W karnawale po imprezce dwie kreski na teście - czyli styczniowe testowanie :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Natalia05 wrote:Ty jesteś lekarzem ginekologiem praktykującym? Bo juz ktorys raz czytam to twoje wymądrzanie się w kwestii porodów, co kto powinien a czego nie i jaki miec porod, i tak sie zastanawiam skad to przekonanie że w ogole powinnas miec opinie na temat porodow innych kobiet??
Moze jednak kazdy powinien zajac sie soba, swoim zyciem i swoja ciążą, to moze miej byloby takich horrow porodowych. Cale szczescie dziecko zdrowe bo moglo skonczyc sie tragicznie.
Irvine brak slow. Pozwij szpital i kazdego pracownika z osobna. Moze w ogole jakis pozew zbiorowy, ciekawe ile takich przypadkow mieli i ile skonczylo sie zle.Staś 22.06.2017(4 150 g i 59 cm)
Zosia 09.08.2019(3 300g i 54 cm) -
Melevis wrote:Tak jak pisze Pauliśka. Po pierwszej cesarce miałam masę zrostów i okropnego bliznowca. Drugi poród sn, bez komplikacji. Trzeci poród - cc i przecięcie pęcherza, w związku z czym cewnik na 2 tygodnie.
Natalia co Cię tak zabolało? wpadłaś tu nagle z dupy, obraziłaś Malinę, która nic złego nie napisała i tym bardziej nie zauważyłam, żeby się wymądrzała i wypadłaś.szona lubi tę wiadomość
Staś 22.06.2017(4 150 g i 59 cm)
Zosia 09.08.2019(3 300g i 54 cm) -
Melduję się po IUI.
Robione na niepeknietych pecherzykach.
Endometrium 6.2mm. Także ktoeche skończyło i ma 24h dobic do 7mm.
Test owu pozytywny 2 h temu.
Testowanie 30 albo 31Madziandzia, Malinaa90, Misiaa, Daniela, Malgonia, Pati96, ElfiaKsiężniczka, Agape*, Ochmanka, frezyjciada, Gosiek1993, moyeu, MonikA_89!, aeiouy, Malinowa91, szona, Nuch2, syllwia91, moni05, Piwonia, Iseko, Magddullina2, Mlodamezatka, Salome, agge lubią tę wiadomość
28.04.2017 r - Michałek
Starania o drugiego dziecioszka od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki.
Pcos + insulinooporność
Przygotowujemy się do czerwca ❤
Mąż - wyniki w dolnej granicy normy -
Taśka22 wrote:Melduję się po IUI.
Robione na niepeknietych pecherzykach.
Endometrium 6.2mm. Także ktoeche skończyło i ma 24h dobic do 7mm.
Test owu pozytywny 2 h temu.
Testowanie 30 albo 31Staś 22.06.2017(4 150 g i 59 cm)
Zosia 09.08.2019(3 300g i 54 cm) -
nick nieaktualny
-
Taska, trzymam kciuki! ✊ czas w koncu wypic tego 🍾 za kolejną piękną betę24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
ElfiaKsiężniczka wrote:Amh nie jest idealnym badaniem, niby ma spadać z wiekiem, stymulacjami, a jest mnóstwo przypadków tu na forum, ze sobie beztrosko rośnie tak jak u Moniki. W drugą stronę tak samo, wysokie amh niekoniecznie oznacza pcos.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Taśka22 wrote:Melduję się po IUI.
Robione na niepeknietych pecherzykach.
Endometrium 6.2mm. Także ktoeche skończyło i ma 24h dobic do 7mm.
Test owu pozytywny 2 h temu.
Testowanie 30 albo 31
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Natalia05 wrote:Ty jesteś lekarzem ginekologiem praktykującym? Bo juz ktorys raz czytam to twoje wymądrzanie się w kwestii porodów, co kto powinien a czego nie i jaki miec porod, i tak sie zastanawiam skad to przekonanie że w ogole powinnas miec opinie na temat porodow innych kobiet??
Moze jednak kazdy powinien zajac sie soba, swoim zyciem i swoja ciążą, to moze miej byloby takich horrow porodowych. Cale szczescie dziecko zdrowe bo moglo skonczyc sie tragicznie.
Irvine brak slow. Pozwij szpital i kazdego pracownika z osobna. Moze w ogole jakis pozew zbiorowy, ciekawe ile takich przypadkow mieli i ile skonczylo sie zle.
A może przypomnij sobie, że jesteś na ogólnodostępnym forum i każdy może przedstawić tu swój punkt widzenia? Akurat Malina pisze bardzo rzeczowo i często studzi falę emocji, wzajemnie nakrecajacych się kobiet. Żadna z nas nie ma problemu z jej komentarzami. I każda je rozumie tak jak trzeba.
Piwonia, Malinaa90, MonikA_89!, MamaStasia :), aeiouy, Magddullina2, agge lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Irvine90 wrote:Dziękuję za wsparcie, dziewczyny :*
Mój poród trwał 29 godzin. W samym szpitalu 23 godziny. Trafiłam na porodowkę o 6 rano w Wigilię z regularną akcją skurczową- skurcze co 4 minuty. Podłączyli mnie pod ktg i co jakiś czas przychodzili sprawdzać postęp, postępu jednak nie było. Przez pierwszych kilka godzin po prostu cierpliwie czekałam, ale po 6, 8, 10 godzinach skurczy co 4 minuty zaczęłam się niecierpliwić. Byłam bardzo zmęczona. Około 17.00 przyszła lekarka i oznajmiła, że tu to chyba nie ma porodu, bo szyjka nadal zamknięta (a ja już byłam od wielu godzin bez snu i jedzenia, bo zabronili mi jeść). Przynieśli mi czopki rozkurczowe, żeby zatrzymać akcję i przenieść mnie na patologię... czopki nie zadziałały, skurcze trwały. Oznajmili mi, że o 20 przychodzi nowa zmiana, więc zostawią mnie dla nich, bo teraz trwa dużo porodów i nie ma czasu się zastanowić nad moim przypadkiem.
Czekałam z tymi skurczami do 20, trwały już wtedy 20 godzin, nie spałam, nie jadłam. Po 20 przyszła nowa zmiana i decyzja- przebijamy pęcherz, bo wielowodzie hamuje skurcze macicy i samo się nie rozkręci. Oczywiście przebicie pęcherza jest bardzo ryzykowne, bo może wypaść pępowina przy wielowodziu... musimy być gotowi na naglą cesarkę. zgodziłam się, przebili. Popłynął basen. Byłam już wtedy wykończona, a dopiero wtedy zaczęły się baaardzo mocne skurcze. Trwające godzinę, dwie, trzy... postępu porodu BRAK. Szyjka zamknięta. Skurcze coraz mocniejsze. Nigdy się o to nie podejrzewałam, a zaczęłam wyć z bólu. Płakałam do męża, że już nie daję rady. Szyjka po kilku godzinach rozwarła się na 2 cm. Podali mi znieczulenie. Zadziałało na pół ciała. Przysypiałam na kilka minut i budziłam się na skurcz w jednej części brzucha. Podłączyli oksytocynę. Rozwarcie nadal 2 cm i ani trochę więcej. Zwiększyli oksytocynę kilka razy. Rozwarcie 2 cm, ja przestawalam kontaktować z bólu. Blagalam o drugą dawkę znieczulenia. Nie byli chętni, bo to miało jeszcze spowolnić akcję, która właściwie i tak nie postępowała. Wybłagałam jednak te drugą dawkę, bo darlam się już na cały szpital z bólu. Podali, ale nie zadziałało. Mąż zaczął sam płakać patrząc na mnie. Chodził do położnych i prosił o cesarkę. Powiedzieli, żebym wytrzymała jeszcze godzinę, ale ze raczej będzie cięcie, bo szyjka się nie rozwiera. Przynieśli mi gaz rozweselający, nie umiałam go nawet wdychać. Tak mnie bolało, że nie umiałam nawet zwyczajnie oddychać, zaczęłam się dusić. Kiedy w końcu przyszli decydować o cesarce, okazało się, że jest nagle 8 cm rozwarcia i "szkoda Cię ciąć teraz". Mnie już było wszystko jedno. Przestałam odpowiadać na pytania, nie umiałam nawet odpowiedzieć, czy chce wody. Nie pamiętam jakichś 2-3 godzin z tego czasu. Ponad 2 godziny partych w milionie pozycji i nic. Tak krzyczalam z bólu, ze kolejnego dnia nie mogłam mówić. Byłam pewna, że umieram. Po ponad 2 godzinach zdecydowali, że wyciągają małego próżnociągiem. Wydawalo mi się, że instalacja tego we mnie trwa wieczność... Nigdy w życiu nic tak mnie nie bolało i jestem pewna, że nic gorszego nigdy już mnie nie spotka.
Po porodzie przyszli przenieść nas na oddział. Nie umiałam nawet usiąść na łóżku. Spróbowali po godzinie znów- nadal ciemno w oczach i szum w głowie. Dali mi śniadanie, ale nie mogłam go zjeść, bo było mi niedobrze. Nie wstałam w końcu, wiezli mnie na oddział na wózku. Nikt się nie zainteresował tym, że tak źle się czuję, dopiero po awanturze męża 2 dni później zrobili mi morfologię i okazało się, że jest tragiczna, bo straciłam za dużo krwi.
Nie mogłam chodzić, nie miałam siły zajmować się dzieckiem, nie miałam pokarmu, potwornie bolały mnie nacięcia po proznociagu, nogi spuchly mi tak, ze zaczely dretwiec i przestawalam je czuc i nie miescily sie w zadne klapki i nie trzymalam moczu. Czulam sie jak totalny wrak. Ciagle plakalam.
Jak maz w domu spał do 10 zamiast przyjsc do nas, a ja po kolejnej bezsennej nocy z małym, ktorym nie umialam sie zajac, nie mialam sily probowac, nie potrafilam go nakarmic piersia bo nie mialam czym, w koncu zaczelam miec mysli, ze cos sobie zrobie, bo nie wytrzymam tak dluzej. Straszny opierdol dostalam za to od meza.
Mysle, że miałam po prostu pecha, bo inne dziewczyny nie wyglądały aż tak źle. Jedna polozna powiedziala mi, ze opowiadaly sobie miedzy soba w dyzurce "o tej dziewczynie, ktora tak wymeczyli". I Ze to nie powinno tak wygladac. Ze przeciagneli mnie o dlugo za dlugo.
W każdym razie ja sobie więcej tego nie zafunduję. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Piwonia wrote:Został mi jeszcze jeden Pink więc zrobiłam.Jutro wizyta😬
https://zapodaj.net/02a91803a04b1.jpg.html
(z 17.01 i z dzis)
🙏
P.s. Frez,wybacz ale za nic nie moge znalezc kodu bb.mam tylko taki link probowalam cos podopisywac ale najwidoczniej wyzsza technika😀🤦🏻
Trzymajcie kciuki!🙏
https://naforum.zapodaj.net/
Załączasz plik i potem kopiujesz trzeci link
Piękna kreska! 😊Piwonia lubi tę wiadomość
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Piwonia piękne kreseczki oby każda z nas takie same tutaj zobaczyła
A ja nadal czekam za @ dzisiaj z rana ❤ więc mam nadzieję że to trochę @ rozbuja i dzisiaj przylezie... zawsze dostawałam @ 2 dni po odstawieniu luteiny i chyba tylko raz po 4 dniach zatem czekam...choc juz bym chciala dostac zeby moc w lutym dzialac a ze to miesiac moich urodzin....to moze bedzie prezent24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..."