Testujemy na koniec stycznia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie radziłabym liczyć, że na 100% wymioty miną w drugim trymestrze. Ja już jestem przekonana, że do końca ciąży będę je miała. Wczoraj tylko prawie na tym spędziłam dzień. Dzisiaj już też je zaliczyłam. Mam ich totalnie dosyć i jestem wykończona. Kilka dni się czułam naprawdę fantastycznie, to w poniedziałek szybko mnie sprowadziło na ziemię
Życzę Wam, żebyście tak nie miały. Okropność. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Robię update, po ponad 3h spędzonych w poczekali, gdzie umierałam już z głodu. Czułam się dobrze i zjadłam snickersa. Nadal było ok. Wkurzyłam się jak cholera, bo przede mną jeszcze dzikie tłumy, a tu ciągle ktoś nowy przyjeżdżał, więc pojechałam do domu i właśnie zjadłam obiad bez problemu.
Nie wiem czy to autosugestia czy co, ale czuję się super. Biorąc pod uwagę, że z dzidzi na USG było wszystko w porządku, to "olałam" szpital, bo bym chyba z głodu umarła (na dodatek padł mi tel ).
I położne/pielęgniarki ze szpitala takie niemiłe.. Czułam się jak intruz jakiś, który dupę zawraca.
edit:
dodam jeszcze, że te wymioty mi się nasiliły pewnie ze stresu, bo mamy problem w łazience, bo sąsiadów zalewamy, a nie możemy się do rur dostać i trzeba będzie kuć łazienkę i wodę mamy wyłączoną. I generalnie mycie to masakra, bo szybko-szybko-szybko, żeby nie naciekło sąsiadom, sterta prania w łazience, tona niezmytych naczyń. A ja bardzo "brzuchowo" na wszystkie stresy reaguję, bo mam nerwicę żołądka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 15:59
-
nick nieaktualny