W marcu wiosna świat do życia budzi 🌱, a w naszych brzuszkach rośnie mały ludzik 👶

Ja po oddaniu krwi jestem, czekamy na wynik ☺️

Trzymam mocno kciuki za betę 🤞🏻🤞🏻 kreseczka ładna ❤️

Bubu trzymamy mocno kciuk 🤞
I czekamy na info 😍

Daj znać! Który to dpo? 🥳

Nie wiem, nie wiem kiedy była owulacja. W 6 dc pęcherzyk miał 12.5 mm ale w ogóle nie czułam żebym miała owulację, za to miałam bardzo dużo plamień/krwawień ☺️ myślałam, że to cykl bezowulacyjny stąd też brak okresu ale raczej byłby plamienia, które mam zawsze ☺️ a co się okaże to zobaczymy ☺️

No niestety beta negatywna, progesteron 11.77

Bubu, naprawdę, ja nie wiem jak to jest możliwe... Aż bym zapytała lekarza przy wizycie czy coś może te pozytywne testy powodować, bo dałabym sobie rękę uciąć, że ten test był pozytywny...
Współczuję, bardzo i mam nadzieję, że następny test pokaże już piękne i prawdziwe kreski

Pytałam, nikt nie jest w stanie mi powiedzieć dlaczego tak się dzieje. Na razie zastanawiający jest tylko ten progesteron w 30 dc, nie wiem czy beta była 2.2 czy 1.9 czy 0. To mnie właśnie wkurza w tych normach.. czekam dalej spokojnie na okres 🤷🏼‍♀️ też bym dała sobie rękę uciąć i bylybysmy teraz bez rąk ☺️ kreska jest różowa, nie zniknęła po wyschnięciu... Nie wiem może podjadę do rosska i kupię jeszcze test i zobaczę jutro czy jest kreska 🤷🏼‍♀️

Zrobiłam test na wodzie z wyschniętym testem i kreseczka się tylko wzmocniła i bardziej zaróżowiła 🤷🏼‍♀️ no nic taki mój los widocznie

Ale jak to możliwe... Może lab się pomylił? Tyle czasu śledzę Wasze historie i ja nie wiem Bubu, ale jakoś te siuski muszą zachodzić w reakcję z testami. No nie ma innego wytłumaczenia, zwłaszcza że to nie pierwszy ani drugi raz🙄

Mocz mam przebadany wzdłuż i wszerz, jest jeszcze ewentualność że to torbiel, wydziela coś co daje pozytywny test ciążowy ale nie wychodzi we krwi 🤷🏼‍♀️

Bubu, tule mocno ❤️

Ojej ..... a tak widoczna kreseczka.... Tule:( czemu wyszla zatem...

Powrotu betę za 2 dni

Bubu, no nie... Ja właśnie też czytałam, że torbiele dają pozytywne testy ciążowe. I... raki prostaty 🙈. Niemniej, jesteś już chyba drugim albo trzecim przypadkiem, gdzie testy wychodzą Ci tak mocne przy zerowej (czy tam poniżej normy labu) becie 😖.

Przytulam 🤗.

Poczekam na rozwój sytuacji, my z mężem braliśmy to na chłodno nie ekscytowalismy się ☺️ uznaję po prostu że tyle tu jestem że nie czułabym się dobrze nie pisząc Wam tutaj o tym ☺️ okresu nadal brak, plamień też. Ten progesteron jest bardzo wysoki jak na 30 dc. Nie będę powtarzać bety zważając na to ile ona kosztuje. Chyba że kreska będzie ciemniała ..to wtedy mogę przemyśleć

I już nie ma co płakać i być przykro, przyzwyczaiłam się. U innych okazałoby się to niezaprzeczalnie ciążą. U mnie no jak widać nie do końca. Jeszcze rozmawiałam z Hanią, wysłała mi swój test z bety 1.2 i był taki jak mój. Może beta dopiero wystartowała i się pokaże za 2 dni ☺️

BuBu... Serce prawie mi stanęło! ❤️
Ogromnie trzymam kciuki za powtórkę bety :* 🤞🤞🤞

@Bubu90 dalej bardzo mocne kciuki za powtórkę bety🤞🏻🤞🏻❤️🍀💪🏻

@Megi2803 również bardzo mocne kciuki za Twoje jutrzejsze testowanie 🤞🏻🤞🏻❤️🍀💪🏻

Ostatnie dni przeleciały mi przez palce. Wolny czas pożera mi .. haftowanie :p oszalałam z jednej strony się cieszę, bo człowiek trochę odpoczyw od tych promieni monitora. Nie dość że w pracy, to jeszcze wieczorami.

Odbiło się to na obecności na forum, ale mam nadzieję że mi wybaczycie. Przyznam też że ten gorący czas, kiedy oczekiwałam przyjścia okresu, trochę dał mi popalić. Mam nauczkę na przyszłość.

Szykuje sobie jeszcze malutki remont przed Świętami, mam nadzieję, że to pozwoli mi odrobinę nie myśleć o nadchodzącej już niedługo owulacji.

Chyba po świętach wracamy do poszukiwania ośrodka adopcyjnego.

Powiem Wam, że sama jestem już zmęczona ciągłymi zmianami planów. Czuje się, jakbym sama nie wiedziała co się dzieje, czego ja chcę... Zazdroszczę tym, którzy mają uporządkowane w głowach. Nie wiem, mają dzieci, cieszą się tym, codziennie po coś wstają i z czymś się kładą spać. Ja się czuję jakbym żyła z dnia na dzień. Może to złudne przeświadczenie, że gdybym miała dziecko to życie rodzinne byłoby czyms, co wytycza mi rytm dni, nocy. Mogę się mylić. Może ja tego potrzebuje właśnie, a tego nie mam

Taki ton na wieczór, wydumany jakiś mnie dopadł.

Może nie miałabym wtedy czasu rozkminiac, zastanawiać się, co robić z wolnym czasem, czego nie mam, a co mam. Obserwuję rodziny z dziećmi i wydaje mi się, że to jest takie, co najmniej JAKIEŚ. Ze to moje życia przy nich jest takie rozciamciane.

No ale cóż może sobie wmawiam. Też tak czasami macie?