Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie U progu jesieni druga kreska się czerwieni czyli WRZEŚNIOWE TESTOWANIE
Odpowiedz

U progu jesieni druga kreska się czerwieni czyli WRZEŚNIOWE TESTOWANIE

Oceń ten wątek:
  • Sielankaaa Ekspertka
    Postów: 210 110

    Wysłany: 7 września 2020, 15:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdalena29 wrote:
    Niestety mi ginekolog nie pomoże, bo ja już hormony mam uregulowane od roku. Problem jest chyba tylko i wyłącznie męski, czyli coś czego chyba się nie da poprawić. Same ch*jowe historie z równie ciulowymi wynikami w tle. Ja mam dość. Pożarłam już się o to z mężem bo on tylko siedzi i narzeka albo pieprzy coś o tym, że kiedyś się uda. Kiedy? Co robi żeby poprawić swoje wyniki? Bierze tabletki w kratkę i robi łaskę, że pójdzie do lekarza albo strzelić do kubeczka raz na 3 miechy? Co cykl marnuje jajka, których mi i tak niewiele zostało a on ma to chyba gdzieś, bo on ma dopiero 27 lat i on zdąży. Czekam jak idiotka aż cokolwiek się u niego poprawi, a jest tylko coraz większa ch*jnia i wątpię żeby nawet operacja tu pomogła. Po prostu widać patole marynujące dzieci w beczkach mają monopol na płodność.


    Mój mąż tez jest młodszy, raz kiedy popłakałam się przy negatywnym teście mówił spokojnie kochanie pójdę zrobić badania .. ta nie poszedł później słyszałam tylko ja jestem młody ze mną na bank wszystko ok

    U nas roznica 3 lat i tak jak myślałam ze jest niewidoczna i bez znaczenia tak przy checi posiadania dzieci odczuwam ja znacznie

    Ogólnie nie nastawiam się ze u męża jest problem ale mam takie wiecie uczucie ze ja robię więcej, za mi bardziej zależy ze to ja mam wszystko pilnować a jak dojdzie do 2 kresek to ZASŁUGA będzie tylko jego

    No ale kocham go i z nikim innym nie mogłabym być. To masz ostatni cykl bez pomocy fachowca. Śmiesznie to brzmi, ale uwierzcie potrzebuje ginekologa do powiedzienia kiedy się kochać by nie zwariować

  • Frelciaa Autorytet
    Postów: 3928 5067

    Wysłany: 7 września 2020, 16:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nycz Reska jest bardzo sympatyczna :) miałam przyjemność na prenatalnych. Na początku chłodna i rzeczowa a potem nawet pożartowała. Spróbuj do mojego anioła doktora Mańki. On jest od beznadziejnych przypadków :) takim byłam ja 😀

    👩🏻‍🦰 29l.
    🔺endometrioza IIIst.,
    🔹kir BX
    🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
    💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
    🔺ryzyko celiakii - dieta bg
    - 5 transfer poronienie w 8tc. :(
    👨🏽33l.
    🔺HBA 58%
    🔹reszta parametrów w normie

    🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩‍❤️‍👨
    16.06- 6 transfer blaski 4BB <3
    22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
    24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
    16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
    25.07.20- 2 cm Kluseczka <3 tętno 167/min
    18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
    ZdiDp1.png
    Litania do św Józefa 🙏🏻
  • ElfiaKsiężniczka Autorytet
    Postów: 3932 6622

    Wysłany: 7 września 2020, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziu, no ja nic nowego nie napiszę.
    Drogi do macierzyństwa są różne. Jak widać po moim przypadku. My zadajemy sobie sprawę, że maluszki nie będą do nas podobne, a rodzina czy znajomi będą widzieć to co będą chcieli. U nas alternatywą były komórki dawczyni, gdyby mąż wolał taką opcję to byśmy podchodzili do kd. Gdyby u nas problem był męski to pewnie też przegadalibysmy różne opcje, które są dostępne.
    Nie piszę tego, żeby cię zdolowac, bo wiem, że masz jasno określone zdanie w tej sprawie. U was cały czas jest nadzieja na poprawę, na operację. Jeśli jednak nie będzie poprawy to będzie trzeba się określić co dalej.
    U was strasznie się ciągnie to leczenie, co jest frustrujace i zniechecajace. A konsultacje w klinice stricte pod ivf rozwazasz? Czy ktokolwiek dawał wam taką szansę z biorąc pod uwagę wyniki męża? Czy można próbować ivf z waszymi parametrami, choćby zabezpieczyć nasienie na wszelki wypadek?
    Kiedyś pisałaś, że nie jest to Twoja droga, do tego dochodzą duże koszty, ale może....
    Trzymaj się kochana, bo jesteś super babka, już nie raz o tym wspominałam ❤️

    GrubAsia lubi tę wiadomość

    https://ovufriend.pl/pamietnik/warto-walczyc,3937.html
  • Suszarka Autorytet
    Postów: 4485 9440

    Wysłany: 7 września 2020, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiesz Sielanka, weź pierdynknij tego swojego męża w głowę żeby się opamiętał. Możesz mu opowiedzieć nasz przykład. Mój mąż ma lat 29 (zaczęliśmy się starać jak ledwo skończył 28), jest okazem zdrowia - znamy się od 8 lat i w tym czasie raz był chory na tyle że potrzebował iść do lekarza. Uprawia sport kilka razy w tygodniu. W styczniu byliśmy u ginekologa specjalizującego się w niepłodności, i nawet on po przeprowadzeniu wywiadu z moim mężem nie obstawiał problemów z nasieniem. Ale jakby mąż nie poszedł zbadać nasienia i później by nie wydreptał do urologa do żaden monitoring ani żaden ginekolog by mi nie pomógł, bo ja jestem zdrowa w 100%, mam książkowe wyniki. To on wymagał przeleczenia. Z tego co wiem mąż Madzi też jest typem sportowca a jednak wyszły duże problemy.
    Widzę że jest tu coraz więcej nowych dziewczyn i ja mam do Was apel, starania są tak wykańczające psychicznie że na serio obie osoby w parze muszą grać do jednej bramki. Inaczej się można zajechać. Może to głupie porównanie ale ciężko jest wybudować dom czy urządzić mieszkanie jak jedna osoba się angażuje a druga ma w poważaniu...a co dopiero mówić o dziecku. Jasne, że czasem jest trudno wziąć pewne rzeczy na klatę, ale od tego mamy siebie żeby się wspierać i przez wszystko przechodzić razem. I proszę nie tłumaczcie swoich mężów na zasadzie "bo on się wstydzi", "bo badanie nasienia to taka ujma na męskości". To nie jest prawdą. Nas nikt nie pyta czy się wstydzimy rozkładać nogi przy monitoringu, czy nam nie ujmuje kobiecości wkładanie cewników do badania drożności jajowodów i czy nie bolą nas siniaki po pobraniach krwi. Badanie nasienia jest tanie, szybkie i nie boli; a badania kobiet to grube pieniądze i często spory ból. Wierzę że oddanie nasienia jest krępujące. Wierzę że wizyta u urologa i np. badanie prostaty albo USG jąder nie należą do przyjemności...ale bez przesady. Jesteśmy wszyscy dorosłymi ludźmi i w końcu robimy to żeby spełnić swoje marzenia...

    Lilou, Simons_cat, miska122, awE, Kittinka 3.0, MonikA_89!, Noelle, lawendowePole, Fiore, Annie1981, Barbarka1984, Sielankaaa, Rucola, GrubAsia, moyeu, Salome lubią tę wiadomość

    Iga ❤️ 7.01.2021
    Jagoda ❤️ 7.04.2022
  • Suszarka Autorytet
    Postów: 4485 9440

    Wysłany: 7 września 2020, 16:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziandzia, ja się podpisuję pod tym co Elfia napisała. Musicie sobie przemyśleć wszystkie kwestie które wspomniała. Wydaje mi się też że masz do męża żal, że się nie przykłada wystarczająco do tego wszystkiego. Naprawdę się nie dziwię że jesteś już zrezygnowana, myślę że on też i stąd po trochę jego zachowanie. Myślę że potrzebujecie oboje albo nowej nadziei albo totalnego resetu. Musicie być ze sobą i dla siebie w tym wszystkim, bo jak zaczniecie się jeszcze od siebie odsuwać to problemy się tylko zaczną mnożyć. Myślę o Tobie często i trzymam za Was bardzo mocno kciuki, wiem że jest ciężko jak cholera ale wierzę z całego serca w to że się uda!

    Fiore lubi tę wiadomość

    Iga ❤️ 7.01.2021
    Jagoda ❤️ 7.04.2022
  • Lilou Autorytet
    Postów: 2215 5100

    Wysłany: 7 września 2020, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suszarka, pięknie to napisałaś!

    Milka, może tym bardziej jak taka poważna infekcja - to wizyta u ginekologa wskazana? Kurcze, bardzo współczuję. Ja tylko infekcje miałam raz w życiu i pamiętam że się strasznie męczyłam.

    Magda, mocno liczę na to, że jednak nastawienie eMka ulegnie poprawie i że niedługo przejdzie tą operacje. Trzymam kciuki.

    Ja to już jestem w próżni staraniowej, a zaraz mija rok od odstawienia anty. Gdybym wcześniej wiedziała o pcos... a teraz czuję że cały rok poszedł na straty.

    Dostałam tego aromka od następnego cyklu - ale lekarz wyraźnie powiedział "jak za 3 miesiące nie będzie ciąży to proszę przyjść z takimi i takimi badaniami Pani i Męża" no i dał skierowanie.

    Teraz jak o tym myślę - stymulacja bez monitoringu? Czy to w ogóle ma sens? Ale chyba powinnam zaufać lekarzowi.

    Za każdą z Was trzymam ogromne kciuki!

    PCOS❌
    Starania od 11.2019

    🏳 - 2022 - IVF.
    START IVF - luty 2022; priming estrofenowy.
    2 ❄❄
    24.03.22 - transfer ❄ 💔😥
    27.05.22 - transfer ❄ 💔😥

    Naturalne cudy:
    26.08.2022 - 11tc poronienie zatrzymane 8+5. 💔
    10.01.2023 - 9tc poronienie zatrzymane 6+3 💔

    06/07.2024 - stymulacja gonadotropinami.
    9 dpo - II
    5.08 - 6+2 mamy 4 mm kropeczka i <3 -> 21.08 - 2 cm człowieczka. -> krwawienie -> szpital, krwiak. -> 26.08 - 9+2 2,5 cm malucha. -> 07.09 11+0 4,2 cm <3 -> 20.09 - 12+6 7cm najprawdopodobniej dziewczynki 🩷 -> 10.10 - 15+5 132 g kruszynki 🩷 -> 31.10 - 18+5 259g... chłopaka 😆💙 -> 15.11 20+6 404g zdrowego synka 🩵🥹


    Leki: euthyrox N50, Clexane 0,4, Acard 150, Encorton 15 mg - do 13 tc, Glucophage 1500 XR, Prenatal Duo

    Zostań z Nami 🙏🙏🙏


    preg.png
  • Magdalena29 Autorytet
    Postów: 961 2039

    Wysłany: 7 września 2020, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo dziękuję za słowa wsparcia. Póki co nie czuję żadnej nadzei, przy obecnych parametrach męża to chyba nawet in vitro nie ma sensu, skoro lekarz powiedział, że przy takich parametrach jeśli nawet dochodzi do zapłodnienia to niestety dalej nic się nie rozwija. Psychicznie nie nadaję się do tego tematu, nie jest to kompletnie droga dla mnie. Mam zamiar wręcz zrezygnować ze starań jeśli operacja nic by nie wniosła i pogodzić się z bezdzietnością. Oczywiście, że wina jest męża, bo to on ma słabe wyniki nie ja i mam dosyć tego trzymania go pod osłonką i udawania, że siedzimy w tym razem. Bo to ja gorzej to znoszę, ja jestem ta starsza i ja wiecej poświęciłam. Może pomyślicie, że jestem straszną suką, bo przecież on nie wybierał bycia niepłodnym i powinnam go wspierać ale ja osobiście mam tego dość, że muszę bezsensownie czekać aż u niego się cokolwiek poprawi w z każdą kolejną wizytą i każdym kolejnym badaniem jest tylko gorzej. Morfologia 0%, żywotność dużo poniżej normy, ruch prawie żaden i jeszcze żylaki już po obu stronach. I ja bym grzebała i ruszyła niebo i ziemię żeby wiedzieć co mogę z tym zrobić. Ale nie on. On nie wie co lekarz mówił, jakie badanie ma zrobić, czy brał tabletki czy nie. I mam tego serdecznie dosyć. Bo to nie ja mam problem, nie ja mam ch*jowe wyniki i nie ja jestem przyczyną naszej niepłodności. Ja jestem jedynie jej ofiarą i to ja będę szybciej bezpłodna

    Madziandzia

    Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018

    Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są

    Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%

    22.10.2020 II, beta 197
    24.10.2020 beta 550
    06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
    17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
    11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
    23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
    02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
    22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
    27.06.2021 jednak 3600 g 😅

    05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰

    w5wqdf9hljz4cnwi.png
  • MonikA_89! Autorytet
    Postów: 7921 11235

    Wysłany: 7 września 2020, 16:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lilou wrote:
    Milka, hop hop? Jak sytuacja! Martwię się!

    Monia, jak się czujesz? Opowiadaj!

    Ten cykl u mnie taki spokojny, niby bezowulacyjny. Ciekawa jestem kiedy @ zawita! Dzisiaj 27dc, a że cykle w cały świat to nie wiadomo czego się spodziewać.

    Poczekam jeszcze kilka dni, jak @ nie będzie to chyba włączę dupka żeby nie przedłużać tego cyklu w nieskończoność. Bo jak to jest, jakby okres miał przyjść sam to mimo dupka i tak przyjdzie? Czy dopiero jak wybiore wszystkie tabletki?

    Ale chyba będzie może nawet niedługo - czuję mocno jajniki, ale teraz już domyślam się że to może być objaw pcos a nie ciąży 😅

    Dzisiaj taaak nie mogłam spać - no masakra, całą noc się budziłam ciągle.
    Jak się czuję hmmm 🤔 Dzisiaj od rana mam zgagę, obstawiam, że przykleiła mi się gdzieś skórka od pomidora po wczorajszym obiedzie. No bo przecież jak kropki dzisiaj mają 6dni to dopiero zaczynają się wgryzać i na objawy jeszcze za wcześnie 😅

    qdkk2n0amiu7a1g7.png
    _____________________
    Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
    Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
    Marzec '20 - AZ blastusia 😭
    Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
    😭
    Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
    Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
    Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
    Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
    Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
    Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
    Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62
  • Frelciaa Autorytet
    Postów: 3928 5067

    Wysłany: 7 września 2020, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monia nie żeby coś ale ja od 3dpt sikalam 🙈

    MonikA_89!, GrubAsia lubią tę wiadomość

    👩🏻‍🦰 29l.
    🔺endometrioza IIIst.,
    🔹kir BX
    🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
    💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
    🔺ryzyko celiakii - dieta bg
    - 5 transfer poronienie w 8tc. :(
    👨🏽33l.
    🔺HBA 58%
    🔹reszta parametrów w normie

    🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩‍❤️‍👨
    16.06- 6 transfer blaski 4BB <3
    22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
    24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
    16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
    25.07.20- 2 cm Kluseczka <3 tętno 167/min
    18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
    ZdiDp1.png
    Litania do św Józefa 🙏🏻
  • miska122 Autorytet
    Postów: 5173 9021

    Wysłany: 7 września 2020, 16:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suszarka wrote:
    Wiesz Sielanka, weź pierdynknij tego swojego męża w głowę żeby się opamiętał. Możesz mu opowiedzieć nasz przykład. Mój mąż ma lat 29 (zaczęliśmy się starać jak ledwo skończył 28), jest okazem zdrowia - znamy się od 8 lat i w tym czasie raz był chory na tyle że potrzebował iść do lekarza. Uprawia sport kilka razy w tygodniu. W styczniu byliśmy u ginekologa specjalizującego się w niepłodności, i nawet on po przeprowadzeniu wywiadu z moim mężem nie obstawiał problemów z nasieniem. Ale jakby mąż nie poszedł zbadać nasienia i później by nie wydreptał do urologa do żaden monitoring ani żaden ginekolog by mi nie pomógł, bo ja jestem zdrowa w 100%, mam książkowe wyniki. To on wymagał przeleczenia. Z tego co wiem mąż Madzi też jest typem sportowca a jednak wyszły duże problemy.
    Widzę że jest tu coraz więcej nowych dziewczyn i ja mam do Was apel, starania są tak wykańczające psychicznie że na serio obie osoby w parze muszą grać do jednej bramki. Inaczej się można zajechać. Może to głupie porównanie ale ciężko jest wybudować dom czy urządzić mieszkanie jak jedna osoba się angażuje a druga ma w poważaniu...a co dopiero mówić o dziecku. Jasne, że czasem jest trudno wziąć pewne rzeczy na klatę, ale od tego mamy siebie żeby się wspierać i przez wszystko przechodzić razem. I proszę nie tłumaczcie swoich mężów na zasadzie "bo on się wstydzi", "bo badanie nasienia to taka ujma na męskości". To nie jest prawdą. Nas nikt nie pyta czy się wstydzimy rozkładać nogi przy monitoringu, czy nam nie ujmuje kobiecości wkładanie cewników do badania drożności jajowodów i czy nie bolą nas siniaki po pobraniach krwi. Badanie nasienia jest tanie, szybkie i nie boli; a badania kobiet to grube pieniądze i często spory ból. Wierzę że oddanie nasienia jest krępujące. Wierzę że wizyta u urologa i np. badanie prostaty albo USG jąder nie należą do przyjemności...ale bez przesady. Jesteśmy wszyscy dorosłymi ludźmi i w końcu robimy to żeby spełnić swoje marzenia...

    Suszarka zrobiłaś mi dzisiaj dzień. Właśnie rozmawiałam z mężem i się ociągał, że dzisiaj nie zadzwoni się umówić na badania nasienia, może jutro (mieliśmy powiedziane, że jeśli do września nie zajdę w ciążę to on idzie się przebadać). Wkurzona weszłam na forum, przeczytałam Twój post, zawołałam go i przeczytałam mu na głos co napisałaś. Wziął telefon do łapy i umówił się. Cieszę się, że jest to już wpisane w grafik i pewne. Także dziękuję bardzo, bo namówić bym go namówiła tak czy siak, ale obeszło się bez kłótni, krzyków i złej atmosfery <3

    Suszarka, awE, Kittinka 3.0, MonikA_89!, Noelle, lawendowePole, Fiore, Annie1981, Barbarka1984, Simons_cat, Okularnica_:), GrubAsia lubią tę wiadomość

    Hashimoto, IO, hiperinsulinemia
    Czynnik V (R2), MTHFR C677T, PAI-1 4G - hetero

    10.19 - cb
    02.20 - cp, wycięty jajowód
    04.21 - II
    7.12.21 - Aleksy 53cm, 2680 g <3
    7/8.23 - cb
    age.png
    15.2.24 - II
    30.10.24 - Maksym 56cm, 3800 g <3 💙
    age.png
  • Magdalena29 Autorytet
    Postów: 961 2039

    Wysłany: 7 września 2020, 17:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    Jak się czuję hmmm 🤔 Dzisiaj od rana mam zgagę, obstawiam, że przykleiła mi się gdzieś skórka od pomidora po wczorajszym obiedzie. No bo przecież jak kropki dzisiaj mają 6dni to dopiero zaczynają się wgryzać i na objawy jeszcze za wcześnie 😅

    Trzymam kciuki ✊ bardzo Wam kibicuję

    MonikA_89! lubi tę wiadomość

    Madziandzia

    Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018

    Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są

    Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%

    22.10.2020 II, beta 197
    24.10.2020 beta 550
    06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
    17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
    11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
    23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
    02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
    22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
    27.06.2021 jednak 3600 g 😅

    05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰

    w5wqdf9hljz4cnwi.png
  • Suszarka Autorytet
    Postów: 4485 9440

    Wysłany: 7 września 2020, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miska super! Trzymam kciuki za Was ♥️ to będzie następny krok do przodu :)

    miska122 lubi tę wiadomość

    Iga ❤️ 7.01.2021
    Jagoda ❤️ 7.04.2022
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 września 2020, 17:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To wyżale się i ja. Zdaje sobie sprawę, że mężczyźni równie mocno przeżywają niepowodzenia podczas starań tylko o tym nie mówią wprost tak jak my. Ale czasami doprowadza mnie mój do szału. On mi ciągle powtarza, co miesiąc że wierzy że się uda tylko u mnie tej wiary brak. Ok, trochę tak jest. Bardzo pragnę dziecka ale ja już nie potrafię żyć co miesiąc z tak wielka nadzieja jak na początku, że tym razem na pewno się uda. Robię wszystko żeby tak było ale tyle razy się już rozczarowałam, że wolę twarda stapac po ziemii. Wtedy mniej boli. On tego nie potrafi zrozumieć i tak jakby ma żal do mnie o to. Przy ajmniej ja to tak odbieram. Wierzę że może się udac ale nauczyłam się brać pod uwagę tez ta druga opcję. Czasem coś złośliwie mi powie, że on w przeciwieństwie do mnie wierzy że się uda. To jest jedno. Czasem mi wypomina, że nie powinnam pic kawy (pije 1 kawę rozpuszczalna dziennie i to nie zawsze), że nie powinnam pic alkoholu ( pije naprawdę rzadko, chociażby z racji babrania leków ale ostatnio na weselu chciałam się trochę wyluzować -oststecznie nie piłam), że powinnam wziąć. L4 na czas starań bo ja się nie wysypiam, nie jem reguralnie. Ja rozumiem, że to troska. Doceniam ale chcialabym odrobiny normalności. Bo jak w końcu zajdę w ciążę to się okaże, że nie byłam w niej 9msc tylko 3 lata przez to dmuchanie i chuchanie na mnie. Oczywiście rozmawialam z nim na ten temat ale on stanowiska swojego nie zmienił 🙂

  • MonikA_89! Autorytet
    Postów: 7921 11235

    Wysłany: 7 września 2020, 18:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frelciaa wrote:
    Monia nie żeby coś ale ja od 3dpt sikalam 🙈
    Ale blastocysty czy 3-dniowca? 😅

    qdkk2n0amiu7a1g7.png
    _____________________
    Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
    Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
    Marzec '20 - AZ blastusia 😭
    Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
    😭
    Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
    Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
    Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
    Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
    Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
    Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
    Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62
  • Frelciaa Autorytet
    Postów: 3928 5067

    Wysłany: 7 września 2020, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    Ale blastocysty czy 3-dniowca? 😅

    No blastki blastki

    👩🏻‍🦰 29l.
    🔺endometrioza IIIst.,
    🔹kir BX
    🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
    💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
    🔺ryzyko celiakii - dieta bg
    - 5 transfer poronienie w 8tc. :(
    👨🏽33l.
    🔺HBA 58%
    🔹reszta parametrów w normie

    🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩‍❤️‍👨
    16.06- 6 transfer blaski 4BB <3
    22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
    24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
    16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
    25.07.20- 2 cm Kluseczka <3 tętno 167/min
    18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
    ZdiDp1.png
    Litania do św Józefa 🙏🏻
  • Magdalena29 Autorytet
    Postów: 961 2039

    Wysłany: 7 września 2020, 18:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja rozumiem, że nie można dać się zwariować i trzeba żyć dalej ale niestety u nas kobiet poprawa jest nawet po jednym cyklu, a u facetów w najlżejszym przypadku potrzeba około 3 miesięcy. Mój leczy się od roku i nie poprawiło się kometnie nic a wręcz jest gorzej. Przypominam - po roku! Jeśli dojdzie do operacji poprawa jest tylko u 30% co też nie gwarantuje sukcesu. Na poprawę czeka się minimum pół roku. To nam daje kolejne lata podczas, których ja nie robię się młodsza a moje jajka ani nie zwiększają swojej liczby ani nie pomnażają swej zajebistości, do której notabene im daleko.
    Stąd moja frustracja i zniechęcenie bo czas i pieniądze uciekają mi przez palce a jest tylko gorzej.

    Madziandzia

    Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018

    Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są

    Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%

    22.10.2020 II, beta 197
    24.10.2020 beta 550
    06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
    17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
    11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
    23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
    02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
    22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
    27.06.2021 jednak 3600 g 😅

    05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰

    w5wqdf9hljz4cnwi.png
  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 7 września 2020, 19:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdalena29 wrote:
    Bardzo dziękuję za słowa wsparcia. Póki co nie czuję żadnej nadzei, przy obecnych parametrach męża to chyba nawet in vitro nie ma sensu, skoro lekarz powiedział, że przy takich parametrach jeśli nawet dochodzi do zapłodnienia to niestety dalej nic się nie rozwija. Psychicznie nie nadaję się do tego tematu, nie jest to kompletnie droga dla mnie. Mam zamiar wręcz zrezygnować ze starań jeśli operacja nic by nie wniosła i pogodzić się z bezdzietnością. Oczywiście, że wina jest męża, bo to on ma słabe wyniki nie ja i mam dosyć tego trzymania go pod osłonką i udawania, że siedzimy w tym razem. Bo to ja gorzej to znoszę, ja jestem ta starsza i ja wiecej poświęciłam. Może pomyślicie, że jestem straszną suką, bo przecież on nie wybierał bycia niepłodnym i powinnam go wspierać ale ja osobiście mam tego dość, że muszę bezsensownie czekać aż u niego się cokolwiek poprawi w z każdą kolejną wizytą i każdym kolejnym badaniem jest tylko gorzej. Morfologia 0%, żywotność dużo poniżej normy, ruch prawie żaden i jeszcze żylaki już po obu stronach. I ja bym grzebała i ruszyła niebo i ziemię żeby wiedzieć co mogę z tym zrobić. Ale nie on. On nie wie co lekarz mówił, jakie b adanie ma zrobić, czy brał tabletki czy nie. I mam tego serdeczn ie dosyć. Bo to nie ja mam problem, nie ja mam ch*jowe wyniki i nie ja jestem przyczyną naszej niepłodności. Ja jestem jedynie jej ofiarą i to ja będę szybciej bezpłodna
    Ja doskonale rozumiem Twoje emocje. Tak ze swoim mężem kręciłam się w kółko przez 2 lata. Morfologia była 0%, ruchliwość 0%. Byłam załamana. Zainwestowałam kupę kasy w suplementy na poprawę jakości plemników, a potem się okazało, że on po kryjomu robił wszystko, co niwelowało ich dobroczynne działanie. Kłótnie działały na chwilę i potem wszystko wracało. Po 2 latach w końcu dojrzał do zmiany. Zmienił zupełnie tryb życia i nagle w ciągu pół roku byłam dwa razy w ciąży. Jedną poroniłam niestety, może te plemniki jeszcze nie były na tyle sprawne, ale jednak udało się zajść.
    Przez te 2 lata miałam do niego ogromny żal i wcale nie glaskalam po główce, bo też wiedziałam, że to on jest problemem, a nic nie robi, żeby to zmienić. Życzę, żeby mąż dojrzał w końcu do macierzyństwa i wziął za to odpowiedzialność.

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
  • Magdalena29 Autorytet
    Postów: 961 2039

    Wysłany: 7 września 2020, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tyle, że mój mąż nie pali, nie pije i nie ma nadwagi, w dodatku jest aktywny fizycznie i pilnuje tego co je...

    Już nie narzekam, bo to nie ma sensu. Wychodzę jedynie na kogoś kto ma milion opcji ale uparł się na naturalsa. I żeby nie było. Nie mam absolutnie nic do in vitro, po prostu to nie dla mnie...

    Madziandzia

    Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018

    Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są

    Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%

    22.10.2020 II, beta 197
    24.10.2020 beta 550
    06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
    17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
    11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
    23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
    02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
    22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
    27.06.2021 jednak 3600 g 😅

    05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰

    w5wqdf9hljz4cnwi.png
  • Frelciaa Autorytet
    Postów: 3928 5067

    Wysłany: 7 września 2020, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziu nie zgodzę się, że poprawa u kobiet następuje po jednym cyklu. Uważam, że kobiety dużo trudniej zdiagnozować i dużo trudniej znaleźć rozwiązanie problemu. A jak jeszcze jest to problem w immunologii to już w ogóle gratuluję kobietom, które z tym walczą. Moim zdaniem w obecnych czasach kobieta, która stara się dłużej niż dwa lata nie może powiedzieć, że wszystko ok, nawet jeśli ma hormony super, owulacje super, nie ma endometriozy i ma drożne jajowody. Niestety ale niepłodność to często studnia z głębokim dnem do którego trzeba się czasem dokopywać miesiącami. I żeby było jasne, odnoszę się do Twojej wypowiedzi a nie do Twojej sytuacji, bo u Was ewidentnie trzeba wyeliminować problem u mężczyzny. Ciężko mi się trochę odnieść, bo mój mąż był hop siup do badań pierwszy. Kuł się tyle ile było trzeba i skakał po lekarzach i badaniach tyle ile było trzeba i sam dopytywał co jeszcze ma robić. Życzę z całego serca każdej kobiecie takiego wsparcia z drugiej strony. Co do Waszej sytuacji to powiedziałabym bez zbędnych emocji co mi siedzi na sercu i w takim przypadku szczerze? dałabym ultimatum. Albo chce być ojcem i zaczyna działać albo Ty zakładasz sobie spirale na 5 lat, po której jeszcze trudniej zajść. Z takim typem mężczyzny niestety chyba nie wolno się certolić. Albo wóz albo przewóz.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2020, 19:41

    Annie1981, Suszarka lubią tę wiadomość

    👩🏻‍🦰 29l.
    🔺endometrioza IIIst.,
    🔹kir BX
    🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
    💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
    🔺ryzyko celiakii - dieta bg
    - 5 transfer poronienie w 8tc. :(
    👨🏽33l.
    🔺HBA 58%
    🔹reszta parametrów w normie

    🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩‍❤️‍👨
    16.06- 6 transfer blaski 4BB <3
    22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
    24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
    16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
    25.07.20- 2 cm Kluseczka <3 tętno 167/min
    18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
    ZdiDp1.png
    Litania do św Józefa 🙏🏻
  • Judit Autorytet
    Postów: 1535 1397

    Wysłany: 7 września 2020, 20:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    Ale blastocysty czy 3-dniowca? 😅

    Testowanie 3dpt to tylko dla osób o mocnych nerwach. Ja zatestowałam i mnie to bardzo bardzo mocno zdołowało. Bo pamietałam że Frelci wyszło i nie obchodziło mnie to że innym nie. Miałam w głowie tylko że jakby coś było to by był jakiś cień. 4 dpt też nic nie było. 5dpt byłam tak zdołowana, że nie odważyłam się na test więc nie wiem czy coś by było. Nasikałam dopiero 7dpt ale już po becie i wtedy już było widać.

    Sielankaaa lubi tę wiadomość

    ultra długi protokół:
    8dojrzałych komórek
    7 się zapłodniło
    ❄4AA na pokładzie-jest z nami na świecie 👣
    została ❄ 4AA

    13.02 kriotransfer ❄️4AA
    14.03 jest serduszko❤️

    endometrioza 2/3st,hashimoto, kir aa, ANA 1,2
‹‹ 23 24 25 26 27 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Prolaktyna a zajście w ciążę. Jak regulować poziom tego hormonu?

Prolaktyna to bardzo ważny hormon zarówno na etapie starań o dziecko, w ciąży, jak i po porodzie. Jakie są normy stężenia prolaktyny? Kiedy jej poziom może utrudniać zajście w ciążę i co robić w takiej sytuacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Brak ochoty na seks... - najczęstsze przyczyny niskiego libido u kobiet

Czym jest libido i jakie czynniki mają największy wpływ na popęd seksualny? Co robić, kiedy brak ochoty na seks? Przeczytaj o najczęstszych przyczynach niskiego libido u kobiet oraz dowiedz się, jak możesz poradzić sobie z tym problemem. 

CZYTAJ WIĘCEJ