Lutowe staraczki.
-
WIADOMOŚĆ
-
Przy prolaktynie 2h - ja poszłam się powłóczyć na targowisko i pamiętam doskonale jak wróciłam - kolejka do laboratorium ogromna, mnóstwo starszych osób, które nie potrafiły zrozumieć, że ja muszę wejść o tej i o tej godzinie, bo takie badanie specyficzne robię. Jak usiłowałam powiedzieć pielęgniarce, że już jestem (w trakcie jak wychodził pacjent) to jakiś dziadek "wyrwał mnie z drzwi". Piguła musiała interweniować, bo gang rozwścieczonych staruszków chciał mnie zlinczować...ale miały ubaw...a ja się bałam wyjść...
-
nick nieaktualnyJa prolaktyne miałam badaną na wiosnę rok temu. Nie pamiętam wyników, ale po obciążeniu wyszło mi sporo ponad norme. Jakieś 30 razy chyba. Żaden lekarz się tym nie przejął. Endokrynolog stwierdził, że już w całej Europie nie robi się obciążenia bo ono nic nie wnosi do diagnozy i że odchodzi się od tego testu.
Jutro idę na prolaktynę, LH, FSH i zobaczymy co wyjdzie. -
Tak na prawdę nic wielkiego nie robiłam - żadnych regularnych ćwiczeń, ale trochę diety MŻ, przerzuciłam się na chleb żytni, ciemny makaron, do pracy zaczęłam robić sobie sałatki zamiast chleba, no ale od jakiś 3 miesięcy jakoś się nie pilnuję -np. wczoraj w przypływie chwilowego "doła" nie odmówiłam sobie chipsów. No i obudziłam się w nocy z wyrzutami sumienia i... zgagą
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2016, 17:07
Kena1983 lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Cześć dziewczyny jeśli pozwolicie z chęcią się przyłączę
To będzie mój 3 cykl starań. We wrześniu odstawiłam tabletki anty i po nich moje pierwsze 2 cykle były 41 dniowe - wyobraźcie sobie jak to ćwiczyło moją cierpliwość a do cierpliwych nigdy nie należałam. W ostatnim grudniowo - styczniowym cyklu było inaczej, owulację miałam zaskakująco szybko jak na mnie bo ok. 18dc a potem namnożyły mi się wszystkie możliwe objawy, łącznie z plamieniem implantacyjnym w 8 dniu po owu i już myślałam, że sukces, ale wczoraj mnie zalało także zaczynam z wami kolejny cykl:) A że nie ma co się załamywać też oblałam to wczoraj desperadosem, jakimś pozytywem jest też to że mój cykl skrócił się do 30 dni, czyli już normalnie, zobaczymy jak będzie w tym miesiącu.
Niecierpliwa ja też wczoraj poleciałam do apteki i nakupowałam wspomagaczy różnych.. no zobaczymy.
Trzymam za nas wszystkie kciuki:)Lucy7 lubi tę wiadomość
nakręcona -
arturowa wrote:Że też waga ma taki wpływ na zajście... ja muszę zgubić "tylko" 7 kg ale jakoś na zimę obrastam warstwą ochronną ;)Nawet podtapianie się na basenie nie pomaga
-
Dzięki:)
Od razu mam pytanie, jak na razie korzystałam tylko z testów żeby ustalić kiedy mam owu, Wy piszecie o mierzeniu temperatury i zastanawiam się żeby zacząć, ale czy jest sens jeśli często wyjeżdżam w delegacje i średnio 3 dni w tygodniu jestem poza domem?
nakręcona -
Hmm... to może spróbuję, w sumie nic nie tracę, jak będą wychodzić herezje to przestanę. Też myślałam o monitoringu, ale poczekam jeszcze miesiąc, jak w lutym się nie uda to wtedy pójdę. Niestety u mnie TSH na poziomie 6,4 a z tego co piszecie powinno być poniżej 2, dostałam większą dawkę leku i czekam na rezultaty.
Ja też na zimę czuje się jak borsuk:) Mam roczny karnet na siłownie, ale przecież jest za zimno, żeby z domu wychodzić...eh.. a pieniądze z kąta sciągają (myślałam, że chociaż moje sknerstwo mnie zmobilizuje żeby chodzić,a tu nic).nakręcona -
Ja właśnie kiedyś z Chodakowską ćwiczyłam, i rzeczywiście ciężko było bo sobie załączyłam Turbo Spalanie, nie przetrwałam nawet 15 minut, ale później zaczęłam Skalpel ćwiczyć, to już jest bardziej statyczne, przy niektórych ćwiczeniach wymiękałam i ich nie robiłam ale z czasem było coraz lepiej i widziałam efekty po jakimś czasie. Także skalpel polecam.
Morisek28 lubi tę wiadomość
nakręcona -
Ja w takim razie jestem niedźwiedziem zresztą w domu mówią mi Misiek a cyce jak donice mam problem z bielizną zawsze miałam teraz trochę lepiej weszła bielizna brytyjska do nas i Dalia więc mogę nawet w kolorach wybierać ja wiem, ze w ciąży to będę mega pączek i pewnie będę się kulać