Kto będzie testował w tym tygodniu ?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhej dziewczynki przepraszam,ze mało wchodzę,ale jestem tak zmęczona,ze całe dnie bym przespała:)
WELURKO kochana chyba Ty mnie sie pytałaś jaką drogę przeszłam do cudu,a więc tylko tyle napisze,ze NATURALNIE! az w szoku sama jestem bo ja po ciężkiej operacji guza przysadki w lutym tego roku choroba cushinga,cukrzyca,rozchwiane chormony,wysoka prolaktyna,mój mąż ma nieupłynniające sie nasienie i tylko jadł salfazin,ja miałam problemy ze sluzem,a w tym cyklu brałam CLO 1x1,który raczej nie pomógł bo i bez tych tabletek miałabym owulacje to był cud nad cudami bo staralismy sie z mężem od 2009r i juz sie smiałam z tego powoli,ze ja weteranka jestem i,ze żadne plemniki nie mają ze mna szans a jednak jeden wygrał:)a miałam juz podchodzić do inseminacji i myslałam nawet o adopcji;)Tylko,ze profesor,który mnie operował powiedział,ze po pół roku od operacji wszystko wróci do normy i jak w zegarku w sierpniu wróciło
dziewczynki baardzo mocno trzymam za was kciuki i jestem i będe z wami!klamka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Misiu dzięki że napisałaś, dodałaś mi nadzieji. My rozpoczeliśmy leczenie w klinice, diagnoza juz postawiona, wszystko poszło szybko bo praktycznie zajęło nam to jeden tydzień. Okazało się, że to przeciwciała przeciwplemnikowe w nasieniu mojego męża są winowajcom. Póki co u mnie wszystkie badania wyszły idealnie. Załamaliśmy się trochę, bo w tym momencie wyniki wskazują na to, że szanse na naturalne poczęcie są praktycznie zerowe. Wczoraj nasza lekarka dodała nam trochę otuchy, przepisała mężowi encorton na polepszenie wyników i wybicie tych przeciwciał, za miesiąc mamy powtórzyć badanie. My też wierzymy, że cuda się zdarzają i żyjemy nadzieją, że szczęście nam dopisze, a lek pomoże. Tobie kochana życzę spokojnej ciąży :*
-
ohhh jasminku chciałabym, żeby było tylko lepiej, teraz sie zaś stresuje czy lek zadziała a miesiąc czekania to jak dla mnie sporo niecierpliwec jestem oby zadziałało...
jasmin a może to cisza i spokój przed burzą trzymam kochanie kciuki za Was cały czas, nieustannie mysląc i duchowo wspierając -
welurka wrote:Misiu dzięki że napisałaś, dodałaś mi nadzieji. My rozpoczeliśmy leczenie w klinice, diagnoza juz postawiona, wszystko poszło szybko bo praktycznie zajęło nam to jeden tydzień. Okazało się, że to przeciwciała przeciwplemnikowe w nasieniu mojego męża są winowajcom. Póki co u mnie wszystkie badania wyszły idealnie. Załamaliśmy się trochę, bo w tym momencie wyniki wskazują na to, że szanse na naturalne poczęcie są praktycznie zerowe. Wczoraj nasza lekarka dodała nam trochę otuchy, przepisała mężowi encorton na polepszenie wyników i wybicie tych przeciwciał, za miesiąc mamy powtórzyć badanie. My też wierzymy, że cuda się zdarzają i żyjemy nadzieją, że szczęście nam dopisze, a lek pomoże. Tobie kochana życzę spokojnej ciąży :*
Welurka a powiedz mi czy te przeciwciala plemnikowe to wychodza przy standardowym badaniu nasienia? Ja sie jeszcze nie lecze ale prowizorycznie zrobilam badanua hormonow. wszystkie wyniki mam w normie ( sa posrodku podanych norm jako widelek) wiec chyba dobrze. maz dostal badanie nasienia i tak sie zastanawiam czy te przeciwciala ewentualne to wychodza w takim podstawowym badaniu czy bardziej precyzyjnym. jeszcze ich nie robil.Matylda -
Hej dziewczynki, pamiętacie mnie jeszcze? Widzę sporo nowych koleżanek. Ja was co jakiś czas podczytuję, za wszystkie was bardzo mocno trzymam kciuki, nam się udało wierzę, że wam wkrótce też, przesyłam ciążowe fluidy ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^Ściskam was mocno kochane;*
-
Ja dzis mam9dc i od dwoch dni bola jajniki, a dzis wyszedl pozytywny test owulacyjny i tempka skoczyla. juz dawno nie mialam tak wczesnie owulacji. czasem to sie mozna za glowe zlapac jak te cykle roznie przebiegaja. Kancialupko dzieki za wsparcie. welurko fajnie ze juz wiesz co ci dolega i badz cierpliwa. jestes mlodziutka podkurujecie sie i na pewno zaskoczy. jasmin tez nie trac nadzieji. ja wierze ze nam sie uda (mi to pilno bo mam juz 33 lata i staram sie o pierwsze dziecko). wiem ze nie bardzo moge sobie pozwolic na 2lata prob. dlatego staram sie wyprzedzac czas i robic badania aby wiedziec ze wszystko ok. fajnie welurko ze jestes w dobrych rekach pomoga ci, zobaczysz.Matylda
-
Oj ja też złapałam ich odrobinkę :)Welurko Matylda ma racje jestes młoda i szanse masz większe wszystko napewno się ułoży pomyślnie.Ja też już skończyłam 30-tkę, więc siłą rzeczy presja mała jest Straciłam prawie dwa lata,bo ponoć wszystko było ok :)ale nie ma co patrzeć wstecz,tylko iśc do przodu ku lepszemu
Kiepsko dziś się czuję,zaczęły mi się bóle okresowe wrrrr...