Testujemy na koniec stycznia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySówka_83 wrote:Koniec marzeń...
Temperatura leci w dół w ekspresowym tempie. Godzinę temu 37.06, teraz 36,89. Do tego ból głowy coraz większy.
Jutro pewnie mój ostatni post tutaj, na pożegnanie -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMariola Lis***ka wrote:Sylwiasta temperatura mierzona wieczorem tez jest ok ale musi być po okolo 2 h spoczynku.
-
Sylwia wiem, wiem ale też mam świadomość tego m, że jeśli teraz jest niska to rano nie mam co się spodziewać cudów Do tego znajomy ból głowy.
Te wahania nastrojów to też coś znaczą...
Sylwia jesteś wielka, dziękuję, że tak trzeźwo na to wszystko patrzysz i mnie sprowadzasz na ziemię
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMariola Lis***ka wrote:Przy porannym pomiarze to oczywiste. Ale temperatury nie mierzy się Tylko rano.założymy się? O jakiej metodzie mówisz?
tak więc Sówka- ja rano mam temp 37,26 a wieczorem tego samego dnia 36,9 - patrzę na wykres sprzed wielu miesięcy, bo jak wiesz, dawno nie prowadzę wykresów. Zresztą- ostatnio też się martwiłaś, że temp pójdzie w dół, bo wieczorem spadła, a proszę jaki piękny wykres : WIĘC SPOKÓJ MI TU BO ZNOWU URUCHOMIĘ BATA! jutro spokojnie możesz testować sikaczemWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2015, 20:47
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny nie sikam, bo szkoda testu. Temperatura poleciała a ja france już czuję w kościach. Zawsze testuję a zaraz potem okres dostaję.
Dzisiaj ciężki dzień, który najchętniej spędziłabym w łóżku płacząc ale niestety muszę jechać na spotkanie z familia. Całą, łącznie z małymi dziećmi i ciążami z wpadki.
Dzięki za kibicowanie
-
nick nieaktualny
-
Niestety zaczynają się plamienia, czekam na @. Taki mój los.
Na spotkaniu rodzinnym oczywiście okazało się, że kolejna kuzynka w ciąży. Zaszła w pierwszym cyklu po ślubie, podczas podróży poślubnej. Popostanowili się nie zabezpieczać od ślubu i jest fasolka. Dwie kuzynki rodzą w marcu.
A ja nie wytrzymałam i się poryczalam, strasznie mi głupio było, długo do siebie dochodziła ale koniec końców pozbierałam się i przeprosiłam ją.
-
nick nieaktualnyU mnie jedyny plus posiadania niewielkiej rodziny to fakt, że omijają mnie takie nowiny. Ale robiło mi się smutno gdy dowiadywałam się o ciąży znajomej i czułam ukłucie zazdrości.
Ale nie przestawałam wierzyć, że wkrótce i ja będę mogła pochwalić się ciążą a potem bobaskiem.
Głowa do góry Sówka! Działamy, nie poddajemy się! -
nick nieaktualnyTak bym chciała żebyście wszystkie zaszły przykro mi czytać to wszystko bo serducho az się ściska z żalu... może nie bylam az w takiej sytuacji jak niektóre z was ale szczerze mówiąc jak miesiąc w miesiąc kiedy się nie udawało draznilo mnie wszystko co chwile koleżanki mowily ze sa w ciąży nie zazdroscilam ale pytalam się czemu nie ja to był straszny czas...udało się gdy w pracy miałam zmiane systemu pracowalam po 12godz i nie mialam siły myśleć ... wiem ze ciężko jest zapomnieć i łatwo się mówi ale czasem właśnie w tym najmniej spodziewanym momencie się udaje i tego wam życzę "takiego zapomnienia pozytywnego w skutkach " ...więc trzeba Walczyć mimo wszystko
-
nick nieaktualny