Starania przy choince a potem styczniowe testowanie
-
WIADOMOŚĆ
-
Dżuls wrote:A ja miałam testować dopiero w sobotę, dzisiaj pękłam i zrobiłam test tak bardziej dla uspokojenia samej siebie bo przecież "wiadomo, że za wcześnie itd bla bla bla" ALE pokazało się coś takiego. Czy tylko ja widzę tę kreskę? Mąż śmieje się, że to co widzę świadczy najwyżej o ciąży urojonejPoronilam....nigdy tego nie zapomnę mimo że udało się zajść w ciążę i urodzić dziewczynke. Skończyła już rok. Ta dziura i smutek w sercu jest i zawsze zostanie po moim aniolku
-
Kiniacz wrote:Ja dziś mam negatywny, może za wcześnie chociaż lutealną mam ok. 10 dni. Objawy ciążowe niby jakieś mam (chyba że mam urojenia) do tego wokoło sutków mam takie grudki wystające, wcześniej były schowane.
I martwi mnie, że temperatura jest identyczna codziennie, mimo nawet zmiany termometru. Możecie zerknąć? Miał ktoś taką?Kiniacz lubi tę wiadomość
-
A poza tym to u mnie dziś bardzo mało optymistycznie szyjka zjechała na sam dół... śluz wysechł całkowicie... temperatura ciągle na tym samym poziomie... jedyne co pozostało to pobolewanie w dole brzucha, ale nie sądzę, aby ten jeden objaw miał być czym innym niż zapowiedzią @
-
Dzięki Fotkę mogłabym wstawić większą, ale ma słabą rozdzielczość i poza tym już nie będę Wam spamować na forum moimi testami Za kilka dni powtórzę i się wyjaśni. Ogólnie to dziwnie się czułam w tym cyklu od samej owulacji, która była wyjątkowo bolesna i objawy trwały kilka dni. Potem zrobiłam badanie prol która 7 dpo była niebotycznie wysoka (55 jednostek, przy maxie 23...), progesteron w ostatnim cyklu mialam 8, a w tym 19,38 O_o. Ogólnie to chyba jestem gotowa na wszystko przy takich wynikach.
Z dziwnych objawów to boli mnie podbrzusze, ale nie jak na @ tylko jakby mnie tam coś gorącego piekło, do tej pory bolały mnie głównie jajniki, a od kilku dni już po środku i nisko. Szyjka mega wysoko, ledwo sięgam. Piersi wielkie i ciężkie, ale o dziwo nie za bardzo bolą, bardzoej bolały tuż po owu. Śluz mleczny i rzadki, z glutkowatym epizodem dziś rano. W poprzednim cyklu 12dpo temp zjechałą już do 36,3, poniżej kechy, w tym na razie się trzyma wysoko. Hmmm. Tak czy siak, nie nastawiam się, bo wyniki hormo były jakie były -
PannaB wrote:Dziewczyny ale tyle oponi przecztałam też o przekłamaniu testów ze sama juz nie wiem co myslec.
Otóż to. Od jakiś torbieli po inne ustrojstwa, które mogą podwyższać betkę.
Tak czy inaczej kciukam za nas wszystkie, wrzesień to dobry miesiąc na poród -
nick nieaktualny
-
Gratuluję wszystkim nowym zafasolkowanym
I mam pytanie. Odebrałam dziś wyniki badań krwi robione w 7dpo. Progesteron albo mam wysoki, ale w granicach normy w fl, albo to początek ciąży. Za parę dni się okaże. Martwi mnie natomiast tsh - 3,3. Jeszcze rok temu było 2,2.
Orientujecie się może, czy ginekolog może przepisać coś na zbicie tsh? Czy tylko endokrynolog? I jeśli mi się udało - to ten wynik jest bardzo zły?
Z objawów to prawie nic już nie mam. Brzuch - cisza, a normalnie z moją endometriozą parę dni przed @ gehenna. Piersi pieką i szczypią jakby, ale spokojnie do wytrzymania. Za to są normalnej wielkości mimo że normalnie na początku @ mam niemal rozmiar większe. -
nick nieaktualnylianna - 3.3 to dużo?? kurcze u mnie w lab norma do 4 i coś.... ja mam teraz 2,7.... także może nie potrzebnie się martwisz...
podejrzałam Twój wykres - dzisiaj delikatny skok temp był - zatestuj rano ja tak miałam i w 11dpo pokazała się druga kreska trzymam mocno kciuki - pamiętaj moje wiruski nadal zarażają -
Toa wrote:Dziewczyny niższa temperatura niż 37 i brak śluzu nie zawsze oznacza brak ciąży U mnie temp. skacząca ale poniżej 37 i susza a ciąża jednak jest
-
kkkaaarrr wrote:a jeśli mogę zapytać, to jak u ciebie z szyjką? Ja wbiłam sobie do głowy, że najważniejsze, aby szyjka poszła do góry, a za nic w świecie nie chce u mnie, no i tak sobie myślę, że już nic z tego nie będzie
-
skabarka wrote:lianna - 3.3 to dużo?? kurcze u mnie w lab norma do 4 i coś.... ja mam teraz 2,7.... także może nie potrzebnie się martwisz...
podejrzałam Twój wykres - dzisiaj delikatny skok temp był - zatestuj rano ja tak miałam i w 11dpo pokazała się druga kreska trzymam mocno kciuki - pamiętaj moje wiruski nadal zarażają
Podobno dla ciężarnych normy są inne... nie wiem już sama, rodzinnie obciążona tarczycą jestem i wolę chuchać na zimne. A co czytam w necie na ten temat to tylko mam coraz większe oczy ze strachu.
Testuję w sobotę, żeby w razie porażki nie wpaść w czarną rozpacz przed całym długim dniem poza domem... I żeby w razie okazji do świętowania móc spokojnie spędzić ten czas z moim K
A myślałam o Tobie, patrząc na wyniki, bo prl też mam dość wysokąWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2015, 16:33