PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
Foto_Anna wrote:Dziewczyny
Skoro tytuł forum "PIERWSZE OBJAWY"... :
Dziś mam 10 dpo. (cykle 28 dniowe)
Nie czuję żadnych objawów. Przede wszystkim, nie bolą mnie piersi.
Test ciążowy negatywny (wiem, że jeszcze wcześnie na testowanie).
Czy mimo braku objawów mogę się łudzić, że się udało....?
Czy znacie jakąś staraczkę, która mimo braku objawów była we wczesnej ciąży?
U mnie objawy pojawiły się dopiero w 5 tygodniu ciąży , wcześniej nie miałam kompletnie nicFoto_Anna lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Odebrałam wyniki hormonów zrobione w fazie folikularnej:
Cukry:
Glukoza nadczczo - 102 mg/dl (65-99)
Glukoza po 60 minutach - 125 mg/dl
Glukoza po 120 minutach - 145 mg/dl
Testosteron - 2,80 nmol/l (0,29-1,67)
FSH - 5,0 mlU/ml (3,5-12,5)
Estradiol - 227 pmol/l (46-607)
Progesteron - 0,82 nmol/l (2,23-5,66)
LH - 13,2 mlU/ml (2,4-12,6)
Androstendion - 4,16 ng/ml (0,57-2,63)
Insulina - 20,9 ulU/ml (2,0-25,0)
Miałam przeczucia, że mój progesteron jest za nisko przez te ciągłe plamienia No cóż pozostaje mi poczekać na wyniki z dzisiejszego dnia i z wynikami umówić się na wizytę do gina. Z takimi wynikami to ja na owulację będę w nieskończoność czekać.
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Podniesiony masz cukier kurczę , fsh bardzo dobry wynik czyli masz satysfakcjonujący wynik jeśli chodzi o rezerwę jajnikową, estradiol super. Testosteron masz podniesiony, androstendion i to dużo musisz iść jak najszybciej do lekarza ginekologa żeby coś Ci przepisał na to, tylko LH masz podniesione.
-
Olcc życzę Ci żebyś nie musiała czekać już więcej Może w tym cyklu się udało. Bólami się nie przejmuj. Chyba że na ból stanie się dokuczliwy. Wtedy lepiej wybrać się do lekarza.
K22 a swojemu ginkowi mówiłaś o tych plamieniach? Nie zlecił żadnych badań?
Milka no wyniki nie wyglądają za dobrze To co zawyżone to widać. Stosunek LH do FSH wynosi 2.64 a powinno być zbliżone do 1. Taki wynik wskazuję na PCOS. W którym dniu cyklu robiłaś te badania??
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Better - Badania robiłam w 6 dc, dziś zrobiłam kolejny raz aby mieć porównanie w drugiej fazie cyklu. Nisko też mam progesteron ;/.A PCOS miałam stwierdzone 10 lat temu, zaszłam w ciążę 8 lat temu, a teraz niestety nie jest już to takie proste.
Teraz już wiem dlaczego plamię dużo przed miesiączką i skąd się biorą moje ciągłe złe humory.
panan - Czytałam że cukier też może się podnieść, przez obniżony progesteron. Do końca tygodnia mają być wyniki z dzisiejszego dnia, a później się umówię na wizytę u gina i zobaczymy co ona powie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2016, 14:17
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
A tak wogóle to nie mam dziś humoru. To najsmutniejszy Dzień Dziecka w moim życiu. Nigdy nie myślałam o tym, że w ten dzień myślami będę z dzieckiem, które nigdy nie powie do mnie "Kocham Cię Mamo", którego nigdy nie przytulę i któremu nigdy niczego na świecie nie pokaże. Żyć się nie chce
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2016, 14:18
-
K22 wrote:A tak wogóle to nie mam dziś humoru. To najsmutniejszy Dzień Dziecka w moim życiu. Nigdy nie myślałam o tym, że w ten dzień myślami będę z dzieckiem, które nigdy nie powie do mnie "Kocham Cię Mamo", którego nigdy nie przytulę i któremu nigdy niczego na świecie nie pokaże. Żyć się nie chce
Doskonale Cię rozumiem, ja miałam ostatnio załamkę w dniu mamy, bo zamiast iść do niej na kawę z kwiatuszkami i powiedzieć jak bardzo ją kocham, mogłam tylko pójść zapalić jej znicz... Ale pamietaj, że po to nas Bóg stworzył kobietami, żebyśmy dawały sobie ze wszystkim radę, bo jesteśmy baaaaardzo silne, pomimo tego, że mówi się na nas 'słaba płeć', także cycki do przodu i trzeba walczyć!7 cs szczęśliwy
-
K22 wrote:A tak wogóle to nie mam dziś humoru. To najsmutniejszy Dzień Dziecka w moim życiu. Nigdy nie myślałam o tym, że w ten dzień myślami będę z dzieckiem, które nigdy nie powie do mnie "Kocham Cię Mamo", którego nigdy nie przytulę i któremu nigdy niczego na świecie nie pokaże. Żyć się nie chce
Kochana, a dlaczego mówisz, że nie będziesz miała dziecka?? będziesz !!! ja ci to mówie, i nie wolno ci myśleć inaczej. Jestem tego chodzącym przykładem.
10 lat temu dostałam wyrok "Nigdy nie będzie mogła mieć pani dzieci", ryczałam miesiącami, a moja mama razem ze mną wiedząc, że ja sobie życia bez dzieci nie wyobrażam. Po 2 latach leczenia nadal słyszałam u lekarzy, że nie ma szans na zajście. A jak już poszłam do lekarza z pozytywnym testem ciążowym, nawet zbadać mnie nie chciał bo twierdził, że to nie możliwe. Zbadał mnie i wydukał tylko słowa "to jest jakiś cud, nie wierzę" ten cud dzisiaj ma 7 lat i jest chodzącym przykładem dziecka bez owulacji (tak go po porodzie nazwali lekarze w szpitalu).
Najważniejsze abyś się nie załamywała to nie pomoże, a wręcz zaszkodzi. Może tobie jest potrzebny jakiś relaks, odpoczynek od tego wszystkiego. Będzie dobrze !!!Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
K22 możesz żyć dla swojego syna. Dla Niego uśmiech mamy, szczęśliwa mama to najważniejsze rzecz pod słońcem. Głowa do góry :*
Mam wyniki badań:
TSH - 1,6, FT3 i FT4 w normie
Prolaktyna - 9,9 (4,79-23,30)
Progesteron - 13,24 (faza lutealna 1,7-27)
Czy taki progesteron może świadczyć o tym, że była owulacja? Nie jest za niski? W sumie mieści się w połowie skali.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
BitterSweet bardzo dobre wieści, jak wyluzowałaś widać, że się u Ciebie poprawia. Ja usłyszałam ostatnio, że za dużo stresu wokół mnie, dlatego wszystko mi się przestawia. Coś w tym jest, ale ciężko mi to opanować. Może miałaś owulację, wszystko się unormuje i poślesz do stu wiatrów te infekcję moczowe.
K22 mój cykl po poronieniu był do kitu. Wcześniej znałam swój organizm idealnie. Jak poroniłam organizm robił ze mną co chciał. @ była co 35-40 dni, zalewało mnie, brałam cyclonaminę, exacyl. Potrafiło tak chlapnąć, że poszło przez spodnie, dobrze, że byłam w domu. Nie mogłam iść na uczelnię, bo lało się. Nie unormowało się, aż zaszłam w ciążę, a trwało to pół roku. Ciąża donoszona, ale trudna, duphaston, plamienia, skurcze. Nie było łatwo. Teraz w styczniu utrata ciąży na wczesnym etapie i dalej nic ciąży brak. Też jestem zrezygnowana, a lekarka mówi, że jest ok, że za bardzo się stresuje i dlatego to wszystko tak wygląda. Jeżeli umiesz wyluzuj trochę, nerwy i smutek nam nie pomagają w staraniach.
Milka Twoje wyniki mnie są idealne. Nie zwlekałabym z wizyta u lekarza, jak to mówią trzeba dmuchać na zimne, być może po tych wynikach wyjaśni się, dlaczego starania się nie udają.
Skorpionek jak tam u Ciebie? Trzymasz się jakoś? Może powinnaś udać się do lekarza? Tylko się nie poddawaj!
Mon jak po wizycie? Czekam z niecierpliwością na Twój wpis.
Shantelle i Wianna super, że dzidzie się zadomowiły w brzuszkach u mamusi. Przytulne i bezpieczne miejsce. Dbajcie o siebie i maluszki.
U mnie 6 dc mąż będzie w 10dc ale tylko do 12dc... przy moich cyklach znowu praktycznie niemożliwe, nie jest mi dane aby był w odpowiednie dni... -
Mam do siebie żal. W 7tc mój synuś się pochorował. Miał straszne wymioty. Pojechałam z nim o 23 do ambulatorium, bo bałam się, że się rano nie obudzi. Posprzeczałam się z mężem, bo uważał, że panikuję. Lekarka powiedziała, że silnie odwodniony, dała skierowanie do szpitala na kroplówki. Pojechałam do Bielska. Okazało się, że nie mają Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i muszą nas przyjąć na oddział. Prosiłam lekarkę, żebyśmy nie musieli iść na oddział, bo jestem we wczesnej ciąży, ale stwierdziła, że inaczej się nie da. Rano okazało się, że jesteśmy w pokoju z chłopcem z biegunka i gorączką i sprawdzają, czy nie ma rotawirusa. Wściekłam się na lekarkę i wyszliśmy na własne żądanie. Cztery dni później dostałam temperatury 39 stopni i biegunkę. Po następnych 4 dniach poszłam na kontrolę do ginekologa. Serduszko biło, dzieciątko rosło ale pęcherzyk był o 5 dni za mały. Gin powiedziała, żeby się nie denerwować, bo może zaskoczy ale jeśli nie, to nic nie można zrobić. Po kolejnych 3 dniach pecherzyk o 8 dni za mały. Obiegłam kilku lekarzy ale każdy mówił, że pozostało czekać, aż maleństwu braknie miejsca i przestanie bić serduszko Czekałam dwa tygodnie.
Gdybym tylko wybrała inny szpital, może dziś nadal nosiłabym moje dzieciątko pod sercem. Najgorsze jest poczucie winy. -
Hej dziewczyny...
U mnie niestety same złe wiadomości ;(
Ten dzień dziecka to jakiś pełen smutku...
Beta spadła z 140,5 na 134,1... byłam u ginekologa - pęcherzyka nie ma niby ale organizm jakby przygotowany do ciąży i wszystko byłoby dobrze tylko gdzieś komórka jajowa zniknęła.
Podejrzenie ciąży pozamacicznej... jutro idę do szpitala, będzie powtórka bety i decyzją co dalej... zatem dam znać jutro -
K22 współczuję Ci bardzo, ja wiem jak to boli. Kiedy poroniłaś?
Mon ojejku, ale może gin nie widzi jeszcze pęcherzyka, bo jest za wcześnie. Przy takiej becie organizm sam powinien sobie poradzić... no a może jeszcze nie widać pęcherzyka, może trzeba poczekać.... -
Nie wiem sama czy ten wynik progesteronu nie jest za niski Ponoć zadowalający wynik zaczyna się od 15. Mam na stanie duphaston, ale nie wiem czy brać. Może nie zaszkodzi. Jak myślicie?
Mon tak mi przykro, ale czytałam tu na forum, że beta nie raz może spadać a potem znowu rośnie. Daj znać jaki jutro wynik bety będzie.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Mon beta jest niska, ale to za mały wynik, żeby zobaczyć pęcherzyk, ja czuję że to nie będzie żadna ciąża pozamaciczna. Jestem całym sercem z Tobą. :*
BitterSweet niestety nie znam się na wynikach progesteronu. Jednak ja w ciąży miałam problemy zawsze i brałam duphaston i luteinę. Teraz jak w styczniu ciąża się nie utrzymała lekarka dla pewności kazała brać, aż do ponownych wyników bety, powiedziała, że to krzywdy nie zrobi. Luteina albo ciążę podtrzyma albo wywoła @...