Lutowe testowanie 2019 - jeszcze zdążymy w tym roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Moni rewelacyjny wynik Wspaniale, ze wszystko się dobrze układa.
Ja mam takie punkty gdzie zazwyczaj się badam to jak dzwonie po wyniki to też zawsze mnie panie ojojają
Kingula jak ja Ciebie rozumiem. W sumie plusem moich badań było to, ze zaspokoiły moją potrzebę robienia czegoś.
Elfia no czasem tak jest... Ja za każdym razem jak wchodzę do dziecięcego pokoju i widzę jaki tam jest magazyn to zamykam oczy i wyobrażam sobie w środku małe łóżeczko, chmurki na ścianie i inne takie. nie wiem jeszcze jak, ale wiem, ze w końcu się doczekam i Ty też, zobaczysz.moni05 lubi tę wiadomość
-
Moni05 przyrost Marzenie mam nadzieję że odetchnelas!
Angelika to fajnie ze strony lekarza że nie brał za koeljen wizyty. My płacimy niestety 200 zł za wizytę plus dojazd do Rzeszowa. W Sandomierzu lekarz też mi robił monitoring w ramach 1 wizyty, a później na usg już nie brał, więc też spoko. Ostatnio wziął 50 zl za monitoring, ale to i tak mało w porównaniu do tego co wołają lekarze. No mam nadzieje ze szybko będziesz potrzebowała ekwipunku hehe ja się nie mogę doczekać aż będę mogła uszyc coś dla swojego malucha...Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Piękny przyrost Będziesz się jeszcze kłuć?
-
nick nieaktualnymoni05 wrote:Jestem pozytywnie zaskoczona, przez telefon babeczka w szpitalu podała mi wynik bety, jeszcze z troską zapytała, czy jesem zadowolona, czy dobrze rośnie
Miło mi się aż zrobiło.
Więc wynik to 1213,68. Przyrost 104%. Książkowo -
Piękna beta.
U mnie wiem, że z powodu braku seksu nawet nie będę miała na co czekać, a jako ateistka nie wierzę w niepokalane poczęcie..
Co do Bromka. Ja też naczytalam, że dziewczyny się po nim źle czują. Brałam Dostinex. Teraz nie wybrzydzalam i brałam to co dostałam od koleżanki. Biorę na noc i nic. Nie doszukuje się zresztą, oprócz wzmożonego apetytu, ale o to niedlugo zacznę obwiniac układ chmur na niebie. Żre i tyle..
I co do prolaktyny ja miałam w górnej granicy w normie i dostałam na zbicie. Lekarz powiedział, że PRL podnosi się od stresu a jak się człowiek już stara któryś mc to w ciemno można obstawiać, że się stresuje. Inaczej by go nie było w klinice niepłodności.. Dlatego zbijalismy.
Uszytki piękne. Ja tylko na ciuchach nie lubię minky. To sam poliester. Sama bym nie założyła i nie przykryla, a dziecku tym bardziej.
Ale ta bawełna w samochodziki i samochodzik cudny!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2019, 13:37
-
Dobra, opowiadam historyjkę dla rozluźnienia
Tydzień temu wróciliśmy z urlopu w Austrii. Pojechałam tam razem z mężem i moimi rodzicami. Moi rodzice, a zwłaszcza tata to ludzie bardzooo na luzie, postępowi (mama ma nawet pinteresta ) i jako, że rzadko mam okazje się widzieć z tatą ze względu na jego pracę to wiem jak lubi "niezapowiedziane wizyty" Po prostu jak jest sytuacja że jesteśmy gdzieś razem to nie ma zmiłuj i mógłby z nami siedzieć (ze mną i mężem) non stop Dlatego trochę się bałam tego wyjazdu, bo akurat mi dni płodne przypadały wtedy.
Ale do rzeczy - nasz "hotel" to był taki typowy górski dom kilkupiętrowy tzw. urlop u rolnika. Dostaliśmy pokoje obok siebie. Każdy z oddzielnym wejściem. Przy pokojach był balkon na całej długości piętra. I jak się wychodziło na ten balkon, to od sąsiada dzieliła nas mini ścianka (w sensie, że każdy pokój, a było ich chyba z 5 na długości całego piętra nie miał osobnych balkonów, tylko jeden wspólny, ale z przegródkami).
Pierwszego dnia, po śniadaniu wróciliśmy do swoich pokoi, aby chwilę odpocząć i nabrać sił na popołudniowe szaleństwa. My z mężem do swojego pokoju. Rodzice do siebie. Położyliśmy się na łóżku, TV włączone, oglądamy i nagle mojego M nabrała ochota na...loda Nienawidzę tego robić, nigdy do końca, a ostatnio mi się przypomniały słowa którejś z Was, że ślina działa źle na plemniki I mu to mówie I że nie ma opcji w ogóle i że mam dni płodne i wieczorem się normalnie zabawimy. A on nadal napiera że ma ochotę, że chociaż chwilkę itd. Zamknął drzwi na klucz od pokoju (bo zna rodziców) i wrócił do łózka i nadal namawia Zaczęłam się już łamać w związku z zasadą "odpuść, nie analizuj, żyj na spontanie" a że miałam dni płodne to patrzeliśmy na siebie z mężem jak dzik na loszkę w rui Juz nawet mąż zaczął sięgać do spodni i je rozpinać. No generalnie atmosfera napięta jak twarz po botoksie, ja się mega łamię, mąż ma ochotę max....wzrok coraz bardziej napalony...i nagle...rozlega się pukanie...nie do drzwi....do okna Rodzice wyszli na balkon.
Mama z uśmiechem a la tradycyjny banan puka nam w okienko, śmieje się i cieszy bo widzi Alpy, ma kawkę i widać że "relax na balkonie". Potem 10 sekund później przybiega tata, też puka ale w drzwi balkonowe I krzyczą żebyśmy do nich wpadli i posiedzimy sobie razem na balkonie...
Dzięki Bogu, że byliśmy ubrani, a grube warstwy kołdry zakrywały to, że mąż już prawie ptaka miał na wierzchu. W życiu bym nie wpadła na to, żeby zasunąć zasłony w oknach. Za oknem był jedynie widok na odległą łąkę i Alpy... zero innych domów czy ludzi. Dopiero jak wyszłam na balkon zobaczyłam ze te ścianki oddzielające na balkonie nie są pomiędzy każdymi pokojami i akurat my z rodzicami mieliśmy jakby łączony balkon... Nie wyobrażam sobie, gdyby mama zapukała z minutę później a ja bym wtedy oddawała się oralnym "przyjemnościom"
Emmainthegarden, Niecierpliwa..., Kingulla, aeiouy, Arashe, moni05, Szczesliwa_mamusia, makowa, agge, 5ylwian, Nuch, Izape_91, Ochmanka, MonikA_89!, nuśka91, Sasanka5, Anielka90 lubią tę wiadomość
cukrzyca typu 1, hashimoto, endometrioza III stopnia + ANA1, + aTPO, + antykoagulant tocznia (LA), + MTHFR 667tc i PAI - obie mutacje heterozygoty
Starania o pierwsze dziecko - (7cs natural)- ⏸️
2.10.19 - Antoś jest z nami 👶
💪 starania o drugie dziecko - od sierpnia 2024 (3cs), 👩🧔♂️ 33 lata, niskie AMH : 0,5
Leki: insulina (OPI), letrox 75, wit. D3, selen, femibion start, resweratrol, q10 ubichinon i inne suple (plus dieta bezglutenowa) -
Emmainthegarden wrote:Cukrzyk, twój ojciec pewnie wyłupałby sobie oczy albo poszusował w przepaść... ))
JEGO KSIEZNICZKA???!!
))))
Właśnie on jest wręcz przeciwnie To w zasadzie mój ojczym (tata zmarł jak miałam 3 lata), a on wychowuje mnie od 13 roku życia I jest z wielodzietnej rodziny i dla niego seks to nie tabu xD I często nawet coś "insynuował" na zasadzie jak wybieraliśmy hotel na ślub i patrzeliśmy na pokoje to przy właścicielach siadał na "małżeńskie łóże" i sprawdzał czy się bedzie dobrze skakać (w sensie mi i M)...Boże....przypał xD Niby w żartach, ale przypał xD
<facepalm>agge, MonikA_89! lubią tę wiadomość
cukrzyca typu 1, hashimoto, endometrioza III stopnia + ANA1, + aTPO, + antykoagulant tocznia (LA), + MTHFR 667tc i PAI - obie mutacje heterozygoty
Starania o pierwsze dziecko - (7cs natural)- ⏸️
2.10.19 - Antoś jest z nami 👶
💪 starania o drugie dziecko - od sierpnia 2024 (3cs), 👩🧔♂️ 33 lata, niskie AMH : 0,5
Leki: insulina (OPI), letrox 75, wit. D3, selen, femibion start, resweratrol, q10 ubichinon i inne suple (plus dieta bezglutenowa) -
nick nieaktualnycukrzyk1991 wrote:Dobra, opowiadam historyjkę dla rozluźnienia
Tydzień temu wróciliśmy z urlopu w Austrii. Pojechałam tam razem z mężem i moimi rodzicami. Moi rodzice, a zwłaszcza tata to ludzie bardzooo na luzie, postępowi (mama ma nawet pinteresta ) i jako, że rzadko mam okazje się widzieć z tatą ze względu na jego pracę to wiem jak lubi "niezapowiedziane wizyty" Po prostu jak jest sytuacja że jesteśmy gdzieś razem to nie ma zmiłuj i mógłby z nami siedzieć (ze mną i mężem) non stop Dlatego trochę się bałam tego wyjazdu, bo akurat mi dni płodne przypadały wtedy.
Ale do rzeczy - nasz "hotel" to był taki typowy górski dom kilkupiętrowy tzw. urlop u rolnika. Dostaliśmy pokoje obok siebie. Każdy z oddzielnym wejściem. Przy pokojach był balkon na całej długości piętra. I jak się wychodziło na ten balkon, to od sąsiada dzieliła nas mini ścianka (w sensie, że każdy pokój, a było ich chyba z 5 na długości całego piętra nie miał osobnych balkonów, tylko jeden wspólny, ale z przegródkami).
Pierwszego dnia, po śniadaniu wróciliśmy do swoich pokoi, aby chwilę odpocząć i nabrać sił na popołudniowe szaleństwa. My z mężem do swojego pokoju. Rodzice do siebie. Położyliśmy się na łóżku, TV włączone, oglądamy i nagle mojego M nabrała ochota na...loda Nienawidzę tego robić, nigdy do końca, a ostatnio mi się przypomniały słowa którejś z Was, że ślina działa źle na plemniki I mu to mówie I że nie ma opcji w ogóle i że mam dni płodne i wieczorem się normalnie zabawimy. A on nadal napiera że ma ochotę, że chociaż chwilkę itd. Zamknął drzwi na klucz od pokoju (bo zna rodziców) i wrócił do łózka i nadal namawia Zaczęłam się już łamać w związku z zasadą "odpuść, nie analizuj, żyj na spontanie" a że miałam dni płodne to patrzeliśmy na siebie z mężem jak dzik na loszkę w rui Juz nawet mąż zaczął sięgać do spodni i je rozpinać. No generalnie atmosfera napięta jak twarz po botoksie, ja się mega łamię, mąż ma ochotę max....wzrok coraz bardziej napalony...i nagle...rozlega się pukanie...nie do drzwi....do okna Rodzice wyszli na balkon.
Mama z uśmiechem a la tradycyjny banan puka nam w okienko, śmieje się i cieszy bo widzi Alpy, ma kawkę i widać że "relax na balkonie". Potem 10 sekund później przybiega tata, też puka ale w drzwi balkonowe I krzyczą żebyśmy do nich wpadli i posiedzimy sobie razem na balkonie...
Dzięki Bogu, że byliśmy ubrani, a grube warstwy kołdry zakrywały to, że mąż już prawie ptaka miał na wierzchu. W życiu bym nie wpadła na to, żeby zasunąć zasłony w oknach. Za oknem był jedynie widok na odległą łąkę i Alpy... zero innych domów czy ludzi. Dopiero jak wyszłam na balkon zobaczyłam ze te ścianki oddzielające na balkonie nie są pomiędzy każdymi pokojami i akurat my z rodzicami mieliśmy jakby łączony balkon... Nie wyobrażam sobie, gdyby mama zapukała z minutę później a ja bym wtedy oddawała się oralnym "przyjemnościom"
Tato - bohater plemników, dzięki niemu nie zostały poddane złemu działaniu ślinycukrzyk1991, Ochmanka, MonikA_89! lubią tę wiadomość
-
Hahaha cukrzyk, my na nartach w tym roku byliśmy ekipom 12 osobowa, w tym dzieci mojego brata, które wchodzoly bez pukania a zasłon w oknach brak także byla lekka adrenalinka
cukrzyk1991, agge lubią tę wiadomość
-
Emmainthegarden wrote:Piękna beta.
U mnie wiem, że z powodu braku seksu nawet nie będę miała na co czekać, a jako ateistka nie wierzę w niepokalane poczęcie..
Co do Bromka. Ja też naczytalam, że dziewczyny się po nim źle czują. Brałam Dostinex. Teraz nie wybrzydzalam i brałam to co dostałam od koleżanki. Biorę na noc i nic. Nie doszukuje się zresztą, oprócz wzmożonego apetytu, ale o to niedlugo zacznę obwiniac układ chmur na niebie. Żre i tyle..
I co do prolaktyny ja miałam w górnej granicy w normie i dostałam na zbicie. Lekarz powiedział, że PRL podnosi się od stresu a jak się człowiek już stara któryś mc to w ciemno można obstawiać, że się stresuje. Inaczej by go nie było w klinice niepłodności.. Dlatego zbijalismy.
Uszytki piękne. Ja tylko na ciuchach nie lubię minky. To sam poliester. Sama bym nie założyła i nie przykryla, a dziecku tym bardziej.
Ale ta bawełna w samochodziki i samochodzik cudny!!
Nie wiedziałam ze minky to taki poliester, takie to milusie i przyjemne
-
dziewczyny u mnie niespodziewanie 5 dni przed terminem zawitała @, bez bólu bez skurczy... tak o sobie przyszła, jak na kawe... wpadła w odwiedzimy... więc ten niski prog by wszystko wyjaśniałTomeczek 02.07.2012 godz. 20:15
3850g/61cm - Naszego Szczęścia
Aniołek 22/11/2016 r. [6tc]
"Bose Aniołki siedzą na chmurkach,
A każdy lekko jak piórko fruwa
I każdy czuwa, cichutko czuwa,
Nad tatą, który płakać nie umie,
Nad siostrą, która nic nie rozumie,
Nad dziadkiem, babcią smutną czasami,
i swoją mamą - osnutą łzami,
I każdy woła cichutko z daleka:
mamo już nie płacz... mamo ja czekam..." -
nick nieaktualnyCukrzyk- to Ci dopiero prolaktyna skoczyła
My ostatnio seksik- ja ujezdzam mezulka, praktycznie koncowka,a on do mnie poloz sie,poloz. Ja,ze nie,bo mi tak dobrze. A on- poloz sie,bo tak to z kapiszonu strzelam. Plemniki cofna sie do siuraka, zamiast poleciec gleboko i mowi ci to w momencie,kiedy dochodzisz brechtalam sie. A to podobno ja przezywam,czy sie uda,czy nie. A tu sie zdradzil.cukrzyk1991, Niecierpliwa..., aeiouy, agge, Izape_91, Ochmanka, MonikA_89!, nuśka91 lubią tę wiadomość
-
Izape_91 wrote:Moni05 przyrost Marzenie mam nadzieję że odetchnelas!
Angelika to fajnie ze strony lekarza że nie brał za koeljen wizyty. My płacimy niestety 200 zł za wizytę plus dojazd do Rzeszowa. W Sandomierzu lekarz też mi robił monitoring w ramach 1 wizyty, a później na usg już nie brał, więc też spoko. Ostatnio wziął 50 zl za monitoring, ale to i tak mało w porównaniu do tego co wołają lekarze. No mam nadzieje ze szybko będziesz potrzebowała ekwipunku hehe ja się nie mogę doczekać aż będę mogła uszyc coś dla swojego malucha...
Kochana życzę Ci żebyś w tym miesiącu zobaczyła w końcu II i żeby kropek się dobrze ulokował i żeby się dobrze rozwijał trzymam kciuki już nie dlugo będziesz szyła te ciuszki dla maleństwa :*Aleksandra 23.06.2020 3090g 51cm 👣❤️
19cs.. 1 cykl po hsg szczęśliwy 💖
10.10 II
04.11 : Crl 6,6 mm i jest
14.11 : 1,62 cm szczęścia 😍
06.12 prenatalne: crl 45,5 mm
07.02 : 287g córeczki ❤
24.02 : 496g
12.03 : 781g
03.04: 1244g
23.04: 1703g
07.05: 2148g
21.05: 2520g
04.06: 2818g
15.06: 3178g
29.08.2019 HSG oba jajowody drożne
🌸MTHFR C677T hetero🌸MTHFR A1298C hetero🌸PAI-1 homo🌸Insulinooporność🌸pcos🌸hiperprolaktynemia🌸niedoczynność tarczycy🌸cukrzyca w ciąży.
💊 Metformina, letrox, acard, heparyna, duphaston, insulina -
nick nieaktualnyScarlet88 wrote:dziewczyny u mnie niespodziewanie 5 dni przed terminem zawitała @, bez bólu bez skurczy... tak o sobie przyszła, jak na kawe... wpadła w odwiedzimy... więc ten niski prog by wszystko wyjaśniał
Przykro mi
Nie ma co liczyć na implantacje ? -
Niecierpliwa... wrote:Przykro mi
Nie ma co liczyć na implantacje ?Tomeczek 02.07.2012 godz. 20:15
3850g/61cm - Naszego Szczęścia
Aniołek 22/11/2016 r. [6tc]
"Bose Aniołki siedzą na chmurkach,
A każdy lekko jak piórko fruwa
I każdy czuwa, cichutko czuwa,
Nad tatą, który płakać nie umie,
Nad siostrą, która nic nie rozumie,
Nad dziadkiem, babcią smutną czasami,
i swoją mamą - osnutą łzami,
I każdy woła cichutko z daleka:
mamo już nie płacz... mamo ja czekam..." -
Scarlet88 wrote:dziewczyny u mnie niespodziewanie 5 dni przed terminem zawitała @, bez bólu bez skurczy... tak o sobie przyszła, jak na kawe... wpadła w odwiedzimy... więc ten niski prog by wszystko wyjaśniał
O nie! no nie zgadzam się.
Ale może w takim razie skoro dziś pierwszy dzień cyklu to moje przeczucia dotyczyły tego aktualnego.