Kwiecień plecień bo przeplata, w styczniu będę z wózkiem latać
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMisiaa wrote:Ladinola trzeba być dobrej myśli. Wierzę że Twój tata wyjdzie z tego zdrowo i zrozumie jak wielkim darem jest dar życia i zaprzestanie używek. Doceni rodzinę, życie i swoje zdrowie.
Szona kiedy zaczynasz testowanie? I jak tata? Lepiej się już czuje?
Sasanko krwawienie się unormowało?
Ja od kilku dni nie mogę wytrzynać na ból piersi, nie idzie się dotknąć nie wspomnę już o spabiu na brzuchu..będę miała @ życia coś czuję...i żeby było mało dzisiaj sitki zaczęły mnie szczypać czy cholera wie co to za uczucie..
Miłego dnia kochane! :*
Misiaa, a moze jednak to nie @ bedzie zycia, a najwieksze, najpiekniejszcze Szczescie? Z calego serca zycze Ci takiego prezentu -
nick nieaktualnyOchmanka wrote:Moje Dziewczyny!
Życzę Wam aby te święta, mimo że zupełnie inne niż zwykle, przyniosły wiele radości ale też przemyśleń i refleksji. Aby Chrystus, który zmartwychwstał w naszych sercach, ukoił wszystkie bóle, smutki i żale. Niech wiara i nadzieja, które niegdyś pozwoliły uwierzyć Apostołom w niemożliwe, napełnią Wasze serca i wzbudzą przekonanie, że wszystko jest tylko kwestią czasu❤
Kochane, dla Waszych rodziców i teściów duuużo zdrowia, oby najgorsze już było za Wami🤗
Strudzone Mamy, mogę się jedynie domyślać jak ciężkie jest pogodzenie tak wielu obowiązków, zupełnie nowych w dużej mierze. Oby Wasi Partnerzy byli dla Was prawdziwym oparciem a Dzieciaczki wynagradzały Wam cały trud.
Brzuchatki! Niech ciążę będą spokojne i lekkie a spotkanie z Maluszkiem najpiękniejszą chwilą w życiu😙
Sasanko, Malinko dziękuję! Wszystko dobrze.
Kochana obserwuj się uważnie! Mam nadzieję że dzisiaj już jest dużo lepiej. Bardzo mocno Cię przytulam🤗
Niestety do lasu na spacer strach wychodzić ale natura będzie nam wdzięczna. Jest bardzo sucho. Las już kilkukrotnie się palił w tym roku.
Buziaki dla Was wszystkich! Bardzo często o Was myślę😘
"Wszystko dobrze" - kochanie, bardzo sie ciesze, ale tylko tyle o Tobie? :*szona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMlodamezatka wrote:Zrobilam dzisiaj i bialy. Uff. Ale za dwa dni jeszcze zrobie. Boli dalej i skurcze wiec moze sie jeszcze rozkreca. W sumie bylo inaczej niz zwykle bo zwykle przylazi rano wodospadem i wtedy bol brzucha dopiero. Wiec moze dlatego mi sie „zaburzylo”
Juz bialy pozostanie, zobaczysz! II zobaczymy w tym nowym cyklu :* -
nick nieaktualnySasanka55. wrote:Kochana, jestem przekonana, ze lekarze odpowiednio sie Tata zajma. Zazwyczaj to, co wyglada groznie, grozne nie jest... Tyle razy sie o tym przekonalam, ze tego samego z calego serca zycze Tobie :*
-
nick nieaktualnyMisiaa wrote:Ladinola trzeba być dobrej myśli. Wierzę że Twój tata wyjdzie z tego zdrowo i zrozumie jak wielkim darem jest dar życia i zaprzestanie używek. Doceni rodzinę, życie i swoje zdrowie.
Szona kiedy zaczynasz testowanie? I jak tata? Lepiej się już czuje?
Sasanko krwawienie się unormowało?
Ja od kilku dni nie mogę wytrzynać na ból piersi, nie idzie się dotknąć nie wspomnę już o spabiu na brzuchu..będę miała @ życia coś czuję...i żeby było mało dzisiaj sitki zaczęły mnie szczypać czy cholera wie co to za uczucie..
Miłego dnia kochane! :* -
nick nieaktualnyLadinola wrote:Staram się być dobre mysli, mieć nadzieję, że wyjdzie i zacznie na nowo życie. Ale jednak taka grzybica płuc jest groźna, wczoraj lekarz potwierdził grzybice, przyszły wyniki bronchoskopii. Płuco jedno jest w stanie okropnym i ono wyrzuca z siebie tyle krwi. Na razie dostaje antybiotyki, podleczą je i będą myśleć o operacji, tylko on jeszcze ma i miażdżyce i nadciśnienie, organizm wyniszczony dlatego boją się podejmować operacji. Może zakończyć się usunięciem tego płuca... Byle tylko przeżył i był z nami. Marzy mi się po prostu żeby było normalnie, bez alkoholu i tony dymu papierosowego... Jeszcze żeby mamę nakłonić do rzucenia papierosów, ma cukrzycę a przy tym też nie można palić... Czasami mam wrażenie, że w porównaniu do moich rodziców to ja jestem ta dojrzała a oni jak małe dzieci uparci. Tata jeszcze przeżywa, że w święta jest w szpitalu i zapewnił nam smutne święta. Ja tam tych świąt nie obchodzę, nic dla mnie nie znaczą ale rodzic oboje na swój sposób są wierzący i jakoś te święta są dla nich ważne, by być razem w czwórkę a najlepiej w piątkę 👶.
Nawet nie slyszalam wczesniej o czyms takim jak grzybica plucna... Odetchnelam jednak, ze to nie zadne raczysko. Moze antybiotykoterapia wyleczy Tate, moze zabieg bedzie tylko z czesciowym usunieciem pluca... Na razie badzmy dobrej mysli, ze antybiotyki calkowicie dadza rade. W medycynie tyle jest roznych cudow, ze nawet nam sie one w glowach nie mieszcza. Mojemu tacie dawali 20% szans na wyleczenie po roku. Po 3 miesiacach byl zupelnie zdrowy, a lekarze badali go sto razy, nie wierzac w to, co sie zadzialo. Zycze Ci wytrwalosci w tym trudnym czasie i duuuuuzo zdrowia dla calej Twojej RodzinyRucola, szona lubią tę wiadomość
-
Dziekuje dziewczyny. Wiem, ze pewnie ciezko Wam sie czasem czyta moje wpisy. Mam tylko nadzieje ze dzieki nim nie dostaniecie tak patelnia po glowie jak juz maluszki beda z Wami
U nas troszke lepiej. Mam nadzieje, ze jak najdłużej ten czas się utrzyma. Ala zaczyna śmiać sie na glos i robi to tak dziwacznie i śmiesznie ze ciezko miec zly humor. Jak uda mi sie ja nagrać to Wam na fb wrzucęagge, szona, moni05 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySasanka55. wrote:Nawet nie slyszalam wczesniej o czyms takim jak grzybica plucna... Odetchnelam jednak, ze to nie zadne raczysko. Moze antybiotykoterapia wyleczy Tate, moze zabieg bedzie tylko z czesciowym usunieciem pluca... Na razie badzmy dobrej mysli, ze antybiotyki calkowicie dadza rade. W medycynie tyle jest roznych cudow, ze nawet nam sie one w glowach nie mieszcza. Mojemu tacie dawali 20% szans na wyleczenie po roku. Po 3 miesiacach byl zupelnie zdrowy, a lekarze badali go sto razy, nie wierzac w to, co sie zadzialo. Zycze Ci wytrwalosci w tym trudnym czasie i duuuuuzo zdrowia dla calej Twojej Rodziny
-
Sasanko u mnie maluszka standardowo nie będzie bo zdążyłam napisać post i już meeeega delikatne brudzenie więc standardowo..ale już nawet przykro mi nie jest. Zapisałam sie na 27.04 do gina bo od 5-9dc będę brała Clo..tylko cholera wizyta będzie w 13dc a ginka kazała w 11-12 ale to akurat wypada weekend..24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
nick nieaktualnyLadinola, ogromne kciuki ✊✊✊ Niech to bedzie po prostu przykry straszak dla Taty, by zaczal o siebie porzadnie dbac, ale z radosnym zakonczeniem :*
Malgoniu, czekam na usmiech Ali, ale i Twoj
Misiaa, bardzo mi przykro :* Zabieram Cie ze soba w kolejny cykl. Ja po biochemie, Ty na clo, no przeciez nie ma innej opcji, jak 2 zdrowe ciaze :*Ladinola, Misiaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMnie tak wkurzyl M. ze chyba go zabije. Pojechal do rodzicow z zyczeniami. Myslalam, ze usiada w ogrodzie, daleko od siebie, ale nie. Odjebali sobie swieta, weszli do domu, przyjechal szwagier z zona i dzieciakiem 6letnim, full swieta, jak gdyby nigdy nic. Tesc z rakiem, tesciowa na sterydach przy reumatoidalnym zapaleniu stawow i swieta sobie urzadzaja. Dla mnie to debilizm. Po prostu debilizm! Ja swoim rodzicom jedynie zakupy dowoze i zostawiam pod wycieraczka, by ich nie narazac. Jak M. cos przywlecze mi do domu, moi rodzice rowniez beda narazeni. Glupota ludzka nie zna granic.
Siedze jak ten debil w domu, a inni laza jak te jebaki. Przez takich epidemia do zimy sie nie skonczy. brawo.
Nie mam juz sil... Nie wiem, jak przemowic mezowi do rozumu. Czy naprawde chce grzebac rodzicow na odlegloscWiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2020, 12:49
szona lubi tę wiadomość
-
Sasanko a M już wrócił?
Ostatnio słyszałam w Antyradiu że pewna Ukrainka nie wpuściła do domu męża który wrócił z zarobkowej emigracji z Polski. Policja znalazła mu schronienie na okres kwarantanny Może Twojemu emkowi też trzeba zamknąć drzwi przed nosem choć symbolicznieSasanka55., agge lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyRucola wrote:Sasanko a M już wrócił?
Ostatnio słyszałam w Antyradiu że pewna Ukrainka nie wpuściła do domu męża który wrócił z zarobkowej emigracji z Polski. Policja znalazła mu schronienie na okres kwarantanny Może Twojemu emkowi też trzeba zamknąć drzwi przed nosem choć symbolicznie
Wrocil, juz nawet zdazylam zrobic mu wielka awanture. Nic nie rozumie. Pusty leb. A niech robi co chce. Straci ojca, straci matke, mnie moze tez po tych krwotokach zabije wirusem, to zrozumie. -
Sasanka55. wrote:Mnie tak wkurzyl M. ze chyba go zabije. Pojechal do rodzicow z zyczeniami. Myslalam, ze usiada w ogrodzie, daleko od siebie, ale nie. Odjebali sobie swieta, weszli do domu, przyjechal szwagier z zona i dzieciakiem 6letnim, full swieta, jak gdyby nigdy nic. Tesc z rakiem, tesciowa na sterydach przy reumatoidalnym zapaleniu stawow i swieta sobie urzadzaja. Dla mnie to debilizm. Po prostu debilizm! Ja swoim rodzicom jedynie zakupy dowoze i zostawiam pod wycieraczka, by ich nie narazac. Jak M. cos przywlecze mi do domu, moi rodzice rowniez beda narazeni. Glupota ludzka nie zna granic.
Siedze jak ten debil w domu, a inni laza jak te jebaki. Przez takich epidemia do zimy sie nie skonczy. brawo.
Nie mam juz sil... Nie wiem, jak przemowic mezowi do rozumu. Czy naprawde chce grzebac rodzicow na odlegloscSasanka55. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPauliśka wrote:Kochana nie on jeden... Widzę wśród znajomych co się dzieje, jak się odwiedzają regularnie dla mnie to jest jakieś nienormalne... Trzeba uważać, szczególnie teraz... Niektórzy nie zrozumieją chyba zagrożenia, dopóki jakaś tragedia nie spotka...
Ja juz nawet nie chce oceniac innych, ale w naszych rodzinach kazdy jest w grupie ryzyka, ma choroby wspolistniejace, dlatego tak sie boje. Tesciowie tego nie rozumieja, chodza wszedzie. Tesc nawet sie wkurzyl, ze maski trzeba bedzie nosic obowiazkowo 🙈 -
Sasanko nie wiem jak bedzie, bo juz sie "żalilam" na Fb, ze mi Ala usnęła tak po 10 i z przerwą na mleczko spi dalej 🙈 nie umiem sobie miejsca znalezc
-
nick nieaktualnyMisiaa wrote:Sasanko u mnie maluszka standardowo nie będzie bo zdążyłam napisać post i już meeeega delikatne brudzenie więc standardowo..ale już nawet przykro mi nie jest. Zapisałam sie na 27.04 do gina bo od 5-9dc będę brała Clo..tylko cholera wizyta będzie w 13dc a ginka kazała w 11-12 ale to akurat wypada weekend..
Może jednak to zagnieżdżenie? Tego Ci życzę -
Sasanko, tata nigdy nam nie mówi jak naprawdę się czuje, czekam wiec na koniec tej epidemicznej masakry i zostanie zbadany od stóp do głów. Ze mną nie wygra. I rozumiem wkurw, bo ja swoją siostrę tez postawiłam do pionu. Odwiedzała z mężem naszych rodziców co chwila, bo przecież „ona ciagle w domu siedzi” ale na zakupy chodzi, na pocztę chodzi, mąż dopiero od tygodnia ma urlop! I mam nadzieję, że do niej dotarło.
Misiu, plamienie to jeszcze nic. I oby te bolesne piersi zwiastowały coś innego! ✊✊
Ladinola, rodzice naprawdę czasami są jak dzieci już próbuje im wjeżdżać na psyche, że jeśli nie dbają o zdrowie dla samych siebie, to niech myślą chociaż o przerażonych bliskich!
Niedługo zacznę testy, czy możecie mi powiedzieć zawczasu - czy testy z Allegro, te „od Beti” miewają cienie? Poczasiaki? Czy są stabilne psychicznie jak pinki?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2020, 14:01
-
Jeju, dziewczyny, jak ja Was rozumiem.. Ja z Mlodym siedze na chacie, wychodzimy tylko na balkon. Od rodziny trzymamy sie z daleka nawet na swieta. Wszyscy sa daleko ale i tak nie chcialabym nikogo zarazac nieumyslnie. Wszyscy u nas w grupie ryzyka. Mama bialaczka, brat mukowiscydoza. Tesciowa tez juz 65+. Ale wspolnie uwazamy, ze lepiej jedne swieta odpuscic i spotkac sie w pelnym gronie na kolejnych. A jak widze te zdjecia i filmiki na fb czy insta to nie moge patrzec... Mysle, ze ludzie podchodza do tego lekkomyslnie, bo nic nie wydarzylo sie w ich otoczeniu. Zmienia podejscie pewnie jesli cos sie wydarzy najblizszym. Smutna taka krotkowzrocznosc...
Jednoczesnie czytajac tu, ze sa ludzie, ktorzy uwazaja podobnie do mnie, wraca mi choc ulamek wiary. I Wam tej wiary zycze nie tylko w swiatecznych dniach ale i na cale zycie. I nie tylko w sprawach koronowych ale i wszystkich innych aspektach zycia 💚
szona, Malgonia, Rucola lubią tę wiadomość
-
Malgonia wrote:Dziekuje dziewczyny. Wiem, ze pewnie ciezko Wam sie czasem czyta moje wpisy. Mam tylko nadzieje ze dzieki nim nie dostaniecie tak patelnia po glowie jak juz maluszki beda z Wami
U nas troszke lepiej. Mam nadzieje, ze jak najdłużej ten czas się utrzyma. Ala zaczyna śmiać sie na glos i robi to tak dziwacznie i śmiesznie ze ciezko miec zly humor. Jak uda mi sie ja nagrać to Wam na fb wrzucę
Właśnie zupełnie nieciężko! W tym sensie, że macierzyństwo to nie tylko sranie fiolkami i może być ciężko w czasie starań, w czasie ciąży, chwilę po porodzie i kilka lat później. W każdym momencie można czuć frustrację, złość, zmęczenie i pisz o emocjach, gdy tylko chcesz! Nie gnieć w sobie tego. Czekam na śmiejącą się Alę ❤️
Ochmanko, też napisz więcej!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2020, 14:18