Styczniowe testowanie (na dobry początek)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny macie może jakiś domowy sposób na krwawienie? Dzisiaj jest 8dzień który krwawię już po prostu mam dość nie wiem czy to jeszcze po ostatniej sytuacji czy jak ale chciałabym jakoś na to zaradzić. Jakieś pomysły?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2016, 19:29
Hashimoto, niedoczynność, PCOS, problemy z immunologią
Cykl starań.... wolę nie liczyć
7 cykli CLO + pregnyl
2 cykle CLO + Gonal + pregnyl
-> Gonal + pregnyl
styczeń-luty hiperstymulacja
-
nick nieaktualnyKaczorka- w tym miesiącu się nie staram, bo infekcję mam, zanim ją wyleczę to będzie już po owu- więc styczniowe testowanie mi odpadnie, akurat będzie czas na histeroskopię, po której też nie wiadomo jak będzie ze staraniami, czy nie dopiero w lutym
Karolina, miejmy nadzieję, że noworocznie, urodzinowo Ci się udaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2016, 19:43
-
nick nieaktualnyNo widzisz, niby było wszystko dobrze, a tu ją dziś coś dopadło. Ja jestem przekonana, że mi nie dadzą zielonego światła do starań. Z resztą wydaje mi się, że najpierw będą chcieli poczekać na wyniki badań histopatologicznych (bo na 100% coś usuną )
-
nick nieaktualny
-
Kaha nie martw się - moja tez. Ja ne jestem w stanie pojąć tego, że oboje z mężem jesteśmy zdrowi jak ryby a nie możemy mieć dziecka to jest chyba największa życiową tragedia.👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
nick nieaktualnyTo sie w glowie nie miesci- wszystko niby gra, przytulasz sie kiedy trzeba, a tu nic! To jest okropnie dołujące i wydaje mi sie, ze tak naprawde wszystko zalezy od szczescia (badz pecha wg niektorych, ktorzy nie chcieli dzieciatka:(), ile razy sie slyszy, ze sie zabezpieczaja ludzie, ze problemy zdrowotne, ze patologia i jedno, drugie dziecko i tak w kolko. A jak wyniki idealne, dbasz o ditete, o zdrowie i nic i nic i nic..
Wybaczcie za brak skladni, ale jakos rozemocjonowana jestem, jeszcze obejrzalam przed chwila smutny film i jakos to sie spotegowalo -
Kaha..ja to racjonalnie nie jestem w stanie tego sobie wytłumaczyć. Dzisiaj jeszcze ubieralismy z mężem choinkę to łzy mi same ciekły po policzkach - w te święta mieliśmy już być we trójkę lub chociaż miałam być w ciąży. A to los takie płata figle.
Czasami to wolałabym żeby mi coś dolegalo przynajmniej miałabym na co zwalić nasze niepowodzenia. A w moim przypadku to tylko chyba szczęście, a raczej nieszczęście. Moja mama w sumie urodziła mnie dopiero 2.5 roku po ślubie, wiec może podzielę jej los- może to dziedziczne.👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
nick nieaktualnyKarolina90 wrote:Kaha..ja to racjonalnie nie jestem w stanie tego sobie wytłumaczyć. Dzisiaj jeszcze ubieralismy z mężem choinkę to łzy mi same ciekły po policzkach - w te święta mieliśmy już być we trójkę lub chociaż miałam być w ciąży. A to los takie płata figle.
Czasami to wolałabym żeby mi coś dolegalo przynajmniej miałabym na co zwalić nasze niepowodzenia. A w moim przypadku to tylko chyba szczęście, a raczej nieszczęście. Moja mama w sumie urodziła mnie dopiero 2.5 roku po ślubie, wiec może podzielę jej los- może to dziedziczne. -
Wiem, że może mi łatwo mówić bo ja się dopiero zaczęłam starać ale wierzę, że naprawdę wszystkim nam się w końcu uda Tak jak mówi Malus, nowy rok nowe nadzieję. Idą święta, na pewno macie wspaniałych mężów i tym trzeba się cieszyć, następne święta na pewno będą już we trójkę!
-
Ja licze dziewczyny ze kiedys sie wyczerpuje zlosliwosc losu.
Mnie 2016 doswiadczyl w okrutny sposob, wiec licze ze moze 2017 przyniesie cos dobrego.
Pozytywne myslenie i moz mozna sie poddawac.Nigdy. -
nick nieaktualny
-
kaha wrote:No widzisz, niby było wszystko dobrze, a tu ją dziś coś dopadło. Ja jestem przekonana, że mi nie dadzą zielonego światła do starań. Z resztą wydaje mi się, że najpierw będą chcieli poczekać na wyniki badań histopatologicznych (bo na 100% coś usuną )
Witajcie dziewczyny,
Ja już się ogarnęłam i stwierdzam, że lactovaginal zaczyna zdecydowanie działać. Dzisiaj już minimalne plamienie i nawet śluz płodny się chyba pojawia. Trochę jeszcze czuję dyskomfort, ale chyba jest to kwestia tego, że lactovaginal aplikuję rano i wieczorem i cały czas coś tam się dzieje w środku (tabletki się rozpuszczają), bo dzisiaj po kąpieli było już całkiem ok. Zamierzam jeszcze ze staraniami się wstrzymać na pewno do jutra, zobaczę jak mój pęcherzyk i co powie lekarz. Możliwe,że każe zaczekać jeszcze do wtorku ze współżyciem, żeby na wtorek żołnierzyki były w dobrej formie (akurat będą 3 dniowe)
Staram się być dobrej myśli i nie załamywać w tym cyklu. Wytłumaczyłam sobie, że jak się nie uda, to też nie będzie żadnej tragedii, bo wtedy w przyszłym cyklu zrobię HSG. Datę @ mam dopiero na 2 stycznia, ale nie wiem, czy 31.12 nie polecę rano na betę, żeby wiedzieć jak mam się bawić w sylwestra Będzie to wtedy u mnie 10-11 dpo. W sumie może jeszcze za szybko, nie wiem, zobaczę jak moja cierpliwość w tym miesiącu będzie się sprawowała:)kaha lubi tę wiadomość
3 cs- cp, lewy jajowód usunięty
HSG- prawy jajowód drożny
Czekamy na córeczkę
-
Ja tez mogę już w sumie podsumować rok 2016. Dla nas był zdecydowanie nieudany pod względem psychicznym. Na początku roku duży stres związany z kredytem mieszkaniowym bo za pierwszym razem się nie udało, teraz stres związany z dzieckiem. Ale no nie mogę zapominać o tym, że jednak mamy nasz upragniony własny dom, w związku z tym pod względem materialnym jest okej. Ale jak to mówią pieniądze i rzeczy materialne szczęścia nie dają i to jest akurat prawda.
Suri beta chyba już 10-11 dpo powinna być wiarygodna także oby się udało i abyś w Sylwestra mogła się jedynie napić Piccolo👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
U mnie śmierć mamy, przysłania nawet to że dorobiliśmy się własnej kuchnii i mimo tego, że mieszkam z teściami to czuje się jakbym nie mieszkała.
I gdzieś w głębi serca wiem, że to co dostałam od losu (pracę, auto, poprawę mieszkania) i tak nie równoważy tego co mi życie (a właściwie pieprzony rak) zabrało. Niektóre rzeczy są niestety niepoliczalne. I nie da ich się łatwo wrzucić w listę zysków i strat.