W marcu wiosna świat do życia budzi 🌱, a w naszych brzuszkach rośnie mały ludzik 👶
-
WIADOMOŚĆ
-
Tedka wrote:No i już mi się humor zwaliwszy... Nie powiedziała nic o ciałku żółtym, a ja w ogóle kompletnie zapomniałam. Nie wiem czy go widziała, ale nie powiedziała nic, czy go nie było ;/
Czy to możliwe, że nie byłoby go widać, jeśli była owulacja?
A jeśli jej nie było, to czy nie byłoby tam torbieli?
A może w ogóle jej nie było i nie było żadnego pęcherzyka nigdy ;(
Ale to skąd ten super śluz, ten wzrost temperatury... ;(
No i czar prysł. Jak zwykle...Kasiak89, lawendowePole lubią tę wiadomość
01.23 syn 🧑🌾 cud po 14 latach starań 🥰
12.2012 👼🏻💔 w 12 tyg.
02.2017 👼🏻💔 w 8 tyg.
05.2005 córka 🙎🏼♀️
05.2023 zabieg cholecystostomi
Dieta lekkostrawna do dziś
2022 tętniak przegrody miedzyprzedsionkowej
12.2023 powrót do starań
Nebilet 💊
Acard 💊 -
Angela1108 wrote:Myślę że poprostu zapomniała o tym wspomnieć bo skoro mówiła że jest po owulacji to napewno wspomniała by że go nie widzi spokojnie pewnie pominęła ten fakt
No już przeczytałam cały internet oczywiście, niby twierdzą, że nie musi być go widać wcale, albo dopiero za jakiś czas, jak nie wiem, urośnie sobie?
A może na NFZ Pani miała słabszy USG?
No nic, pewnie polecę za parę dni jeszcze na badanie progesteronu.
Jak to się wszystko układa tak, żeby się jednak nie ułożyćStarania z pomocą medyczną od 2018 roku.
Były IUI, była stymulacja, były monitoringi, były leki, zioła, była naprotechnologia... Ciąży na koncie BRAK.
👩Żona:
Hashimoto, Endometrioza II stopnia (usunięte ogniska podczas laparoskopii), Wysoka prolaktyna.
Leki:
Letrox. Dostinex.
Suplementy:
Kwas foliowy, Witamina D, Witamina B3, B12, Omega 3,6,9, MioInozytol.
🧑Mąż:
Ogólnie zdrowy. Obniżona żywotność plemników. Pozostałe parametry bardzo dobre.
Suplementy:
Koenzym Q10, Omega 3, Selen, Witamina D, Witamina B12, L-arginina. -
Cześć Dziewczyny!
Jestem tu „nowa”. Czytam posty od października, ale dopiero teraz przyszedł czas na wypowiedz. Widzę, jak się wspieracie. Mnie poniekąd tez, bo czytanie podobnych historii pomaga…
Moja zaczęła się we wrześniu. Podjęliśmy decyzje o staraniu się o drugie dziecko. Nasza córeczka właśnie skończyła 3 latka. Różnica około 3 lat była dla mnie zawsze optymalna. dziecko „odchowane”, sytuacja finansowa idealna, robimy. Cóż za szok przeżyłam po pierwszej próbie… jak to jedna kreska? Przecież z pierwsza córka zaszliśmy odrazu. Byliśmy wręcz w szoku, ze można tak szybko. Zawsze myslalam, ze trwa to kilka miesięcy MINIMUM.
Z każdym kolejnym miesiącem było tylko gorzej/ trudniej. Przeżywałam to okropnie. W sumie powinnam napisać przeżywam…
Nie czekając długo zaczęłam robić badania. Prolaktyne, tsh, wszystko co mogłam właściwie. Poszłam do swojego lekarza prowadzącego pierwsza ciąże. Powiedział, ze wszystko wyglada dobrze, żebym się nie stresowała, to czasem trwa. Nawet mąż zrobił badanie nasienia.
W lutym zaczęłam brać miovelia nac. Do tego pije olej z wiesiołka i biorę prenatal uno. Czułam jajniki bardzo mocno. Miałam monitoring, owu była. Zrobiłam nawet progesteron 21dc. Właściwie nie wiem po co, skoro pecherzyk pękł majac ok 25mm w 14dc.
Termin miesiączki mam teoretycznie na poniedziałek, 11.03. Testy robię od wtorku. Oczywiście jak każda oglądam je 80 razy pod każdym możliwym kątem.
Wiem, ze nic z tego. Bolą mnie piersi i są większe, ale śluzu totalnie brak. Brzuch boli mnie pd kilku dni. To jajniki, to sam dół. Ale czuje, ze nic z tego.
Ktoś powie, ze to dopiero 5 miesięcy (pół roku mija, bo 1 miesiąc odpuściliśmy). Ale dla mnie te pół roku, to lat świetlne. Dookoła co rusz pojawia sie jakaś ciąża, a ja wylałam już morze łez i ciagle boje się, ze za rok będę pisała tu podobny post…
Nie wiem nawet po co to pisze. Już chyba pamiętnik, który założyłam przestał mi wystarczać…
Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Wy dobrze wiecie, ze nie da się po prostu wrzucić na luz…Chesterka1124 lubi tę wiadomość
-
Tedka wrote:A ja Drogie Koleżanki dzisiaj skorzystałam z dawno nieodwiedzanej przychodni ginekologicznej na NFZ
Polecono mi ją niedawno i pomyślałam, że pójdę, akurat dziś był wolny termin. A, jak wiecie, domniemuję, ze owulacja była, więc chciałam sobie to na USG potwierdzić.
I tak pęcherzyków brak, torbieli brak! Owulacja prawdopodobnie (bo to zawsze jest tajemnica ) była
Dziś endometrium 10mm, wszystko ładnie pięknie :0
Cieszę się, bo to mój drugi cykl bez żadnych wspomagaczy, wizyt, zastrzyków na pękanie, stymulacji, i innych takich, a wychodzi na to, że no... działam Może ta operacja endometriozy jednak coś w moim organizmie jako tako naprawiła..
ciąży z tego nie będzie, ba, pewnie nie będzie nigdy, ale wiecie... naprawdę jestem zadowolona dzisiaj no szczególnie, ze tej torbieli żadnej nie ma! To było przekleństwo!
Dostałam skierowanie na badania genetyczne, do Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, ale mogę o nich zapomnieć termin na sierpień 2025 r. Jestem po prostu w szoku
ale... przez przypadek Pani Doktor wystawiła mi dwa skierowania. Nie jest tam w sumie w nim wskazane, czy to musi być Centrum Zdrowia MiD akurat, tylko, że poradnia genetyczna...
Może któraś z Was orientuje się, czy gdzieś w okolicach Wawy są przychodnie genetyczne, gdzie ze skierowaniem może będą krótsze terminy?
Tedka, nie wymyślaj problemów na siłę! Była - to była, ciesz się tym, nie doszukuj szczegółów które mogłyby nie zagrać. Czasem się zapomni o czymś wspomnieć po prostu
Przejrzyj wszystkie poradnie w okolicy, z terminami, może znajdzie się coś szybciej. A nie wiem czy drugie to nie dla męża? Choć nie, mąż musiałby na siebie mieć...
Kiedyś koło Krk szukałam... I w końcu zrobiłam prywatne :p wyszły dobrze.starania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
Niecierpliwaja wrote:Cześć Dziewczyny!
Jestem tu „nowa”. Czytam posty od października, ale dopiero teraz przyszedł czas na wypowiedz. Widzę, jak się wspieracie. Mnie poniekąd tez, bo czytanie podobnych historii pomaga…
Moja zaczęła się we wrześniu. Podjęliśmy decyzje o staraniu się o drugie dziecko. Nasza córeczka właśnie skończyła 3 latka. Różnica około 3 lat była dla mnie zawsze optymalna. dziecko „odchowane”, sytuacja finansowa idealna, robimy. Cóż za szok przeżyłam po pierwszej próbie… jak to jedna kreska? Przecież z pierwsza córka zaszliśmy odrazu. Byliśmy wręcz w szoku, ze można tak szybko. Zawsze myslalam, ze trwa to kilka miesięcy MINIMUM.
Z każdym kolejnym miesiącem było tylko gorzej/ trudniej. Przeżywałam to okropnie. W sumie powinnam napisać przeżywam…
Nie czekając długo zaczęłam robić badania. Prolaktyne, tsh, wszystko co mogłam właściwie. Poszłam do swojego lekarza prowadzącego pierwsza ciąże. Powiedział, ze wszystko wyglada dobrze, żebym się nie stresowała, to czasem trwa. Nawet mąż zrobił badanie nasienia.
W lutym zaczęłam brać miovelia nac. Do tego pije olej z wiesiołka i biorę prenatal uno. Czułam jajniki bardzo mocno. Miałam monitoring, owu była. Zrobiłam nawet progesteron 21dc. Właściwie nie wiem po co, skoro pecherzyk pękł majac ok 25mm w 14dc.
Termin miesiączki mam teoretycznie na poniedziałek, 11.03. Testy robię od wtorku. Oczywiście jak każda oglądam je 80 razy pod każdym możliwym kątem.
Wiem, ze nic z tego. Bolą mnie piersi i są większe, ale śluzu totalnie brak. Brzuch boli mnie pd kilku dni. To jajniki, to sam dół. Ale czuje, ze nic z tego.
Ktoś powie, ze to dopiero 5 miesięcy (pół roku mija, bo 1 miesiąc odpuściliśmy). Ale dla mnie te pół roku, to lat świetlne. Dookoła co rusz pojawia sie jakaś ciąża, a ja wylałam już morze łez i ciagle boje się, ze za rok będę pisała tu podobny post…
Nie wiem nawet po co to pisze. Już chyba pamiętnik, który założyłam przestał mi wystarczać…
Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Wy dobrze wiecie, ze nie da się po prostu wrzucić na luz…
Myślę, że każda z nas ma takie "wzloty i upadki" emocjonalne.
Witamy Cię i przytulamy ☺️
U mnie też pół roku zaraz minie i też za pierwszym razem było łatwiej.
aambrozjaa93, Nosa lubią tę wiadomość
-
A u mnie dziewczyny przeboje po tym nieudanym transferze. W 6 dc (w sumie to dwa dni po zakończeniu okresu) byłam na kontroli po transferze i endometrium ok 5 mm, pęcherzyk 12.5 mm. No i nie wiem czy jestem przed, w trakcie czy po owulacji ale zasadniczo kłucie jajnika czułam najbardziej w niedzielę choć podejrzewam, że jeśli już to owulacja była w poniedziałek (o ile była!) bo nie był to ból owulacyjny jaki odczuwam zawsze. Wczoraj taki śluz różowy, a dzisiaj już bardzo dużo krwi w śluzie. Nie wiem czy zaczynam znów 1 dc czy co bo to wygląda jak okres. Plamienie owulacyjne miewałam owszem ale to wygląda zupełnie inaczej. Jak podczas okresu 🤷🏼♀️ a owulacyjne zawsze miałam jednorazowe chwilowe i kilka nitek krwi w śluzie. A tu dużo za dużo na owulacyjne. Nie wiem co jest grane ale nie chcę znów okresu po 13 dniach od zaczęcia poprzedniego 😞
Kasiak89 lubi tę wiadomość
34 cs o pierwsze dziecko za nami
Ja 34l. 👩🦰
On 34l.👨🦱
28.09.2023 początek stymulacji ivf 💉, punkcja 3 dojrzałe 🥚jeden maluszek w 3 dobie❄️ 10.02.2024 FET Okruszka ❤️🤞 💔
Naturalny cud 🥹 ❤️🍀🙏 (34 CS)
🔹10.06 12 dpo ⏸️
🔹14.06 126,27->16.06 263,26-> 17.06 339.86 -> 19.06 948,19
🔹22.06 5+0 pęcherzyk ciążowy GS 7mm z echem zarodka 🥰
🔹02.07 6+4 0.69 cm cudu z ❤️
🔹16.07 8+3 1.91 cm Misia Haribo
🔹27.07 10+2 krwawienie,szpital 3.44cm łobuza🥰
🔹05.08 11+5 I prenatalne 5.26cm zdrowego synka💙
🔹03.09 15+6 11 cm i 151 g śpiocha 💙
🔹07.10 20+5 II prenatalne 388 g zdrowego 🧸 🥹
🔹05.11 24+6 997 g 🥔
🔹26.11 27+6 1330 g 🐸
🔹09.12 29+5 III prenatalne 1456 g zdrowego 🐻
🔹07.01 33+6 2522 g 🍈
Walcz maluszku 🙏❤️🫶
-
Tedka wrote:A ja Drogie Koleżanki dzisiaj skorzystałam z dawno nieodwiedzanej przychodni ginekologicznej na NFZ
Polecono mi ją niedawno i pomyślałam, że pójdę, akurat dziś był wolny termin. A, jak wiecie, domniemuję, ze owulacja była, więc chciałam sobie to na USG potwierdzić.
I tak pęcherzyków brak, torbieli brak! Owulacja prawdopodobnie (bo to zawsze jest tajemnica ) była
Dziś endometrium 10mm, wszystko ładnie pięknie :0
Cieszę się, bo to mój drugi cykl bez żadnych wspomagaczy, wizyt, zastrzyków na pękanie, stymulacji, i innych takich, a wychodzi na to, że no... działam Może ta operacja endometriozy jednak coś w moim organizmie jako tako naprawiła..
ciąży z tego nie będzie, ba, pewnie nie będzie nigdy, ale wiecie... naprawdę jestem zadowolona dzisiaj no szczególnie, ze tej torbieli żadnej nie ma! To było przekleństwo!
Dostałam skierowanie na badania genetyczne, do Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, ale mogę o nich zapomnieć termin na sierpień 2025 r. Jestem po prostu w szoku
ale... przez przypadek Pani Doktor wystawiła mi dwa skierowania. Nie jest tam w sumie w nim wskazane, czy to musi być Centrum Zdrowia MiD akurat, tylko, że poradnia genetyczna...
Może któraś z Was orientuje się, czy gdzieś w okolicach Wawy są przychodnie genetyczne, gdzie ze skierowaniem może będą krótsze terminy?🧬Pai-1, MTHFR
08.23r 💔 19 tc, synek
24.03.24r ⏸ -
Niecierpliwaja wrote:Cześć Dziewczyny!
Jestem tu „nowa”. Czytam posty od października, ale dopiero teraz przyszedł czas na wypowiedz. Widzę, jak się wspieracie. Mnie poniekąd tez, bo czytanie podobnych historii pomaga…
Moja zaczęła się we wrześniu. Podjęliśmy decyzje o staraniu się o drugie dziecko. Nasza córeczka właśnie skończyła 3 latka. Różnica około 3 lat była dla mnie zawsze optymalna. dziecko „odchowane”, sytuacja finansowa idealna, robimy. Cóż za szok przeżyłam po pierwszej próbie… jak to jedna kreska? Przecież z pierwsza córka zaszliśmy odrazu. Byliśmy wręcz w szoku, ze można tak szybko. Zawsze myslalam, ze trwa to kilka miesięcy MINIMUM.
Z każdym kolejnym miesiącem było tylko gorzej/ trudniej. Przeżywałam to okropnie. W sumie powinnam napisać przeżywam…
Nie czekając długo zaczęłam robić badania. Prolaktyne, tsh, wszystko co mogłam właściwie. Poszłam do swojego lekarza prowadzącego pierwsza ciąże. Powiedział, ze wszystko wyglada dobrze, żebym się nie stresowała, to czasem trwa. Nawet mąż zrobił badanie nasienia.
W lutym zaczęłam brać miovelia nac. Do tego pije olej z wiesiołka i biorę prenatal uno. Czułam jajniki bardzo mocno. Miałam monitoring, owu była. Zrobiłam nawet progesteron 21dc. Właściwie nie wiem po co, skoro pecherzyk pękł majac ok 25mm w 14dc.
Termin miesiączki mam teoretycznie na poniedziałek, 11.03. Testy robię od wtorku. Oczywiście jak każda oglądam je 80 razy pod każdym możliwym kątem.
Wiem, ze nic z tego. Bolą mnie piersi i są większe, ale śluzu totalnie brak. Brzuch boli mnie pd kilku dni. To jajniki, to sam dół. Ale czuje, ze nic z tego.
Ktoś powie, ze to dopiero 5 miesięcy (pół roku mija, bo 1 miesiąc odpuściliśmy). Ale dla mnie te pół roku, to lat świetlne. Dookoła co rusz pojawia sie jakaś ciąża, a ja wylałam już morze łez i ciagle boje się, ze za rok będę pisała tu podobny post…
Nie wiem nawet po co to pisze. Już chyba pamiętnik, który założyłam przestał mi wystarczać…
Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Wy dobrze wiecie, ze nie da się po prostu wrzucić na luz…🧬Pai-1, MTHFR
08.23r 💔 19 tc, synek
24.03.24r ⏸ -
LaBellePerle lubi tę wiadomość
-
LaBellePerle lubi tę wiadomość
-
BuBu90 wrote:A u mnie dziewczyny przeboje po tym nieudanym transferze. W 6 dc (w sumie to dwa dni po zakończeniu okresu) byłam na kontroli po transferze i endometrium ok 5 mm, pęcherzyk 12.5 mm. No i nie wiem czy jestem przed, w trakcie czy po owulacji ale zasadniczo kłucie jajnika czułam najbardziej w niedzielę choć podejrzewam, że jeśli już to owulacja była w poniedziałek (o ile była!) bo nie był to ból owulacyjny jaki odczuwam zawsze. Wczoraj taki śluz różowy, a dzisiaj już bardzo dużo krwi w śluzie. Nie wiem czy zaczynam znów 1 dc czy co bo to wygląda jak okres. Plamienie owulacyjne miewałam owszem ale to wygląda zupełnie inaczej. Jak podczas okresu 🤷🏼♀️ a owulacyjne zawsze miałam jednorazowe chwilowe i kilka nitek krwi w śluzie. A tu dużo za dużo na owulacyjne. Nie wiem co jest grane ale nie chcę znów okresu po 13 dniach od zaczęcia poprzedniego 😞
Kurcze, kompletnie się nie znam ale żeby aż tak się rozregulowało wszystko po transferze?
Pisałaś może do swojego lekarza? Może jakiś krwiaczek się zrobił w międzyczasie i to to?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2024, 18:17
-
Niecierpliwaja wrote:Cześć Dziewczyny!
Jestem tu „nowa”. Czytam posty od października, ale dopiero teraz przyszedł czas na wypowiedz. Widzę, jak się wspieracie. Mnie poniekąd tez, bo czytanie podobnych historii pomaga…
Moja zaczęła się we wrześniu. Podjęliśmy decyzje o staraniu się o drugie dziecko. Nasza córeczka właśnie skończyła 3 latka. Różnica około 3 lat była dla mnie zawsze optymalna. dziecko „odchowane”, sytuacja finansowa idealna, robimy. Cóż za szok przeżyłam po pierwszej próbie… jak to jedna kreska? Przecież z pierwsza córka zaszliśmy odrazu. Byliśmy wręcz w szoku, ze można tak szybko. Zawsze myslalam, ze trwa to kilka miesięcy MINIMUM.
Z każdym kolejnym miesiącem było tylko gorzej/ trudniej. Przeżywałam to okropnie. W sumie powinnam napisać przeżywam…
Nie czekając długo zaczęłam robić badania. Prolaktyne, tsh, wszystko co mogłam właściwie. Poszłam do swojego lekarza prowadzącego pierwsza ciąże. Powiedział, ze wszystko wyglada dobrze, żebym się nie stresowała, to czasem trwa. Nawet mąż zrobił badanie nasienia.
W lutym zaczęłam brać miovelia nac. Do tego pije olej z wiesiołka i biorę prenatal uno. Czułam jajniki bardzo mocno. Miałam monitoring, owu była. Zrobiłam nawet progesteron 21dc. Właściwie nie wiem po co, skoro pecherzyk pękł majac ok 25mm w 14dc.
Termin miesiączki mam teoretycznie na poniedziałek, 11.03. Testy robię od wtorku. Oczywiście jak każda oglądam je 80 razy pod każdym możliwym kątem.
Wiem, ze nic z tego. Bolą mnie piersi i są większe, ale śluzu totalnie brak. Brzuch boli mnie pd kilku dni. To jajniki, to sam dół. Ale czuje, ze nic z tego.
Ktoś powie, ze to dopiero 5 miesięcy (pół roku mija, bo 1 miesiąc odpuściliśmy). Ale dla mnie te pół roku, to lat świetlne. Dookoła co rusz pojawia sie jakaś ciąża, a ja wylałam już morze łez i ciagle boje się, ze za rok będę pisała tu podobny post…
Nie wiem nawet po co to pisze. Już chyba pamiętnik, który założyłam przestał mi wystarczać…
Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Wy dobrze wiecie, ze nie da się po prostu wrzucić na luz…
Widzę bardzo podobna sytuacja do mojej tyle, że nasz synek ma już prawie 6 lat, ale my zwlekaliśmy z decyzją przez to, że jest w spektrum i musieliśmy zdecydować czy damy sobie radę z tym, że drugie dziecko prawodopodobnie też może być. I tak jak kiedyś radziłam innym żeby właśnie "wrzucili na luz",(taka mądra byłam, bo zaszliśmy za pierwszym razem) i myślałam, że przecież to nic trudnego tak teraz już wiem, że to nieprawda i właśnie jest mega ciężko to zrobić jak człowiekowi zależy. Też ostatnio wokół mnie dużo ciąż, kuzynka ma zaraz urodzić drugie dzieciątko, o które sie nawet nie starała, a człowiek próbuje tyle czasu (co rzeczywiście wydaje się nieskończenie długie) i nic, a nie mówiąc już o weterankach.
Dlatego w pełni rozumiem i przytulam Cię mocno 🫂 pamiętaj, że nie jesteś w tym sama i zawsze możesz się do nas wygadać i pożalić, ale też oczywiście podzielić się swoim szczęściem jak już przyjdzie ten szczęśliwy cykl🍀 trzymam za Ciebie mocno kciuki🤞🤞 I dawaj znać jak sytuacja się rozwija ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2024, 23:45
-
BuBu90 wrote:A u mnie dziewczyny przeboje po tym nieudanym transferze. W 6 dc (w sumie to dwa dni po zakończeniu okresu) byłam na kontroli po transferze i endometrium ok 5 mm, pęcherzyk 12.5 mm. No i nie wiem czy jestem przed, w trakcie czy po owulacji ale zasadniczo kłucie jajnika czułam najbardziej w niedzielę choć podejrzewam, że jeśli już to owulacja była w poniedziałek (o ile była!) bo nie był to ból owulacyjny jaki odczuwam zawsze. Wczoraj taki śluz różowy, a dzisiaj już bardzo dużo krwi w śluzie. Nie wiem czy zaczynam znów 1 dc czy co bo to wygląda jak okres. Plamienie owulacyjne miewałam owszem ale to wygląda zupełnie inaczej. Jak podczas okresu 🤷🏼♀️ a owulacyjne zawsze miałam jednorazowe chwilowe i kilka nitek krwi w śluzie. A tu dużo za dużo na owulacyjne. Nie wiem co jest grane ale nie chcę znów okresu po 13 dniach od zaczęcia poprzedniego 😞
13 dni cykl to rzeczywiście bardzo krótko i zrozumiałe, że tak nie powinno być. Przytulam Cię mocno 🫂 Jak miałam na przełomie listopada i grudnia cykl 19 dni to też nie wiedziałam co się dzieje, bo nigdy tak nie miałam i w sumie nadal nie wiem co to było. Czy lekarz mówił, że może się rozregulować cykl po nieudanym transferze?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2024, 18:13
-
BuBu90 wrote:A u mnie dziewczyny przeboje po tym nieudanym transferze. W 6 dc (w sumie to dwa dni po zakończeniu okresu) byłam na kontroli po transferze i endometrium ok 5 mm, pęcherzyk 12.5 mm. No i nie wiem czy jestem przed, w trakcie czy po owulacji ale zasadniczo kłucie jajnika czułam najbardziej w niedzielę choć podejrzewam, że jeśli już to owulacja była w poniedziałek (o ile była!) bo nie był to ból owulacyjny jaki odczuwam zawsze. Wczoraj taki śluz różowy, a dzisiaj już bardzo dużo krwi w śluzie. Nie wiem czy zaczynam znów 1 dc czy co bo to wygląda jak okres. Plamienie owulacyjne miewałam owszem ale to wygląda zupełnie inaczej. Jak podczas okresu 🤷🏼♀️ a owulacyjne zawsze miałam jednorazowe chwilowe i kilka nitek krwi w śluzie. A tu dużo za dużo na owulacyjne. Nie wiem co jest grane ale nie chcę znów okresu po 13 dniach od zaczęcia poprzedniego 😞
Wiesz, można wymyślić jakieś teorie co się zadziało, ale najlepiej to by jakieś USG zrobić i może hormony. Lekarz najlepiej Ci powie.
Mi taki 'okres' bardzo szybko pojawił się na tej dipherelinie, podejrzewam że zabrakło hormonów i się endometrium złuszczyło od razustarania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
Jak na razie skutek uboczny diphereline - chudnę. Zanikają mi krągłości... Zawsze miałam szerokie uda , także żadna ołówkowa spódnica nie wchodziła w grę... A tu nagle robi mi się chłopięca sylwetka. No i przynajmniej raz w nocy budzę się bo mi strasznie gorąco. Ale może to kwestia nowej kołdry 😅starania od I 2020
Adenomioza, któtka fl
reszta ok (hormony, poziomy wit i innych, drożność, biopsja, immuno, kariotypy...)
u niego - niskie parametry, ale w normie, fragmentacja ok
I FET VI 24 - X
IIFET VII 24 - cb
IIIFET X 24 - cb -
BuBu90 wrote:A u mnie dziewczyny przeboje po tym nieudanym transferze. W 6 dc (w sumie to dwa dni po zakończeniu okresu) byłam na kontroli po transferze i endometrium ok 5 mm, pęcherzyk 12.5 mm. No i nie wiem czy jestem przed, w trakcie czy po owulacji ale zasadniczo kłucie jajnika czułam najbardziej w niedzielę choć podejrzewam, że jeśli już to owulacja była w poniedziałek (o ile była!) bo nie był to ból owulacyjny jaki odczuwam zawsze. Wczoraj taki śluz różowy, a dzisiaj już bardzo dużo krwi w śluzie. Nie wiem czy zaczynam znów 1 dc czy co bo to wygląda jak okres. Plamienie owulacyjne miewałam owszem ale to wygląda zupełnie inaczej. Jak podczas okresu 🤷🏼♀️ a owulacyjne zawsze miałam jednorazowe chwilowe i kilka nitek krwi w śluzie. A tu dużo za dużo na owulacyjne. Nie wiem co jest grane ale nie chcę znów okresu po 13 dniach od zaczęcia poprzedniego 😞🧬Pai-1, MTHFR
08.23r 💔 19 tc, synek
24.03.24r ⏸ -
Malina1111 wrote:Hmm, a nie jest to tak, że to krew w wyniku owulacji? Bardzo się rozkręca? Może wyjątkowo coś tam podrażniło pęknięcie jajeczka i to jednak nie okres34 cs o pierwsze dziecko za nami
Ja 34l. 👩🦰
On 34l.👨🦱
28.09.2023 początek stymulacji ivf 💉, punkcja 3 dojrzałe 🥚jeden maluszek w 3 dobie❄️ 10.02.2024 FET Okruszka ❤️🤞 💔
Naturalny cud 🥹 ❤️🍀🙏 (34 CS)
🔹10.06 12 dpo ⏸️
🔹14.06 126,27->16.06 263,26-> 17.06 339.86 -> 19.06 948,19
🔹22.06 5+0 pęcherzyk ciążowy GS 7mm z echem zarodka 🥰
🔹02.07 6+4 0.69 cm cudu z ❤️
🔹16.07 8+3 1.91 cm Misia Haribo
🔹27.07 10+2 krwawienie,szpital 3.44cm łobuza🥰
🔹05.08 11+5 I prenatalne 5.26cm zdrowego synka💙
🔹03.09 15+6 11 cm i 151 g śpiocha 💙
🔹07.10 20+5 II prenatalne 388 g zdrowego 🧸 🥹
🔹05.11 24+6 997 g 🥔
🔹26.11 27+6 1330 g 🐸
🔹09.12 29+5 III prenatalne 1456 g zdrowego 🐻
🔹07.01 33+6 2522 g 🍈
Walcz maluszku 🙏❤️🫶
-
Dziewuszki, z okazji naszego święta życzę sobie i Wam ⏸️ w tym cyklu, lub najbliższym! 💚💚💚
Jak się w ogóle trzymacie? Ja mam testowanie za jakieś 6 dni i już mnie szlag trafia od tego "wsłuchiwania się w siebie". Tak się wsłuchuję, że zaraz ogłuchnę! Jak na złość organizm jest jakiś wyciszony, ewentualnie podpowiada mi okresowe objawy (ból piersi w terminie w jakim zawsze bolą na 🐵). Dziś 8dpo i troszkę spadłą mi temperatura, staram się pocieszać, że może to spadek wywołany implantacją, ale intuicja podpowiada mi, że ten cykl nie będzie szczęśliwy. Czy ktoś może udusić we śnie moją intuicję?aambrozjaa93 lubi tę wiadomość
-
Gusta Blu zawsze trzeba mieć nadzieję i wierzyć do samego końca, że będzie dobrze!
Dzisiaj wszystkie zasługujemy na wielkie ciacho i bukiet kwiatów ⚘️🍰 Dziewczyny rządzą!
U mnie po dwóch biochemach straszny spadek formy psychicznie. Niby owulacja była ale jakoś nie potrafię nawet się cieszyć... Boję się tego czasu oczekiwania na test, wschłuchiwania się w siebie i paranoicznie sprawdzania każdego objawu w necie czy to może ciąża/implantacja itp. 😔Gusta Blu, aambrozjaa93 lubią tę wiadomość
29👱♀️👦
Starania od 05.2022
07.12.2023 ⏸️
24.12.2022 💔
29.01.2024 ⏸️
12.02.2024 💔