W karnawale po imprezce dwie kreski na teście - czyli styczniowe testowanie :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Iseko robi się
Tele jak teścik dzisiaj?
Ja dzisiaj byłam na oczyszczającej spowiedzi...jestem spokojna, wyciszona i pełna nadziei.. będzie dobrze!
Swoją drogą..kurde ale mi się miesiąc do prowadzenia wątku trafił...mam nadzieję że w końcu wyjdzie tu piękne słoneczko
Malinaa90, MonikA_89!, Kittinka83, Madziandzia, Iseko, Ochmanka lubią tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMalinko, dziekuje, ze pytasz :* Chyba chwilowo jestem strzepkiem nerwow, wiec psychicznie tak sobie, ale skoro 2019 byl dla mnie slabym rokiem, to 2020 bedzie dla rownowagi tym super
Poki co mam dziwne stany lekowe, jestem niespokojna i snia mi sie koszmary. Dzis w nocy az wymiotowalam. Musze sie ogarnac i tyle
-
Kittinka83 wrote:
Martwię się o Okularnice..., fejsbukowiczki może jest ona u Was na grupie? dawała jakieś znaki??
Tele..79 jak tam sytuacja?testowałaś dzisiaj?
Nie zdążyłam zrobić testu, w nocy już miałam plamienia,a rano @ się rozkreciła.. ☹️31 cykl starań, listopad 2017- CB, Styczeń 2018- PJP Euthyrox.
HBS+ Niskie AMH
Krótkie cykle ok.24-26dni.
w sierpniu 2018 laparo,histero i HSG
Wiek 40lat. -
MamaStasia :) wrote:Szona jak się dzisiaj czujesz ?
Nadal fatalnie. Plecy bolą dalej, ale większy problem z głowa. Dodatkowo dalej plamię, a już dawno powinno być czysto. Jutro ostatni dzień lametty. Dzięki, że pytasz :*
7 cs - cb
25 cs - ⏸
6t1d - jest ❤️!
12t3d - prenatalne 👧🏼
3.10.2021 r. Detonacja! ❤️
Zes*am się, a nie dam się 💪
https://ovufriend.pl/pamietnik/ze-ram-sie-a-nie-dam-sie,3846.html -
nick nieaktualny
-
U nas na szczęście udało się i poza kilkudziesięcioma mililitrami mm, które dostał w trzeciej dobie życia nadal jest wyłącznie na moim mleku, mimo że to moje pierwsze dziecko. Ale bardzo dużo czytałam i wiedziałam, że musi ssać, żeby było mleko, a jeśli naje się mm, to nie będzie głodny, ergo nie będzie ssać. W sumie to dość prosta zasada, ale jednocześnie bardzo trudna w zastosowaniu. Najgorsze w kp jest to, że oprócz teorii do tego nie da się przygotować, każde dziecko będzie jadło i ssało inaczej, do tego my nie mamy możliwości ćwiczenia zanim dziecko się urodzi. Rzadko kiedy kp przychodzi zupełnie bezproblemowo. Do tego w szpitalu zamiast pomóc wpychają mm.MamaStasia :) wrote:Malina pięknie to napisałaś😘jak wy się czujecie ?
Jaszczurek masz rację . Ja przy pierwszym dziecku dużo nie wiedziałam o karmieniu piersią i nasza przygoda szybko się skończyła . Teraz ciut mądrzejsza w tym inaczej postępuje i dzięki temu karmie młoda już 5 miesiacy (Staś już w jej wieku był na butli) i liczę że ta przygoda będzie trwała do pierwszych urodzin Zosi ♥️
Sylwia nie ma co się stresować . To wszystko robisz na intuicję i jak teraz wydaje ci się to trudne to jak dadzą ci dziecko na ręce to okazuje się że wiesz więcej niż myślisz 😘 Dziecko tak na prawdę nie jest takie "skomplikowane "
U nas problem był standardowy - utrudniony kontakt skóra do skóry po urodzeniu, operacja usunięcia łożyska, za późne przystawienie, traumatyczny poród i skutkiem czego nawał dopiero w 4 dobie życia dziecka. Pierwsze dni daliśmy radę na mojej siarze a w trzeci już spadł powyżej 10%, doszła żółtaczka, odwodnienie, no i weszło mm, mimo że wcześniejsze dni stanowczo odmawialiśmy.
Przystawiałam do piersi -> odciągałam i podawałam mu odciągnięty pokarm -> po czym dopełniałam mm. Sumiennie przystawiałam go do piersi, gdy tylko nie spał a gdy spał maltretowałam cycki laktatorem no i ze ściągania na ściąganie było coraz więcej, w ciągu jednego dnia z 4 ml doszłam do 40 a następnego dnia przyszedł nawał, mm poszło do kosza a laktator w kąt, no i od tego momentu jest fajnie, chociaż pierwsze tygodnie karmienia nie są czasem spokoju.
Za dużo wątpliwości - czy dobrze przystawiam, czy dziecko się najada, czy mam wystarczająco pokarmu zwłaszcza jeśli tego pokarmu brakowało wcześniej. Ogółem, karmienie piersią to ciężka przeprawa, ale warto zawalczyć
Ja w pierwszych tygodniach nie wyobrażałam sobie karmić dłużej, niż 6 miesięcy, ba, 6 miesięcy było dla mnie wiecznością. Teraz, kiedy do tego pół roku zostało 12 dni nie wyobrażam sobie przestać, tak od trzech/czterech miesięcy karmienie to bajka, proste jak budowa cepa, szybkie, przyjemne Przed nami jeszcze przynajmniej kolejne pół roku, a może i dłużej - chyba że zajdę w ciążę i polecą ilości, czego trochę się obawiam... Wydaje mi się, że z drugim dzieckiem kp będzie już prościzną, chociaż oczywiście zawsze coś może pójść nie tak.
Swoją drogą to jak pojechaliśmy do położnej w tej trzeciej dobie życia i już widziałam, ze zrobił się żółty i wyglądał mi na odwodnionego, do tego pół dnia się darł to strasznie wjechałam sobie na psychikę. Wiadomo, hormony szalały, ale czułam się strasznie winna, że nie potrafię wykarmić własnego dziecka, że jest głodny, odwodniony, od jego płaczu myślałam, że oszaleję. Nie było kolorowo. Z jednej strony miałam w głowie informacje w typie "NIGDY nie dokarmiaj mm, bo to prosta droga do skończenia kp", "przystawiaj, przystawiaj, przystawiaj", a z drugiej - co z tego jak ja go przystawiałam (z czym też miałam problem, bo mam płaskie sutki i duże piersi), a on nadal krzyczał, przystawianie nie spowodowało, że nagle się najadał, zdecydowanie był nadal głodny. No i tamtego dnia mm stało się ratunkiem dzięki czemu mogłam odpocząć od jego płaczu, wziąć oddech i podejść do sprawy ze świeżym umysłem a następnego dnia było lepiej Także wszystko z głową Najbardziej mnie boli, kiedy kobiecie zależy na karmieniu piersią, ale nie udaje jej się, bo nie otrzymuje odpowiedniej pomocy. No i z perspektywy czasu, jeśli chodzi o matki pierwszych dzieci - jak urodziłam to irytowało mnie, że mały cały czas na mnie wisi, że ciągle ssie tego cyca, nie wiedziałam, że to absolutnie normalne i że to kwestia czasu. Teraz wiedząc, że to wiszenie faktycznie nie trwa wiecznie po prostu zostawiłabym wszystko i leżałabym sobie bez stresu cały dzień karmiąc Obowiązki domowe i cokolwiek innego nie uciekną
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2020, 01:36
MonikA_89!, Kittinka83, Aga9090, agge lubią tę wiadomość
💙 19/07/19 (42+0) 3625g, 50 cm
💗 6/02/21 (39+5) 3710g, 49 cm
💙 14/08/22 (39+5) 4070g, 53 cm -
Sasanko jeśli robi się naprawdę ciężko, a z tego co opisujesz tak jest, to proszę rozważ wizytę u psychologa. Problemy nie znikną w magiczny sposób ale psycholog pokaże narzędzia dzięki którym łatwiej przetrwasz trudny czas.
Szona kiedy idziesz na jakiś podgląd sytuacji? Niepokojące że te bóle się tak przedłużają.
Tele przykro mi z powodu bieli
Piwonia u mnie niestety dopiero owu się zbliża 😂 ale za Twój test trzymam ogromne kciuki! Damy radę ❤
Edit: jakoś strasznie nas mało jest zapisanych na to styczniowe testowanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2020, 05:59
Sasanka55., Piwonia lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
nick nieaktualnyMalinko, dziekuje :* Od kilku dni intensywnie cwicze, choc na razie srednio to pomaga. Musze przestac sie mazgaic i tyle, czas na pozytywne myslenie jak do tej pory
Suszarko, dziekuje :* Na razie nie rozwazalam tego typu wizyt, choc oczywiscie mam te mysl z tylu glowy. Wczoraj zdalam sobie sprawe, ze dodatkowo dobil mnie ogromny stres zwiazany z praca i pewnie jak z tym sie zmierze, bedzie mi ciut latwiej. No nic, biore sie w garsc!
Fakt, malo nas testuje, ale moze w takim razie dla kazdej wystarczy tych 2 kresek
Tele, no nie, strasznie mi przykro :* Sciskam Cie mocno!
Szoneczko, mam nadzieje, ze lezysz, odpoczywasz, kurujesz sie i nic innego nie robisz :* Duzo dluzej to plamienie? Moze to przez chorobe i oslabienie organizmu cos sie pokickalo? Ja tak mialam kilka miesiecy temu. Duzo zdrowka :*
Irvine, jak u Ciebie :*
Irvine90, Tele...79 lubią tę wiadomość
-
Jak mam transfer 3-dniowca 10.01 to chyba powinnam testować 22.01 🤔 Nie wiem czy tyle wytrzymam, ale poproszę o wpisanie na listę 😬
Czuję się dzisiaj jak chodzące zombie. Położyłam się wczoraj o 22, a zasnęłam grubo po północy. Jeszcze się budziłam w nocy co chwilę! 😒 Pełnia dopiero w piątek, więc coś mnie wcześnie wzięło w tym miesiącu. Chyba z nerwów 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2020, 06:45
Salome, Malgonia lubią tę wiadomość
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
nick nieaktualnyMonikA, zaraz w ciazy ten sen nadrobisz :* 10 to ladna data, a piatki kiedys bardzo czesto przynosily nam szczescie
Piwonia, skoro bierzesz duphaston, to w sumie ciezko nie testowac, bo trzeba wiedziec, czy odstawic, czy nie, no chyba ze @ przyjdzie do Ciebie mimo tabletek (tak jak u mnie), choc oczywiscie zycze Ci zupelnie innego rozwoju wydarzen Po biochemach bardzo czesto najblizsze cykle sa szczesliwe, takze kciuki
Piwonia, MonikA_89! lubią tę wiadomość
-
Piwonia wrote:Ja choćby nie wiem co wstrztmam się z testowaniem!🤦🏻
Dla mnie wstrzymywanie się z testowaniem - czy to w Twoim przypadku czy wielu innych dziewczyn - jest bez sensu. Tylko przy wczesnym testowaniu można wyłapać biochemy, zaś te często skłaniają do dalszej diagnostyki i w efekcie pozwolą donosić ciążę. Wiele dziewczyn dopiero po biochemach zaczyna suplementować progesteron, włączają acard/ heparynę, dodatkowe Ovitrelle w dawkach podzielonych i wiele, wiele innych... Zresztą biochemy mobilizują też do zbadania męzów.
MonikA_89!, Beti82, Ochmanka lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Kittinka jestem jestem... Dziekuje ze pamietasz kochana ! Trzymam za Was kciuki i czytam codziennie ! ❤
U mnie rok nie zaczal sie dobrze, co tu duzo pisac .. Malzenstwo sie sypie .. 😪🤐niewiem co dalej bedzie , czy m 30 odbila na leb czy co... 🙄🙁😭 co Wam bede glowe zawracac ...
Kibicuje Wam dzien w dzien kochane i mocno trzymam kciuki za kazda z Was! ❤👩👦👦
👣2014
👣2016
🤍😇24.01.21r zm 14.02.21😞 osobisty Anioł stróż 😢💔 -
nick nieaktualnyTele...79 wrote:Nie zdążyłam zrobić testu, w nocy już miałam plamienia,a rano @ się rozkreciła.. ☹️ przykro mi...
MAgdullino...mam nadzieję, że u Ciebie to chwilowy kryzys i da się to jeszcze jakoś posklejać... :*
Rozumiem, że nikt nie wie co z i'm back...
Sasaneczko buziaczki z rana, kiedyś wiatr musi się odwrócić, i przywołuję dziś słoneczko dla Ciebie :*
Pytałaś o Irvine..JA TEŻ PYTAM?? hop,hop jak tam u Ciebie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2020, 08:25
Magddullina2, Sasanka55., Irvine90 lubią tę wiadomość
-
Zaczynam dzisiaj pierwszy raz zastrzyki...❤ nie było codziennie ale 2 dni przed teoretyczna owu i raz po mam nadzieje że dały tym razem radę :p
Jak mi się nie chce iść do pracy po takim wolnym... ale tylko 4 dni
Sasanka55. lubi tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
nick nieaktualnyMagduulinko, wierze, ze ulozy sie miedzy Wami :* Juz mieliscie kiedys kryzys, a zakonczyl sie dobrze. Sciskam Cie mocno :* Aaa, co Ty o zawracaniu glowy piszesz?!
Kittinko, nie mam pojecia, co u Okularnicy Na fb tez sie nie odzywala, chyba ze cos przegapilam... Dziekuje Ci za cieple slowa :* Musze sie ogarnac, zdac sobie sprawe, ze nie jest wcale tak najgorzej i myslec pozytywnie Kiedys moja mama stwierdzila, ze jak ktos z bliskich ma nowotwor, to razem z nim choruje cala rodzina, w sensie, ze kazdego to tak strasznie dotyka emocjonalnie. Miala racje. Dopiero co z eMkiem pochowalismy 2 baaardzo bliskie mu osoby, ktore dlugo leczyly raka i niestety... Teraz tesc.... Informacja o boreliozie mojego taty tez mnie w morde strzelila, bo niedawno wyzbyl sie HCV. W pracy ch*jnia taka, ze az sie plakac chce, wiec nawet nie mam gdzie odreagowac zlych emocji. Jakos musze sie z tym uporac i brnac dalej z podniesiona glowa, bo to, co wyglada koszmarnie, czesto koszmarem nie jest.
Juz koncze to marudzenie raz na zawsze i przepraszam za taka prywate poza staraniowa :*
Magddullina2 lubi tę wiadomość
