PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
skorpionek82 wrote:Dzisiaj mam to samo co wczoraj. To 2 dzień i tylko zawsze rano. Sama już nie wiem co myśleć.
Wkurzona jestem, bo mieliśmy się w tym cyklu nie starać, ale nie było mowy o zabezpieczaniu. Z racji kontroli ZUS chyba jednak będziemy musieli się zabezpieczać, bo jak mi zawiesza L4 (a do pracy nie mam po co wracać i pewnie dostanę wypowiedzenie) to w razie ciąży mielibyśmy poważny problem. Nic się kupy nie trzyma Cały czas mamy pod górkę. -
skorpionek82 wrote:Dzisiaj mam to samo co wczoraj. To 2 dzień i tylko zawsze rano. Sama już nie wiem co myśleć.
-
Hej:)U mnie za to 34 dc i czuję zbliżającą się @. Ciąży nie ma ale nie załamuję się bo podchodzę do tej sprawy z dystansem i zimną krwią Nie mierzę temperatury, nie badam szyjki, piję tylko Inofem i biorę Oeparol femina (ale to dopiero od 1 dc do owulacji). A i zapomniałabym o metforminie, którą zażywam już któryś rok ze względu na insulinooporność. Co ma być to będzie. Cieszymy się z mężem z seksu bez zabezpieczenia bo to na serio luksus he he. Ochota jest wtedy większa i satysfakcja jakby lepsza...
-
Witajcie dziewczyny, ja niestety humorem nie tryskam. W pracy strasznie, nie wiem ile wytrzymam, obawiam się, że któregoś dnia wezmę urlop na żądanie dam wypowiedzenie i wrócę do domu. Nie śpię po nocach jak mam tam iść... dodatkowo plamię od 2 dni, nie krew, ale ciemnobrązowe coś... ja ogólnie plamię przed @, więc sprawa przesądzona. Tyle, że nic mnie nie boli oprócz wrażliwości piersi. Piersi w sumie boleć przestają, ale sutki są mega wrażliwe. Tracę nadzieję, siłę i nic mnie nie cieszy. Mam mieszkanie, sytuację materialną stabilną, to czego chciałam, a jakie to dla mnie teraz nieistotne. Mąż twierdzi, że mi się tylko wydaje, że on się nie przejmuje. Pewnie nic tylko nie mówi. Mam ochotę zniknąć z powierzchni ziemi, chce mi się tylko płakać. W dodatku ciągle krew z nosa mi leci, mam niewydolność żył i słabe naczynia krwionośne, więc muszę brać cyclonaminę.
Wybaczcie, że się rozgadałam, ale nie mam z kim pogadać. -
Hej dziewczyny! Czy, któraś z Was spotkała się z czymś takim jak krwawienie z nosa jako dziwny ale jeden z pierwszych objawów ciąży? Dziś rano - 10 dzień po robiłam test pepino o czułości 10 wyszedł ujemny, a po ok.5 godzinach polała mi się krew z nosa. Wcześniej kiedy lała się krew przeczuwałam, wiedziałam, że to nastąpi, po prostu czułam się przemęczona, byłam zapracowana i zabiegana. To było zawsze moim motywatorem do odpoczynku ale teraz? Nieprzepracowana, może trochę nerwowa i senna. Może aktualnie to wynik zmian hormonalnych?
Eh..wiem,że kobieta czekająca na cud potrafi sobie wszystko wmówić jako objaw ciąży ale może jednak? -
K22 wrote:To chyba dobry znak zwłaszcza, że Twoja temperatura wędruje do góry jak szalona
Wkurzona jestem, bo mieliśmy się w tym cyklu nie starać, ale nie było mowy o zabezpieczaniu. Z racji kontroli ZUS chyba jednak będziemy musieli się zabezpieczać, bo jak mi zawiesza L4 (a do pracy nie mam po co wracać i pewnie dostanę wypowiedzenie) to w razie ciąży mielibyśmy poważny problem. Nic się kupy nie trzyma Cały czas mamy pod górkę.
A dlaczego gdybyś zaszła nie można przedłużyć L4?Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
skorpionek82 wrote:Dzisiaj mam to samo co wczoraj. To 2 dzień i tylko zawsze rano. Sama już nie wiem co myśleć.
Łooo jacie dawno tak ładnej temperatury nie widziałam jak ty masz gdyby moja tak chciała rosnąć kwiczalabym już z radości;)Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
ankaa81 wrote:Hej:)U mnie za to 34 dc i czuję zbliżającą się @. Ciąży nie ma ale nie załamuję się bo podchodzę do tej sprawy z dystansem i zimną krwią Nie mierzę temperatury, nie badam szyjki, piję tylko Inofem i biorę Oeparol femina (ale to dopiero od 1 dc do owulacji). A i zapomniałabym o metforminie, którą zażywam już któryś rok ze względu na insulinooporność. Co ma być to będzie. Cieszymy się z mężem z seksu bez zabezpieczenia bo to na serio luksus he he. Ochota jest wtedy większa i satysfakcja jakby lepsza...
Z takim podejściem to musi się zakończyć owocnie nie ma nic lepszego jak totalny luzStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Mia13 wrote:Witajcie dziewczyny, ja niestety humorem nie tryskam. W pracy strasznie, nie wiem ile wytrzymam, obawiam się, że któregoś dnia wezmę urlop na żądanie dam wypowiedzenie i wrócę do domu. Nie śpię po nocach jak mam tam iść... dodatkowo plamię od 2 dni, nie krew, ale ciemnobrązowe coś... ja ogólnie plamię przed @, więc sprawa przesądzona. Tyle, że nic mnie nie boli oprócz wrażliwości piersi. Piersi w sumie boleć przestają, ale sutki są mega wrażliwe. Tracę nadzieję, siłę i nic mnie nie cieszy. Mam mieszkanie, sytuację materialną stabilną, to czego chciałam, a jakie to dla mnie teraz nieistotne. Mąż twierdzi, że mi się tylko wydaje, że on się nie przejmuje. Pewnie nic tylko nie mówi. Mam ochotę zniknąć z powierzchni ziemi, chce mi się tylko płakać. W dodatku ciągle krew z nosa mi leci, mam niewydolność żył i słabe naczynia krwionośne, więc muszę brać cyclonaminę.
Wybaczcie, że się rozgadałam, ale nie mam z kim pogadać.
Plamienia nic nie przesądzają. Ja takie miałam na początku ciąży:)Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Julita92 wrote:Hej dziewczyny! Czy, któraś z Was spotkała się z czymś takim jak krwawienie z nosa jako dziwny ale jeden z pierwszych objawów ciąży? Dziś rano - 10 dzień po robiłam test pepino o czułości 10 wyszedł ujemny, a po ok.5 godzinach polała mi się krew z nosa. Wcześniej kiedy lała się krew przeczuwałam, wiedziałam, że to nastąpi, po prostu czułam się przemęczona, byłam zapracowana i zabiegana. To było zawsze moim motywatorem do odpoczynku ale teraz? Nieprzepracowana, może trochę nerwowa i senna. Może aktualnie to wynik zmian hormonalnych?
Eh..wiem,że kobieta czekająca na cud potrafi sobie wszystko wmówić jako objaw ciąży ale może jednak?
Ja osobiście nie miałam takiego objawu ale słyszałam że czasami się taki zdarza mi bardzo krwawily dziąsła przy szczotkowaniu:)Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka88 wrote:A dlaczego gdybyś zaszła nie można przedłużyć L4?
Komisję w ZUS mam 8.06. Gdzieś w tym czasie pewnie będę miała owu. Jak ZUS stwierdzi, że mam iść do pracy, to mój szef pewnie na dzień dobry da mi wypowiedzenie. Nie będzie co przedłużać ZUS rządzi się własnymi prawami, wiec mimo iż mój psychiatra stwierdził, że powinnam się pozbierać do kupy, to ZUS pewnie cudownie sprawi, że będę zdolna iść do pracy. I pewnie nie będzie ich interesowało, że do pracy mam 25 km a samochodem nie jeżdżę, bo nie daje rady. -
To gdybyś zaszła mogłabyś przedłużyć chorobowe. Ja zrozumiałam że nie możesz zajsc bo wtedy cie zwolnią.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
K22 życzę Ci abyś wygrała z ZUSem bo L4 Ci się należy, przecież jakiś facet czy stara panna nie mogą Ci udowodnić że się pozbierałaś i nadajesz się na powrót do pracy? A przede wszystkim życzę Ci dzidziusia bo to uleczy wszystkie Twoje smutki Trzymam kciuki
Mia13 nie martw się u mnie w pracy też było strasznie ciężko i przede wszystkim psychicznie nie dało się wytrzymać. Ja kiedy przy drugim poronieniu dostałam L4 na ciąże a potem dowiedziałam się że nic z tego to wróciłam do pracy a tam..
wszyscy mi gratulowali choć już nie było czego. Jak się okazało mój szef rozpowiedział o ciąży choć nikt go nie upoważnił. Czułam się okropnie. Jednak 3 miesiące później dowiedziałam sie o ciąży wiec odczekałam do 8tygodnia i przyniosłam L4. Jak sie okazalo w najlepszym momencie bo firma została przejęta i zaszło wiele zmian na niekorzyść. Życzę Ci abyś przyniosła szefowi L4 na ciąże i mogła się od tego wszystkiego odseparować na ok.2 lata
Skorpionek piękna temperatura... chyba będzie niespodzianka Powodzenia !!! -
Mon i co masz już jakieś dobre wieści?
Mia wiesz, że zawsze możesz się nam wygadać Pomożemy Ci jak można.
Z obserwacji swojego cyklu już wiem, że znów nie było owulacji. Miałam cichą nadzieję, że w tym odpuszczonym cyklu coś się ruszy Po wczorajszej temp zdołowałam się bardzo. Całe szczęście był dzień mamy i super go spędziłam z rodzinką. Zrobiłam niespodziankę swojej mamie i odwiedziłam ją bez zapowiedzi. Bardzo się ucieszyło i to poprawiło mi humor.Mon123 lubi tę wiadomość
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Ale wykres masz prawidłowy, po czym wnioskujesz że owulacji nie było? U mnie to nie można nic stwierdzić nawet temperatura wariuje;)Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka poprzednio miałam niemalże identyczny. Też nie było owulacji. Ogólnie jak nie ma ostrego wzrostu temp u mnie to już wiem, że nic z tego. Długo obserwuje cykle i jestem w stanie sama to stwierdzić.
W przyszłym cyklu ruszam z ziołami Ojca Sroki nr.3. Wyczytałam, że ponoć działają cuda. Ja też pokładam w nich dużą nadzieję.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Witajcie dziewczyny, jak Was czytam od razu robi mi się lepiej. Potraficie podnieść człowieka na duchu. :)Ja też plamiłam w ciążach, ale teraz ewidentnie czuję, że to na @... Dwa dni plamień brązowych, ból brzucha okresowy. Piersi mniej wrażliwe, tylko sutki tkliwe. Narazie nawet nie wiem czy @ się rozkręciła, bo mam tampon. Wolałabym, żeby w pracy mnie nie przelało.
K22 jesteś faktycznie w głupiej sytuacji. Strach i chęć posiadania dziecka przez głupich urzędasów. ja jednak mocno trzymam za Ciebie kciuki. Płacz na komisji ile się da. Znam tylu ludzi co oszukują a siedzą na zwolnieniach i rencie... należy Ci się i to sobie powtarzaj!
BitterSweet jak się czujesz?
Mon123 o niczym tak nie marzę jak L4, nie wrócę tutaj przez najbliższe 5 lat, gdyby spotkał mnie taki cud.
Co do krwawień z nosa to normalna sprawa w ciąży. Mnie męczyły w 6 miesiącu do końca. Bardzo mocno, wieczorem przeważnie, jadłam rutinoscorbin garściami na zalecenie lekarza. Ja jednak mam problem z żyłami i pękają na zawołanie. Teraz też mam krwawienia z nosa i muszę brać cyclonaminę...