PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola czekam na wieści od gin
Bombonierka gratuluję, ja miałam także smak metalu w ustach. Wszystko pachniało i smakowało mi metalem. Nawet chleb. Zero apetytu, mdłości. W pierwszym trymestrze schudłam 5 kg. Uszy do góry.
Gratuluję wszystkim brzuszkom.
Bittersweet głowa do góry, podlecz się, a wtedy napewno się uda. ;]BitterSweetSymphony lubi tę wiadomość
-
No więc ten. Niby mam wszystko zdrowe, morfologia idealna, żelazo szybko uzupełniam. Kupiłam jakiś iladian direct plus na przywrócenie właściwego pH (bo mam minimalnie za wysokie). Jem ovarin na uregulowanie gospodarki hormonalnej dla kobiet starających się. Jem zdrowo. Zapas testów jest.
Tylko humor kiepski, bo który już raz mówię sobie, że wszystko jest ok, i dupa. Moja mama mi zawsze mówi: co ty córka, jak dupa, to nic z tego nie będzie! Trzeba normalnie!
Dobranoc dziewczyny! -
Czesc Kobietki,
Chodze taka senna,ze nie wiem co sie dzieje wokol mnie. W pracy myslalam,ze zasne,a jest to praca siedzaca,wiec niemialabym z tym problemu. Kolezanki z pracy smialy sie,ze chyba maz mnie tak wymeczyl w nocy,skoro taka zmeczona. Poki co to zmeczenie i ogromny apetyt na slodycze wzial gore. Posmak metalu,czasami kwasu w ustach pojawia sie juz rzadziej,ale jest to okropnie meczace,powoduje mdlosci. Do ginekologa mamna piatek. Myslicie,ze juz bedzie slychac serduszko? -
Bombonierko serduszko słychać w 6 tyg, przynajmniej jak ja byłam u gina w 6 tyg ciązy to mówił mi o akcji serduszka i było widać taki pulsujący punkcik, życzę Ci abyś miała przedświąteczny najpiękniejszy prezencik - malutką fasoleczkę z bijącym serduszkiem:)
A mam pytanie do Ciebie bo nie kojarzę z wcześniejszych postów...czy robiłaś badanie beteHCG? bo pytałam wcześniej dziewczyny, kiedy najlepiej można ją zrobić żeby już był pozytywny wynik?nika77 -
Nika77 robilam bete wynik 5140 wskazuje 5 tydzien. Tylko mialam plamienia w terminie @ i koniecznie to musze sprawdzic,czy wszystko jest ok. Z reguly jestem panikara i duzo rozmyslam,dlatego ginekolog musi mnie uspokoic. To nasz 4 cykl staran,wczesniej sama prowadzilam obserwacje temp.,szyjki,sluzu. Teraz pierwszy cykl na ovufriend i udany.
-
nick nieaktualnymadziaw88 wrote:Karola, trzymam kciuki za wizytę
-
Bombonierka wrote:Czesc Kobietki,
Chodze taka senna,ze nie wiem co sie dzieje wokol mnie. W pracy myslalam,ze zasne,a jest to praca siedzaca,wiec niemialabym z tym problemu. Kolezanki z pracy smialy sie,ze chyba maz mnie tak wymeczyl w nocy,skoro taka zmeczona. Poki co to zmeczenie i ogromny apetyt na slodycze wzial gore. Posmak metalu,czasami kwasu w ustach pojawia sie juz rzadziej,ale jest to okropnie meczace,powoduje mdlosci. Do ginekologa mamna piatek. Myslicie,ze juz bedzie slychac serduszko?
ja zobaczyłam serduszko w 5 tygodniu i 4 dniu tak fajnie mrugało.
Usłyszałam w 8w0d podobno serduszko można "puszczac" od połowy 7 tyg ze wzgledu na jakies fale2 lipca 2016r. Marcel -
nick nieaktualnyMiło czytać takie wieści u mnie nie zanosi się na nic. Nie mam sily walczyc. Mąż wybiera się na badanie już 2 miesiące.... Z mojej strony robię co mogę, sprawdzam śluzy, pije różne rzeczy, lykam witsmiby nawet kupiłam żel conceive plus. I NIC. A mój mąż nawet sam witamin nie weźmie jak mu nie przypomne... Czasami mam wrażenie że to ja się tylko staram o dziecko. W tym cyklu też wszystko Stracone bo dni płodne wypadają gdy mąż będzie w delegacji. Nawet myślalam żeby wziąć dzień wolnego, to usłyszałam że nic na siłę i że widocznie ten rok nie był dla nas. Tylko ciekawe który w koncu będzie TEn DLA nas.... Chcę mi się wyć. Ale się wyzalilam. Dzięki dziewczyny
-
Audobrandessa wrote:Miło czytać takie wieści u mnie nie zanosi się na nic. Nie mam sily walczyc. Mąż wybiera się na badanie już 2 miesiące.... Z mojej strony robię co mogę, sprawdzam śluzy, pije różne rzeczy, lykam witsmiby nawet kupiłam żel conceive plus. I NIC. A mój mąż nawet sam witamin nie weźmie jak mu nie przypomne... Czasami mam wrażenie że to ja się tylko staram o dziecko. W tym cyklu też wszystko Stracone bo dni płodne wypadają gdy mąż będzie w delegacji. Nawet myślalam żeby wziąć dzień wolnego, to usłyszałam że nic na siłę i że widocznie ten rok nie był dla nas. Tylko ciekawe który w koncu będzie TEn DLA nas.... Chcę mi się wyć. Ale się wyzalilam. Dzięki dziewczyny
Oni tak mają, więc się nie przejmuj. Rób swoje i idź do przodu. Nie poddawaj się i nie odkładaj tematu. Bez szaleństw typu "dzień wolny" bo to zaczyna by ć paranoja (nie gniewaj się). Nie wyj i nie użalaj się nad sobą tylko idz do gina i niech poprowadzi Waszą sprawę tzn. monitoring i ewentualnie wspomagacze. Badanie nasienia stanowi dla niektórych problem. Napomknij mu że to jest ważne i bez tego badania nie ruszycie do przodu a nawet jeżeli coś będzie nie tak to będziecie wiedzieli co robić. Wiem że prosto powiedzieć ale wierz mi że niektóre osobniki męskie robią to w ostateczności. A Ty głowa do góry i nie bądź roztrzęsioną babą tylko twardzielką -
nick nieaktualnyAudobrandessa wrote:Miło czytać takie wieści u mnie nie zanosi się na nic. Nie mam sily walczyc. Mąż wybiera się na badanie już 2 miesiące.... Z mojej strony robię co mogę, sprawdzam śluzy, pije różne rzeczy, lykam witsmiby nawet kupiłam żel conceive plus. I NIC. A mój mąż nawet sam witamin nie weźmie jak mu nie przypomne... Czasami mam wrażenie że to ja się tylko staram o dziecko. W tym cyklu też wszystko Stracone bo dni płodne wypadają gdy mąż będzie w delegacji. Nawet myślalam żeby wziąć dzień wolnego, to usłyszałam że nic na siłę i że widocznie ten rok nie był dla nas. Tylko ciekawe który w koncu będzie TEn DLA nas.... Chcę mi się wyć. Ale się wyzalilam. Dzięki dziewczyny
jak ja to dobrze znam Mój mąż też nie stara się razem ze mną, a wręcz przeciwnie. Ja daję z siebie 200% a on wychodzi z założenia że jak będzie to będzie. I jeszcze twierdzi że ja przesadzam. Oni po prostu nie rozumieją czym jest instynkt macierzyński, nie maja pojęcia czym jest chęć posiadania maleństwa i nie zdają sobie sprawy jak ogromne jest nasze rozczarowanie kiedy widzimy kolejny negatywny test.
Ja swojego nawet nie informuję o większości rzeczy które sie we mnie dzieją bo jego reakcja mogłaby mnie jeszcze bardziej dobić
Też mam momenty kiedy mam ochotę siąść w kącie i wyć w poduszkę, ale to nic nie da i trzeba walczyć dalej, przygotować umysł na kolejne ewentualne rozczarowania i mocno wierzyć że w końcu przyjdzie czas dla nas...Tylko szkoda że to tyle kosztuje
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Nic dodać nic ująć. Taki żywot kobiety. Najgorsze, ze to my inwestujemy najwięcej: czas,kasę, emocje...Badania, kolejne recepty, itp.końca nie widać a oni maja trudność żeby zainteresować się chociaż naszym samopoczuciem
Gdybym byla młodsza to może podeszlabym na większym luzie ale niestety u mnie to chyba ostatni dzwonek. A Wy w jakim wieku jestescie!
Astma - miflonide
Tarczyca - euthyrox
Starania o pierwsze dzieciątko ❤ -
nick nieaktualnyżeby oni wiedzieli ile nerwów nas to kosztuje. taka kobieca natura, że się przejmujemy wszystkim, no ale cóż. ja mam 25 lat. ciągle słyszę "nie przejmuj się przecież masz jeszcze czas". tak jasne, ale wole teraz sprawdzić czy z nami coś nie tak, czy po prostu mamy problem żeby się wstrzelić w samą owulację. ma luzie podchodziłam przez 3 cykle teraz trochę się boję.