Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyamelia04072006 wrote:za co
?
nie bede pisac zebys sie nie denerowala bo emocje sa zawsze jesli ktos bliski zachorujewiem no wczoraj byłam zdesperowana , dzisiaj już lepiej przez to że bezpośrednio z nią gadałam .
amelia04072006 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
No to tak...
Pomijajac ze sie spoznil 40 minut.... Iui nam nie adza bo starego wyniki sie nie nadaja i tutaj juz malo kiedy wogole iui robia
....potem sie zaczela gadka o ivf....no to mowie do goscia ze u mnie to z ivf to tak srednio bo epilepsja itd...no to on mowi ze to zazwyczaj nie ma problemu z tym
.... No to ja mu na to ze to bylo konsultowane i wkasnie jest problem
....i jak mam cos robic to sie musze czuc bezpieczna a nie tak sie kurwa rzucic i sie gapic co sie stanie
no to koles na to ze rozumie
i sie pytam czy mozna by specjaliste od epilepsji wciagnac w ten caly cyrk
on na to ze nie ma problemu zaraz list wypisze itd
no to pytam sie ile teoretycznie zakladajac ze sie godzimy na ivf dzisiaj by to zajelo....no to on mi ze 6 mieszkow....no to ja mysle...kurwa w chuj czasu i jak ja mam czekac zanim on mi kogos znajdzie i oddzwoni albo odpisze a potem jeszcze ja mam ich scigac i im mowic ze sie zastanowilismy to bez sensu jest przeciez...wiec mowie do mojego....to moze sie zgodzmy teraz jakby co to sie odwola ale juz proces bedzie szedl i cos sie bedzie dzialo bo tak to bez sensu jest przeciez....no i stary przytaknal w pol przytomny hahahah i sie zgodzilismy na ivf , ale....zanim sie cokolwiek zacznie mus z ta od epilepsji sie skontaktowac i wogole ...no i tak do konca to nie jestesmy jeszcze pewnie, ale szczerze mowiac myslelismy ze bedzie gorzej....poszlismy tam z zerowym oczekiwaniem i moze dlatego w miare jestesmy zadowoleni
.... Najlepsze z tego wszystkiego i to chyba przewazylo o mojej decyzji jest to ze to ivf nie bedzie tutaj tylko w Exeter albo Plymouth wiec odrazu nabralismy oboje optymizmu ze moze wyjdzie
To chyba tyle tak z grubsza hahahaahmarnut, 25staraczka25, Iza75, amelia04072006, Ania_84, mik82, rybka, Cwalinka, dotik, Redhotka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
marnut wrote:Asha - uffff
Zadowoleni jesteście czy jeszcze w szoku i emocje przyjdą później?
Wiesz co, chyba zadowoleni bo wkoncu cos sie dzieje, mozliwe ze wogole nie dojdzie do tego ivf ze zrezygnujemy, ze uznam ze to zbyt niebezpieczne, nie wiem, ale przynajmniej w miejscu nie stoimymarnut, 25staraczka25, amelia04072006, Iza75, Ania_84, mik82, rybka, dotik, Redhotka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAsha wrote:Wiesz co, chyba zadowoleni bo wkoncu cos sie dzieje, mozliwe ze wogole nie dojdzie do tego ivf ze zrezygnujemy, ze uznam ze to zbyt niebezpieczne, nie wiem, ale przynajmniej w miejscu nie stoimy
taka mała ulga że może być lepiej
Asha, marnut, Iza75, rybka lubią tę wiadomość
-
Asha wrote:No to tak...
Pomijajac ze sie spoznil 40 minut.... Iui nam nie adza bo starego wyniki sie nie nadaja i tutaj juz malo kiedy wogole iui robia
....potem sie zaczela gadka o ivf....no to mowie do goscia ze u mnie to z ivf to tak srednio bo epilepsja itd...no to on mowi ze to zazwyczaj nie ma problemu z tym
.... No to ja mu na to ze to bylo konsultowane i wkasnie jest problem
....i jak mam cos robic to sie musze czuc bezpieczna a nie tak sie kurwa rzucic i sie gapic co sie stanie
no to koles na to ze rozumie
i sie pytam czy mozna by specjaliste od epilepsji wciagnac w ten caly cyrk
on na to ze nie ma problemu zaraz list wypisze itd
no to pytam sie ile teoretycznie zakladajac ze sie godzimy na ivf dzisiaj by to zajelo....no to on mi ze 6 mieszkow....no to ja mysle...kurwa w chuj czasu i jak ja mam czekac zanim on mi kogos znajdzie i oddzwoni albo odpisze a potem jeszcze ja mam ich scigac i im mowic ze sie zastanowilismy to bez sensu jest przeciez...wiec mowie do mojego....to moze sie zgodzmy teraz jakby co to sie odwola ale juz proces bedzie szedl i cos sie bedzie dzialo bo tak to bez sensu jest przeciez....no i stary przytaknal w pol przytomny hahahah i sie zgodzilismy na ivf , ale....zanim sie cokolwiek zacznie mus z ta od epilepsji sie skontaktowac i wogole ...no i tak do konca to nie jestesmy jeszcze pewnie, ale szczerze mowiac myslelismy ze bedzie gorzej....poszlismy tam z zerowym oczekiwaniem i moze dlatego w miare jestesmy zadowoleni
.... Najlepsze z tego wszystkiego i to chyba przewazylo o mojej decyzji jest to ze to ivf nie bedzie tutaj tylko w Exeter albo Plymouth wiec odrazu nabralismy oboje optymizmu ze moze wyjdzie
To chyba tyle tak z grubsza hahahaah
po drugie dobrze ze sie zgodziliscie teraz bo faktycznie czekaliscie juz dlugo wiec nie ma sensu przedluzac
po trzecie ciesze sie ze sie cieszysz
a po czwarte mysle ze zabieg nie bedzie juz konieczny
hej ashaAsha, 25staraczka25, marnut, Iza75, Cwalinka, Redhotka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAsha wrote:Wiesz co, chyba zadowoleni bo wkoncu cos sie dzieje, mozliwe ze wogole nie dojdzie do tego ivf ze zrezygnujemy, ze uznam ze to zbyt niebezpieczne, nie wiem, ale przynajmniej w miejscu nie stoimy
! Ile mus czekać?
Iza75 lubi tę wiadomość
-
Asha wrote:No to tak...
Pomijajac ze sie spoznil 40 minut.... Iui nam nie adza bo starego wyniki sie nie nadaja i tutaj juz malo kiedy wogole iui robia
....potem sie zaczela gadka o ivf....no to mowie do goscia ze u mnie to z ivf to tak srednio bo epilepsja itd...no to on mowi ze to zazwyczaj nie ma problemu z tym
.... No to ja mu na to ze to bylo konsultowane i wkasnie jest problem
....i jak mam cos robic to sie musze czuc bezpieczna a nie tak sie kurwa rzucic i sie gapic co sie stanie
no to koles na to ze rozumie
i sie pytam czy mozna by specjaliste od epilepsji wciagnac w ten caly cyrk
on na to ze nie ma problemu zaraz list wypisze itd
no to pytam sie ile teoretycznie zakladajac ze sie godzimy na ivf dzisiaj by to zajelo....no to on mi ze 6 mieszkow....no to ja mysle...kurwa w chuj czasu i jak ja mam czekac zanim on mi kogos znajdzie i oddzwoni albo odpisze a potem jeszcze ja mam ich scigac i im mowic ze sie zastanowilismy to bez sensu jest przeciez...wiec mowie do mojego....to moze sie zgodzmy teraz jakby co to sie odwola ale juz proces bedzie szedl i cos sie bedzie dzialo bo tak to bez sensu jest przeciez....no i stary przytaknal w pol przytomny hahahah i sie zgodzilismy na ivf , ale....zanim sie cokolwiek zacznie mus z ta od epilepsji sie skontaktowac i wogole ...no i tak do konca to nie jestesmy jeszcze pewnie, ale szczerze mowiac myslelismy ze bedzie gorzej....poszlismy tam z zerowym oczekiwaniem i moze dlatego w miare jestesmy zadowoleni
.... Najlepsze z tego wszystkiego i to chyba przewazylo o mojej decyzji jest to ze to ivf nie bedzie tutaj tylko w Exeter albo Plymouth wiec odrazu nabralismy oboje optymizmu ze moze wyjdzie
To chyba tyle tak z grubsza hahahaah
kochana z grubsza calkiem niezle to brzmi
i aż zaskoczona jestem ich podejściem...prawie ludzkim hahah
25staraczka25, marnut, Asha, amelia04072006 lubią tę wiadomość
-
amelia04072006 wrote:ze tak powiem ja mysle ze bardzo dobrze ze powiedzialas o epi i ze ich uswiadomilas ze wiesz jakie jest zagrozenie tym sposobem bedziesz musiala byc rowniez pod opieka neurologa
po drugie dobrze ze sie zgodziliscie teraz bo faktycznie czekaliscie juz dlugo wiec nie ma sensu przedluzac
po trzecie ciesze sie ze sie cieszysz
a po czwarte mysle ze zabieg nie bedzie juz konieczny
hej asha
Hey slonce
Oj pewnie bedzie
amelia04072006 lubi tę wiadomość