PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, mam pytanie. Po raz pierwszy przed chwilą wyszła mi druga kreska w teście owulacyjnym. Jest on ciemniejsza od testowej. Wczoraj było przytulanko. Czy dzisiaj powinnam to powtórzyć czy lepiej jutro, żeby było więcej plemników? A może lepiej nie czekać do jutra bo będzie za późno. Co sądzicie?Astma - miflonide
Tarczyca - euthyrox
Starania o pierwsze dzieciątko ❤ -
Mkl - w ciąży z córką do skończonego 5 tygodnia nie miałam żadnych objawów No w sumie był, jeden, plamienie jednodniowe 6 dni po ostatnim ( w sumie to było pare w ciągu dwóch dni tylko w tamtym cyklu A dopiero w 6tc nagle się spodnie zrobiły przyciasne i w 7tc przyszły mdłości
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 18:46
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
emotka ja dzień po teście pozytywnym się przytulałam i dwa dni później. Jednak nie uznaję zasady, że musi być co drugi dzień, ważne, żeby było miło.
madziaw88 uszy do góry, będzie dobrze. Czekanie jest najgorsze, oj znam to. Teraz się martwię JAK i KIEDY powiedzieć szefowej. To dopiero 5tc, wizytę mam u lekarza dopiero 15 lutego. Chciałabym, żeby mi zdjęła dźwiganie z "głowy".
Bittersweet ja też byłam niecierpliwa, a jak beta w 8-9 dpo wyszła 1 to byłam zdołowana. Jednak było za szybko na betę. Myślę, że kobiety, które dowiadują się o ciąży w 7tc mają chyba lepiej. Podchodzą spokojnie i spontanicznie, mam taką koleżanką, no ale ona nie ma żadnych "komplikacji", więc to chyba inna bajka.
mkl pewnie, że można nie mieć. Ja miałam tak w pierwszej ciąży. Nic nie czułam, zero, czekałam na okres. Okresu nie było, oznaków @ też nie, ale ciążowych oznak też nie było. Trzeba się dobrze wczuć w organizm, ale nie zawsze wiadomo. -
hmm, mam dylemat bo niby plemniki dojrzewają 48 godz. więc nie wiem...Może jutro rano przytulanie
Chyba nie powiem mojemu kochanemu o teście, żeby się nie stresował bo będzie sztywno albo nic nie będzie. Trzeba go tylko zachęcić do przytulanek Obym się tylko w końcu zdecydowała kiedy
Astma - miflonide
Tarczyca - euthyrox
Starania o pierwsze dzieciątko ❤ -
BitterSweetSymphony wrote:Ja to mam mega doła dzisiaj. Dopiero 4 dzień po owu, a już tracę cierpliwość. Od dwóch dni jestem bardzo nerwowa. Czyżby przyspieszony PMS? Hmm... Kupiłam w aptece zapas testów ciążowych (chociaż i tak pewnie wyląduję w koszu pokazując jedną kreseczkę) i melisę. Idę ją pić bo za chwilę wybuchnę. Tyle mam dziś w głowie negatywnych emocji
-
emotka wrote:Dziewczyny, mam pytanie. Po raz pierwszy przed chwilą wyszła mi druga kreska w teście owulacyjnym. Jest on ciemniejsza od testowej. Wczoraj było przytulanko. Czy dzisiaj powinnam to powtórzyć czy lepiej jutro, żeby było więcej plemników? A może lepiej nie czekać do jutra bo będzie za późno. Co sądzicie?
-
NiecierpliwaKarolina wrote:Nie chce nic mówić, ale też tak mam
Tylko, że Ty jesteś w ciąży, a u mnie pewnie nawet zagnieżdżenia nie było Mimo wszystko dziękuję za pocieszenie.
Wieczorem miałam silny ból menstruacyjny i zaczynam się bać. Chyba coś się ze mną złego dzieje...
NiecierpliwaKarolina u Ciebie na wykresie widzę spadek temp w 5dpo. Może to spadek implantacyjny? Czułaś wtedy silniejszy ból menstruacyjny?
Jutro idę zbadać progesteron i inne hormony. Może odkryje co się dzieję.
Dobranoc dziewczyny
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Bitter, 6dpo był spadek. Pamiętam, że wtedy oprócz standardowego "bólu" jak na @, bolały mnie też jajniki i tak jakby szyjka macicy. Solidnie dawały w kość.
A nerwowa jestem w zasadzie od 3dpo, więc nie trać nadziei, bo wykresik bardzo ładny
Trzymam mocno kciuki -
Hej dziewczyny. Piszę, bo nie radzę sobie z tymi emocjami już. Dzisiaj 28 dzień cyklu (pierwszy cykl z clo). Za mną wizyta u gina i nic nie wiem. Powiedział mi tylko że błona śluzowa wygląda jak po ovu, ale nie dopatrzyl się z którego jajnika była owy i stwierdził że mogło być tak że nie było owulacji.Teraz kazał mi czekać i albo będzie @ i będę dalej walczyć albo jest nadzieja. To oczekiwanie teraz mnie dobija. Zastanawia mnie tylko to że planowaną @ mam mieć po jutrze a on by tam nic nie zobaczył czy się zapowiada czy nie? Mam mętlik w głowie z jednej strony gdzieś tam czuję że się nie udało bo w trakcie przytulania itp byłam w trakcie antybiotyku i w ogóle jakoś tej owulacji nie czułam z drugiej strony żyje nadzieją że może jednak. Na pewno zwariuje niedługo uu mnie już nie ma cierpliwości.
-
Dziewczyny witajcie, ja dzisiaj byłam na drugim monitoringu i lekarka mi powiedziała, że juz po owulacji, przedwczoraj było jeszcze przed, w międzyczasie było serduszko 2 razy więc liczę na to, że mogło się udać. Dziś mój 14 dc, a cykle mam zazwyczaj ok. 26 dni. I teraz czeka mnie gehenna odwarcania uwagi od "targetu" co by nie zwariować z niecierpliwości;P Jakieś rady ?
-
Basia1771 - są emocje bo lekarz jest mało precyzyjny.
Pamiętam monitoringi podczas kuracji clo. Lekarka dokładnie pokazywała co, ile itd. Widziałam pęcherzyki, była informacja, że jest jeden dominujący... Na ostatnim usg usłyszałam, że owulacja miała miejsce ok godziny temu.....i trzeba działać.
Udało się. Mam dwuletniego syna.
Dobry i konkretny lekarz - to podstawa.
Ps zaszłam w ciążę w drugim cyklu z clo (mimo, że w pierwszym też była owu)
Basiu! Głowa do góry...
w tym momencie, niestety, pozostało Ci przeczekać do terminu @
OBYŚ SIĘ NIE DOCZEKAŁA!
-
Basia i Szyszka tak jak wyżej wspomniano warto dzielić się swoimi myślami, emocjami, żalami i niepokojem. Jesteśmy tu po to by sobie nawzajem pomagać. Ja wczoraj miałam kryzys, ale mimo miłych słów pocieszenia, zwrócenia uwagi wiem, że mam wsparcie. Mimo ogromnej dozy niecierpliwości wiem, że pozostało mi tylko czekać. Pamiętajcie, że każdy kolejny dzień przybliża Was do upragnionej ciąży Życzę Wam zieloności
Ja dziś mam lepszy humor. Temperatura wzrosła. Na razie nie odczuwam tych codziennych bóli menstruacyjnych. Byłam na badaniach. Czekam na wyniki. No i weeeeeeekend
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
przylaczam sie do wesolego okrzyku "weeeeeekend"
powiem Wam ze przeszlam na porzadku dziennym ze czekam na @...35 dzien cyklu..nie bede testowac..w srode mam wizyte u gina..wytrzymam do tego czasu..chyba ze cos sie zmieni...
mam szpital w domu umierajacy facet katar kaszel i wczoraj ekstremalnie wysoka temperatura 37,4...wieczorem myslalam ze go z domu wyrzuce..polecialam mu po syrop bo kaszelek go meczyl...po godzinie katarek juz nie dawal mu zyc...polecialam do apteki po sztyft do nosa...
faceci sa gorsi od dzieci..dziecku powiesz "nie bo mama nie pozwala" i jest spokoj..a takiemu doroslemu przerosnietemu dzieciakowi co?"Ważne, że jesteś..nie ważne gdzie!
I to się liczy, a reszta nie!
Szymon ur. 23.06.2015 / 23:57
zm. 25.06.2015 / 00:32
-
nick nieaktualnyDziewczęta powiem wam że ja i tak jestem w gorszej sytuacji, bo mój M. ma stresującą pracę, rzadko bywa w domu i ogólnie ciężko go namówić na przytulanko, więc ja biorąc leki na stymulację muszę stosować się do konkretnych dni. Jeszcze gdyby jego podejście do dzidziusia było inne to myśle że bardziej by się postarał a on uważa że jak będzie to będzie. Nie działaja na niego takie argumenty, że leki i wizyty kosztuja mase pieniędzy Więc jak w ciągu "tych" dni uda mi się go w jakiś cudowny sposób namówić to i tak nie jest to więcej niż dwa razy (w miesiącu) Ahhhh...
A dziś mam monitoring u gina więc domyślam się że pora na serduszkowanie się zbliża i boję się że szanowny mąż akurat nie będzie miał ochoty na przytulanki i do tego umieram z ciekawości jak te moje pęcherzyki...
Tak tylko chciałam się wygadać, a właściwie wypisać
Szyszka1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
AgacizdA nie martw się, na tych wykresach to są starania, często faceci są też zdeterminowani do "projektu" i potrafią się tym zmotywować, by "zrobic co trzeba" - tyle. Myślę, że wiele z nas właśnie namawia - na pewno nie jest to pelna spontaniczność. To nie tak, że wszyscy faceci są takimi ogierami, co by cały czas chcieli, zawsze mogli itd. Tak, to tylko na filmach. Pewnie są wyjątki, ale czy faktycznie potrzebne nam do szczęścia kilkanaście serduszek w cyklu? Chyba nie. Potrzeba niewiele, tylko w dobrym czasie i w dobrym klimacie, nie na siłę.
-
nick nieaktualnySzyszka1 wrote:AgacizdA nie martw się, na tych wykresach to są starania, często faceci są też zdeterminowani do "projektu" i potrafią się tym zmotywować, by "zrobic co trzeba" - tyle. Myślę, że wiele z nas właśnie namawia - na pewno nie jest to pelna spontaniczność. To nie tak, że wszyscy faceci są takimi ogierami, co by cały czas chcieli, zawsze mogli itd. Tak, to tylko na filmach. Pewnie są wyjątki, ale czy faktycznie potrzebne nam do szczęścia kilkanaście serduszek w cyklu? Chyba nie. Potrzeba niewiele, tylko w dobrym czasie i w dobrym klimacie, nie na siłę.
Dlatego zawsze ja się śmieje że zbieram materiał na "te" dniSzyszka1 lubi tę wiadomość