Testujemy na koniec stycznia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
hej dziewczynki
czytam was i jest mi strasznie przykro, że nie wszystkim jeszcze się udało. Ale jestem pewna, że to kwestia czasu!
u nas po prostu jeden wielki bajzel organizacyjno życiowy o porodzie napiszę tylko tyle, że jestem żywym przykładem na to, iż drugi poród może być o wiele gorszy także nie ma co się nastawiać. Na szczęście już nie pamiętam tej mordęgi
Olek urodził się mając 56cm i 3400g wczoraj doszedł do swojej wagi urodzeniowej karmienie jest wporzo mały ładnie śpi, tylko czasami w nocy daje popalić jutro o 15 skonczy 2 tygodnie jak bede miala chwilkę to wstawię fotkę, póki co jestesmy w trakcie przeprowadzki na nowe mieszkanie -
nick nieaktualnyStrzała super, że się odezwałaś czekam na fotkę maluszka;) jeszcze raz gratulacje :*
Wczoraj byliśmy w Warszawie i oprócz bólu i skurczy kilka razy poczułam mega ból w szyjce takie kłucie z rozwieraniem. Aż chciałam zawyć. Pierdziele nie ruszam się z domu do 12 listopada. Wtedy ciąża będzie donoszona i niech się dzieje wola nieba. Wg usg ciąża tydzień do przodu więc kto wie czy się nie zacznie przed terminem cc. -
i co do karmienia piersią. Przy zuzi była masakra... ryczałam jak jakaś walnięta histeryczka gdy tylko miałam ją dostawić. A Oluś? no miodzio ładnie chwyta, nie gryzie. Dokarmiam go jeszcze butlą, bo bym nie wyrobiła przy dwójce dzieci, przeprowadzce, mężu w szpitalu z bobasem na cycu
Madzia, a jak tam Filipek? jakieś kolki już męczą mały brzuszek? Ja mam dosyć okrojoną dietę ale czasami sobie szaleję ;)póki co nic się nie dzieje ale czuję w kościach, że kolki mnie nie ominą. -
nick nieaktualnyO proszę czyli niedługo masz urodziny hehe ?
Fajnie, że synuś taki grzeczny Ja bałam się o brak pokarmu po cc, ale kupiłam laktator medela swing i wiem, że w razie czego pomoże mi ładnie rozkręcić laktację.
Pochwal się gdzie się przeprowadzacie i na fotki dalej czekam -
swing to ten ręczny, czy elektryczny? Bo ja mam medelę reczną i jest ekstra. Ale rzadko używam, bo nie chcę mieć nawału dzisiaj właśnie odciągałam, bo naleciało tyle, że cycki o mało nie eksplodowały odciągnęłam w 3min ponad 100ml z dwóch piersi, ulga jak ja pierdykam. Myślę, że nie powinnaś mieć problemu z pokarmem po cc, bo oksytocyna też się wyzwala na pewno będzie ok a nadmiar laktacji to też problem, bo dziecko nie chce ssać z pełnej piersi, więc odciągasz i pozniej masz znowu dużo i robi się błędne koło dlatego ja okazjonalnie a laktator mam, bo coś mnie ugryzło przed porodem i zrobił mi się niebezpieczny odczyn alergiczny i musialam wziac leki. Po nich nie mogłam karmić, a chciałam utrzymać laktację, więc odciągałam i mleko wylewałam, a mały jadł z butli. Później już było ok i młody został przystawiony do cycka
a przeprowadzamy się do mieszkania po mojej babci dzieciaki będą miały spory pokój, my sypialnię i osobny salon w przyszłym roku będziemy robić remont -
nick nieaktualnySwing to elektryczny z 2 stopniami stymulacji wypływu pokarmu i 10 prędkościami. Do tego była butelka Calma w zestawie. Przyda się mi bo niestety będę czasami musiała gdzieś wyjść. A i przy kolejnej pocieszce się przyda. Moja mama miała cc i nie miała pokarmu wcale i tego się bałam. Ale wiem, że ważne by dzieciaczka przystawić do 2 godzin po porodzie.
To gratulacje Strzała to pewnie dla Was duża zmiana No i dzieciaki będą szczęśliwe. Ile metrów ma mieszkanie? Człowiek szybko się do dobrego przyzwyczaja Jedyny minus większej powierzchni to więcej sprzątania ale i z tym sobie poradziliśmy bo sprawiliśmy sobie irobota. Mówimy na niego "Nasz przyjaciel" hehe -
ja miałam w pierwszej ciąży elektryczny i przerażał mnie bałam się, że mi cyca wciągnie do butelki
mieszkanie nie jest jakieś wielkie, bo 60m ale bardzo ustawne plus na klatce będziemy robić kratę, dzięki której zyskamy dodatkową powierzchnię do trzymania wózków, butów, czy jakiś niepotrzebnych dupereli. I tak najlepsza jest lokalizacja, bo mieszkanie znajduje się w otoczeniu marketów, biedronki, parku, do przychodni jest chyba 15m niedaleko jest przystanek, z którego jadą główne linie, a do centrum miasta spacerkiem jest 20 minut -
nick nieaktualnyStrzała dlatego wybrałam laktator z regulacją prędkości. Bo większość jej nie ma, a ja chcę sobie ją regulować żeby nie mieć wrażenia, że cycek wciągnie właśnie 10 stopni regulacji to dużo, myślę, że każda mama znajdzie coś dla siebie
60metrów jak na mieszkanie to sporo. I faktycznie najważniejsze jak jest ustawne. Ja w tej chwili wszędzie mam daleko. Do sklepu najbliższego jakieś 300metrów, ale kocham taką sielankę. Cisza, spokój, świeże powietrze. Długo też mieszkałam w centrum i dlatego uważam, że jak mieszkanie to właśnie w mieście w dobrej lokalizacji a dom to poza miastem Wczoraj byliśmy w Warszawie to jak zwykle myślałam, że zasłabnę. Stresuje mnie to miasto, nie moja bajka, każdy gdzieś leci, wszędzie ludzi pełno, totalnie nie mój świat. A tutaj ahh cudownie.
Teraz będziecie od nowa organizować kącik dla synka. Pochwal się efektami i dalej czekam na fotki małego szkraba
-
nick nieaktualnyStrzała medela ma super opinie. Nie wiem jakiej firmy miałaś laktator ale mi doradca laktacyjny bardzo ją polecał, podobnie jak butelkę calma. Wiadomo cena jest odstraszająca, ale ja się nawet psychicznie lepiej czuję, jak wiem, że mam taki sprzęt. Pomijając kwestie stymulacji napływu pokarmu do piersi, ale przy DG często będę musiała zostawiać małą i gdzieś wychodzić. Planuję karmić ile się da (pół roku minimum) a na ręcznym bym się zajeździła na śmierć. Co innego jak ktoś planuje cały czas być z maluszkiem w domu i rodzi sn. Wtedy taki elektryczny to zbędny wydatek.
My w pokoiku małej robimy ostatnie szlify. Musimy powieszać obrazki, napis nad łóżeczku. Musze kupić materiał do obicia poduszek i takie pierdoły. Mam nadzieję, ze córci się spodoba.
Pytanko - będę wyparzać rzeczy dla małej. Aspiratorek do noska też wyparzać?? -
nie no, medela dobra firma mi laktator potrzebny jest tylko do odciagania jakby pokarmu z brodawki, żeby mały ładnie chwycił, ręczny do tego starcza a gdzieś też słyszałam/czytałam, że ręczne są bardziej naturalne, bo najlepiej przypominają ssanie przez dziecko. Ale ile w tym prawdy? nie mam pojęcia
matko jedyna, ja przy Zuzi miałam ochotę wyparzyć cały świat przy drugim dziecku już nie mam takiej spiny. Wiadomo, wyparzam smoczki i butelkę. o aspiratorze nawet nie pomyślałam ;P młodego po karmieniu od razu odkładam do kosza i czekam, czy zaśnie, czy zacznie beczeć, że jest niedojedzony a zuzę po karmieniu nosiłam, na siłę usypiałam, jak zakwiliła, to leciałam jak poparzona dobrze, że nie planuję 3 dziecka, bo miałoby ze mną marnie, haha -
nick nieaktualnyStrzała od koleżanki też słyszałam, że niby lepszy ręczny. Ale w SR Doradca Laktacyjny mówił odwrotnie. I to konkretnie uargumentował także byłam w szoku. Ale nie powiem już o co chodziło bo zwyczajnie zapomniałam:P
Heh podobno tak jest przy pierwszym dziecku, że matki świrują. Ja planuję mieć 3, więc zobaczymy jak to będzie przy kolejnych. Też mam wrażenie, że za bardzo panikuję. Dla mnie to zupełnie nowa rola. W dodatku jaka odpowiedzialna. Czasami aż tego nie ogarniam -
Bardzo dobrze, że świrujesz. Zależy Ci do wszystkiego dojdziesz drogą prób. Ja np ciuszki Zuzy prałam osobno , teraz piorę wszystko razem i małego rzeczy prasuję jak już wspominałam, nie skaczę nerwowo na każdy płacz tylko czekam, czy coś się z niego rozwinie, bo młody czasami przez sen ryknie i cisza. Ja generalnie nie należę do mam wyznających zasady macierzyństwa bliskości. Nie jestem też mamą, która za wszelką cenę, a zwłaszcza cenę zdrowia psychicznego, karmi piersią 24h. Młody potrafi godzinę wisieć na cycku i doprawić mm. Oczywiście nie neguję mam, które poświęcają jakiś rozdział życia na karmienie, dla nich mega szacun. Ja bym ześwirowała.
Oluś nie wymaga ode mnie mega uwagi, więc nie będę na siłę kombinować. Czytam dziewczyny na forach i jestem przerażona, że można aż tak uzależnić dziecko od siebie spróbujesz ruszyć od cycka i ryk... dla mnie to masakra. Nie wiem... może jestem jakaś wyrodna mój jak zje to go odkładam. Jak ryczy, to biorę znowu i dokarmiam, odkładam. Nie pozwalam aby długo spał na moich rękach ani w ciągu dnia go nie noszę. Zuzia była tak wychowywana i nie wyrosła na jakąś pozbawioną uczuć flądrę a wręcz przeciwnie, ciągle nas przytula i mówi, że kocha
Ale wiadomo, pierwsze dziecko to zawsze mega stres i ogromne wydarzenie w życiu. Ale z doświadczenia napiszę, że okres niemowlęcy to pikuś -
nick nieaktualnyJa też nie mam zamiaru uzależnić dziecka od siebie także spokojnie całkowicie rozumiem Twoje podejście.
Mam też znajomą, której mały ma roczek i bez cycka życia nie widzi. Ona nigdzie wyjść nie może, nic zrobić bo odciągniętego z butelki pić nie chce. No terror jakiś. W dodatku inne jedzenie mu nie smakuje, a ona nie widzi w tym nic złego. Ale w taki sposób to i 4 latka można non stop karmić cycką... Ja mam zamiar nauczyć małą podpijać z butelki a jak będzie trzeba to też dokarmię mm. Przytulać mam zamiar ale wszystko z umiarem. Na bank nie mam zamiaru od razu brać na ręce jak tylko zakwili. Ale ciepła i miłości mam zamiar dać bardzo dużo. Chcę dużo mówić do córki od samego początku. Czasami sam głos mamy uspakaja malucha.
Wyobrażam sobie co będzie jak zacznie chodzić oczy trzeba mieć w dupie nawet za przeproszeniem:P na razie skupiam się na tym by przetrwać bezproblemowo te pierwsze miesiące. Marzy mi się grzeczne dziecko, a jak będzie się okaże... -
powiem Ci, że akurat problemy z chodzeniem zależą od temperamentu. Jednych dzieci, jak tylko wypuścisz z wózka, to po prostu biegną nie patrząc gdzie. A inne dzieci, np moja Zuza, trzymają się blisko. Jak mówię, że ma czekać to czeka, a dla innych dzieci jest to sygnał do biegu mam nadzieję, że młody pójdzie w ślady siostry ;P jak nie, to kupie smycz
problemy się zaczynają kiedy trzeba dziecku powoli tłumaczyć, że nie może mieć wszystkiego. Ja nie żałuję pieniążków na dzieci ale dla mnie debilizmem jest kupowanie lalki barbie za 130zł, bo pierdzi bąbelkami. Ceny zabawek/ciuszków porażają. A dziecko nie zna wartości pieniążka i czasami histeria w sklepie potrafi zepsuć człowiekowi cały dzień a tutaj też nie pomagają dziadkowie czy wujostwo, którzy rozpieszczają zabawkami i słodyczami. Jeden dzień z moją mamą i Zuza myśli, że jest królową życia
a co jeszcze do tego uzależniania od siebie, to naprawdę dziewczyny ostrzegam: spanie z dzieckiem w jednym łóżku jest naprawdę przyjemne ale po pół roku staje się koszmarem. Unikajcie tego błędu, bo będziecie mocno żałować. -
nick nieaktualnyStrzała o tym spaniu mówisz z własnego doświadczenia ?
Ja dlatego kupiłam kołyskę simplicti, żeby mała w nocy była z nami a w dzień spała u siebie. Chcę ją przyzwyczajać, ze każdy ma swój pokój. Moja mama popełniła dużo błędów, których ja chcę uniknąć. Spałam z mamą bardzo długo chyba do 10 rż? Moja mama nie miała męża więc niby wszystko gra bo nie przeszkadzałam w tych sprawach. Tyle, że potem ciężko mi było się odzwyczaić. Do tej pory mam problem z zaśnięciem samej... Gdy męża nie ma to dramat nie jest to fajnie, bo się boję, budzę co chwilę... Potrzebuję się czuć bezpiecznie, czuć, ze ktoś jest obok.
Ja też uważam, że nadmierne rozpieszczanie dziecka jest bez sensu. Nie powiem bo byłam jedynaczką i byłam bardzo rozpieszczona przez mamę i dziadków. W prezencie zawsze dostawałam to co chciałam, codziennie reklamówkę słodyczy kupowała mi babcia i ogólnie nie mogłam narzekać. Ale potem, mimo, że wiedziałam, że się nie przelewa nie rozumiałam wartości pieniądza. Zrozumiałam to dopiero jak miałam 18 lat i wyprowadziłam się z domu. Takich sytuacji chcę uniknąć. Owszem dziecku należy się jakaś nagroda raz na jakiś czas, ale to ma być prawdziwa nagroda. Czyli za coś dobrego co dziecko zrobiło, a nie kupowanie czegoś ot bo dziecko chce. Niestety moja mama będzie rozpieszczała małą. Wiem to bo nawet nasze suczki rozpieszcza, pozwala im na wszystko... denerwuje nas to strasznie bo nie po to ich czegoś uczymy, żeby zaraz ktoś to zepsuł