Przyszłe mamusie
-
WIADOMOŚĆ
-
Monika0906 wrote:Cześc dziewczyny, mam pytanie, może troche głupie, ale sprobuje. Staramy się z mężem o drugie dziecko, Jest to nasz pierwszy cykl starań po poronieniu, mam cykle 29-30 dniowe. Owulacja była 16 dnia cyklu, dziś jest mój 35 dzień cyklu, okres spóźnia się 5 dni, Test robiłam w dzień miesiączki i w sobotę, oba negatywne, śluz kremowy, temperatura utrzymuje się na wyższym poziomie. Moje pytanie czy któraś z Pań miala podobny "problem" objawy, i test pozytywny wyszedł później niż w dniu spodziewanej miesiączki? Nie wiem czy się nakręcać, że jest ciąża czy czekać cierpliwie na okres..;/
Najlepiej zrób bhcg. Dużo historii o mylnie negatywnych testach się słyszy.
Nie mniej po poronieniu wszystko jest możliwe. Ja poronilam 19.10 i organizm tez płatal mi figle.
Ja zrobiłabym krew.
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
hej to moj wykres ja akurat sprobowałam testów owu za namową kolezanki
https://ovufriend.pl/biezacy-cykl.html
pozniej jak miałam miec okres tez zrobiłam i wyszły 2 kreski
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2015, 15:34
werni lubi tę wiadomość
laparotomia 2013,tarczyca,starania 1.06.2015 dowiaduje się o ciąży <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/zrz6h3719xfpfe2x.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
Witam Was serdecznie
Trochę się ostatnio mniej udzielam, bo zmieniłam pracę i mam ogrom obowiązków.
Piszę do Was w związku z moim HSG. Jestem już po wszystkim i leżę w domu
Samo badanie bezbolesne. Uczucie delikatnej @. Najgorsze jest zakładanie cewnika, wziernika i nakłucie szyjki, aby się wyprostowała. Jednak wszystko do wytrzymania szczególnie, że mam drożne oba jajowody jestem zaskoczona, bo ja i mój gin spodziewaliśmy się czego innego. Z dobrym humorze wróciłam do domku
Pozdrawiam i dziękuję za każde miłe słowo od WasGosposia, Kaska1985, werni, wiola0912 lubią tę wiadomość
"Wychodź z domu każdego dnia. Cuda tylko czekają, aż je odkryjesz"
2011 - początek starań
HASHIMOTO, NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, ENDOMETRIOZA, dwie laparoskopie
-
Katie87 wrote:Witam Was serdecznie
Trochę się ostatnio mniej udzielam, bo zmieniłam pracę i mam ogrom obowiązków.
Piszę do Was w związku z moim HSG. Jestem już po wszystkim i leżę w domu
Samo badanie bezbolesne. Uczucie delikatnej @. Najgorsze jest zakładanie cewnika, wziernika i nakłucie szyjki, aby się wyprostowała. Jednak wszystko do wytrzymania szczególnie, że mam drożne oba jajowody jestem zaskoczona, bo ja i mój gin spodziewaliśmy się czego innego. Z dobrym humorze wróciłam do domku
Pozdrawiam i dziękuję za każde miłe słowo od Was
Boli cholernie gdy są niedrożne i kontrast przepycha. Ale czego się nie robi dla dzidziusia
Katie87 lubi tę wiadomość
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Dziękuję Iza
Masz rację, czego się nie robi dla dzidziusia. My to wiemy najlepiej
Teraz trzymamy kciuki i wszystkim nam się musi udaćKaska1985 lubi tę wiadomość
"Wychodź z domu każdego dnia. Cuda tylko czekają, aż je odkryjesz"
2011 - początek starań
HASHIMOTO, NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, ENDOMETRIOZA, dwie laparoskopie
-
Katie kochana, to cudowna wiadomosc . Bardzo sie ciesze ze drozne, no to teraz naprawde kwestia odpuszczenia i psychicznego luzu . A nie bralas znieczulenia do zabiegu jak rozumiem? Gratulacje kochana i teraz dzialaj - kiedy po HCg mozesz serduszkowac? Nie ma przeszkod dla nadchodzacej owu?
Iza, ja tam nigdy nie patrzylam ktora to faza cyklu z lactovaginalem... A poniewaz infekcje pojawiaja sie zazwyczaj w drugiej fazie przed @, to czesto wtedy bralam. albo po @, po basenie, saunach... Ale chyba i tak provag jest lepszy, tylko ze to doustne i obciaza watrobe jak kazdy lek doustnie przyjmowany. W kazdymrazie zapytam sie dzisiaj gina jak to z tym zakwaszaniem pochwy po takich kuracjach.Katie87 lubi tę wiadomość
-
Katie87 wrote:Witam Was serdecznie
Trochę się ostatnio mniej udzielam, bo zmieniłam pracę i mam ogrom obowiązków.
Piszę do Was w związku z moim HSG. Jestem już po wszystkim i leżę w domu
Samo badanie bezbolesne. Uczucie delikatnej @. Najgorsze jest zakładanie cewnika, wziernika i nakłucie szyjki, aby się wyprostowała. Jednak wszystko do wytrzymania szczególnie, że mam drożne oba jajowody jestem zaskoczona, bo ja i mój gin spodziewaliśmy się czego innego. Z dobrym humorze wróciłam do domku
Pozdrawiam i dziękuję za każde miłe słowo od Was
Super! to bardzo dobra wiadomośćKatie87 lubi tę wiadomość
mama 6 letniego synusia... walczymy o rodzeństwo... -
Jesteście kochane, dziękuję :*
Bez znieczulenia i lekarz powiedział, że nie widzi przeciwwskazań do starań. Tylko mój Mąż się boi dzisiaj, bo lekko plamiłam przez nakłucie szyjki. Jutro podziałamy, bo teoretycznie jutro mam mieć owulkę
Kaśka, a co tam z Twoją infekcją i HyCoSy? :*"Wychodź z domu każdego dnia. Cuda tylko czekają, aż je odkryjesz"
2011 - początek starań
HASHIMOTO, NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, ENDOMETRIOZA, dwie laparoskopie
-
Prima powinna zmienić lekarza, bo ten jej to chyba jakiś konował.. Mam nadzieję, że się podniesie i da radę."Wychodź z domu każdego dnia. Cuda tylko czekają, aż je odkryjesz"
2011 - początek starań
HASHIMOTO, NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, ENDOMETRIOZA, dwie laparoskopie
-
Katie87 wrote:Prima powinna zmienić lekarza, bo ten jej to chyba jakiś konował.. Mam nadzieję, że się podniesie i da radę.
Dokładnie tez dziwilam się czasem jak słuchałam co jej lekarz mówi. Zresztą odpukać ale po drugim poronieniu bym się przebadala na wylot i faceta oczywiste tez. A tu nawet nasienia nie badali przykre....
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Katie87 wrote:Jesteście kochane, dziękuję :*
Bez znieczulenia i lekarz powiedział, że nie widzi przeciwwskazań do starań. Tylko mój Mąż się boi dzisiaj, bo lekko plamiłam przez nakłucie szyjki. Jutro podziałamy, bo teoretycznie jutro mam mieć owulkę
Kaśka, a co tam z Twoją infekcją i HyCoSy? :*
Katie to takim razie trzymamy kciuki za owocne staraniaWiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2015, 20:28
Katie87, moniqe lubią tę wiadomość
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
iza776 wrote:Dokładnie tez dziwilam się czasem jak słuchałam co jej lekarz mówi. Zresztą odpukać ale po drugim poronieniu bym się przebadala na wylot i faceta oczywiste tez. A tu nawet nasienia nie badali przykre...."Wychodź z domu każdego dnia. Cuda tylko czekają, aż je odkryjesz"
2011 - początek starań
HASHIMOTO, NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY, ENDOMETRIOZA, dwie laparoskopie
-
moniqe wrote:Ja właśnie też planuję mojego zaciągnąć. Prosiłam go żeby poszedł zanim wrócę z zagranicy ale nie chciał sam iść więc za niecałe 2 tygodnie wracam i jedziemy robić badania mam nadzieję żę nasi faceci będą mieli super wyniki bo wystarczy naszych problemów
Dokladnie, moj dawno by poszedl ale ciagle sie wykrecal. Mam nadzieje ze teraz pojdzie.moniqe lubi tę wiadomość
-
No ja sie dziwie tez Primie, po 3 poronieniach i nie miec zadnych badan zrobionych. Nawet Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca po 3 poronieniach szerokie badania juz, każdy gin to wie, ja nie wiem do jakiego ona konowała musiała chodzić. Swoja drogą to jej się też dziwie, ja po drugim już bym się na wylot przebadała i faceta też. Strasznie jej z resztą współczuję - być tak na maksa płodnym, żeby zajść aż - o ile się nie mylę - już 4 raz w tym roku, i nie móc donosić to jakaś miazga po prostu.
U mnie dziewczyny masakra z moim facetem. Ja odpuszczam juz wszystkie starania, chce dotrwac do tego badania drożności i potem niech się dzieje co chce. Wczoraj okazało się, że jest pęcherzyk dominujący - 23x13 - może nie najlepszy, ale jest, i to w końcu w prawym jajniku. Lekarz mówił, że dzisiaj powinien pęknąć, lub w środe. Dziś rano obudził mnie okropny ból prawego jajnika, więc mojego nakręcam i... nic. Powiedział, że nie ma ochoty. No myślałam, że padnę. To mi trochę uświadomiło, że proces starania się o dziecko to proces obustronny i ni cholere nie zajde w ciążę dopóki on tego nie zechce. Także postanowiłam, że dla samej siebie zrobię tę pieprzoną drozność jak tylko uzbieram wystarczająco kwasu mlekowego po tych antybiotykach, doczekam jakoś do okresu i tyle. A potem niech się dzieje, co chce.
Co do mojej infekcji to jak zwykle mój cudowny lekarz wszystko mi wytłumaczył. Zbadał mnie i powiedział, że infekcji nie widzi, musiałam sobie zaleczyć lactovaginalem i provagiem, ale niestety - śluzu płodnego też nie widzi. Prawdopodobnie dlatego, że jest za kwaśno i że te probiotyki zmieniły mi PH i śluz. Więc to mnie pociesza, że nawet gdybym serduszkowała w owu to raczej i tak by nic z tego nie wyszło. Powiedział też, że kwaśne PH jest owszem nieprzyjazne dla plemników, ale jak to określił - jak plemnik znajdzie się w kwaśnym środowisku to spiernicza tak szybko jak się da - te bardziej sprytne w tym jednym właściwym kierunku . I powiedział tez, że podczas wytrysku plemniki dostają się do takiego zagłebienia w pochwie (coś jak hmmm syfon w zlewie czy w wannie ), w tym zagłębieniu jest zanurzona szyjka i one sobie po tej szyjce się wdrapują i wędrują dalej. Więc to tez nie jest tak, że one sa przy ujściu pochwy i w zetknięciu z tym kwaśnym środowiskiem giną zanim się do macicy dostaną.
Co do jałowych posiewów to tez mi dał odpowiedź - powiedział, że bakterie i grzyby zawsze są, były i będą w pochwie, a to że posiew wychodzi jałowy to oznacza, że nie ma ich w takiej ilości, która by szkodziła - jak to powiedział, są wtedy pod kontrolą przyjaznych bakterii kwasu mlekowego i nic się nie dzieje. Więc branie provagu czy lactovaginalu może istotnie zmniejszyć kolonie grzybów i bakterii. W tej sytuacji uznał u mnie, że nie potrzeba podawac mi żadnych chemikaliów - z resztą już w niedziele całe swędzenie przeszlo - i mam brac te probiotyki, a posiew zrobimy przed badaniem.
Także dziewczyny, rospisałam się, ale od rana tak zła jestem że głowa boli. A na mój ból owu to nospe musiała wziąć . Faktem jest, ze miesiąc temu rwał mnie też jajnik i jakoś pęcherzyk nie pękł. Cholera wie jak to jest. W kazdym razie test owu wczoraj pozytywny. Tylko co z tego, jak chłopa do łóżka zagonić nie moge wtedy, kiedy ja chcę. Chyba zaczne mu viagre na noc rozpuszczac w herbacie w trakcie owu. Jest to jakieś wyjścieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 08:25
Gosposia, Katie87 lubią tę wiadomość
-
Kaska1985 wrote:No ja sie dziwie tez Primie, po 3 poronieniach i nie miec zadnych badan zrobionych. Nawet Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca po 3 poronieniach szerokie badania juz, każdy gin to wie, ja nie wiem do jakiego ona konowała musiała chodzić. Swoja drogą to jej się też dziwie, ja po drugim już bym się na wylot przebadała i faceta też. Strasznie jej z resztą współczuję - być tak na maksa płodnym, żeby zajść aż - o ile się nie mylę - już 4 raz w tym roku, i nie móc donosić to jakaś miazga po prostu.
U mnie dziewczyny masakra z moim facetem. Ja odpuszczam juz wszystkie starania, chce dotrwac do tego badania drożności i potem niech się dzieje co chce. Wczoraj okazało się, że jest pęcherzyk dominujący - 23x13 - może nie najlepszy, ale jest, i to w końcu w prawym jajniku. Lekarz mówił, że dzisiaj powinien pęknąć, lub w środe. Dziś rano obudził mnie okropny ból prawego jajnika, więc mojego nakręcam i... nic. Powiedział, że nie ma ochoty. No myślałam, że padnę. To mi trochę uświadomiło, że proces starania się o dziecko to proces obustronny i ni cholere nie zajde w ciążę dopóki on tego nie zechce. Także postanowiłam, że dla samej siebie zrobię tę pieprzoną drozność jak tylko uzbieram wystarczająco kwasu mlekowego po tych antybiotykach, doczekam jakoś do okresu i tyle. A potem niech się dzieje, co chce.
Co do mojej infekcji to jak zwykle mój cudowny lekarz wszystko mi wytłumaczył. Zbadał mnie i powiedział, że infekcji nie widzi, musiałam sobie zaleczyć lactovaginalem i provagiem, ale niestety - śluzu płodnego też nie widzi. Prawdopodobnie dlatego, że jest za kwaśno i że te probiotyki zmieniły mi PH i śluz. Więc to mnie pociesza, że nawet gdybym serduszkowała w owu to raczej i tak by nic z tego nie wyszło. Powiedział też, że kwaśne PH jest owszem nieprzyjazne dla plemników, ale jak to określił - jak plemnik znajdzie się w kwaśnym środowisku to spiernicza tak szybko jak się da - te bardziej sprytne w tym jednym właściwym kierunku . I powiedział tez, że podczas wytrysku plemniki dostają się do takiego zagłebienia w pochwie (coś jak hmmm syfon w zlewie czy w wannie ), w tym zagłębieniu jest zanurzona szyjka i one sobie po tej szyjce się wdrapują i wędrują dalej. Więc to tez nie jest tak, że one sa przy ujściu pochwy i w zetknięciu z tym kwaśnym środowiskiem giną zanim się do macicy dostaną.
Co do jałowych posiewów to tez mi dał odpowiedź - powiedział, że bakterie i grzyby zawsze są, były i będą w pochwie, a to że posiew wychodzi jałowy to oznacza, że nie ma ich w takiej ilości, która by szkodziła - jak to powiedział, są wtedy pod kontrolą przyjaznych bakterii kwasu mlekowego i nic się nie dzieje. Więc branie provagu czy lactovaginalu może istotnie zmniejszyć kolonie grzybów i bakterii. W tej sytuacji uznał u mnie, że nie potrzeba podawac mi żadnych chemikaliów - z resztą już w niedziele całe swędzenie przeszlo - i mam brac te probiotyki, a posiew zrobimy przed badaniem.
Także dziewczyny, rospisałam się, ale od rana tak zła jestem że głowa boli. A na mój ból owu to nospe musiała wziąć . Faktem jest, ze miesiąc temu rwał mnie też jajnik i jakoś pęcherzyk nie pękł. Cholera wie jak to jest. W kazdym razie test owu wczoraj pozytywny. Tylko co z tego, jak chłopa do łóżka zagonić nie moge wtedy, kiedy ja chcę. Chyba zaczne mu viagre na noc rozpuszczac w herbacie w trakcie owu. Jest to jakieś wyjście
Kasiu przepraszam z góry za bezpośrednie pytanie, ale zadam najwyżej nie odpowiesz. Czy Twój facet na pewno chce tego dziecka? Czy tylko zniechecila go atmosfera starań? Mam przyjaciółkę, bardzo chciała mieć dziecko, jej mąż nie. To inna sprawa, bo zaszła bardzo szybko, ale facet się nie ogarnął i tak. Nic z tego nie wyszło. Na dziecko jest szczęśliwa,ale jest samotna matka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 08:37
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Powiem Ci jeszcze jak jest u mnie. Jako że trwa to bardzo długo. Widziałam, że całe te starannie źle wpływają na mój związek. Dla facetów sex na się równać sex a nie nie starania. Oni to chyba odbierają zbyt osobiście. To nie jest tak ze jak dostajemy okres to im nie jest z tym źle (pod warunkiem że oboje chcemy dziecka ). Ja wiec po jakiś 6mc jak juz widziałam ze nasienie jest dobre, wyłączylam mojego faceta z tego. Na prawdę to pomogło. W ostatnim cyklu to po fakcie powiedziałan mu ze juz po zastrzyku, po owulacji, że czekamy na @.po co go nakręcac na owulacje? Skoro oboje podjęliśmy decyzję ze chcemy mieć dziecko, on jest zdrowy, problem jest u mnie, to wzięłam to na siebie. Jasne ze mnie wspiera itd,ale nie stawiam go przed presją owulacji niech się nie stresuje, przecież to szkodzi plemnikom
Spróbuj może u Was pomożeWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 08:44
Gosposia lubi tę wiadomość
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji