Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMik - obyś wróciła w dobrym nastroju i z nową nadzieją.
Cwalinka - Asha dobrze prawi, problemu trza się pozbyć, bo niestety będzie tylko gorzej - i z drugim porodem i z wiekiem.
A ja właśnie wróciłam od lekarza - sprawa rozwiązała się sama, bo Małżonek w przyszłym tygodniu ma na popołudnia i na wizytę nie mogłabym pójść. Zarodek jest. Serduszka nie ma, bo za wcześnie. Czyli tak jak ma być.
Od razu usłyszałam, że w tej ciąży muszę bardzo uważać na wagę, bo to już 3 cesarka, macica może być osłabiona - a im większe dziecko tym bardziej będzie się musiała rozciągnąć. Słowem - mam dziecka nie "paść". Na razie mam brać kwas foliowy i żadnych innych witamin.
Jak ja się powstrzymam przed pożeraniem słodyczy??? Trza mnie będzie przykuć do kaloryfera...
Z lepszych wieści - nie będzie robił problemów z podwiązaniem jajników, uważa że tak będzie bezpieczniej.
Jak ktoś chce zobaczyć kulkę to można tu
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/084abafb1dac87f5.htmlAsha, Cwalinka, Redhotka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrzepraszam dziewczyny dzisiaj trochę durnawy dzień jest
... Jestem zla na siebie nie tylko o sprawę z Izią ale też trochę posprzeczałam się z mężem i powiedziałam o jedno zdanie za dużo ... Nie wiem dlaczego nie wiem kiedy po prostu wyszedł i wtedy dotarło ... Załagodziłam sytuację bardzo przepraszając i żałując . Ja wiedziałam że tak się to skończy prędzej czy później . Do tego byłam dzisiaj w tym gp no i mój progesteron jest naprawdę dobry , podejrzewam że to za sprawą cyclogestu 43 z czymś tam ale nic więcej doktorek zrobić dla nas nie może . Mam czekać na termin do fertility clinic i tyle . Doradził nam przerwę
Co za bzdura ... Dobija mnie to szczerze bo patrząc z boku , ja mam dopiero 25 lat , jestem zdrowa przecież tak mówią wyniki . Mój mąż też to w czym problem
co jest grane dlaczego przy takiej technice jaką mamy teraz nikt nie potrafi nam pomóc ... Nie chcę od razu zaczynać od in vitro nie wiem czy w ogóle tego chcę . Przeraża mnie ta cala procedura związana z tym wszystkim . Nie robię z siebie ofiary są gorsze przypadki . Ja po prostu czasem próbuję zrozumieć dlaczego nie jest dane mi być mamą . Nie pragnę nic więcej jednego małego różowego bobaska ... Tyle ... Nie chcę Was też dołować każda z nas czeka równie mocno ... Dzisiaj uświadomiłam sobie że to chyba czas żeby myśleć również o adopcji ... W naszym przypadku jeśli sytuacja się nie zmieni to dobre rozwiązanie ... Czasami czytam dowiaduję się i ja jestem na to w jakiś sposób przygotowana ... Myślę że mój mąż to samo ... Czas wcale nie leczy ran to chyba widać po każdej z nas . Co chwilę coś wraca , coś dołuje , gnębi .
Dziękuję że Was poznałam że mogę tu być i razem z Wami to wszystko przeżywać ... Związałam się ze Zdziską i Elżbietą i myślę że tak zostanie już długi czas .... Już mi przeszło dlatego wylewam swoje żale , jutro już zapomnę co pisałam ... Szybko zapominam tylko często to wraca więc w sumie nie wiem czy tak jest czy tak sobie wmawiam ...
Wrócę do Was za godzinkę umówiłam się z mamą na skype teraz ....Asha, marnut, Cwalinka, Redhotka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTabletki działają na mnie totalnie antykoncepcyjnie: nie mam w ogóle ochoty na seks i mam permanentny PMS
.
Spiralę nosiłam krótko po pierwszej cc i bardzo niekomfortowo się czułam, nie że mi jakoś fizycznie przeszkadzała, ale świadomość że siedzi mi w macicy jakieś ustrojstwo była dla mnie dziwna. I w kółko pilnowałam sznurków. Jakaś obsesja czy fobia czy chuj wie co
.
A dzieci biologicznych więcej nie planujemy. Tym bardziej, że kolejna ciąża mogłaby być już niebezpieczna dla mojego życia i zdrowia (ze względu na ilość zrostów i ryzyko rozejścia się blizny) a ja nie chcę osierocić dzieciaków. Uznaliśmy z mężem, że jeśli kiedyś zechcemy jeszcze jedno dziecko, to adoptujemy. Żadne z nas nie ma nic przeciwko takiej metodzie zostania rodzicami
.
Redhotka lubi tę wiadomość
-
25staraczka25 wrote:Przepraszam dziewczyny dzisiaj trochę durnawy dzień jest
... Jestem zla na siebie nie tylko o sprawę z Izią ale też trochę posprzeczałam się z mężem i powiedziałam o jedno zdanie za dużo ... Nie wiem dlaczego nie wiem kiedy po prostu wyszedł i wtedy dotarło ... Załagodziłam sytuację bardzo przepraszając i żałując . Ja wiedziałam że tak się to skończy prędzej czy później . Do tego byłam dzisiaj w tym gp no i mój progesteron jest naprawdę dobry , podejrzewam że to za sprawą cyclogestu 43 z czymś tam ale nic więcej doktorek zrobić dla nas nie może . Mam czekać na termin do fertility clinic i tyle . Doradził nam przerwę
Co za bzdura ... Dobija mnie to szczerze bo patrząc z boku , ja mam dopiero 25 lat , jestem zdrowa przecież tak mówią wyniki . Mój mąż też to w czym problem
co jest grane dlaczego przy takiej technice jaką mamy teraz nikt nie potrafi nam pomóc ... Nie chcę od razu zaczynać od in vitro nie wiem czy w ogóle tego chcę . Przeraża mnie ta cala procedura związana z tym wszystkim . Nie robię z siebie ofiary są gorsze przypadki . Ja po prostu czasem próbuję zrozumieć dlaczego nie jest dane mi być mamą . Nie pragnę nic więcej jednego małego różowego bobaska ... Tyle ... Nie chcę Was też dołować każda z nas czeka równie mocno ... Dzisiaj uświadomiłam sobie że to chyba czas żeby myśleć również o adopcji ... W naszym przypadku jeśli sytuacja się nie zmieni to dobre rozwiązanie ... Czasami czytam dowiaduję się i ja jestem na to w jakiś sposób przygotowana ... Myślę że mój mąż to samo ... Czas wcale nie leczy ran to chyba widać po każdej z nas . Co chwilę coś wraca , coś dołuje , gnębi .
Dziękuję że Was poznałam że mogę tu być i razem z Wami to wszystko przeżywać ... Związałam się ze Zdziską i Elżbietą i myślę że tak zostanie już długi czas .... Już mi przeszło dlatego wylewam swoje żale , jutro już zapomnę co pisałam ... Szybko zapominam tylko często to wraca więc w sumie nie wiem czy tak jest czy tak sobie wmawiam ...
Wrócę do Was za godzinkę umówiłam się z mamą na skype teraz ....
Tulam slonce...
A moze wy do pl jedzcie...a moze ty pojedz zobacz co i jak ...nie wiem, bo oni tutaj chuja wiedza i jeszcze mniej robia...i w klinice tylko ci zaproponuja iui albo ivf nic wiecejadopcja to ostateczna decyzja...jestescie mlodzi i macie szanse na bobaska napewno tylko ta jebana sluzba zdrowia tutaj.
Tulam
Cwalinka, 25staraczka25 lubią tę wiadomość
-
marnut wrote:Tabletki działają na mnie totalnie antykoncepcyjnie: nie mam w ogóle ochoty na seks i mam permanentny PMS
.
Spiralę nosiłam krótko po pierwszej cc i bardzo niekomfortowo się czułam, nie że mi jakoś fizycznie przeszkadzała, ale świadomość że siedzi mi w macicy jakieś ustrojstwo była dla mnie dziwna. I w kółko pilnowałam sznurków. Jakaś obsesja czy fobia czy chuj wie co
.
A dzieci biologicznych więcej nie planujemy. Tym bardziej, że kolejna ciąża mogłaby być już niebezpieczna dla mojego życia i zdrowia (ze względu na ilość zrostów i ryzyko rozejścia się blizny) a ja nie chcę osierocić dzieciaków. Uznaliśmy z mężem, że jeśli kiedyś zechcemy jeszcze jedno dziecko, to adoptujemy. Żadne z nas nie ma nic przeciwko takiej metodzie zostania rodzicami
.
No a czemu on nie moze sobie podciac nasieniowodow przeciez to bezpieczniejsze niz podwiazywanie jajnikow -
nick nieaktualnyStaraczka - też myślę, że warto zasięgnąć alternatywnej opinii przed tak radykalnym rozwiązaniem jak IVF. Tym bardziej, że (jak piszesz) niby wszystko ok w badaniach, to jakie są przesłanki
? Trochę jak z armata na wróble, czy mi się zdaje?
Asha - Małż może się podwiązać i gdyby odmówiono mi podwiązania jajowodów to by to zrobił. Ale podwiązanie jajników zrobią mi teraz niejako "przy okazji" cc - nikt nie będzie mnie specjalnie otwierał.
Edit: Podwiązanie jajowodów, nie jajników. Mózg mi ciąża podwiązała
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 19:04
25staraczka25 lubi tę wiadomość
-
marnut wrote:Staraczka - też myślę, że warto zasięgnąć alternatywnej opinii przed tak radykalnym rozwiązaniem jak IVF. Tym bardziej, że (jak piszesz) niby wszystko ok w badaniach, to jakie są przesłanki
? Trochę jak z armata na wróble, czy mi się zdaje?
Asha - Małż może się podwiązać i gdyby odmówiono mi podwiązania jajowodów to by to zrobił. Ale podwiązanie jajników zrobią mi teraz niejako "przy okazji" cc - nikt nie będzie mnie specjalnie otwierał.
Aha...no to chyba ze...dwa w jednym
marnut lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo
. Bardzo się cieszę, bo naprawdę ta hormonalna antykoncepcja mnie wykańczała. Co tu dużo mówić - jak kobieta chodzi zła jak osa cały czas a bez kija do niej nie podchodź, to jak to ma się niby na związku odbijać
? A tutaj podwiązanie jest nielegalne
. No chyba że lekarz znajdzie medyczne przesłanki do zabiegu. Cieszę się, że ten lekarz znalazł
.
Asha, przycichłaś ostatnio strasznie a Twój poprzedni podpis nie pozostawia wątpliwości dlaczego. Ale zanim się poddasz - nie da się przepisać jakichś leków na poprawę nasienia Twojego mężczyzny? Pamiętam, że Ania84 pisała, że jej mąż coś tam łyka, ale nie mam pojęcia co. Hormony jakieś? Czy u Was to innego rodzaju kłopot z nasieniem i leków na to nie ma? Czy po prostu nie ma lekarza, który by się tym zajął?
Cwalinka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyStaraczka moge napisac tylko tyle tule najmocniej jak potrafie, mnie takie mysli tez nie raz nachodza
tez uwazam ze warto przyejcahc do PL
Marnut skoro kolejna ciaza niebezpeiczna dla ciebie a inne metody nie sa odpowiednie to rozumiem calkowiecie
Asha tak styralam sie mocno -
Mojego starego nasienie juz teraz jest duzo lepsze , leki bierze i szanse na zajscie naturalne wedlug nich sa...tylko ze ja nie jestem w ciazy nadal
To nie jest kwestia poddawania tylko rozpoczecia akceptacji sytuacjiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 19:20
25staraczka25 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny