poszukiwanie pracy zabiera mi większość dostępnego wolnego czasu
ale czytam Was i myślami jestem z Wami kochane moje!!! :*
Miłego sobotniego wieczoru :* -
nick nieaktualnyMalina u mnie nudy, nieraz przyjdą tragiczne myśli i wydaje mi się że od wizyty minęło 3 miesiące ale wkrecam sobie ze jest ok, wkrecam sobie musniecia bobaska i czekam na kolejna wizytę i mega stres. Staram się nie myśleć o ciąży w ten sposób zły ale ciągle mam ataki paniki....
Przeczytałam te posty o tej dziewczynie i mi ciarki przeszły... -
syllwia91 wrote:Malina u mnie nudy, nieraz przyjdą tragiczne myśli i wydaje mi się że od wizyty minęło 3 miesiące ale wkrecam sobie ze jest ok, wkrecam sobie musniecia bobaska i czekam na kolejna wizytę i mega stres. Staram się nie myśleć o ciąży w ten sposób zły ale ciągle mam ataki paniki....
Przeczytałam te posty o tej dziewczynie i mi ciarki przeszły...
Sylwia tylko spokojnie. Muśnięcia to pewnie właśnie Twoje wymarzone dziecko cię smera.
I wita się z mamusiam Przydałbyy się jakis kurs radzenia sobie ze stresem.
sama chodze na ashtange jogę, medytuje ale nadal czarne myśli gdzieś wirują w mojej głowie,.
Jak radzicie sobie że stresem, macie jakieś swoje sprawdzone metody ?syllwia91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMama_Zuzia- nasz espunisan 100.tez jest skuteczny,tylko trzeba wiecej kropelek podawac,bo sav simplex jest po prostu bardzisj sooncentrowany. Nam jeszcze pomagal delicol przed karmieniem. Częste kładzenie na brzuszku i termoforek z pestek wisni. Kolki co prawda nie przeszly jakos,ale sie zmniejszyly. Bo mielismy po 14godz na dobe. Wojtus spal tez u mnie brzuszkiem do brzuszka. To pomagala na tyle,ze jakos sobie tak razem spalismy. Pocieszajace jest to,ze po 3 mcu zazwyczaj samo mija.
-
nick nieaktualnyMildred wrote:Sylwia tylko spokojnie. Muśnięcia to pewnie właśnie Twoje wymarzone dziecko cię smera.
I wita się z mamusiam Przydałbyy się jakis kurs radzenia sobie ze stresem.
sama chodze na ashtange jogę, medytuje ale nadal czarne myśli gdzieś wirują w mojej głowie,.
Jak radzicie sobie że stresem, macie jakieś swoje sprawdzone metody ?
❤️ -
Daniela nic nie jest pokrętnie. Znajdując takie opowieści jak Twoja wiele można się dowiedzieć i nauczyć. Wspaniale że wszystko się dobrze skończyło😊
Sasanka55, Kittinka83, Iseko, szona lubią tę wiadomość
-
Mama_Zuzia wrote:Dziewczyny chciałam, ale nie ogarniam kuwety.. mała ma straszne kolki nie jestem z Wami na bieżąco, bo albo ja nosze, albo nie spałam dwie ostatnie noce, do tego ogarniam starszaka w całości praktycznie sama bo stary non stop pracuje no i efekt taki, ze strasznie za Wami tęsknie i strasznie mi złe ze się nie ustosunkuje do Waszych postów ale nie daje rady bo trochę ryje nosem małej mi okropnie szkoda i już sprowadzamy sab simplex z Niemiec do tego chyba czeka nas przekłuwanie kanalika łzowego bo jej oczko ropieje już drugi tydzień i nie daje sobie z tym rady mam okropne myśli względem samej siebie mała na mnie wisi na non stopie, rzuca się biedna przy cycku od 17 do wieczora, wczoraj karmilysmy się 4h i nie miałam jak się wysikac.. jest mi jej strasznie zal
MonikA_89! lubi tę wiadomość
-
Starania, ciąża i macierzyństwo, to chyba najwiekszy strach w zyciu. Najpierw o to, ze nie zajdziesz, pozniej o to czy utrzymasz, czy donosisz, czy dasz rade, czy dobrze wychowasz...
Mi juz minela ta poczatkowa panika. Staram sie cieszyc kazdym dniem tej ciazy. Codziennie budze sie z taka mysla i to mi pomaga. Musi byc dobrze.Ania_85_, Malgonia lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, nadrabiam Was z łóżka i widzę, że pojawiła się moja historia, więc postanowiłam się zameldować i przede wszystkim podziękować za ciepłe myśli!
My już leżymy w domu. Pozwolili się wypisać pod warunkiem ścisłego reżimu łóżkowego, bo do szpitala, w którym leżałam i który ma III stopień referencyjności mam z domu 1.5 km, więc w razie 'w' mam wracać natychmiast, ale szpital, tamtejsze bakterie i stres wg lekarza robią więcej szkody niż pożytku. Antybiotyk łykam więc w domu i tu modlę się o każdy kolejny dzień w dwupaku.
Co do paniki - ja czułam się świetnie całą ciążę, ba - nawet teraz szyjka jest twarda, zamknięta i ma 4.2 cm, mogłabym więc biegać i szaleć, gdyby nie... złośliwy chichot losu i infekcja (nikt nie wie nawet skąd się wzięła, bo jedyny objaw to gorączka). I o ile sama nieraz się stresowałam różnymi bólami w ciąży (a teraz stresuję się już naprawdę wszystkim, nawet tym, że byłam wczoraj 3 razy w toalecie się wypróżniać...), to powiem tak: trzeba się cieszyć każdym dobrym dniem i wierzyć, że będzie dobrze, a jedynie WYKAZYWAĆ CZUJNOŚĆ. Jeśli coś się dzieje - brak ruchów, krwawienie, wody (u mnie w sumie poleciały raz, a porządnie - tak, że miałam całe majtki mokre i może to mnie uratowało - jakby się sączyło po kropelce to mogłabym uznać, że to kwestia spocenia się itp. - akurat mieliśmy malowanie i zasuwałam przy robocie, a w domu było gorąco plus moja temperatura) trzeba reagować. W innych sytuacjach należy żyć tak jak każe lekarz - jak mówi, że jest dobrze, to cieszcie się tym :* Infekcję mogłam złapać wszędzie - na badaniach, w weekend na spotkaniu, w sklepie, od malarza, od dostawców nowej lodówki itp. Złośliwość losu, ale i duża dawka pokory.
Grunt, że dziś 32 tc! Każdy dzień jest teraz podwójnie cenny.nowa na dzielni, aeiouy, Ania_85_, moni05, Iseko, moyeu, agge, Ochmanka, Malinaa90 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2020, 08:35
Sasanka55, MonikA_89!, Ania_85_, Kittinka83, Iseko, Gosiek1993, szona, syllwia91, moyeu, Szczesliwa_mamusia, MamaStasia :), agge, Pati96, aeiouy, Arashe, Malgonia, Ochmanka, nuśka91, Magduullina lubią tę wiadomość
-
Reset najważniejsze że dotrwałaś do 32tc od teraz maluszek tylko przybiera na masie także nawet jak rozpakujesz się wcześniej to wszystko powinno być dobrze. Głowa do góry!
Ale ten wrzesień słaby pod kątem II..24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Reset, mocno trzymam kciuki za każdy kolejny dzień w dwupaku! ✊✊✊
Malina, 😍 śliczny brzusio. Jesteś taka zgrabna, że od tyłu to pewnie nie widać, że jesteś w ciąży 😘
Zaczynam odczuwać skutki stymulacji. Jajniki czasem zakłują, a w nocy to mam jakieś wahania temperatury i co chwila się przykrywam albo odkrywam. Normalnie menopauza 😂 Dzisiaj dokładam drugi zastrzyk, więc tęcza na brzuchu coraz bliżej. A jutro pierwszy podgląd jajeczek. Już się nie mogę doczekać! 😬 Miłej niedzieli dziewczyny!!Malinaa90, Kittinka83, Sasanka55, Gosiek1993, szona, Mildred, Beti82, moyeu, Szczesliwa_mamusia, Misiaa, Melissa93, Pati96, aeiouy, DzulkaJ, Arashe, Malgonia, Ochmanka, nuśka91, Magduullina lubią tę wiadomość
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Monika trzymam mocno kciuki zeby jajeczek byla jak najwiecej! Wierzę w to że przechodzisz przez to już ostatni raz i za chwilę będziesz miała "takie problemy" jak zaciążone dziewczyny ))
Daj znać jutro jak będziesz po wizycieMonikA_89! lubi tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..."