Walentynkowe Fasolki - lutowe testowanie 2018 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Emiilka wrote:Izunia, to całkowicie normalne, że po odstawieniu Bromka, skoczyła Ci prolaktyna. Tak właśnie organizm reaguje na odstawienie. Dlatego lekarze zalecają kontynuację zażywania leków na zbicie prolaktyny nawet przy dobrych wynikach oraz w ciąży. Ja bym skonsultowała to z jeszcze jednym ginem i jednak zapobiegawczo brała nadal. Ja z Bromkiem nie miałam do czynienia, ale biorę nadal Parlodel i jestem bardzo zadowolona. Po trzech miesiącach ładnie mi zbił prolaktynę i jak widać coś się zadziało
Emiilka lubi tę wiadomość
🍍FET 09.04.2022 ⛄4.1.1 💙
6 dpt beta 35.4
10 dpt beta 192
12 dpt beta 412
14 dpt beta 994
18 dpt (5+1) GS 9x5mm; YS 2mm
7+1 CRL 1 cm FHR 136
8+3 CRL 1.99 cm FHR 166
10+1 CRL 3.36 cm FHR 158
15+4 130g
17+3 200g
20+2 337g 💕córeczka
23+2 583g
26+4 925g
28+4 1125g
31+4 1764g
34+2 2200g
35+4 2350g
36+4 2475g
37+4 2840g
38+4 16.12.2022 Zosia 2815g, 51 cm miłości ❤️ 🥰👶🏻👨👩👧😍
3️⃣ IMSI 11.2021: zostało ❄❄❄❄❄ na zimowisku 🥰
2️⃣ ICSI 01.2021: ❄ 3.2.3 FET ❌
1️⃣ IVF+ICSI 2019-2020: ET 8c ❌ ❄ bl2+M3 FET ❌
🧪2x IUI 2018 ❌
⏰starania od 2016 ❌
PAI-1 4G homo, ANA 1:1280, rozsiana zaawansowana adenomioza, mięśniaki, silne skurcze macicy, Hashimoto, niedoczynność tarczycy -
Dziewczyny, nie wiem czy to Wam coś pomoże, ale moja gin właśnie mówiła, że Bromergon jest lekiem z poprzedniej epoki lodowcowej i nie powinno się już go stosować. Lekarze niby z przyzwyczajenia go przepisują, a ponadto jest niedrogi. Są lepsze (nowsze) odpowiedniki, jak np. ten Parlodel. To oczywiście tylko opinia mojej gin...
KateHawke, Bocianiątko lubią tę wiadomość
12 cs. - szczęśliwy! Cudzie trwaj!
url=https://www.suwaczki.com/][/url]
1 cs. - Aniołek - 6 tc. -
Iza nie stresuj się. Tzn wiem, że ten lekarz to jakaś porażka, bo tylko Ci namieszał, ale to jest do ogarnięcia. Może jestem złym przykładem, bo dalej w ciąży nie jestem, ale... U mnie prl na początku była ponad 40, po bromku ładnie się wyregulowała, ale biorę go cały czas. Na razie dopóki nie zajdę, podejrzewam, że jak zajdę to rozmowa o lekach będzie na nowo. U mnie taki wysoki poziom powodował blokowanie owu. Temperatura była piękna, razem ze skokiem, ale pęcherzyki pękały jak były stanowczo za małe, więc tej efektywnej owu nie było. teraz już wreszcie rosną do tych 24 mm. Ale mój przykład wcale nie musi oznaczać, że u Ciebie tez tak jest. Moja znajoma zaszła w ciążę przy karmieniu piersią, a wtedy prl jest też wysoka. Wszystko się może zdarzyć. Jak w pon idziesz do nowego lekarza to super. Zrób teraz jeszcze razy wyniki na spokojnie. Pokażesz mu wszystkie, które masz do tej pory i na pewno znajdzie rozwiązanie. Nie marwt się. Jesteśmy z Tobą!!!!!!!
Emiilka, frezyjciada lubią tę wiadomość
*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
Najgorzej, że ciągle coś pod górke. Co lekarz to owe pomysły, nie zawsze dobre i ciągle te czasami małe rzeczy trzeba poprawiać, a to tylko rozciąga starania w czasie.
Izape :*Izape_91 lubi tę wiadomość
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc 07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
Izape_91 wrote:ruchliwość mamy trochę obniżoną , bo A+ B 30% - norma 32 %
A+B+ C 37 % - norma od 40%
żywotność do 1 h 51 % norma 58 %
upłynnienie do 30 min
Aglutynacja -brak aglutynin
ilość w ml 33,3 mln, a w ejakulacie 136,5 mln
U nas jest prawie 70% patologii główki, więc może to wskazuje na jakąś chorobę.
Iza, wg naszego androloga mielibyście dobre wyniki Tak jak wczoraj pisałam - on twierdzi, że ruch jest najłatwiej poprawić, a potem to kwestia ilości plemników w ejakulacie (u nas ponad 90% to wady główki, aglutynacje też następuje główka - główka, a on na to stwierdził, że witka napędza plemniki i witka bez wady jest ważniejsza... i nawet plemnik o nieprawidłowej morfologii, czyli budowie może mieć prawidłowe dna).
Bocianiątko wrote:a ciąża może być zarówno przy wysokiej prolaktynie jak i morfologii 0%...
tyle, że ja przynajmniej staram się stworzyć jak najbardziej optymalne warunki i poprawić to co się da, skoro mamy tyle innych problemów na które nie mamy wpływu... takie jest moje zdanie. m.in. dlatego namawiam wszystkie dziewczyny z pcos żeby badały się w kierunku IO...
Bociek, ja też za tym jestem całym sercem. Skoro idealnie zdrowe pary mają szanse w naturalnym cyklu ok 30% to wiadomo, że każdy kolejny nieprawidłowy element te szanse jeszcze zmniejsza. Jednocześnie jestem za tym, by zbierać pozytywne opinie i doświadczenia, nie kosztem zaniechania leczenia, ale obok - by mieć czasem na czym się wesprzeć Więc nawet opowieści o koleżance koleżanki chętnie wysłuchuję - czasem się ich chwytam jak tratwy ratunkowej, czasem mnie wkurzają, bo pogłębiają tylko stan emocjonalny pt: "innym się udaje z gorszymi wynikami, a nam nie"
A co do IO to ja za Twoją radą wybieram się na IO Może nawet w poniedziałek skoczę zrobić właśnie IO plus kilka innych rzeczy, które nie zależą od cyklu. I może sobie wtedy też zrobię proga dla pewności, co to było na tych testach...Bocianiątko, Izape_91, lamka lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualny
-
Hej. Ja też miałam prolaktynę w okolicach 50 i niby owulacje były ale progsteronu więcej niź 13 nie miałam. Teraz biorę bromka i spadła mi do 32 i od razu prog większy. Lekarz zwiększył mi dawkę do całej tabletki, wczoraj wzięłam pierwszy raz i dziś czuję się jak zwłoki. Może to też od tej jelitówki, ale najchętniej to bym przeleżała cały dzień w łóżku.
Izape ja też słyszałam, że jak wyjściowa prl jest w normie to się nie bada po obciążeniu, a nawet jak coś wyjdzie to się tego nie leczy.
Powiedzcie mi, spotkałyście się z tabletkami Progesterone Besins? Lekarz przepisał mi na drugą fazę cyklu, opinii w necie za wiele nie ma,a te co są to negatywne. Cena za 15 tabletek kosmiczna bo 44 zł. Oby tylko był skuteczny.2010 - misiu 💙🐻
Starania od I 2016
08.2016 - zaśniad całkowity
05.2019 IVF Kriobank - 1 x3BB 😭
beta <1.05
03.2020 😭 ciąża pozamaciczna/resekcja prawego jajowodu
07.2024 Invicta Wrocław
22.07 - start stymulacji (Menopur 225+ Orgalutran)
❄ 3.1.1 🙂
❄3.2.2
❄4.1.2 😞
❄4.2.2
👩🏻 '89
IO, hiperprolaktynemia
TSH- 1,4
Kariotyp ✅
👨🏻 '83
Nasienie ✅
Kariotyp ✅
30.09 ----> ❄ 4.1.2 💙
04.10 beta dla kliniki 6,7;prog 27;estradiol 1000
07.10 - beta 3,1 cb?
28.10 ----> ❄3.1.1 (+relanium)
5 dpt⏸
7 dpt - beta 57,4
9 dpt - beta 134
11dpt- beta 300,44 prog. 26
15dpt - 1660 prog. 28
17 dpt - plamienie
18 dpt - 5718
21 dpt - krwawienie, bez ustalonej przyczyny 2,1 CRL - miga ❤ -
Nika - kochana, co z Tobą? Jak się trzymasz po wczorajszym?
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Kingulla wrote:Hej. Ja też miałam prolaktynę w okolicach 50 i niby owulacje były ale progsteronu więcej niź 13 nie miałam. Teraz biorę bromka i spadła mi do 32 i od razu prog większy. Lekarz zwiększył mi dawkę do całej tabletki, wczoraj wzięłam pierwszy raz i dziś czuję się jak zwłoki. Może to też od tej jelitówki, ale najchętniej to bym przeleżała cały dzień w łóżku.
Izape ja też słyszałam, że jak wyjściowa prl jest w normie to się nie bada po obciążeniu, a nawet jak coś wyjdzie to się tego nie leczy.
Powiedzcie mi, spotkałyście się z tabletkami Progesterone Besins? Lekarz przepisał mi na drugą fazę cyklu, opinii w necie za wiele nie ma,a te co są to negatywne. Cena za 15 tabletek kosmiczna bo 44 zł. Oby tylko był skuteczny.
Współczuje z Bromkiem. Dla mnie cała tabletka to był straszny spadek nastroju i właśnie uczucie "wyplucia". A jeszcze jelitówka... oby szybko przeszło.
Co do tych tabletek to jeszcze o nich nigdzie nie słyszałam. -
Bocianiątko wrote:ostatnio przez internet - apteka sowa ale akurat ostatnio to kupowałyśmy z datą do lutego 2018 po 5 zł to jest zestaw boboplan - masz tam 5 ovulaków i 1 ciążowy
Ale już ich nie maBocianiątko lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoże nie powinnam się tu udzielać, ale chciałam coś Ci Iza napisać na pocieszenie. Jak próbowałam zajść w pierwszą ciążę to po 4msc mój dotychczasowy gin powiedział żebyśmy szykowali się na najgorsze o dlugie leczenie, wtedy moja prolaktyna była cos ok 40. Stał się strasznie opryskliwy, więc szukałam innego lekarza.moja nowa gin zleciła mi od nowa pakiet podstawowych badań. Wszystko niby było ok tylko prolaktyna wynosiła już ok 70. Po dłuższej rozmowie powiedziała, że na razie nie wprowadzamy żadnych leków, miałam wziąć dłuższy urlop w pracy, zacząć pić melisę i gdzieś wyjechać się zresetować. To faktycznie był dla mnie trudny czas, bo niedługo po ślubie(prawie rok), zmiana miejsca pracy, wstawanie o4 rano, po pracy na pole(bo mąż ma duże gospodarstwo) ogarnięcie mieszkania, gotowanie, ciągle kłótnie z małżem, bo każde miało inne wyobrażenie o życiu razem, do tego przeprowadzka po5latach życia w mieście na wieś gdzie nie ma nikogo z kim mogłabym pogadać. Stresu mialam serio w pyte. Wtedy mój brat namówił nas na "podroż życia". Pojechaliśmy na dwa tygodnie na Dominikane, wszystko łatwiąc sami a tylko ja znałam angielski na tyle żeby zapytać jak dojechać z jednego miejsca na inne. To były najlepiej wydane pieniądze w moim życiu. Odżyłam, przestałam myśleć o pracy, o problemach, o wszystkim co mi tu doskwierało. Mąż też bardzo się zmienił. Wróciliśmy zupełnie inni. Po powrocie mialam zgłosić sie do gin żeby zacząć jakieś leczenie. I zgłosiłam się, bo w pierwszym cyklu po powrocie zaszłam w ciążę. Bez żadnych wspomagaczy!
Teraz podczas kp też był problem z prolaktyna, dodatkowo brak owulacji. Brałam to co mogłam przy kp-costagnus i 3xdziennie inofolic. Badania koszmarne, progesteron prawie nie istniejący, w jednym cyklu gin mówi:kurde nie dasz rady zajść z takimi wynikami, przy tym progesteronie to nierealne. I tak żyłam, czekałam na kolejny cykl(przy kp toone żyją swoim życiem) żeby zacząć brać leki na ten cholerny progesteron. Coś mnie tknęło i mówię aaaaa sikne se na test, tak na dobitke w Wigilię, a co. Siknelam a tam? Druga kreska! Cień, cienia ale jest. Telefon do mojej gin, ona nieeee no nierealne z tymi wynikami, siknij za dwa dni. Test za dwa dni no druga kreska jak byk! kolejnego dnia beta no i jest! Właśnie zaczynam 12tc, fakt na podtrzymaniu ale udalo się! A moja gin nadal powtarza, że medycznie nie potrafi tego wyjaśnić!
Także Izunia! Dziewczyny! Nigdy nie traćcie nadziei! NIGDY! Walczcie i wierzcie w Bożą pomocą!On Was tak pokieruje, że znajdziecie to przeznaczone Wam dziecko chocby miało czekać na Was w domu dziecka na drugim końcu świata!
Lucia88, Malgonia, agnieszka00, KateHawke, lamka, Czrna 81, ANkaG lubią tę wiadomość
-
reset wrote:Bociek, ja też za tym jestem całym sercem. Skoro idealnie zdrowe pary mają szanse w naturalnym cyklu ok 30% to wiadomo, że każdy kolejny nieprawidłowy element te szanse jeszcze zmniejsza. Jednocześnie jestem za tym, by zbierać pozytywne opinie i doświadczenia, nie kosztem zaniechania leczenia, ale obok - by mieć czasem na czym się wesprzeć Więc nawet opowieści o koleżance koleżanki chętnie wysłuchuję - czasem się ich chwytam jak tratwy ratunkowej, czasem mnie wkurzają, bo pogłębiają tylko stan emocjonalny pt: "innym się udaje z gorszymi wynikami, a nam nie" .
Też tak mam... Moja koleżanka jak się starała o drugie dziecko to mnie pouczyła że jej sposób to sex codziennie przez 6 dni po okresie... No idealny przepis na dziecko. Nawet pewnie nie zna słowa owulacja. A potem powiedziała że w końcu się doczekamy bo jej brat 8 lat starał się o dziecko. Tylko że nie wie ile to pochłania energii. Łatwo jest wszystko powiedzieć.
Trochę mnie pocieszylas przynajmniej tym nasieniem. Już się uspokoiłam nawet zaczęłam tłumaczyć lekarza że przecież chociaż coś robił żeby może pomóc, może faktycznie ta prolaktyna skacze zawsze i każdemu a potem wraca do normy i dlatego nic nie powiedział. Nie wiem. Jestem już glupia.
Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Co do prolaktyny, różnie z z tym bywa. Moja znajoma z poziomem wyjściowym grubo ponad 1000 (50 razy przekroczona norma z powodu mikrokgruczolaka przysadki), 2-3 miesiączkami w roku, po półrocznym leczeniu i otrzymaniu zielonego światła od endo zaszło w 2cs.
Ja z kolei mam hiperpolaktynemię czynnościową i na własnej skórze odczuwam jak stres destrukcyjnie wpływa na mój cykl. Często zdarza się tak, że przy mocno stresującej sytuacji owulacja mocno mi się przesuwa lub w ogóle do niej nie dochodzi. I wtedy nawet zażywanie bromka nie pomaga.
Endometrioza,
2 x laparoskopia
4 x histeroskopia,
leczenie napro
2 x IUI 😢
3 x IMSI 😢
Aniołek 15 tc [*]💔
10/2019 - ICSI - dwudniowiec 4a 😢
11/2019 - FET - blastka 4.2.1 beta 8dpt 2,31 10dpt
<1,2 😢
09/2021 - FET - blastka 4.2.1 beta 10dpt 5,18 12dpt 1,4 😢
Boże dlaczego nie zasłużyłam na ten cud... -
frezyjciada wrote:Może nie powinnam się tu udzielać, ale chciałam coś Ci Iza napisać na pocieszenie. Jak próbowałam zajść w pierwszą ciążę to po 4msc mój dotychczasowy gin powiedział żebyśmy szykowali się na najgorsze o dlugie leczenie, wtedy moja prolaktyna była cos ok 40. Stał się strasznie opryskliwy, więc szukałam innego lekarza.moja nowa gin zleciła mi od nowa pakiet podstawowych badań. Wszystko niby było ok tylko prolaktyna wynosiła już ok 70. Po dłuższej rozmowie powiedziała, że na razie nie wprowadzamy żadnych leków, miałam wziąć dłuższy urlop w pracy, zacząć pić melisę i gdzieś wyjechać się zresetować. To faktycznie był dla mnie trudny czas, bo niedługo po ślubie(prawie rok), zmiana miejsca pracy, wstawanie o4 rano, po pracy na pole(bo mąż ma duże gospodarstwo) ogarnięcie mieszkania, gotowanie, ciągle kłótnie z małżem, bo każde miało inne wyobrażenie o życiu razem, do tego przeprowadzka po5latach życia w mieście na wieś gdzie nie ma nikogo z kim mogłabym pogadać. Stresu mialam serio w pyte. Wtedy mój brat namówił nas na "podroż życia". Pojechaliśmy na dwa tygodnie na Dominikane, wszystko łatwiąc sami a tylko ja znałam angielski na tyle żeby zapytać jak dojechać z jednego miejsca na inne. To były najlepiej wydane pieniądze w moim życiu. Odżyłam, przestałam myśleć o pracy, o problemach, o wszystkim co mi tu doskwierało. Mąż też bardzo się zmienił. Wróciliśmy zupełnie inni. Po powrocie mialam zgłosić sie do gin żeby zacząć jakieś leczenie. I zgłosiłam się, bo w pierwszym cyklu po powrocie zaszłam w ciążę. Bez żadnych wspomagaczy!
Teraz podczas kp też był problem z prolaktyna, dodatkowo brak owulacji. Brałam to co mogłam przy kp-costagnus i 3xdziennie inofolic. Badania koszmarne, progesteron prawie nie istniejący, w jednym cyklu gin mówi:kurde nie dasz rady zajść z takimi wynikami, przy tym progesteronie to nierealne. I tak żyłam, czekałam na kolejny cykl(przy kp toone żyją swoim życiem) żeby zacząć brać leki na ten cholerny progesteron. Coś mnie tknęło i mówię aaaaa sikne se na test, tak na dobitke w Wigilię, a co. Siknelam a tam? Druga kreska! Cień, cienia ale jest. Telefon do mojej gin, ona nieeee no nierealne z tymi wynikami, siknij za dwa dni. Test za dwa dni no druga kreska jak byk! kolejnego dnia beta no i jest! Właśnie zaczynam 12tc, fakt na podtrzymaniu ale udalo się! A moja gin nadal powtarza, że medycznie nie potrafi tego wyjaśnić!
Także Izunia! Dziewczyny! Nigdy nie traćcie nadziei! NIGDY! Walczcie i wierzcie w Bożą pomocą!On Was tak pokieruje, że znajdziecie to przeznaczone Wam dziecko chocby miało czekać na Was w domu dziecka na drugim końcu świata!
Kochana takie informacje są tu potrzebne stres napewno ma duży wpływ na nas i nasze starania. U mnie ma bank. Ale teraz siedzę ponad miesiąc w domu i myślałam że wyluzuje nie będę myślała o pracy i się uda... zresztą tak jak napisałaś nic nas nie uratuje tylko cierpliwość i pokora... Na niektóre rzeczy trzeba czasu.
Na pocieszenie emek zabiera mnie na obiad do knajpki włoskiej to się trochę zrelaksuje a potem idziemy kupić sobie coś fajnegoKarma88, reset, Lena21, lamka, Czrna 81 lubią tę wiadomość
Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
nick nieaktualnyIzunia ciesz się życiem, ciesz się swoim Emkiem, jego obecnością! Nie wiem czy jesteś wierząca ale jeśli jesteś to dziękuj za wszystko! Dziękuj nawet za problemy ze słowami "Dziękuję Ci, że zsyłasz na nas to i to, bo ufam, że wyprowadzisz z tego jakieś dobro" to działa cuda może akurat jest Wam to potrzebne żeby Was scalić, żeby pokazać ile dobra macie naokoło siebie a często zapominamy o tych małych zwykłych rzeczach. Wszystko sie poukłada, zobaczysz :*
Izape_91, Czrna 81 lubią tę wiadomość
-
Powiem tak oczywiście im mniej nerwów tym lepiej dla nas itp, bla bla bla.
Ale odpuszczenie i cieszenie z tego co się ma? Nie. Sorry, ale ja w to nie wierzę. Gdybyśmy same uparcie nie szły do przodu, nie szukały informacji, nie analizowały to myślę, że znaczna nasza część nie doszła by do tych miejsc w których jest teraz, bo mimo, że nie jesteśmy w ciązy to tym uporem i walką jesteśmy coraz bliżej.
Nigdy nie uwierze w teorię: odpuśćcie, nie martwcie się niczym to się wszystko ulozy.
Guzik prawda gdybym odpuscila po drugiej stracie to dalej bym byla bez sensu monitorowana i tyle. Nawet nie wiedzialabym o tych durnych mutacjach ktore sama znalazlam, a nie mowiac o jakichs zawirowaniach w immunologii.
Oczywiscie bez wpadania w paranoje z drugiej strony, ale bezczynnosci mowie Nie.Luna1993, Bocianiątko, Bajkaaa, Flowwer, Czrna 81 lubią tę wiadomość
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc 07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
Izape_91 wrote:Też tak mam... Moja koleżanka jak się starała o drugie dziecko to mnie pouczyła że jej sposób to sex codziennie przez 6 dni po okresie... No idealny przepis na dziecko. Nawet pewnie nie zna słowa owulacja. A potem powiedziała że w końcu się doczekamy bo jej brat 8 lat starał się o dziecko. Tylko że nie wie ile to pochłania energii. Łatwo jest wszystko powiedzieć.
Trochę mnie pocieszylas przynajmniej tym nasieniem. Już się uspokoiłam nawet zaczęłam tłumaczyć lekarza że przecież chociaż coś robił żeby może pomóc, może faktycznie ta prolaktyna skacze zawsze i każdemu a potem wraca do normy i dlatego nic nie powiedział. Nie wiem. Jestem już glupia.
Mnie to bardziej przekonują opowieści ludzi, którzy owszem - zaszli w ciążę nawet z przypadku, z tego słynnego wyluzowania - ale takich, co to najpierw się starali latami. Tak jak nasi znajomi, o których tu pisałam, a którzy zaszli dopiero jak ktoś im po 3 latach zdiagnozował muchę! Ona już chodziła nawet na psychoterapię, żeby głowę wyciszyć i wyleczyć z obsesji pt. dziecko, a na koniec okazało się, że to nie głowa, tylko bakteria.
A co do leczenia - po wczorajszej wizycie doszłam do wniosku, że zarówno u mnie, jak i u M. będziemy chyba szukać przyczyn w miarę w po kolei. U M. idziemy zatem idealnie z planem lekarza, u mnie część sobie sama pozlecam, ale też postanowiłam zachować w tym jakąś kolejność i nie skakać od hormonów po immunologię, tylko najpierw jedna przyczyna, potem druga i kolejna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2018, 15:00
Bocianiątko lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
reset wrote:Mnie to bardziej przekonują opowieści ludzi, którzy owszem - zaszli w ciążę nawet z przypadku, z tego słynnego wyluzowania - ale takich, co to najpierw się starali latami. Tak jak nasi znajomi, o których tu pisałam, a którzy zaszli dopiero jak ktoś im po 3 latach zdiagnozował muchę! Ona już chodziła nawet na psychoterapię, żeby głowę wyciszyć i wyleczyć z obsesji pt. dziecko, a na koniec okazało się, że to nie głowa, tylko bakteria.
A co do leczenia - po wczorajszej wizycie doszłam do wniosku, że zarówno u mnie, jak i u M. będziemy chyba szukać przyczyn w miarę w po kolei. U M. idziemy zatem idealnie z planem lekarza, u mnie część sobie sama pozlecam, ale też postanowiłam zachować w tym jakąś kolejność i nie skakać od hormonów po immunologię, tylko najpierw jedna przyczyna, potem druga i kolejna.
Wychodzi na to że trzeba znaleźć zloty środek...i zachować we wszystkim zdrowy rozsadek, który bardzo łatwo przy staraniach stracić. Trzeba się uodpornić na złe informacje i diagnozy... Bo pewnie czeka nas jeszcze niejedna bolesna informacja. Emek mam wrażenie że jakoś lepiej to znosi niż ja. Albo udaje, albo nie mówi. Ostatnio powiedział że może lepiej odpuścić...Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Emiilka wrote:Dziewczyny, nie wiem czy to Wam coś pomoże, ale moja gin właśnie mówiła, że Bromergon jest lekiem z poprzedniej epoki lodowcowej i nie powinno się już go stosować. Lekarze niby z przyzwyczajenia go przepisują, a ponadto jest niedrogi. Są lepsze (nowsze) odpowiedniki, jak np. ten Parlodel. To oczywiście tylko opinia mojej gin...Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
Mam wynik proga z dzisiaj.
Progesteron (w 25dc, owu 16/17dc) 69,49 nmol/l
normy:
faza folikularna 0,181 — 2,84
faza owulacyjna 0,385 —38,1
faza lutealna 5,82 - 75,9
postmenopauza <0,159 — 0,401
KOBIETY CIĘŻARNE:
I trymestr ciąży 35— 141
II trymestr ciąży 80,8— 264
III trymestr ciąży 187— 681reset, lamka lubią tę wiadomość
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc 07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia